Skocz do zawartości

Infam

Members
  • Postów

    685
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez Infam

  1. Kolomar, trafiłeś! Mocne punkty! Twoje!

    Żeby nie zasadzić OT:

    62. Wiesz bez kalkulatora ile i jak refermentować. Od stu czterdziestu warek nie przytrafił ci się ani jeden granat (punkt na czasie - rocznicę wojny w końcu mamy).

    Ignorujesz wpisy na forum (bez komentarza?), które popychają wielu w kierunki militanro-rozrywkowym. Masz to za sobą. Luzik. Popijasz tylko rewelacyjne odkrycie - marcowe sprzed dwóch lat i resztę masz wiadomo gdzie.

  2. Nie chodzi o poszukiwania awaryjne. Ja się zapytowywuję, czy naprawdę nie można "zrobić" takiego kranu do jasnej anielki coby nie przeciekał! Takiego, żeby się sprawdził? To trudne bardzo?

    Co moglibyśmy zastosować w zamian? Kranik niklowany (chrom za drogi, producenci nie używają jak sądzę, mniejsz z tym, jedno i drugie do d). Tylko, że ja chcę dezynfekować w lekkim roztworze chloru. O samym wygotowywaniu, bez dezynfekcji takich pierdułek zapomnij.

    I co powiesz?

     

     

    edit:

    Kilkuminutowu czy kilkugodzinny kontakt - ok. - wchodzę. Ale jeśli chciałbym zrobić burzliwą z kranikiem, cichą w szczelnym fermentorze a później rozlew oczywiście z kranikiem to cooo?

    Obecnie fermentory z kranem z wiadomego względu wykorzystuję jedynie do rozlewu butelkowego.

    Bojkot przeciekających kraników! Nigdy nie kupię!

    :D

     

    Z innej beczki. Pewien jegomość, zapytany po ile sprzedałby przyrząd (mniejsza z tym jaki, ale nie tani) zaproponował rzeczony w wykonaniu z St3s (stal, taka zwykła, rdzewiejąca). Postawiłem warunek: 1H18N9T (kwasówka). Cisza. Nie odzywa się. Dzwonię wreszcie, a chłop oznajmia, że no chciałby wcisnąć tą St3s. Ale dlaczego? Ano tak mu się lepiej kalkuluje - zerdzewieje (tuż po gwarancji oczywiście), to sprzeda następny. A g. Nie sprzeda. Bo nikt (oby)nie kupi tego gniota. Taka jakaś mentalność popaprana. Nie kupię niczego, co miałbym wyrzucić, bo za śmieci też się płaci.

    BEZ SENSU!!!

  3. Lepiej "rozcienczać" wysłodzinami niż czystą wodą. Ja wysładzam aż wysłodziny osiągają jakieś 3blg.

    Wysłodziny to oczywiście ta breja, którą można poczęstować kury albo zasilić MPO (nie ryzykowałbym sprawdzzania przełyku klozetu :D ). Jeśli wysładzamy do 3°Blg filtratu to ok. Nie wypłukujmy wszystkiego do bólu. Jeśli natomiast miałbym do wyboru rozcieńczenie brzeczki filtratem 1,5°Blg a wodą wybrałbym to drugie.

    Takie rozcieńczanie wodą to nie jest koniec świata ani nawet HGB. Bez nadymania.

  4. O tym, że kranika nie należy gotować pisało się już kilka lat temu.

    To prawda. Ale pójdę dalej. Na kraniku nie tylko powinno być napisane, że nie można go gotować. Należałoby zamieścić napis "w ogóle nie używać!!!"

    Po serii z czerwonymi wylewkami (przeciekał po jakimś czasie) jest obecnie seria z białymi wylewkami. Jak pierwszy raz to zobaczyłem, pomyślałem "KONIEC Z NIESZCZELNOŚCIAMI!"

    No przynajmniej na początek, tak żeby kilka warek popełnić... Nowy kranik okazał się jednak jeszcze większą porażką niż poprzedni. Przeciekał "od razu".

    Czy my musimy się, za przeproszeniem, pieprzyć z takimi gniotami? Czy nie można poprostu kupić (wyprodukować) czegoś, co nadaje się do użytku?!? Niech kosztuje więcej ale niech się przydaje!

    Przeciekającym kranikom mówimy NIE!!!

  5. Doświadczeni zadymiacze udostępniaja swoje wędzarki.

    Może Ty szerzej warzelnię udostępnisz;-)

    Garów ci u mnie dostatek. A i coś dla automatyka czy laika się znajdzie (mam samograja kolegi Lukuja, nie odpalany chyba od 2 lat - wypluwa wszystko na LCD, możesz nie wiedzieć jak warzyć, on wie; ja bazuję jednak na moich klamotach-więcej zabawy).

    Ostatnio miałem adepta. Ciekawe co tam u niego...

    Przyszli piwowarzy i starzy wyjadacze mile widziani!

  6. Niezły masz czas: 13ta i już filtracja...

    Ja też planuję dziś warzyć

    Ale nie u Infama?

    U mnie prawie pozamiatane, co nie znaczy, że nie można :beer:

    Zastanawiam się, czy nie zakapslować jakiegoś milka.

     

    Wyszły dwa nastawy 12,5°Blg

    26l monachijskiego i 25 l pilsa. Aaale zgodność z wyliczeniami!

    21 IBU i 42 IBU.

    Drożdże te same - Munich Lager.

  7. Niezłe zaniedbania. Nadrobię.

    Na razie opis dzisiejszych poczynań.

    Papierowo-kartonowo-doświadczalny pils

    Warka #76 (mam nadzieję, że z numeracją w porządku; Stasiek czasami wpadnie i niepostrzeżenie coś uwarzy i później odkręcanie)

    Zacieranie doświadczalne - dekokcja metodą Codera. Chyba trochę słodkie...

    Papierowo-kartonowe posmaki będą z przelewania dekoktu :beer:

     

     

    3-4 EBC pilzneński wes 7,3 74,8%

    pilsnenski zakwasz. 0,07 0,7%

    12-17 EBC monachijski typ I 0,5 5,1%

    3-5 EBC cara pils 1 10,2%

    60-80 melanoidynowy 0,09 0,9%

    2 płatki jęczmienne 0,4 4,1%

    2 płatki owsiane 0,4 4,1%

    corn flakes

    SUMA: 9,76

     

    No a teraz szybko filtrujemy (najpwyższy czas).

    Ciekawe co z tego wyjdzie (ta dekokcja mnie intryguje)

  8. Flood

    a'la koelsch

    Blg ok. 12

    09.09r.

     

    Piwko otrzymane na panelu (11.2009r.)

     

    Piana drobno / średniopęcherz. średnio trwała, dywanik pozostaje do końca.

    Nasycenie dość spore ale bez jakichkolwiek niespodzianek.

    Klarowność bardzo dobra, niemal krystaliczna.

    Zapach zrównoważony i zharmonizowany. Delikatne złożenie bardzo przyjemnej brzoskwini z fiołkowo akacjowymi kwiatami i miodem lipowym. W tle bardzo nieznaczny aromat chmielowy.

    Smak pełny, słodowy, nieco kwaskowy z miłym, delikatnym zakończeniem goryczkowym.

    Goryczka zharmonizowana, nienachalna, przyjemna.

    Piwko bardzo smakowite. Spodziewałem się po stylu nieco więcej wytrawności ale ta pełnia smaku nadaje mu dodatkowych walorów.

    Opis dość ascetyczny jak na tak udane piwko. Tak trzymaj. Dzięki.

  9. Zaskoczyło mnie, że piwo o goryczce 66 IBU może być tak przyjemne i pijalne.

    Mnie nie tyle zaskoczyło, poprostu do końca nie wierzyłem w to zakładane IBU. W dodatku te 6,5 a-k marynki z 2008r... Ja ostatnio szacowałem ok. 8 a-k.

    Co do cierpkości to wydaje mi się, że winowajcą są raczej garbniki niż chmiel.

  10. #95 Piwo amerykańskie w stylu American Amber Ale

    Cali Ale

    15,8 Blg

    6%alk.

    13.10.2009r.

     

    Piana drobno / średniopęcherzykowa, średnio trwała, dywanik pozostaje do końca.

    Nasycenie dość spore ale pozostaje pod kontrolą. Całość zmieściła się do szklanki (0,5 l, żeby nie było wątpliwości).

    Klarowność dobra, lekko opalizujące, co podkreśla bardzo ładny, ciemno bursztynowy kolor.

    Zapach karmelowy, bogaty, nieco słodowo palony, owocowy. Nieznaczne zielone jabłuszko może zdradzać pewne obawy przed dłuższym przechowywaniem.

    Smak: lekko palony, karmelowy, słodowy, nieco kwaskowy z wyraźnym zakończeniem goryczkowym.

    Goryczka dobrze wyczuwalna, początkowo od słodów palonych, później przykryta porządną goryczką chmielową. Wydaje się jednak bardzo przyjemna. Może to efekt zrównoważenia z posmakami karmelowymi. Zastanawia mnie przede wszystkim to, że z pewnością nie dałbym takiego IBU jakie mamy zapowiedziane w recepturze tego oryginalnego piwka... W końcowym, nieco przydługim goryczkowym etapie pozostaje ona jednak jako nieco cierpka.

    Bardzo dobre, oryginalne piwko. Dzięki za przybliżenie stylu.

  11. Gotowanie w tym przypadku moim zdaniem na za zadanie wyłącznie sterylizację brzeczki, czyli ekstrakt można dodac spokojnie na 10 min przed końcem gotowania brzeczki. Dlaczego 10 min? Bo tyle zaleca się przy gotowaniu brzeczki na starter.

    Może nie do końca chodzi tylko o sterylizację ale chyba dużego błędu nie ma. Różnicy nie wyczujemy.

    A czy pasteryzacja ekstraktów nie powoduje tego, że już nie trzeba ich gotować ? Brzeczki na starter z suchego ekstraktu myślę, że nikt nie gotuje :/

    Może nie znam tajników technologicznych produkcji ekstraktów ale wydaje mi się, że gotowanie jest niezbędne. A to z tego powodu, że:

    1. Pasteryzacja, pasteryzacją (choć nieidealna w "sterylizacji") a my i tak dodamy coś od siebie :)

    2. Podczas gotowania wytrącimy osady gorące;

    Jest coś jeszcze ale to mniej ważne.

    Staśkowi nie chodziło jak sądzę o efektywność "sterylizacji" lecz o nieco subtelniejsze aspekty czasu gotowania dodanego ekstraktu z chmielem.

    Chyba go znam :)

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.