Resztki jeszcze stoją gdzieś - dla mnie właśnie ta goryczka na końcu jest męcząca.
Czy to kwestia wysładzania, czy może chmiel Magnum ma takie właściwości?
Wszystkie z Magnum są dla mnie za gorzkie, choć przy podobnym poziomie IBU z innych chmieli jest OK.
Z tego powodu odłożyłem ten chmiel na ciężkie czasy;-)
flood
To zapewne warka 12. Na małej etykietce było dokładnie to, co napisałem w nagłówku:
Flood
Pale Ale
12°Blg
09.09r.
Było kilka hipotez powstawania goryczki pozostającej. Sam się w tym trochę pogubiłem. Czy powstaje z tanin i garbników, wypłukiwanych w końcowej części wysładzania? U mnie goryczka taninowa zazwyczaj pojawiała się w "cieniasach" po mocnych piwach (pomimo, że nie wysładzałem do bólu, t.j. starałem się nie przekraczać 3°Blg). W ww. "mocnych piwach" nie było śladu tej goryczki. Czyli brzeczka "ta sama" (to samo zacieranie, chmielenie) ale różniąca się ogólnie rzecz ujmując wysładzaniem. Miałem jednak przypadki (wręcz pojedyncze) gdzie wysładzałem do 0°Blg (czasy błędów i wypaczeń) i tej goryczki nie było!
Daleki jestem od hipotezy, że w Twoim PA ta goryczka powstała od magnum (dobrze byłoby rozwiać wątpliwość różnie chmieląc (magnum w tym przypadku) tą samą, wymieszaną brzeczkę - dzieląc na dwa garnki i oczywiście oddzielnie fermentować ale to operacja karkołomna w domowych warunkach). Dlaczego jestem daleki. Ano dlatego, że rzeczona goryczka była zbyt intensywna i trudno uwierzyć, że mogła powstać inaczej jak z błędu "w technologii".
Na pocieszenie dodam, że w spożytym p. Pale Ale 2 nie ma śladu tej goryczki, a piwo przednie (ale o tym w innym wątku).