-
Postów
163 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Nowości
Receptury medalowe
Profile
Forum
Galeria
Pliki
Blogi
Wydarzenia
Sklep
Collections
Giełda
Mapa piwowarów
Treść opublikowana przez pieddro
-
Pozdrawiam z Krakowa. Zawodowo bywam czasami w twoim mieście na Kopernika
-
A jednak Domowa prasa do moszczu ponieważ, jednak będę miał późne owoce na wino jeszcze w tym roku, skonstruuję wyciskarkę domową. W tym celu posiadam już podnośnik trapezowy, stary garnek do nawiercenia dna x300, tłok ze starej deski do krojenia, ramię tłoka z nagwintowanego pręta ocynk z OBIego. Niewiadomą jest jeszcze konstrukcja, ponieważ chcę ją zrobić rozkładalną w celu chowania. Tak więc raczej kątownik+migomat i w połowie wysokości łącznik na śruby motylkowe. W wersji złożonej wszystko schowa się w garnku. Niestety spowoduje to dwa tygodnie opóźnienia, bo migomat w serwisie. Wyglądać teroretycznie powinno jak na zdjęciu. Schemat działania: http://www.youtube.com/watch?v=VW4ovrVfRYg&feature=player_profilepage
-
1. Przewoźnik publiczny nie jest problemem - zawsze można nadać paletę przez brokera transportowego. Przy małej objętości jest upychany wewnątrz, więc nie ma problemu. 2. Czyli, jeśli dobrze zrozumiałem, akcyzę może opłacić tylko podmiot? Pytanie które się nasuwa, jakie przepisy dot. obrotu towarami akcyzowymi są w takiej sytuacji obowiązujące : PL czy UK. Idąc dalej, czy przy opłaceniu akcyzy przez podmiot należy wykazać wprowadzenie przedmiotu opłaty do obrotu... wtedy, oczywiście sytuacja staje się jedynie teoretyczna. 3. Czy wspomniana przez Ciebie Izba ma głos doradczy w USie? Chodzi mi o ewentualną zmianę statusu piwa na materiał kolekcjonerski i wydanie decyzji o odstąpieniu od akcyzy. Jeśli NAWET w Polsku takie pomysły przechodzą (co prawda w zakresie tytoniu)...
-
Solidarność centusiów ze stolycą ? Aleś pojechał żart taki żeby nikt nie pomyslał że mam coś do mieszkańców stolycy A poważnie: własnie dlatego że to forum piwiarskie, trzeba opisywać rzeczy okołopiwne (cydr, chleb, sery) w wersjach lowcost i lowtime. Pamiętam rwetes na jakimś forum wędzarniczym, jak gość opisał sposób wędzenia na patelni w kuchni - że to nie wędzenie, podróba etc A facet szukał po prostu erzatzu, żeby nie wydawać złotówki na budowę wędzarni, ot co. Wieczorem przygotuję przekrój z zastosowaniem podnośnika trapezowego.
-
Tak, tylko ich rozwiązania są z zasady przeznaczone do produkcji dużej, ciągłej - ergo wymagana inwestycja finansowo-czasowa. Ja na przykład robię wina w ciągu roku na tyle niedużo że nie opłaca mi się inwestować w takie rozwiązania, ale na tyle dużo, żebym odczuł beznadziejność ręcznego wyciskania owoców... przemski: twój pomysł z garnkiem jest ciekawy. Może zdecyduję się połączyć z pomysłem z linka wino.org mimazego - podnośnik samochodowy trapezowy zamontowany odwrotnie nad garnkiem- wciskający trzpień z tłokiem na końcu - system ewidentnie low cost : podnośnik nowy 23zł, garnek 10l - 12zł, trzpień, tłok + konstrukcja z zahaczeniem o uszy garnka spawana migomatem (albo skręcona z tubajforków). Na razie wczoraj wycisnąłem 20kg jabłek ręcznie. Oleję dzisiejszego squasha, nie mam siły kierownicy trzymać co dopiero
-
ups' date=' sorry - pomyłka, te drugie które zadałem to winiarskie Enartis Ferm Top 15 http://browamator.pl/szczegoly.php?grupa_p=6&przedm=10082372 więc jadę na biowinowych tokajach które nie zdążyły wystartować jako MD i tych Ferm Topach 15 dodanych po uwodnieniu razem z dedykowaną pożywką, może się te 2 szczepy zakumplują zapamiętam to z wcześniejszym przygotowaniem MD! o drożdże jestem w sumie spokojny - najbardziej martwi mnie zakażenie bo starałem się zachować czystość ale daleko temu było do sterylności niestety... czy pirosiarczyn po jakimś czasie samodzielnie się rozkłada? chodzi mi o to że gdybym sok z jabłek zadał teraz Tannisolem http://browamator.pl/szczegoly.php?grupa_p=6&przedm=2988298 i trochę poczekał (ile???) to sok byłby i sklarowany i czysty mikrobiologicznie, a dopiero po jakiś czasie mógłbym zadać drożdże winiarskie - czy te nowe drożdże nie byłyby wybite przez pozostały w soku tannisol? myślisz że jest sens jeszcze teraz zadać sok tannisolem (czyli wybić i dzikusy i te szlachetne które dałem, a za 2-3 dni ponownie zadać szlachetne? bo prawdę mówiąc roboty z 13kg jabłek miałem tyle że jak z tego się zrobi kwach to się zrażę do cydra na resztę życia przem[/quote'] Te drugie to też Saccharomyces cerevisiae tylko inna odmiana, więc nie łam się IMHO nic się nie stanie. Pirosiarczan potasu (nie mylić z pirosiarczanem sodu - środkiem dezynfekującym) ma dwa zadania: pierwsze to zabicie dzikich drożdży i innych mikrobów w nastawie owoców. Drugie zadanie w czasie fermentacji cichej to zabicie drożdży i zatrzymanie fermentacji (np w celu uzyskania śłodkości w winie przy zachowaniu założonego %alc). Żeby nie połączyć etapu pierwszego od razu z drugim trzeba do nastawu dokładnie obliczyć ilość dodawanego środka. Stabilizacja bez zmian smakowych i ryzyka zabicia zadawanych drożdży następuje przy dodawaniu max 0,25g/litr nastawu. Nie wybijaj, nie kombinuj. Aktywne i tak wszystko zjedzą Kwas raczej nie grozi, bardziej kwestia smaku - na dzikich wychodzi bardziej... jabolowe Zrażać się? Pierwsze swoje wino robiłem (przygotowanie i wyciskanie owoców) 7 godzin. 12h później eksplodowało w świeżo wyremontowanej kuchni mojego znajomego... Miałem się zrażać po czymś takim?
-
Czyli jedziesz na winnych + piwnych w jednym? Szacun Lubie eksperymenty z nastawami piwa i wina, ale takich jeszcze nie robiłem Dlaczego ma sie nie udać? jesli tokay w MD nie zdążył sie namnożyć to i tak zadanie przejmą brewfermy. MD najlepiej zawsze planować 4 dni przed zadaniem. Pozwala to uniknąć takich niespodzianek. Ewentualnie zainwestować w fermiviny aktywne i dzielić saszetkę (jeszcze niegdy nie robiłem na aktywnych - robienie MD ma w sobie coś z rytuału i wiedzy tajemnej )
-
biowin płynny (przynajmniej u mnie) za każdym razem potrzebował 2-3 dni, a ja zawsze uważam, że jeden dwa dni więcej w MD nie zaszkodzi. MD powinno się robić zgodnie z przepisem na saszetce. Biowin zawsze pisze o szczypcie pożywki, a jabłka są ubogie w te elementy. Prawidłowo powinieneś otrzymać duży osad (około 2cm) i kwaśny zapach. Wino.org.pl zasadniczo poleca siarkowanie nastawu w celu zabicia dzikich drożdży. Dodatkową zaletą jest brak ściemnienia soku. Ja zasadniczo przy moich cydrach/winach siarkę trzymam tylko do dezynfekcji i dobrze jest
-
Ja bym się podpiął z dwoma dodatkowymi pytaniami: 1. Jaka może być przewidywalna strata wody pozostającej (czyli ile wlać wody na początku - żeby zostało 20l przy założeniu filtracji z oplotem) - Chociaż tu założyłbym 1,3 wartości końcowej ? 2. Wiki nie zaleca wysładzać poniżej x °Blg (4-0) z powodu tanin i garbników. Jak będzie w tym przypadku i jaki może mieć to wpływ na smak ?
-
no to masz http://forum.gazeta.pl/forum/w,262,127282428,,artykuly_do_produkcji_wina.html?v=2
-
A gdzie mieszkasz? primo: wszystkie markety budowlane: Obi, LM, Casto etc. secundo: centra ogrodnicze tertio: sklepy specjalistyczne http://panoramafirm.pl/artyku%C5%82y_do_produkcji_wina
-
Patrząc na opracowanie moonjavy http://wino.org.pl/content/view/132/114/ które było dla mnie skondensowaną biblią na początku zabawy w wino jabłka są szczególnie ubogie w substraty. Ale na wyczerpanie substratów z soku masz chwilę. Wlewaj MD i jutro, pojutrze kup pożywkę DAF (do cydru wystarczy)
-
Z jednej strony wino powinno być leżakowane w ciemności, z drugiej strony to tylko miesiąc... Światło na pewno nie pomoże. BTW mając już piekny cydr możesz zrobić somerset cider brandy http://www.google.pl/url?sa=t&source=web&cd=4&ved=0CCwQFjAD&url=http%3A%2F%2Feur-lex.europa.eu%2FLexUriServ%2FLexUriServ.do%3Furi%3DOJ%3AC%3A2009%3A242%3A0022%3A0024%3APL%3APDF&rct=j&q=dojrzewanie%20cydru&ei=Tj5yTp3oFYzdsgahuJCmBw&usg=AFQjCNHyxnybTK2LuMHopAVLSf1YfQejcQ&sig2=-q0jjEP5MqNYxEaagS5rUg&cad=rja
-
Tak oto na naszych oczach rodzi się nowa nazwa: cydr a'la lidl pochwal się wynikami
-
Hurdowanie przepis huculski "Do domowego użytku rozdrabnia go się, soli i ubija szczelnie do fasek. Huculi drobią go za pomocą ?braju" w kształcie tłuczka zakończonego karbowanym ostrzem na podobieństwo włóczni. Następnie solą i ubijają do berbenic o pojemności 16 mirtuków, czyli 32 litrów. Jest to już bryndza. Im jest suchsza i silniej utłoczona, tym trwalsza. Ale zbyt sucho wyrobiona nie rozmazuje się, lecz kruszy. Zbyt wilgotna jest nietrwała, czasem się zagrzewa, kiśnie, gorzknieje. Słodką serwatkę ? żętycę, która zawiera jeszcze sporo tłuszczu i białka, ogrzewa baca w kotle nad watrą aż do zagotowania. Wtedy strąca się albumina, zabiera z sobą tłuszcz i występuje na po- wierzchni jakby piana. Jest to ?hurda", a zabieg wydzielania jej nazywa się hurdowanie. Hurdę zbiera się wielką warzechą i rozbija ferułą w pucierze. Zmieszana z żętycą jest zdrowym i posilnym pokarmem dla bacy i juhasów. " hurdowanie przemysłowe: "Hurdowanie serwatki. Hurdowanie serwatki polega na tym, że już w temperaturze 70°C i w nieco kwaśnym roztworze strąca się część albuminy, przy czym ta zabiera z sobą mechanicznie prawie wszystek tłuszcz. Ta mieszanina ze znaczną przewagą tłuszczu podchodzi na wierzch. Wyższa temperatura i większa ilość kwasu sprawia, że strąca się cała zawartość albuminy w tym grubszych i twardszych cząstkach, im więcej jest kwasu i im wyższa temperatura. To mogłoby być wielką przeszkodą podczas zmaślania hurdy zanadto obciążonej albuminą, czyli zwarem. Znowu zbyt piankowate wydzielanie hurdy równałoby się w skutkach niezupełnemu wydzieleniu się tłuszczu. Toteż te dwa czynniki: temperaturę i ilość kwasów należy tak dobrać, aby hurda wydzieliła się w płatkach o średniej wielkości i spoistości. W tym właśnie tkwi cała zręczność w hurdo-waniu. Pod tym względem trzeba się trzymać następujących wskazówek: do hurdowania używa się zdrowego zakwasu zwarnico-wego o kwasowości 100 do 125°M w zmiennej ilości w stosunku do stopnia kwasowości przerobionego mleka. W czasie upałów i przeróbki dojrzałego mleka bierze się mało zakwasu, czasem hurda podchodzi nawet bez niego, jedynie pod wpływem ciepła. W normalnych warunkach dajemy zakwas, gdy temperatura serwatki osiągnie 70°C, po czym podnosimy temperaturę powoli do 93°C. A gdy hurda ukaże się na wierzchu, zbieramy ją kielnią. Ostatki wydzielone pod wpływem wyższej temperatury są twarde i mało zawierają tłuszczu. Zhurdowana serwatka nie jest klarowna lecz mętna, ponieważ zawiera jeszcze dość dużo niewytrąconej albuminy. Część odbieramy do sklarowania na zwarnicę. Przy hurdowaniu większych ilości serwatki przerabia się hurdę na masło. Trzeba ją trzymać w chłodzie jak śmietanę, aby tłuszcz w niej stężał należycie, po czym można z niej zrobić masło, rozcieńczywszy wodą. Masło wyrobione z hurdy zawiera sporo białka. Obecnie całą ilość serwatki hurdują tylko te serownie, które nie mają kotłów ogrzewanych parą, lecz jeszcze stare paleniskowe. Serownie o ruchu parowym hurdują małe ilości serwatki tylko tyle, ile jej potrzeba do zaprawy podpuszczkowej i do dalszego sklarowania na zwarnicę w celu zasilenia zakwasu serowarskiego. Poza tym tłuszcz oddziela się z serwatki za pomocą wirówki. " źródło j.w. Licznarski Popatrz jednak na to, że strącanie w kwaśnym roztworze to tak jak początkowa faza ricotty.
-
Do przemyślenia na jesienne cydrowanie (aczkolwiek moje jabłonie są w cyklu dwuletnim i lipa w tym roku . Czy dodanie pożywki w tej temp nie spowoduje jej rozkładu?
-
Faktycznie jako typ przedstawia się masło serwatkowe http://www.bryk.pl/teksty/studia/pozosta%C5%82e/materia%C5%82oznawstwo/23751-wytwarzanie_mas%C5%82a.html o obniżonej zawartości tłuszczu ale jak zrobić domowym sposobem fazę ciągłą - emulsję tłuszczową z serwatki bez dodatkowych środków (koagulanty?)
-
z trocin bimbru nie utoczysz jak mawia Jakub Wędrowycz, ale z serwatki i owszem - serek ricotta. http://kuchniaziutka.bloog.pl/id,4252392,title,JAK-ZROBIC-SER-SER-RICOTTA,index.html?ticaid=6d073
-
1. Jak zrobisz wyciskany, nie zapomnij się pochwalić smakiem Będziesz dawał pektopol ? Mnie zawsze przerażał fakt loterii ile wyjdzie soku z owoców 2. 1l wody, 1kg cukru, podgrzewasz i mieszasz, mieszasz, mieszasz... 3. dałem do kilku słodzik sacharazowy (słynny słodzik z lidla), ale efekt nie powalał - wyszła taka oranżadka. Wogóle ostatnie moje piwa z wsadem sokowo-owocowym przestałem dosładzać, efekt wytrawności owocowej bardziej mi odpowiada. 4. Nie, nie MD do win
-
A tak w ogóle to od kilku już lat sok z lidla używam do robienia matek drożdżowych - szybko, łatwo i przyjemnie
-
Sok z lidla sam w sobie jest dość mocny smakowo. Zrób sobie próbę: pół szklanki soku z lidla + pół szklanki mineralnej gazowanej mocno. Ponieważ celowaliśmy w lekki smakowo napój w sam raz na upały - efekt był ok. Zimowy przepis możesz zmodyfikować dając tylko sok i syrop - ale wtedy IMHO wyjdzie ci szampanskoje o smaku jabłek Ponieważ robiłem to w dwóch baniaczkach po wodzie mineralnej 2x5l zlewałem rurką i ustami Osadu jest dużo mniej niż przy piwie.
-
Nie, wg mojego przepisu wcześniej http://www.piwo.org/forum/p115129-30-08-2011-11-28-30.html#p115129 za pierwszym razem normandzki a'la lidl za drugim normandzki a'la kaufland/tymbark (4l klarowanego soku + 1l soku antonówka z miąższem).
-
#6 wędzone krakowski testing tydzień temu otworzyłem pierwszą butelkę testową. Wypiłem... ale byłem przekonany że albo źle wykonałem to piwo, albo nie zostanę raczej fanem wędzonych piw. Strasznie wędzone, blade i mocno wodniste w smaku. Rzadko muszę się zmuszać żeby dopić piwo (w sobotę tak miałem jak "załatwiałem" zestaw kolekcjonerski żywca ) Dziś druga próba: Niespodzianka! Piękny złoty kolor. Aromat wędzony bardzo poukładany, zniknęło uczucie wodnistości, poprzez wędzone przebija się aromat słodu. Nagazowanie takie sobie, piana znika po minucie. Nie ma uczucia "szampańskiego" piwa. No ale ma jeszcze z 2 tygodnie. Zobaczymy. Jest pijalne, ale wędzone piwo nie będzie moim faworytem. Jest tak mocne, że w zasadzie, mimo płukania ust przekreślił smakowanie alta, które robiłem po degustacji #6
-
Zostałem raz poczęstowany sajderkitem . Na plus: jakość moszczu, choć tak naprawdę to nic innego jak właśnie skoncentrowany sok z lidla (technologia produkcji taka sama). Na minus: dodatkowy cukier powoduje utrzymanie vol przy niejakiej wodnistości (nie ma np. chmielu który mógłby to przykryć). Zasadniczo "wytwarzacz" chwalił się właśnie "wyselekcjowanym szczepem drożdży" ale dla mnie nie było różnicy (poza treściwością) pomiędzy jego sajderkitem a moim normandzkim na tokajowych biowinu z pożywką B. Ergo: to samo co cider a'la lidl tylko dla leniwych
-
Z ciekawości, ile to ma obr/min? Około 60? Zastosowałeś jakąś regulację? Mam już podobny silniczek i poowoli przymierzam się do montażu.