Skocz do zawartości

crosis

Members
  • Postów

    2 934
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    5

Odpowiedzi opublikowane przez crosis

  1. Jak tak zbijam? Wsypuję słody, ustalam temperaturę, trzymam to 20' w garze, podgrzewam odrobinę, przenoszę do zawiniętego w koc wiadra do filtracji, tam ewentualnie dopracowuję temperaturę wrzątkiem i zostawiam na 40'. W ten sposób mam kończenie zacierania i od razu układanie.

     

    Potem to tylko kwestia mojej sprawności przy filtracji i wysładzaniu.

     

    I tak, uprzedzając pytania:

    1. Nie robie mash outu

    2. Oczywiście nie uwarzę tak pszenicy, pilsa, koźlaka czy wita.

    3. Sama kwestia tego, co daje mash out, a czego nie daje, jakie ma plusy i minusy była dyskutowana wiele razy i nie róbmy tego w tym temacie ;)

     

    U mnie eksperyment z rozkładaniem warki na dwa dni się nie powiódł:

     

    http://www.piwo.org/...ki/#entry291336

     

     

     

    Od tamtej pory zaczynam warzyć rano.

     

    Wybacz, ale nie sądzę, żeby to dwudniowe warzenie było powodem. Sprawdziłem wielokrotnie i przy zachowaniu odpowiedniej czystości spokojnie można tak robić.

     

    Ale oczywiście, zawsze istnieje ryzyko i trzeba o tym wiedzieć.

  2. yapko, Twoja metoda to jedno (w sumie ją stosuję, ale przy sporej ilości modyfikacji), ale temat dotyczy jednej prostej rzeczy: kończenia warki dnia drugiego.

     

    Tak btw: Twoja metoda ma jedną wadę - wszystkie chmieliny siedzą w piwie przez całe chodzenie. Ja sam stosuję no-chill, ale chmieliny oddzielam.

     

    I tak btw: mam rozpisany proces na pełne zacieranie w 3,5 godziny. Wg mnie niżej nie da się zejść.

  3. Robiłem tak nie raz i nie dwa. Czasem filtracja źle poszła i nie chciało mi się czekać, raz trzeba było pilnie pojechać do szpitala. Innym razem po prostu mi się nie chciało.

     

    Zawsze jednak pilnuję, żeby maksymalnie grzać odbieraną brzeczkę, a później jak najszczelniej ją zakryć. Ekstremalnie zostawiłem raz brzeczkę w garze okręconym folią do żywności na 36 godzin, bo się pewne sprawy posypały. Piwo wyszło.

  4. Dowolne belgi po starterze spokojnie zrobią Ci 15stkę. Ja z kolei polecam naprawdę fajne, uniwersalne drożdże belgijskie Wyeast 3522 Belgian Ardennes. Tak naprawdę z kilku powodów:

    1. Dają fajny, belgijski profil, odpowiedni balans owoców i przypraw

    2. Szybko się klarują, ładnie osiadają

    3. Piwo na nich szybko dojrzewa, nie to co np na 1214 - Belgian Abbey - czyli to pierwsze będzie szybciej pijalne.

    4. Po 2 litrowym starterze nie bałbym się na nich fermentować nawet 21 BLG.

     

    Stosowałem je wiele razy - zawsze byłem bardzo zadowolony.

  5. I uzupełnienie notatek:

    2014-10-06: warka #79 - Baby Can't Drive poszła w butelki. Nagazowanie 2,6 v/vol, 44 butelki, 3 BLG.

     

    A wczoraj, 2014-10-07 przeniosłem warkę #80 - Jesus just left Chicago - Hefeweizen do mieszkania, celem butelkowania. Dzisiaj patrzę - a tam piana. Mała, ale ewidentnie fermentuje. Widać niemal 3 tygodnie fermentacji w 16°C dla 3068 to trochę za słabo. Zostanie w kuchni dla dofermentowania.

     

    Mętność cydrów na tych samych drożdżach (swoją drogą są obłędne - dodatek brzeczki to jest to!) powinna mi coś powiedzieć.

     

    A dzisiaj rekordowa warka jeśli chodzi o czas zacierania:

     

    Warka #82 -

    - Brown Ale - 12,5 BLG, 23 l, 30 IBU

    Skład:

    4,135 kg - pils/pale ale (spadła etykieta z wiaderka, więc jest jakiś mix)

    0,365 kg - czekoladowy 400 Strzegom

    4 g gips

    3 g chlorek wapnia

    10 g Columbus 15,9 %a-k

    50 g Bramling Cros 5,3% a-k

    Drożdże: Brewlab Thames Valley 2

     

    Zacieranie:

    20' 66°C w garnku

    370' - w wiadrze

    potem wysładzanie

    Co się stało? Ano z żoną musiałem skoczyć do szpitala. Zderzenie z polską służbą zdrowia kosztowało nas 5 godzin. I to nie chodziło o kolejki czy procedury tylko zwykłą ludzką głupotę. Eh, szkoda gadać.

     

    Chmielenie:

    70' - gotowanie

    FWH - 10 g Columbus

    15' - 10 g Bramling Cross

    5' - 20 g Bramling Cross

    0' - 20 g Bramling Cross

     

    Z oczywistych powodów w trakcie pisania tego posta wysładzam, jutro gotowanie.

     

    Butelkowanie

    Degustacja

  6. Na moje oko zwiększa o 1000% ale Kopyr kiedyś mówił, że to nie ma znaczenia.

     

    Czasem mnie szlag trafia, jak czytam coś takiego. Tak, zwiększa ryzyko - tak jak każda możliwa droga dojścia mikrobów do piwa. I nigdy nie jesteś w stanie ocenić na ile się to ryzyko zwiększyło. Jeden będzie tak miał 100 piw bez infekcji, a drugi co drugiego kwacha.

     

    Powodów jest kilka, jeden z nich to specyficzna flora bakteryjna w mieszkaniu - jeden ma w miarę ok, a drugi robi kupę soków w sokowirówce, piecze pieczywa na zakwasie i do kompletu ma psy ;)

  7. Ano Undeath ma rację - jakby to było co innego, mlekowiec albo coś - a to wygląda na klasycznego tlenowca. Mógłbyś się pokusić o taki zabieg:

    1. Tyndalizacja całości

    2. Wlanie do szklanego balona, dodanie cukru, zaszczepienie jakimiś brettami.

     

    No i jak mówił Undeath: wiadro i cały sprzęt do porządnego wyżarcia NaOH, a potem jeszcze mocna dezynfekcja.

     

    Oczywiście, zastanów się nad tym, co pisze amorph:

    przeanalizuj proces i postaraj się odkryć, który jego etap mógł się przyczynić do takich efektów.

  8. Ot, byłbym zapomniał:

     

    Wczoraj zacierałem warkę #81 - Red Ale -

    - 12,5 BLG, 50-55 IBU

    Skład:

    4,5 kg - Red X Bestmalz

    50 g - chmiel Sticklebract - 13,9% a-k

    50 g - chmiel Sorachi Ace - 12,3% a-k

    50 g Galaxy na cichą

    10 g chmiel Columbus - 15,9% a-k

    3 g - chlorek wapnia

    4 g - gips piwowarski

    1 łyżeczka - mech irlandzki

    drożdże: Wyeast 1450

     

    Zacieranie:

    60' - 66 °C

     

    Chmielenie:

    70' - gotowanie

    FWH - 10 g Columbus

    20' - po 5 g każdego

    15' - po 5 g każdego

    10' - po 5 g każdego

    5' - po 10 g każdego

    2' - po 10 g każdego

    0' - po 15 g każdego

    20' odczekania i w wiadro ;)

    50 g Galaxy na cichą - 7 dni

     

    Butelkowanie

    Pierwsza degustacja

  9. Nie wiem co do tego zrobiłeś, w sensie ile układało się złoże, ale ja pół godziny temu skończyłem warzyć kolejne piwo: godzina zacierania w 66°C, z czego 20' w garnku, 40 w wiadrze z oplotem i od razu filtracja. Standardowy oplot z CP.

     

    Filtracja bez problemu, zasyp to 4,5 kg Red X z Bestmalz ;) Parę osób które znam i które nie robią mash outu ma podobne doświadczenia.

  10. Na początku nie robiłem wcale, aż pewnego razu spędziłęm na pojedynczym warzeniu 12 godzin przez utknięcie filtracji. Uratował mnie właśnie porządny mash-out. Od tego czasu robię zawsze i filtracja to bajka, w porównaniu do kilku pierwszych warek. Jak ktoś używa klasycznego filtratoru z oplotu to nie polecam bawić się w odpuszczanie mash-outa. Raz, drugi, trzeci się uda, a za którymś i tak będzie trzeba wszystko cofnąć do gara i grzać.

     

    Przepraszam, powiem mojemu oplotowi, że się myli i natychmiast ma przestać filtrować piwa bez mash outu!

     

    Oskaliber, zanim coś takiego napiszesz, czytaj ze zrozumieniem temat, w którym się wypowiadasz, bo ktoś pomyśli, że masz rację.

     

    Wiele razy było podkreślane w tym temacie o tym, co daje mash out i kiedy trzeba go bezwarunkowo stosować. Jak zrobiłeś żytnie bez mashoutu to Ty jesteś winien, a nie jego brak.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.