Towarzysze!
Piwowarzy nie biorą się znikąd. Nie spadają z nieba. Nie lęgną się w kapuście. Wyrastają ze społeczeństwa. A społeczeństwo jakie jest - każdy widzi. Mądre głowy nie bez powodu biją na alarm. Jest źle. Będzie jeszcze gorzej. Coraz mniej czytamy!
"Piaskownica piwowarska" została z założenia stworzona dla początkujących piwowarów, których utożsamiamy z "młodymi" piwowarami. Bardzo byłbym ciekaw przekroju wiekowego użytkowników naszego forum. Ilu jest licealistów, ilu studentów, ilu trzydziestolatków, czterdziesto, Abrahamów i starych trupów (przepraszam wszystkich starych trupów, na Waszym miejscu też podniósłbym wieko trumny i głośno się oburzył ) Łeb kładę, że większość zadająca irytujące/wkurzające/rozbrajające/te same pytania to ludzie młodzi.
Nie dziwcie się Wy, Relikty Systemu, że tak się dzieje. Młodzi ludzie przestali czytać. Statystycznie udowodniono, że współczesny czytelnik nie jest w stanie przebrnąć przez więcej niż kilka linijek tekstu (patrz "popularne" portale internetowe). Wiecie, jak muszę się nagimnastykować, żeby zmusić czwartoklasistę do przeczytania przygód "Tomka...?". Na 20 uczniów książkę przeczyta dwóch. Reszcie nie chce się nawet zajrzeć do opracowania, do netu. Strata czasu!
A Wy/ja co? Chcemy dokonać pedagogicznego cudu? Chcemy zmusić młodych, mających na głowie "tyyyleee" rzeczy do przekopania się przez dziesiątki tematów i postów, kiedy oni chcieliby już! Natychmiast! W tej chwili? Jeszcze się taki nie narodził!
Internet mocno skrzywił naszą psychikę. Przyzwyczaił do błyskawicznej reakcji. Przyznajcie się, kto z Was sięga jeszcze po jakikolwiek słownik (taki tradycyjny, papierowy)? Jakoś nie widzę lasu rąk Sek w tym, że my chcemy jeszcze szybciej. Co z tego, że większość wątpliwości piwowarskich już została na tym forum rozwiana? Co z tego, że wszystko tu jest? Ma być jeszcze raz.
W TEJ CHWILI. NATYCHMIAST!
Trzeba z tym żyć. Można się oburzać, ciachać po reputacji, odsyłać do linków, ale to jak zawracanie kijem Wisły. Nie ma na to rady! Można banować, ale kogo to obejdzie? Pójdą do innej piaskownicy. A przecież nie chodzi o to, by kogoś zniechęcać, prawda? Początkującym należy się wsparcie i święta cierpliwość.
Wniosek jest chyba banalny: kto chce pomóc - niech pomoże. Wskaże linka, odpowie, zasugeruje. Kto nie chce, niech w domowym zaciszu puści marynarską wiązankę, rzuci klątwę, pozdrowi wyciągniętym palcem i machnie ręką. Użeranie się nie jest przymusowe. Młodzi - przyzwyczajeni do wygody - zmuszeni będą do wytężenia szarych komórek i głębszego szperania. Bluzgi rodzą bluzgi, offtop - offtop, tak powstaje śmietnik i niepotrzebne dygresje.
Rzekłem.
* ciekaw jestem, po której linijce tekstu odpuściliście sobie czytanie?