-
Postów
2 934 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
5
Typ zawartości
Nowości
Receptury medalowe
Profile
Forum
Galeria
Pliki
Blogi
Wydarzenia
Sklep
Collections
Giełda
Mapa piwowarów
Odpowiedzi opublikowane przez crosis
-
-
Trzeba pamiętać, że mycie NaOH to nie dezynfekcja.
A to niby czemu nie dyzenfekcja , rozkłada wszystko organiczne na czynniki pierwsze . W dyfinicji " dezynfekcja " też opisane zasady , oto odnosnik http://pl.wikipedia....iki/Dezynfekcja
lub w szerszej formie http://www.steryliza...TERYLIZACJI.pdf
Ja używam sody kaustycznej do mycia butli (nie muszę szurować a przy okazji jakieś wredne stwory też niszczy ) , po czym wyplykuję zagotowaną wodą ( schłodzoną ) i to tyle , jak do dej pory nie mam większych problemów z infekcją .
NaOH nie rozkłada. Wodorotlenek sodu zmydla tłuszcze.
Było to tłumaczone wielokrotnie - nie jestem chemikiem ani biologiem, pewnie Leszcz by to wytłumaczył dokładnie, ale w przypadku zabrudzenia w szczelinie, to NaOH może zmydlić tłuszcze dookoła, tworząc nad szczeliną skorupę. To, co w szczelinie żyje pozostanie nietknięte. Tak więc NaOH nie wypełnia znamion sterylizacji ani dezynfekcji.
Oczywiście, nie jest powiedziane, że stosując tylko NaOH od razu złapiesz infekcję, to nie działa zero-jedynkowo. Ale też posługując się tylko Twoim przykładem nie można powiedzieć, że stosując tylko NaOH nigdy nie złapie się infekcji.
Natomiast fajnie byłoby, gdybyś sam dokładnie przeczytał wrzucane przez siebie linki i zawarte w nich informacje. Oszczędziłoby to czasu na pisanie posta.
-
Ja tam sobie nie mam nic do zarzucenia, a za resztę nie odpowiadam Będziesz dzisiaj w browarze?
-
LOL. Zaczęło się ode mnie, ale raczej u mnie było to jasne: Leszczu odpalił Danish Lager, które są naprawdę fajnymi pieczarami. I oczywiście, tak, chciałem się uśmiechnąć o gęstwinkę, może nawet z obu szczepów.
Za resztę radosnej dyskusji nie odpowiadam
-
W Wiśle przeprowadziliśmy degustację #84 - Whisky Dunkelweizen. Degustowali amatorzy, półzawodowcy i jeden doświadczony piwowar i degustator. Piwo dostało kotylion za "piwo wyjazdu".
Co prawda nie ma fotki, ale tak:
kolor był ciemnej miedzi. Piwo z mgiełką, ale przy wyjmowaniu z piwnicy widziałem, że było idealnie klarowne. Co ciekawe - ładnie kaskaduje - mam to ostatnio w kilku piwach pod rząd - czyżby opanowanie procesu?
W zapachu jest pszenica, banan, goździk i lekki torf. Nie lizol, nie kable, lekki, przyjemny aromat znany z łagodnych whisky. Smak - przyjemna ciemna pszenica i na końcu lekki torf - kabel itp. Wszystko ładnie stonowane i w ogóle.
To zdecydowanie jeden z moich lepszych eksperymentów zawierających słód whisky.
-
O, odpaliłeś już nasze ulubione drożdże?
-
Trzeba pamiętać, że mycie NaOH to nie dezynfekcja. Tzn jeśli np fermentor z resztkami NaOH przepryskamy ClO2 200 ppm, to większa część możliwości tego drugiego pójdzie na zneutralizowanie NaOH, nie na samą dezynfekcję. Dlatego ja przelewam ClO2 dla neutralizacji, a potem i tak granat siarkowy z piro.
-
To o czym piszesz dokładnie tłumaczy artykuł podlinkowany przez bart3q. Dodam od siebie, że dołożenie w ten sposób dużej ilości chmielu da mocne efekty również goryczkowe - sam się o tym przekonałem.
Zakłada się, że izomeryzacja w chłodzeniu whirpoolowym zachodzi o około 30%. Jeśli więc dodasz na wyłączenie palnika 50 g citry 12% a-k i schłodzenie do temperatury około 70°C zajmie mniej więcej godzinę, to do piwa dojdzie Ci niemal 27 IBU! Jeśli zaplanowałeś piwo 40 IBU i nie wziąłeś tego pod uwagę, dostaniesz o 50% IBU więcej, a to zmienia wiele w smaku i odbiorze. W przypadku braku chłodnicy i gęstym chmieleniu od 20' (co 5') skłaniam się ku temu, żeby na whirpool dawać dopiero przy około 76°C. Ewentualnie wcześniej, ale małe dawki.
-
Hej
Tak się zastanawiam czy chmura oparów z Clo2, która wypełnia fermentor, ma również działanie dezynfekujące?
Nie, nie ma. Chlor dezynfekuje stykowo. To nie piro. Owszem, minimalne działanie ma, ale bardzo słabe i zależy ile tego jest. Np pół litra roztworu 200 ppm nie zdezynfekuje oparami wiadra.
-
Dziś z kolei zlanie warki #83 - CCC CDA na cichą. Zeszło do 3,5 BLG, w sumie jest 22 litry.
Piwo było mętne, nawet bardzo. Piękny, cytrusowo-ziemisty aromat, mocna, lekko łodygowa goryczka. Muszę dostosować chmielenie pod kątem whirpoola, w następnym piwie zejdę do 200 g chmielu.
Aczkolwiek tego nie spisuję na straty. Co prawda będzie piwem zdecydowanie dla fanów goryczki, ale nie powinna ona być odstraszająca.
Na cichą poszło:
50 g Cascade
40 g Citra
Planuję butelkować w niedzielę, po powrocie z Francji.
-
Dobra, to dzisiaj butelkowanie #84 - Whisky Dunkelweizen - Voodoo Child.
Zeszło do 3 BLG, ładny, ciemno-miedziany kolor, wpadający w brąz. Ciekawe jak będzie po sklarowaniu. 164 g cukru, 23 l, 46 butelek 0,5 l. Nagazowanie 2,6 v/vol. Wychodzi, że ma max 6,2 %ABV - co jest niezłym wynikiem.
W aromacie są już nuty weizenowe, minimalne ciemne, mocne whisky. W smaku dominuje torf.
Dam temu piwku 2 tygodnie i zobaczymy.
3x120 ml gęstwy 3068 zostawione - są chętni?
-
Hym. Z powodu tego, że kolega piwowar ze Szwedowni bierze jutro piwa na daleką północ muszę przetestować Brown Ale, czy aby nie mdłe.
Powiem tak: kolor ciemny, w kierunku bursztynowego. Piana biała, oczywiście na razie mała. Ale ładnie się zapowiada, powinna być nawet kaskada po nagazowaniu.
Zapach: oczywiście jest młode, ale jest kakao, ciemna czekolada. Są delikatne owoce z chmielu.
Co ciekawe, pamiętam jak artezan zrobił piwo single hop na tym chmielu. Kowal na smaki-piwa.pl opisał je tak. I mi to pasowało. Tutaj się to zgrywa. Piwo pachnie "wiejsko". Nie dominują żadne nuty, nic nie wychodzi w przód, wszystko tworzy razem spójną całość.
Fajna, sympatyczna, ale wyraźna goryczka.
Dojrzeje, będzie pyszne!
-
-
No to w końcu zrealizowałem plan na żołędziowe
Warka #86 -
- Acorn-srakorn ale, 14,5 BLG, 35 IBUSkład:
4,0 kg - pilzneński Bestmalz
1,0 kg - aromatic Bestmalz
0,3 kg - żołędzie, poćwiartowane i opiekane
0,3 kg - mąka z żołędzi
Drożdże: Thames Valley 2
50 g chmiel Iunga
Zacieranie:
35°C - wsypanie
grzanie do 68 °C - 1°C na minutę
68-64 °C - 60'
73°C - 25'
mashout
Chmielenie:
70' - gotowanie
FWH - 10 g Iunga
20' - 10 g Iunga
15' - 15 g Iunga
10' - 15 g Iunga
Filtracja nieco problematyczna, ale dolewanie wody, mieszanie itd dało radę. Mogłem owsa rzucić.
-
Przeczytaj o przerwie beta-glukanowej i poznasz odpowiedź.
-
Dobra, dzięki za info. Na kaszę przyjdzie czas, jutro w gar idą żołędzie
-
Ja mam ten sam patent co fido, no, tylko ja od razu wrzucam na dno gara, zanim tam wleję pierwszą porcję brzeczki. Gorzej, że następna porcja idzie dopiero od 30' albo 20' i zdarza mi się tam zapomnieć.
Ale też chciałem się dopytać o kaszę - czy to taka na wagę, czy torebkowa?
-
O, będzie w takim razie co teraz uwarzyć skoro żona wyjeżdża
-
Degustacja #81 - Red Ale 100% Red X.
Po pierwsze: jest czerwone Po drugie - nieźle karmelowe. Po trzecie: 55 IBU w nim nieźle kopie.
Jest ładny aromat chmieli, głównie czerwone owoce, cytrusów raczej nie ma. Jak się ułoży to będzie bardzo fajnie. W smaku lekki karmel od słodu i mocny akcent chmielowy. Zdecydowanie potrzebuje jeszcze chwilki na ułożenie się, ale bardzo, bardzo przyjemne piwo.
Co ciekawe, warka #80, pszenica ładnie się ułożyła. Mimo sporego BLG na rozlewie ładnie się nagazowała, ma idealne ciało i ładny, bananowo-goździkowy zapach. Zdecydowanie najlepsza z moich pszenic i nadzieja na przeproszenie się z tym stylem.
-
No to #82 - Brown Ale w butelkach. Zszedł do 3,2 BLG, poszedł do 51 butelek z dodatkiem 170 g cukru.
Jest pysznie: w zapachu czekolada, rodzynki, śliwki. Chmiel na razie jakoś nie wybija, a może miesza się z tymi aromatami. Jest lekki alkohol. Bardzo lekkie, może podczas dojrzewania ułoży się w więcej ciała. Ale baaardzo fajnie.
Kto chciał gęstwę TV2?
-
Wino słodu na pewno
-
Osz kurde. Trochę mnie przestraszyłeś teraz. W sumie nie wiem, czy to ten Bruntal, czy ta wędzonka, co już trochę stoi, ale wtopa i tak jest.
-
Odlałeś gęstwinkę dla kolegi?
-
Zadałem wczoraj drożdże - 120 ml gęstwinki od Londonów. I muszę powiedzieć, że:
1. Zapach i smak bananów jest mocny, ale są też inne owoce, coś a'a brzoskwinie itp
2. Jest chili! Trafiłem idealnie, bo dopiero po przełknięciu pojawia się lekka sugestia "gardłowa"
Teraz tylko zdrowa fermentacja i w butelki!
Acha. Wczoraj drugi dzień zapiekałem żołędzie. Ich zapach jest niesamowity. Smak też, jest gorycz, ale bardziej wyczuwalna jest tanina. Natomiast nie powiedziałbym, że wykręcają twarz czy coś.
-
To wygląda przecież jak bardzo gęsty żytni zakwas. Jak zbierasz gęstwę to trzeba zbierać coś razem z płynem, co można jako tako "zlać".
A na początek najlepiej jechać na sucharach.
Jest jeszcze możliwość, że to zakażenie ze słoika. Na pewno bym tego do piwa nie dawał.
przewóz brzeczki po fermentacji, przed rozlaniem
w Piaskownica piwowarska
Opublikowano
A co by miało mu być, oczywiście poza ryzykiem wywrotki wiadra i rozlaniem? Najwyżej się wzburzy, 2-3 postoi i wszystko znów ładnie opadnie.