Skocz do zawartości

Infam

Members
  • Postów

    685
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez Infam

  1. [...] gęstwę zebrać sterylną łyżką do sterylnego słoika. [...]

    Za dużo zabawy. Gęstwę (100 ml dodać do brzeczki /edit: w czasie chłodzenia brzeczki poprzednie pszeniczne zlewasz na cichą i ładujesz drożdże do nowego fermentora, zalewasz brzeczką). Jeśli gęstwy będzie trochę więcej to do sterylnego słoika i na weizenbocka ze tydzień!

  2. Hmmm... Czy myslisz ze w piwie po fermentacji jest ciagle wystarczajaco CO2 aby wypchac powietrze? Czy moze po dodaniu cukru do butelkowania nowa fermentacja zacznie sie az tak szybko? W pol godziny?

    Koledze Yemu chodziło zapewne o to pierwsze. Jeśli fermentacja (zwłaszcza jej końcowa faza) prowadzona byłaby w niskiej temperaturze to może usuwanie powietrza będzie tą metodą w miarę efektywne.

    Inną kwestią jest poziom, do którego butelkujemy. Należy napełniać butelki nie więcej niż 2-3 cm "od kapsla". Pozostały tlen zostanie szybko łyknięty przez refermentujące drożdże. Taka niewielka ilość tlenu, który dość szybko zostanie zredukowany wg mnie nie może wnieść wyczuwalnych wad (kartonowo-papierowy zapach, autolizę/szmatę, tudzież warunki do rozwoju tlenowców z późniejszymi efektami ich działań).

    Nie trzeba wytężać zmysłów, żeby po pewnym czasie od butelkowania wyczuć wady w piwie zabutelkowanym "do połowy". Natomiast sądzę, że przy butelkowaniu "prawie pod kapsel" znajdziemy się dużo poniżej progu wyczuwalności wad przez sensoryka górnych lotów.

    Jeszcze inna kwestia. Przy piwach dobrze sklarowanych usunięcie powietrza dodatkowo wydłuży refermentację (tak mi się przynajmniej wydaje po eksperymentach). Pewną ładnie wyklarowaną warkę (był to chyba pils), po poradzie Sensora, zabutelkowałem niemal dosłownie pod kapsel. Na nagazowanie czekałem chyba ze cztery czy pięć miesięcy (w temperaturze nieco wyższej od temperatury fermentacji). Kilka butelek było mniej "wypełnionych" - te nagazowały się dwa-trzy razy szybciej.

  3. [...]Jak waże z gotowców, to przeprowadzam fermentację burzliwą, cichą i refermentację w butelkach, czy pomijam cichą i od razu daję po burzliwej do refermentacji.

    Zrób cichą (można obejść się bez rzeczonej ale zrób).

    No i jeśli przeprowadza się fermentację cichą, to coś do niej się dodaje, czy tylko zlewa same piwo bez osadu?

    Do cichej nic nie dodajesz. Poprostu zlewasz piwo znad osadu.

  4. Staś, w rzeczy samej. W sobotę zacierałem, filtrowałem a w niedzielę chmieliłem.

    Takie realia. Miałem w weekend gości (przyjechali na wesele i u mnie nocowali) więc warka musiała być podzielona. Wyrobiłem się "jak w zegarku".

    Drożdże (3068 i WB-06) zadałem ok. 15:00. Ku mojemu wielkiemu zaskoczeniu i jeden, i drugi nastaw plumka sobie wesoło a nad brzeczką piękna pianka!

    Kto spodziewałby się po takich zdechlakach.

    Jednak najszybsze nastawy jakie miałem to poprzednie stout'y. Zadałem rozruszanymi Irish Ale Wyeast po burzliwej stouta Staśka. Mimo, że balling dość wysoki (15-16) współpracę podjęły po dwóch godz. Po trzeciej pojawiła się piana.

  5. No i uporałem się z pszenicą.

    Chmielenie Marynką 70 min. do ok. 15 IBU

    20g od początku

    10g po 35 min

    Dywersyfikując zagrożenia wypełniłem dwa fermentory w sposób następujący:

    1. 24 l na chyba budzących się do życia 3068

    2. 27 l na WB-04

    Brzeczka 4 l

    Łącznie 55 l; 12,5°Blg . Coś sporo tego wyszło...

    Ciekawe czy te zdechlaki ruszą.

  6. Poprosiłem o autoryzację. Jednak nie miałem docelowego tekstu. Po autoryzacji a przed edycją dodano pewne rzeczy. Wyszły drobne kwiatki, choćby ten koszt piwa. Przecież to prędzej zniechęci niż przysporzy potencjalnych amatorów. No i to podawanie stron internetowych ze znakiem przeniesienia :)

    Przeczytam dokładnie i porównam, to pewnie znajdę jeszcze trochę...

  7. [...]Jeśli chodzi o drugie pytanie to drożdże płynne można przechowywać minimum rok.

    Raczej maksimum rok. Chociaż wszystko zależy od warunków przechowywania/magazynowania. Drożdże trzymane grubo po roku w lodówce wystartują wcześniej niż mówi teoria.

    Najlepiej spytać sprzedawcy jaka jest data produkcji danych drożdży. Im starsze są drożdże tym dłużej startują, czyli wcześniej trzeba rozbić saszetkę. Teoria mówi, że tyle dni wcześniej ile miesięcy minęło od daty produkcji. Drożdże płynne należy przechowywać w lodówce.

    Teoria - to się zgadza. Jednak jeśli drożdże były odpowiednio przechowywane to ten czas jest krótszy. Rozbiłem roczne irish ale i balonik był po 4 dniach.

    Ja już kupiłam drożdże do lagera, czekają w lodówce na ochłodzenie :beer:

    Co Dori planujesz z dolniaków? Strzelam, że pierwsza warka to oktoberfestbier.

    Pozdrowienia!

  8. Moje eksperymenty zwykle muszę wypijać sam...[...]

    I tak też będzie tym razem. Trawa jest dobra ale nie do picia. Porównując jednego i drugiego Grodzisza składam na jej karb brak trwałości piany. Stwierdzenie dość ryzykowne ale zaryzykuję, bo nie widzę innego wytłumaczenia. Chętnie przeczytam Klienta ;-), który mi udowodni, że jestem w błędzie (nie zapieram się wszystkimi kończynami, że niby mam rację). Drugi nastaw był oczywiście bez trawki, bez żelatyny, refermentacja cukrem :-( w litrze SEBA - kolor był marny). W pierwszym piwie piana jest jak w oranżadzie w drugim są obrączki na szkle. Wnioski oczywiście przedwczesne (młode piwo) oraz chyba "bezzasadne" (piwa warzone były na wariata i nie było czasu na porządne klarowanie).

     

    Warka #67 oatmeal (a) i milk (b) stout, poczyniona nieco niespodziewanie wczoraj zapowiada się korzystniej. Po dwóch godzinach od zadania drożdży bulgotanie jak ta lala! 15°Blg (zmniejszę przed cichą o 1°Blg*). Zasyp, zacieranie, chmielenie "wspólne", różnicą będzie dodatek laktozy.

    EBC kg

    3-4 pilzneński 7,5 58,20%

    4 wędzony 0,3 2,33%

    8-10 pszeniczny 0,53 4,11%

    600 Karmel ciemny 0,7 5,43%

    300-400 caraaroma 0,68 5,28%

    900-1000 carafa spec I 0,2 1,55%

    1000-1200 carafa spec II 0,4 3,10%

    1000 jęczmień palony 0,7 5,45%

    platki owsiane blysk 1,2 9,31%

    platki owsiane zwykłe 0,486 3,77%

    otręby owsiane 0,19 1,47%

    SUMA: 12,886kg

     

    Zacieranie jak na uBrowar Infam dziwne (w zał.)

     

    Chmielenie:

    rodzaj % alfa ilość [g] AAU IBU

    szyszka marynka 10 45 450 24,6 17:05

    szyszka marynka 10 25 250 10,5 17:40

    east kent gold.szysz 3,5 10 35 0,5 18:05

    razem: 35,6 koniec 18:20

     

    edit:

    trochę rozjeżdża się wklejanie z arkusza... poprawię.

  9. I w ten sposób pomysł padł. Przynajmniej jedno marudzenie żony mniej. :)

    Nie czaję...

    Marudzenie Pani Żony aktualne. Wspólne korzystanie z lodówki domowego piwowara i domowników -walka o miejsce lub też chęć zawładnięcia lodówką przeznaczoną na cele piwowarskie - samo życie. Ale marudzenia Pani Żony nie załatwimy skrótem. Nie załatwimy tego nawet wynalazkiem na miarę epoki. Poprostu tak już ma być do końca :-)

    Co zaś pierwszego - kto powiedział, że pomysł padł? Padł wynalazek pt. "lodówka turystyczna" czyli skróty, czyli idzemy na łatwiznę, czyli kup pan gadżet.

    Przeprosimy się z ogniwem. Chłodzenie procków - ok. "Kup pan gadżet" - czemu nie? Wraz ze wzrostem sprzedaży ogniwa będą tanieć. Prędzej, niż później zaadaptujemy rzeczone do pożyteczniejszych celów. Nie wyregulujemy temperatury chłodziarką z agregatem tak jak ogniwem Peltiera. Prosto, skutecznie, dokładnie. Potrzeba matką wynalazków (szkoda, że mam 3 chłodziarkozamrażarki tylko i wyłącznie do celów piwowarstwa...)

  10. ZALETY:

    1. Wygoda w stosunku do mrożonych PETów;

    2. Małe wymiary w odniesieniu do zwykłej chłodziarki;

    3. Stosunkowo niski koszt zakupu;

    4. Pani Żona najprawdopodobniej nie będzie chciała równolegle wykorzystywać na przechowywanie art. spożywczych, co niejednokrotnie ma miejsce w przypadku zwykłej chłodziarki :-)

     

    WADY:

    1. Zbyt mała moc / skuteczność chłodzenia;

    2. Mała pojemność;

    3. Zagrożenie zwarcia i uszkodzenia układu (piana lub kondensacja pary z brzeczki);

    4. Brak regulacji stałej temperatury. Temperatura zależna od temperatury otoczenia i od intensywności wydzielania ciepła przez fermentującą brzeczkę. Regulację można byłoby udoskonalić (PID i regulacja napięcia na Peltiera) ale po co, jeśli i tak mamy zbyt małą moc do chłodzenia...

     

    Chociaż zalety są niewątpliwe to wady PRZEKREŚLAJĄ sens wykorzystywania takowych gadżetów jako tanki fermentacyjne. Dla mnie jest to niedoskonały gadżet, którego zalet trudno się doszukiwać nawet dla standardowego użytku a co dopiero do takich udziwnień jak fermentacja! Producenci montują taki badziew w izolowanym opakowaniu. Z drugiej zaś strony nie ma się co dziwić. Jest to schładzarka turystyczna, przeznaczona do zasilania m.in. na 12V czyli z inst. samochodowej. Jak sobie przeliczymy natężenie prądu na tych 12V to wyjdzie nam ponad 4A. Sam akumulator długo nie pociągnie. Nie ma więc uzasadnienia technicznego do montażu większych ogniw. Wątpliwa jest więc użyteczność tego wynalazku w czymkolwiek, a już tym bardziej w piwowarstwie.

    Lukuj swego czasu (a był to rok 2004 czy 2005) chciał skonstruować fermentor chłodzony tymi ogniwami. I jeśli podejść do tej sprawy w ten sposób (odpowiednia konstrukcja) myślę, że przyniosłoby sukces. Jeśli jednak chcemy iść na skróty i na siłę sprawdzić niefunkcjonalność tego gadżetu jako "chłodzonego" fermentora to proszę bardzo. Ja tego nie zrobię bo nie widzę żadnego sensu.

  11. [...]kilka spostrzeżeń:

    - zapach wsypywanego słodu do wody i i w trakcie warzenia to coś pięknego

    Nie dla wszystkich.

    - zabawa w przelewanie rurką samemu to masakra, ufyflyniłem się dość mocno

    Są proste sposoby, nawet nie trzeba mieć zbytnio wprawy.

    - drugi fermentor jest baaaaaardzo przydatny, choćby tylko po to by odmierzyć ilość brzeczki do chmielenia, ja musiałem odmierzać centymetrem wysokość garnka i obliczać ile centymetrów to ile litrów po to by ostatecznie wlać wszystko z powrotem do fermentora by wiedzieć ile mam brzeczki, masakra:)

    Ja zawsze mierzę miarką (cm). Przelewanie na pomiar do fermentora nie wchodzi w grę. Sporo zabawy i napowietrzanie - ketony - liście porzeczki, mocz kota :D

     

    Tak w ogóle gratulacje. Właściwy krok. Powodzenia!

  12. [...] fermentator (standartowy plastikowy) do burzliwej to zostawić:

    a/ otwarty

    b/ po prostu przykryty

    c/ zamknięty z zalaną wodą rurką fermentacyjną

    W zasadzie b)' date=' ale w [i']dzisiejszych czasach[/i] (czyli środek lata, inwazja muszek octówek, dzikich drożdży, zarodników pleśni itd.) polecam wariant c).

    [...] jak tam z raz dziennie zajrzę [...]

    Nie zaglądać zbyt często. Kopyr już wyjaśniał. Należy ograniczyć otwieranie fermentora do minimum - raz na kilka dni.

    Jeśli nie przegiąłeś z ilością nastawu to woda nie będzie wypchnięta. Jeśli zdarzy się jednak niespodzianka - piana wyjdzie przez rurkę to wiadomo co robić - wymienić rurkę, wytrzeć syf :D

  13. Drożdże W 34/70. Leżakowanie - obecnie temperatury dochodzą do 14-15°. Mam jednak czyste sumienie, że zrobiłem ile się dało na początku, gdzie wyższe temperatury raczej mogły więcej poszkodzić.[...]

    Jeśli masz możliwość to pakuj piwo do lodówki (jeśli nie, to przynajmniej kilka butli trzeba upchać).

    Moje wareczki marcowego duuużo straciły podczas dwumiesięcznego leżakowania w 18°C, po roku wyszła nawet drobna maślanka (zapach oczywiście).

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.