Lata '90 -> główne przyczyny miażdżycy to tłuszcz pochodzenia zwierzęcego, w tym jego frakcje cholesterolowe i nasyconych kwasów tłuszczowych,
po 2000 roku winę zwala cię nadal na nasycone KT jednak dokłada się także niewłaściwą proporcję w spożyciu wielonienasyconych KT z rodziny n-6 i n-3 (obecnie spożywa się zbyt dużo WNKT z rodziny n-6 -> tych zawartych w olejach roślinnych i bardzo małą ilość z rodziny n-3 -> tych obecnych w rybach, prawidłowa proporcja to 5:1 a życie pokazuje że u Polaków wynosi to nawet ok. 50:1)
Obecnie coraz częściej wskazuje się na trans izomery KT i pojawiają się opinie, że cholesterol z diety nie jest groźny, bo zdrowy organizm świetnie wyreguluje jego poziom poprzez zmniejszenie produkcji własnej)
Ja nie neguję badań i ich wyników opublikowanych do tej pory. Ale rozwój technologiczny pozwala głębiej wniknąć w poszczególne składniki żywności i określić ich oddziaływanie na organizm człowieka.
Nigdy w historii świata i cywilizacji oleje roślinne (inne tłuszcze także) nie wyglądały tak jak obecnie. Choćby zastosowana technologia produkcji powoduje, że tłuszcze pozbawiane są naturalnych barwników i innych związków działających antyoksydacyjnie (zabezpieczających tłuszcze przed psuciem). Konsument oczekuje produktu przejrzystego i klarownego (co świetnie obserwuje się na na rynku piwa gdzie przez Zwykłego Kowalskiego niedopuszczalne jest zmętnienie - btw.), a tym samym pozbawionego dobrodziejstw natury.
W diecie śródziemnomorskiej używa się sporo tłuszczu pochodzenia roślinnego, ale większość spożywana jest na surowo. Dodatkowo w diecie tej obecne są owoce, które dostarczają naturalne antyoksydanty zabezpieczające nienasycone kwasy tłuszczowe.
Powtórzę się: tłuszcze roślinne nie powinny być poddawane obróbce termicznej - z żywieniowego punktu widzenia niesie to więcej zagrożeń niż korzyści