Skocz do zawartości

crosis

Members
  • Postów

    2 934
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    5

Odpowiedzi opublikowane przez crosis

  1. Teoretycznie jest to możliwe. Ale praktycznie, biorąc pod uwagę czas transportu itd, jest mała szansa, że ta infekcja, jeśli nastąpiła, nie zostanie zabita w procesie gotowania.

     

    Powiem tak: dla mnie 4 g to absolutnie górna granica surowca, to raz.

     

    A dwa:

    kiedyś też miałem tak, że każde problemy zrzucałem na coś. A to na surowiec, a to na chmiel, a to na butelki. Po prostu człowiek ma gdzieś zakodowane, żeby nie przyznawać się do problemów. Dopiero po jakimś czasie zacząłem krytyczniej podchodzić do mojego procesu warzenia, do dezynfekcji, do punktów krytycznych. Od tego czasu robię dużo lepsze piwa.

  2. 75 warek, jakieś 60 z syropem dodawanym po prostu do wiadra (potem mieszane). Nigdy nie miałem tego problemu, oczywiście jeśli piwa nie zbełtałem przed piciem. Ale regularnie jadę z piwami w plener na rowerze i nigdy nie mam tego problemu - poza piwami ewidentnie przegazowanymi. Ostatnio mam tak z APA - ale zrobiłem błąd i chmieliłem na zimno niedofermentowane piwo.

     

    Jeśli ilość cukru nie przekroczyła 4g na butelkę - przyczyn szukaj w niedofermentowaniu albo infekcji.

  3. Dzięki za rady. Uściślijmy, nie mam zamiaru dokupować na chwilę obecną żadnych surowców. Piwo powstanie z tego co posiadam. Nic mnie nie zmusza, żebym ściśle trzymał się stylu. Chciałbym uzyskać piwo lekkie(12-14BLG) najchętniej ok. 25L. Fajnie nachmielone, z wyczuwalną ale nie odrzucającą goryczką, lekko słodkawa ale nie słodkie. Fajnie by było, żeby piwo miało ciemniejszy kolor, stąd też m.in. słody karmelowe i monachijski. Piwo nie będzie startować w żadnym konkursie, także spokojnie ;) Czy moja ostatnia receptura, jest gwarantem smacznego piwa? Czy wyjdzie z tego niezbalansowany ulep?

     

    Nie, absolutnie wyjdzie z tego dobre piwo ;) Chodzi bardziej o to, że jak piszesz w temacie APA, to ludzie się już fiksują na pewien styl ;)

     

    Poza tym od piwa wytrawnego do ulepku jest bardzo daleko.

  4. Ja bym dal 5-10% karmelowych np 300g karmelowy 170 EBC. Monachijski tez moze zostac, pasuje jak najbardziej. APA jest bardziej slodowe I mniej chmielowe niz IPA.

     

    Scooby, to kwestia podejścia. Wg BJCP APA powinna wyglądać tak:

    Low to moderately high clean malt character supports the hop presentation, and may optionally show small amounts of specialty malt character (bready, toasty, biscuity). The balance is typically towards the late hops and bitterness, but the malt presence can be substantial. Caramel flavors are usually restrained or absent.

     

    Czyli bardziej na zasadzie: balans jest skierowany w stronę goryczki, powinien być czysty charakter słodowy, opcjonalnie małe ilość nut słodów specjalnych: herbatnikowego, palonego, chlebowego. I dalej: nuty karmelowe są bardzo ograniczone lub nieobecne.

     

    Więc zgadza się, można zrobić APA z małym udziałem tych słodów, tutaj wg mnie jest ich za dużo. I jak zeskrolujesz trochę w górę, to przeczytasz, że nie zmuszam kolegi do stosowania się do moich rad, to po prostu moja interpretacja stylu, nie prawda objawiona.

     

    Takie IMHO ;)

  5. I kolejna degustacja. Tym razem #73 - Mexican Blackbird - APA SH Mosaic.

     

    Piwo jest lekko przegazowane - nie wychodzi natrętnie z butelki, ale jednak jest. Jednocześnie utwierdzam się w tym, że:

    1. Moisac to nie moja bajka

    2. Trzeba uważać z przechowywaniem chmieli aromatycznych albo zainwestować w zgrzewarkę próżniową

     

    Ale do rzeczy:

    ładny słomkowy kolor, piana mimo przegazowania ładna, średnie pęcherzyki, bialutki kolor, robi się średnio obfita. Znika powoli, koronkuje ładnie.

    Piwo pachnie lekko owocami i lasem. Nie ma mocnego aromatu, bo też nie szalałem z chmielem. Zdecydowanie dominuje ten sosnowy las, z lekką nutą ziemistości. Owoce daleko w tyle.

     

    W smaku uderza to nieszczęsne nagazowanie. Drapie lekko gardło, ale poza tym piwo jest bardzo wytrawne, z przyjemną, zostającą na podniebieniu okrągłą goryczką (znika po kilku sekundach). Lekkie cytrusy w smaku.

     

    Generalnie fajne piwo, powtórzę ten zasyp na 100%.

  6. Dobrze, żeby nie było, że sprzedaję przepis autorytatywnie:

     

    APA to dla mnie w miarę wytrawne piwo, raczej o niskim ciele, mocno chmielone. Nie pasuje mi do niego monach, bo podnosi słodowość piwa, wnosi chlebowe nuty - nie tego po prostu w APA szukam. Tak, w IPA czy IIPA to co innego - tam monach może przyjemnie kontrować zdecydowanie większe IBU. (choć ja i tak tego nie lubię).

     

    Ale jak podkreślam - to moja opinia o APA - nie musisz tego brać pod uwagę.

     

    Ale jest jeszcze jeden powód - jak zaczniesz od możliwie najprostszego zasypu i potem będziesz go modyfikował lepiej zrozumiesz, co jaki surowiec daje w gotowym piwie.

     

    Co do Bretarget, to jaką masz tam wydajność ustawioną?

    Nie wiem która to warka, na początek możesz się posłuchać programu, najwyżej wyjdzie Ci większe BLG ;)

  7. czyli schemat 63-60' 72-15' bez wygrzewu da lepsza wydajność, ewentualnie 66-60' bez wygrzewu da jednak lepsza fermentowalnosc. tak czy siak nie ma potrzeby robic mash out.

     

    Wysłane z mojego GT-I8160 przy użyciu Tapatalka

     

    Trochę mieszasz. Jeśli zrobisz jakiekolwiek zacieranie na lenia, to robiąc wygrzew przechodzisz przez temperaturę 72-74 °C. Nawet jeśli robisz to krótko. Wskakujesz więc w ten zakres, który był opisywany wyżej. Mash out, jak pisał bzdzionek, ma określone zastosowanie. Ja go pomijam z wielu względów, ale to powinna być świadoma decyzja piwowara.

  8. Nawet 66°C i bez mashoutu czy też z mash outem da bardziej wytrawne piwo. To wynika z tego, że po pierwsze: czysta b-amylaza tnie tylko boczne łańcuchy skrobi. Potrzebuje a-amylazy żeby przeciąć wiązania wewnątrz i rozbić to na maltodekstrynę. Problem w tym, że o ile w temperaturach do około 73 °C te enzymy działają razem, o tyle po przekroczeniu 73 °C b-amylaza zostaje zdezaktywowana, więc w piwie zostają niefermentowalne dekstryny. Dodaj do tego kwestię skrobi uwalniającej się z ziarna.

     

    Z jednej strony: takie zacieranie podniesie wydajność: fakt. Z drugiej: zawsze spowoduje relatywnie słabsze odfermentowanie.

     

    Ja stosuję lenia od kilku warek, możesz zerknąć w zapiskach. Mam bardzo fajne efekty, a spadek wydajności jest na tyle mały, że nie przeszkadza.

     

    Pominięcie mashoutu po prostu nie dezaktywuje enzymów, co daje minimalnie bardziej lepki zacier (ale nie miałem problemów z filtracją). Natomiast oszczędza uwolnienia resztkowej skrobi z ziarna i przerobienia jej na dekstryny :)

  9. Ile piw tak zatarłeś? Zacieranie na lenia w 66°C da bardziej wytrawne piwo, niż na zasadzie 40' + 20' i mash out. Sprawdziłem to na kilku warkach z tamtego i tego sezonu - potwierdza się idealnie. I gdzieś nawet było opracowanie tego tematu.

     

    // EDIT: zakładając oczywiście powolny spadek temperatury w okolice 64°C

  10. A dzisiaj test #71 - sPA. Piwo ma lekko ponad miesiąc, czas na wnioski:

     

    Jasno złoty kolorek, jak z reklamy. Średnia warstwa drobnej piany znika powoli, zostawiając cieniutką kołderkę na górze. Minimalnie zostaje na ściankach. Zapach? Hm. Raczej jak miód spadziowy, z lekką nutą świerku.

     

    W smaku jest ten świerk, lekka żywiczność, ale taka... hm... gałęziasta. Jakbym nieco za długo gotował część pędów, albo przyciął stare. Nie jest to przeszkadzające, świerk jest nie do przeoczenia, ale liczyłem na bardziej zdecydowany efekt. Piwo jest średnio wysycone, zostawia minimalną świerkową cierpkość na języku, goryczkę ma śladową. Pije się je bardzo przyjemnie, ale receptura jest ewidentnie do udoskonalenia :)

  11. Po co sypiesz karmele, skoro chcesz uzyskać APA? Odrobina słodyczy i pełni weźmie się z zacierania, wywal w cholerę te karmele i monachy, zostaw może ze 100-200 g bardzo jasnego karmelu. Zacieraj na lenia, w temperaturze 68-66 °C, olej mash out.

     

    Jak już chcesz chmielić na goryczkę, sypnij tylko 10 g na FWH, a nie na 60' (mniej zalegająca goryczka).

     

    Potem syp na 30', 20', 15', 10', 5' i 0' (zwiększając dawki), tak, żeby uzyskać określone IBU. Możesz trochę schłodzić brzeczkę i dosypać nieco więcej chmielu.

  12. Do kolegi tomato: proponuję, żebyś jednak spuścił z tonu. Po pierwsze: w podlinkowanym artykule jest znacznie mniej niż tutaj. Tu jest całkiem ciekawe opracowanie, szczególnie dotyczące %IBU otrzymywanego w poszczególnych etapach chmielenia. Doceń więc czyjeś zaangażowanie oraz sporą dawkę wiedzy.

     

    Co do książek: pewnie, jeśli ktoś ma wystarczającą znajomość angielskiego i kupi sobie na amazonie - czytać, czytać i jeszcze raz czytać. Sam tak robię. Co nie zmienia faktu, że nikt nie napisze książki zawierającej prawdę absolutną. Kilka lat temu nikt nie sypał piwa na whirpool, a teraz nawet tutaj jest to wymieniane jako jedna z lepszych metod uzyskiwania niesamowitego aromatu.

     

    Poza tym forum daje jedno, czego nie daje książka: dyskusję. Oczywiście, trzeba ją odfiltrować z wpisów takich jako kolegi tomato czy też jokre0skater, ale wymiana doświadczeń piwowarów stosujących dane metody zawsze będzie dla mnie bezcenna.

     

    Odrobinę skorygowane tłumaczenie wstawię do końca dnia.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.