Skocz do zawartości

Porter

Members
  • Postów

    977
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    2

Treść opublikowana przez Porter

  1. Po 18 dniach fermentacji burzliwej Belgijska Blondi zeszła z 18°Blg do 3,5°Blg. Przelałem na cichą i zebrałem gęstwę po trapistach. Już wiem, że będą to moje ulubione drożdże. Bardzo ładnie pracują i głęboko odfermentowują. Wytwarzają ciekawe aromaty. Ciekawe jak sobie poradzą przy następnym piwku, które wg planów ma być Belgijskim Pale Ale wg przepisu dori. Liczę, że nie będą zbyt wycieńczone ponad dwutygodniowymi harcami z blondyną
  2. no to wbiłeś mi ćwieka Po co iść ścieżką, którą ktoś już kiedyś przedeptał? I to, jak twierdzisz z mizernym skutkiem. Prześledziłem zacieranie pszenicy: 45°C - 15' 45°C - 10' 45°C - 10' 55°C - 15' 50°C - 15' 53°C - 15' 62°C - 40' 63°C - 30' 63°C - 30' 72°C - 40' 73°C - 40' 72°C - 36' w sumie: bardzo podobnie. Dori, w którymś poście (http://www.piwo.org/forum/p25439-14-09-2009-13-00-01.html#p25439) sugeruje wydłużyć przerwę ferulikową do 20-30 minut, skrócić lub całkowicie pominąć przerwę białkową, przerwę scukrzającą skrócić do 20 minut, potrzymać zacier 40 minut w temperaturze 72°C. Podgrzać do 76°C i przelać do filtracji. Wygląda to tak: 45°C - 30' ferulikowa 62°C - 20' scukrzająca (maltozowa) 72°C - 40' scukrzająca (dekstrynująca) Zawsze to jakaś innowacja. Zastanawiam się tylko, jak to się ma do zasypu, w którym pszenica stanowić będzie nie 50% a zaledwie 20%? Jest jeszcze jedna opcja: zastosować przerwę ferulikową tylko dla słodu pszenicznego. Potrzymać 30 minut w 45°C , dopiero potem podgrzać do 62°C i wsypać resztę słodów. Trzeba by jeszcze spytać codera, który zacierał weizena 50 minut w temperaturze 67°C, jak mu wyszło?
  3. Tak zrobię. Przy okazji potrenuję działania na jodowym wskaźniku, co permanentnie zaniedbuję.
  4. Wracam do eksperymentalnej receptury. Skleciłem coś takiego, idąc po linii belgijsko-niemieckiej (chyba ): - pszeniczny 1kg - żytni 1kg - monachijski 1kg - wiedeński 1kg - abbey malt 0,5kg - pszeniczny czekoladowy 0,025kg - perle albo hallertau-hersbrucker (jak podpatrzyłem u Scoobiego) - drożdże Wyeast 3638 Bavarian Wheat Zacieranie. I tu eksperyment. Gdybym poszedł na kompromis, pominął wcześniejsze przerwy i zacierał tylko w temperaturze 65-67°C. Jak długo musiało by to trwać? Gotowanie: 80 minut. Chmiel od razu. 30g. Chyba wystarczy.
  5. Trzeba przyznać, że specjalnie drogi nie jest...
  6. Porter

    Życzenia urodzinowe

    Dzisiejsi urodzinowi! - łączcie się! Wszystkiego NAJlepszego!
  7. Jaki z tego płynie wniosek? Nie wszyscy dochodzą
  8. Podobnie jak koledzy uważam, że piwa do 12°Blg nie potrzebują jakiegoś specjalnie długiego okresu leżakowania. Wszystkie, które do tej pory popełniłem były dobre tuż po nagazowaniu. Nawet taki półroczny Irish Stout Coopersa nie zmienił się w smaku w ciągu miesięcy leżakowania. Jaki był okrutnie gorzki, taki pozostał. Marcowe po dwóch tygodniach tak podeszło smakoszom, że próbowali naciągnąć mnie na więcej. Tak więc nie ma się chyba co szczypać i chomikować tych naszych skarbów, tylko upłynniać na bieżąco. Przy okazji: jak to jest z tymi mocnymi piwami? (17-18°Blg) Jak zmieniają się w smaku? Naprawdę warto czekać tak długo?
  9. Z piątku na sobotę zrobiłem więc miejsce na kilkadziesiąt piw, jeśli nie kilkaset 60km o własnych, najprawdziwszych nogach!
  10. Warka #8 - "Belgian Blond Ale"18 °Blg - 09.04.2011 SUROWCE pilzneński (5kg) carapils (1kg) pszeniczny jasny (0,4kg) cukier belgijski biały (0,5kg) chmiel Marynka (granulat) (30g) Wyeast 3787 Trappist High Gravity (gęstwa - I zbiór) ZACIERANIE Dziś będzie krótko. Postanowiłem lekko zmodyfikować przepis zibiego. Nie żeby cokolwiek usprawnić, lecz z czystej bezczelności. Ot, trzeba było pozbyć się resztek słodu, gdyż idzie czas posuchy? W tym celu dałem ciut więcej pilzneńskiego i sporo więcej carapilsa. Co z tego wyniknie? Czas pokaże. Z samego rana wyjąłem z lodówki słoik z drugą połową gęstwy THG po dunkelweissbierze. Drożdże spały 3 tygodnie. Po paru godzinach w temperaturze pokojowej nastąpiło przebudzenie. Luz psychiczny ? będzie dobrze! 6,5kg słodów zadałem do 22 l wody. Zacieranie wyglądało następująco: 54°C - 10min 62°C - 20min 68°C - 50min 72°C - 50min 78°C -> przeniesienie do filtracji Zawróciłem 4 pierwsze litry. Gęstość początkowa brzeczki wyniosła 20°Blg. WYSŁADZANIE 5l + 5l + 5l + 2,5 = 17,5l. Uzyskałem 29l brzeczki o gęstości 14°Blg. Nie wiem dlaczego, ale wychodzi mi jakoś wzorcowo. Warka w warkę. CHMIELENIE Czas gotowanie wyniósł 70 minut. w 0' - 30g Marynki w 55' ? cukier belgijski CHŁODZENIE Tradycyjnie schłodziłem do 28°C i napowietrzyłem brzeczkę, przelewając ją najpierw z wysoka do fermentatora, a następnie przez kranik do właściwego wiaderka, przy okazji redukując osady i chmieliny. Nie czekając, wlałem gęstwę i zamknąłem wiaderko na głucho. Ostatecznie uzyskałem 25l o gęstości 18°Blg. Blondyna będzie ciut mocniejsza? Drożdże ruszyły jak w zegarku po 2 godzinach. Po 10 dniach fermentacji gęstość spadła do 6°Blg. 10.05.2011 Piwo odfermentowało do 1°Blg. Rozlałem 24l z dodatkiem 190g glukozy.
  11. Polegam na programie refermv21. Gazuję do 2,9, co daje bardzo dużo gazu. Jak dla mnie, zbyt dużo.
  12. Tak na chybcika obmyśliłem takie cuś: - pszeniczny 1,50kg (30%) - żytni 1kg (20%) - monachijski 1kg (20%) - wiedeński 1kg (20%) - biscuit 0,5kg (10%) - pszeniczny czekoladowy 0,25kg (5%)
  13. pszeniczniaka chmieliłeś na goryczkę?
  14. Poszukam owej dyskusji. Dzięki! Oto jest: http://www.piwo.org/forum/t4733-Piwo-pszeniczne-Weizen-pare-pytan-.html I jeszcze kwestia dodania owej glukozy. Już się dowiedziałem:
  15. Robi się coraz ciekawiej. Po kolei: Pewnie w taki właśnie sposób odkryto i ponazywano większość stylów Czymś do historii przejść trzeba. Nie wiem, jak to rozumieć 50% zasypu to pszenica. Pozostała ilość to pilzneński z ewentualnym dodatkiem monachijskiego, wiedeńskiego, melanoidynowego? Ciągle nie wiem, jaki wpływ na smak miałoby na przykład całkowite wyeliminowanie pilzneńskiego i zastąpienie go innym słodem podstawowym? Jeśli źle to rozumiem - poprawcie mnie. Estry odpowiadają za aromaty bananowe. Czy chodzi o tę samą glukozę stosowaną do refermentacji? Zadaje się ją w formie syropu do fermentującego piwa, tak? W którym momencie i jakiej ilości? Dzięki za udział w dyskusji cdn...
  16. Spodziewane efekty wpisałem w nawiasy. Może to być posmak orzechów, chlebowy, ciekawy kolorek itd. To ma być seria eksperymentów. Gdybym wiedział, w co celuję, to by już nie były eksperymenty Większość używa słodu pilzneńskiego (bo taki składnik jest przypisany do weizena). Gdybym podmienił go innym słodem jasnym - smak z dużą dozą prawdopodobieństwa uległby nieznacznej zmianie. A nuż takiej, która zaskoczy?
  17. W porządku. A gdyby tak pilzneński zastąpić innym słodem? (wychodzę z założenia, że pszeniczny będzie stanowił 50% zasypu na łączną wagę słodów 5 kg) - monachijski 15 EBC Castle Malting, - pale ale 7-9 EBC Castle Malting, - pilzneński 6-rzędowy 3-3,8 EBC Castle Malting, i jeszcze inne pomysły: dorzucić śladowe ilości innych słodów: - Amber 45 EBC - Castle Malting (mocny smak pieczonego chleba, orzechów oraz owoców) - Biscuit 50 EBC Brewferm (dodaje piwu herbatnikowego/chlebowego smaku - to taki pomysł na belgijskiego weizena ) - Cara 20 EBC - Castle Malting (piwa z tym słodem charakteryzują się słodkim, karmelowym aromatem oraz unikalnym smakiem toffee) - Cara-amber 70 EBC Weyermann (używany w piwach pszenicznych, nadaje większą stabilność smakową, ciemno-czerwony kolor i pełniejszy smak) - pszeniczny czekoladowy wymienione wyżej słody stanowią niewielki procent zasypu. Myślę, że dodanie ich w różnych konfiguracjach mogłoby przynieść ciekawe rezultaty. cdn...
  18. Uwarzywszy parę "belgów" i pogodziwszy się z faktem, że ich czas nadejdzie dopiero w połowie września, postanowiłem przeprowadzić serię eksperymentów na piwach pszenicznych. Powód? Są w miarę szybkie (szybko dojrzewają, szybko schodzą). Przekopałem się przez kilkadziesiąt przepisów w Necie i mniej więcej już ogarniam istotę weizena. Zachęcony powodzeniem eksperymentalnego dunkelweissbiera na drożdżach THG, postanowiłem pójść w tym kierunku i skomponować własne receptury piw pszenicznych, używając w tym celu mało tradycyjnych składników. Jak zwykle będę wdzięczny za wszystkie uwagi i wskazówki. Na konkretne receptury jeszcze za wcześnie. Są obecnie na etapie tworzenie. Pytanie pierwsze dotyczy chmieli stosowanych w piwach pszenicznych. Rozumiem, że ma to być tylko chmiel aromatyczny. Zauważyłem, że większość receptur opiera się na Lubelskim. Postanowiłem wykorzystać inne chmiele: perle saaz cascade hallertau hersbrucker hallertau mittelfrüh Kolejne spostrzeżenia: - ilość chmielu na typową warkę nie powinna przekraczać 30g (granulatu). - czas gotowania waha się w granicach 60-90 minut. Ktoś nawet sugerował, żeby przedłużyć do 90 minut, co z powodzeniem zastępuje podobno dekokcję. - sposób chmielenia: od razu całą ilość na początku, czy też rozłożyć na partie (10' - 20g, 50' - 10g) lub na jeszcze inny sposób. Proszę o Wasze doświadczenia chmielowe w weizenach cdn...
  19. Robiłem dunkelweissbiera na THG. Z wyjściowych 12°Blg w przeciągu 6 dni zszedł do 2°Blg. W temperaturze 22-24°C drożdże te czują się chyba jak ryba w wodzie.
  20. Dobrze myślisz. Też bym tak zrobił.
  21. Już wystarczy, że burzliwy to Ty jesteś, madmac Żyj i pozwól żyć (drożdżom) w spokoju
  22. @ seniorroberto - Normalnie jak w podstawówce Zmyłeś, mi Profesorze głowę na dzień dobry. Czeka Cię sporo pracy, jeśli z taką samą precyzją zamierzasz tropić pozostałe na forum byki czy byczki. Byś się kawy napił z rana i zagryzł jakimś tym Waszym piernikiem Nie będę tu z Tobą wchodził w polemikę jak imć Miodek z imć Bralczykiem, ale dla świętej zgody (jeśli chodzi o synonimy), powiem: także = również tak, że = więc Tak czy siak - zawaliłem, przyznaję. Ale żeby w tak bezlitosny sposób wytykać braki przecinków? I to w temacie "fermentacja nie rusza". Niechże się biedne drożdże madmaca poczują "ruszone" jak ja i wystartują niczym Apollo 13.
  23. Zależy, co kryje się pod stwierdzeniem "nic się nie dzieje". Jeśli obserwujesz "bulkometr" - możesz się w ogóle nie doczekać. Zerknij do środka (wyjmij rurkę). Jest piana? Daje gazem po nosie? Może masz nieszczelny pojemnik i gaz sobie leci gdzieś bokiem? Bez paniki. Ja czekałem 48 godzin. Pojawiła się niewielka piana a piwko wyszło super. Także - lajcik Będzie na pewno dobrze!
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.