Skocz do zawartości

Porter

Members
  • Postów

    977
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    2

Treść opublikowana przez Porter

  1. Rozlewaj od razu do butelek. Z puszki osadów niewiele. Do środy powinno Ci to ładnie odfermentować. Powodzenia!
  2. Toś mi, Panie rozświetlił obraz, że hej:D taka blondyna wydaje się być najjaśniejsza i zarazem najmocniejsza no i co teraz? według tego toku rozumowania, mój plan był niezły
  3. W porządku. Trzymam się planu! Jeszcze tydzień...
  4. Pytanie czy warto trzymać jeszcze tydzień na burzliwej? Taki był pierwotny plan, ale to odfermentowanie do 5°Blg bardzo pozytywnie mnie zaskoczyło.
  5. Pierwszy pomiar gęstości brzeczki warzonego w sobotę marcowego. Po 6 dniach fermentacji w temperaturze otoczenia 9-10°C piwko odfermentowało do 5°Blg z nastawnych 13°Blg. Wynik uważam za bardzo obiecujący. Kolor słomkowy, lekko mętnawy, ale smak... kurcze, kto pisał, że nie każdy może poczuć różnicę? Niebo w gębie
  6. Panowie - ogromne dzięki za wszystkie cenne wskazówki. Jutro robię zamówienie. Na moim miejscu jaką wybralibyście kolejność? 1. dunkel-weissbier belgijski ok. 12°Blg 2. dubbel ok. 16°Blg 3. belgian blond ale ok. 17°Blg Zadziała?
  7. Bardzo ciekawi mnie również ekstrakt początkowy tego klasztorniaka... Nie wiem jak wysładzać. Czy jest sposób, żeby to jakoś obliczyć?
  8. Panowie, ruszam z wiosenną ofensywą. To będzie mały piwny blitzkrieg;) Przeszukałem Net w poszukiwaniu interesujących mnie receptur i wybór padł na 3 typy. (dzięki jacer za cenne uwagi i biały kijaszek dla błądzącego w piwnej mgle). ? piwo klasztorne typu Dubbel, ? belgian blond ale (receptura zibiego) ? dunkel weissbier (z postu kopyra) Zamierzam pracować na drożdżach Wyeast 3787 THG, żeby móc wykorzystać w kolejnych warkach gęstwę. I tu pierwsze pytanie: czy Trapist High Gravity może pociągnąć dunkel weissbiera? Myślę, że tak, choć to już nie będzie dunkel tylko jakiś jego klasztorny twór? Proszę rzućcie okiem na te receptury. Poniżej parę dręczących mnie wątpliwości. Piwo klasztorne typu Dubbel * Pilzneński 3,5 kg * Monachijski II 0,5 kg * Pszeniczny jasny 0,5 kg * Melanoidynowy 0,3 kg * Carared 0,5 kg * Cukier karmelizowany 0,5 kg * Rodzynki 0,1 kg * Chmiel Marynka (szyszki) 25g * Chmiel aromatyczny 20g * Wyeast 3787 Trappist High Gravity 52°C - 15min dolewka 5l wrzącej wody 63°C - 30min 71°C - 30min 1. Zamówienie na słody chcę złożyć w BA, ale nie znalazłem tam monachijskiego typ II. Co robić? Zamówić typ I? Nie wiem, czym się różnią. 2. W przepisie chmiel jest w formie szyszek. W sklepie granulat. Jak przeliczyć 25g szyszek Marynki na ilość granulatu? 3. Chmiel aromatyczny - czy mogę chmielić Lubelskim? 4. Ile wody na początku? Policzyłem 18,5l na tę ilość słodów. Odejmując jednak 5-litrową dolewkę wrzątku, wyszło mi 13,5l wody. Czy dobrze kombinuję? I po co ta ta dolewka? Ktoś mi to wytłumaczy? 6. Jak ma wyglądać chmielenie? Nie mogłem się doszukać. ************************************************************************************************************ Z Belgijską Blondynką zibiego kłopotów logistycznych nie mam. Receptura jest przejrzysta. Przepis podaje 25g szyszek Marynki. Sprawa identyczna jak przy klasztorniaku. ************************************************************************************************************ Dunkel Weissbier, czyli ciemne białe piwo * Pilzneński 1,3 kg * Monachijski II 0,6 kg * Pszeniczny jasny 1,9 kg * Carawheat (pszeniczny karmelowy) 0,2 kg * słód pszeniczny czekoladaowy - 0,05kg * Chmiel Lubelski (granulat) 40g * Wyeast 3787 Trappist High Gravity 10' w 46°C przerwa ferulikowa 15' w 53°C p. białkowa 30' w 63°C p. maltozowa 10' w 72°C p. dekstrynowa Chmielenie: 80' 20g w 10' 10g w 50' 10g w 75' 1. Mam podobne wątpliwości z monachijskim II. Zastąpić typem I czy zamawiać gdzieś indziej (czego bym nie chciał) 2. Ilość wody na początek. Wyliczyłem 14l. Może być? Jeśli macie jakiś inny pomysł na wykorzystanie gęstwy trapistów, to słucham uważnie! Sporo tego. Dzięki za wszelkie sugestie!
  9. Też przy pierwszym otwieraniu Coopersa miałem fontannę. Przyczyna była prosta: otwierałem piwo przechowywane w temperaturze pokojowej. Koledzy sugerowali przegazowanie, a wystarczyło 20 minut potrzymać butelkę w lodówce i wszelkie problemy zniknęły. Może to banalna odpowiedź, ale czasem najprostsze rozwiązania są najlepsze. Spróbuj, co Ci szkodzi?
  10. Z tej racji, że zbliża się czas dokonania pomiaru w moim marcowym (po równym tygodniu) a do szału doprowadza mnie mocowanie się z pokrywą fermentatora, wymyśliłem sposób na pobranie dawki niezbędnej do zmierzenia °Blg. Koszt 1,70zł. Otóż kupiłem w aptece przewód do kroplówki, który wpuszczę do wiaderka przez otwór po rurce fermentacyjnej. Bez kłopotu, szybko i przede wszystkim sprawnie! Ot, wymyśliłem
  11. Zapraszamy do Rybnika na wycieczkę krajoznawczą. Nie tylko Pekin wart poznania (ekhem, ekhem, najlepiej w stroju hokejowym ) mamy słoneczne Maroko, Paryż, Meksyk... Pozdrowienia dla kuzynostwa! A przy okazji zapraszamy na degustację. Do lata coś tu już chyba będzie się nadawało do wypicia.
  12. Toś przesadził... Co z tego, skoro cały ten proces jest tak długotrwały? Rodzinka cierpliwie czeka, ja tam coś pichcę jak Baba Jaga w kotle, a rezultatów jakoś nie widać. Irish Stout za gorzki, Owsiany dojrzewa, Marcowe fermentuje, pszeniczne czeka na zwolnienie wiaderka. Na Wielkanoc planuję potrójne uderzenie - myślę, że do tego czasu większość moich produkcji będzie pijalna. Chociaż mała refleksja - nie wiem, czy zwykli zjadacze chleba są gotowi na taką zmianę. To przecież całe pokolenia wychowane na przemysłówce, wśród której króluje Tyskie, Warka, Żywiec już nie, bo za gorzki. Sam tego przecież nie wypiję, a reszta musi chyba dojrzeć mentalnie. Toż to rewolucja światopoglądowa.
  13. Tak też zrobiłem. Doraźnie obłożyłem fermentator karimatą (wersja ze sreberkiem - sreberkiem do wewnątrz) i ku mojemu zadowoleniu temperatura podskoczyła na zawołanie o całe 2°C. Niech tak zostanie, a na przyszłość mam plan. W garażu stoi nieużywana lodówka. Będzie na lato jak znalazł.
  14. Po ponad 60 godzinach od zadania drożdży na powierzchni utrzymuje się gęsta piana, czuć też wyraźnie ulatujący się gaz. Znak, że fermentacja przebiega. Ciekawią mnie jednak temperatury: na strychu w dzień jest 7°C. Przypuszczam, że w nocy jeszcze zimniej. Czy aby nie za zimno na fermentację dolną? A może jakoś przykryć wiaderko kocem? Co myślicie?
  15. a za dwa tygodnie powiem: "kurde, wiem, że o czymś miałem pamiętać..."
  16. Drożdże (gęstwa) zadane w sobotę o 22:00. Natenczas nie widać żadnych oznak fermentacji. Temperatura 9-11°C. Po wstrząśnieniu wiaderkiem gaz się ulatnia, ale obawiam się, że nie ma to nic wspólnego z fermentacją. A może ma? Piana jest, ale wczoraj po napowietrzeniu też była. Coś czuję, że tak to będzie wyglądało.
  17. Co ty takiego strasznego widzisz w tym zasysaniu paszczą? Zawsze możesz uprzednio ją zdezynfekować w odpowiedni sposób Co do obliczania ilości glukozy. Oto kalkulator: http://www.piwo.org/files/ Plik nazywa się "Kalkulator rezerwy brzeczki do refermentacji". Klikasz, wpisujesz i masz...
  18. Sprawa ewidentnie nadaje się do "Archiwum X". Prosimy o rozwianie naszych, eee... niezdrowych wątpliwości - oczywiście dla własnego spokojnego sumienia
  19. Daj pokrywę z rurką, tylko niech Cię ręka nie świerzbi, żeby wyjmować tę rureczkę i zaglądać do środka;) Kapniesz wodą i kolejne ryzyko infekcji. Przykryj to i na tydzień zapomnij o istnieniu wiaderka. Ja osobiście zamykam pokrywą bez rurki, a jeśli zauważam wybrzuszenie, to lekko rozszczelniam i upuszczam nadmiar gazu. PS Jeśli Twój profil jest zgodny z rzeczywistością, temat wątku powinien brzmieć "kilka wątpliwości początkującej". Jestem pewny, że tolerancja na udzielanie odpowiedzi znacznie by wzrosła. Pozdrawiam ciepło!
  20. Kto by tam, olo333 brudził kufel Po to się kupuje wiaderka z kranikiem, żeby se od czasu do czasu odkręcić... Chyba mnie już głupawka bierze. @pepo - to się nazywa przekazywanie rodzinnych tradycji z pokolenia na pokolenie;) Pozdrawiam ciepło!
  21. Warka #4 - Piwo "marcowe" 13°Blg - 12.02.2011 SUROWCE Zestaw surowców homebrewing.pl (wersja śrutowana): * słód pilzneński Weyermann (4kg) * słód monachijski Weyermann (0,5kg) * słód karmelowy Weyermann Caramunich (0,2kg) * chmiel goryczkowy Marynka (20g) * chmiel aromatyczny Lubelski (10g) * gęstwa drożdży Wyeast 2308 Munich Lager (dzięki 19Mateusz87) ZACIERANIE Kto rano wstaje, ten zaciera... ręce z uciechy. Pod nieobecność Szanownej Małżonki, warzyć mieliśmy we dwóch, ojciec i syn. Duch Święty czuwał nad nami, więc poszło dość gładko. Instrukcja instrukcją, jednak doświadczenie doświadczeniem ...starszych rzecz jasna Kolegów. Postępując według zasady 1kg słodów na 3,5l wody, przygotowałem w garnku 16,5l wody, co odpowiadać miało 4,7kg słodów potrzebnych do zacierania mojego "marcowego". Poszły palniki, wraz z nimi Celsjusze... Belfer jestem, na cierpliwość wystawiany co dnia, więc drugą szansę dałem cyfrowemu termometrowi, który poprzednim razem spłatał niefajnego psikusa. Przemówiłem do niego, jak do wyjątkowo opornego ucznia: "Jeśli i dziś zawiedziesz, nie oddam cię do reklamacji. Zwyczajnie pacnę młotkiem. Z uciechą". Zaklęcie poskutkowało. Ustrojstwo widać swój rozum ma. Działało jak ta lala:/ O 8.55 zadałem słody. 60 minut w temperaturze 65°C (teoretycznie) Walka to była jak jak nie przymierzając Pudziana z Saletą. Kręciłem pokrętłami jak przy stole z piłkarzykami. W każdym bądź razie 65°C toto nie było (prędzej zakres 63-67°C ) 20 minut w temperaturze 70-72°C (znacznie lepiej mi to poszło) podgrzanie do 75°C i... FILTRACJA Uzyskałem około 9,5l w miarę klarownej brzeczki o gęstości 18,5°Blg po czym zabrałem się za... WYSŁADZANIE Usprawniłem procedurę, przy okazji zaoszczędziwszy na prądzie;) Zagrzałem na gazie 5-litrowy garnek wody, przelałem do kadzi filtracyjnej, czekając aż warstwy się ułożą. Grzejąc kolejną porcję wody, pomaleńku filtrowałem, mierzyłem ballingi, dziwiąc się, że panuję nad wszystkim. Ostatecznie uzyskałem 22,5l brzeczki o gęstości końcowej 11°Blg. Całość doprowadziłem do wrzenia i rozpocząłem... CHMIELENIE Trwało równą godzinę. Marynkę utopiłem w 5 minucie. Lubelski poszedł do gara w 50 minucie. Podłączyłem chłodnicę i zaczęło się... CHŁODZENIE Brzeczkę schłodziłem do 30°C, stwierdzając, że nie ma sensu schodzić niżej. Zlałem znad chmielin do fermentatora i wyniosłem na strych, łudząc się, że godzinka, dwie i zadam drożdże. No niestety. Temperatura brzeczki spada 3°C na godzinę, więc trochę to jeszcze potrwa. W każdym bądź razie gęstwę też przeniosłem na strych. Kiedy temperatury (brzeczki i drożdży) będą w miarę podobne (12-15°C tak sobie wymyśliłem), zamieszam gęstwę w wiaderku i pójdę spać, albo prosto na ranną mszę... kto wie? Czekam... Drożdże zadane do brzeczki w temperaturze 19°C . Zbrzydło mi się czekanie. Wlałem, zamieszałem, zamknąłem wiaderko na głucho. 18.02.11 Pomiar gęstości po 6 dniach fermentacji. Wyszło ok. 5 °Blg. Przy okazji przetestowałem wymyślony przez moją Małżonkę próbnik brzeczki (kupiony w aptece przewód do kroplówki , który wpuszczam do wiaderka przez otwór na rurkę i zaciągam). 25.02.11 Pomiar gęstości po 13 dniach fermentacji. Spadło do ok. 3°Blg. Za radą kolegi Jejskiego przelewam na cichą do szklanego 34-litrowego balona. Smak cudowny, kolor mandarynkowy. 14.03.2011 20,5 litrów piwa rozlane do butelek z dodatkiem 157g glukozy.
  22. Popatrz, popatrz... a na chłopski rozum takie to wszystko oziębłe się wydaje... Zobaczymy. Jak dotąd temperatura w fermentatorze spada o 3°C na godzinę, więc coś czuję, że drożdże zadam koło północy... przy świetle księżyca
  23. Następne pszeniczne, które już czeka w skrzyneczce na swoją kolej Jak tylko zwolni mi się fermentator, uruchamiam procedurę. Czy burzliwa fermentacja "dolniaków" też może być burzliwa? Jakoś tak mam wrażenie, że przy takich temperaturach, wszystko to będzie jakieś niemrawe. Co bym tego nie przegapił... Jeszcze... zaskoczyła mnie barwa tego "marcowego" - dość ciemna jak na moje wcześniejsze wyobrażenia, powiedziałbym wiśniowa.
  24. Cześć! Pierwsze SAMODZIELNE warzenie przebiegło nad wyraz sprawnie. Wysładzanie, którego się na początku trochę obawiałem sprawiło mi mnóstwo frajdy. Usprawniłem system: podgrzewałem na gazie porcje 5 litrowe wody. Zadawałem do fermentatora, czekałem aż się warstwy uleżą, a w tym samym czasie podgrzewałem kolejną porcję, mierzyłem balling i tak trzy razy. W sumie uzyskałem 22,5l brzeczki o gęstości 11°C co mnie bardzo ucieszyło. Potem chmielenie, poszło gładko. Schłodziłem do 25°C i przelałem do fermentatora, który od 16.00 stoi na strychu w temperaturze 10°C. Czekam aż brzeczka zejdzie do 12-15°C i wreszcie zadam Twoje drożdże, Mateusz, których słoik (nawiasem mówiąc) też już przeniosłem na strych. Czy napowietrzać jeszcze brzeczkę, czy tylko wlać gęstwę i zamieszać? Z tym SAMODZIELNYM warzeniem, to trochę przesadziłem. Pomagał mi ofiarnie trzyletni synek; mieszanie zacieru sprawiło mu tyle radochy, że hej!
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.