Skocz do zawartości

Infam

Members
  • Postów

    685
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Infam

  1. Flood Pale Ale 12°Blg 09.09r. Piana drobno / średniopęcherzykowa średnio trwała, dywanik pozostaje do końca. Nasycenie odpowiednie. Klarowność bardzo dobra, niemal krystaliczna. Kolor jasno złoty. Zapach chmielu wydaje się dominować. Nie jest to jakiś specyficzny aromat. Tak jakby zapowiedź porządnej goryczki chmielowej. Ładnie jednak wkomponowany w aromaty słodowo-korzenno-ziołowo-miodowe. Smak pełny, słodowy, ale już niebawem zmysły dopada porządna goryczka. Nie jest to piwo w stylu "foch". Goryczka chmielowa jest na prawdę na pierwszym miejscu. Jest pewnie grubo powyżej 40 IBU a przecież piwo już swoje poleżało. Zakończenie jednak jest najmniej chlubną stroną tego piwka. Wyraźna, ostra, goryczka garbnikowa kładzie się cieniem na oryginalnym początku degustacji. Wydaje się, że piwo ma nieco więcej "ballinga" niż ta deklarowana dwunastka. Dzięki za piwko.
  2. Ja też długo się łamałem z dekokcją. Właściwie to dopiero w tym sezonie zacząłem z nią na poważnie. Melanoidynowy to doobry wynalazek ale nie do jasnych pszenic. Ma chyba ze 40 EBC. Dori w takim przypadku zalecała carapils, inna nasza sympatyczna piwowarka Marusia poddawała natomiast w wątpliwość efekty, uzyskiwane od słodów cara-.
  3. Po kilku miesiącach sięgnąłem jednak po następną butelkę Germana 15°Blg. Nie pamiętałem pierwszej degustacji jednak wyszukiwarka jest dobrym wynalazkiem. Wszystko, co napisałem pół roku temu potwierdza sensoryczne doznania. Są jednak drobne różnice. Przede wszystkim zapach i posmak nieco kartonowy. Czy mógłby utworzyć się w butelce? Trochę dziwne. Jestem jednak przekonany, że istnieje i na dodatek plasuje się na pierwszym planie. Tło to delikatny aromat chmielu i ledwo wyczuwalny diacetyl. Też dziwne - ten drugi - nie było a jest. Jest jednak na tak niskim poziomie, że wzbogaca pełnię smaku. Piwo niesamowicie zharmonizowane, wywarzone, łagodne. Goryczka chmielowa mizerna. Mogła się nieco zredukować. Piwo stylem przypomina bardziej monachjskie jasne. Jeszcze raz dziękuję.
  4. Zaległości wielkie się nam porobiły. Śpieszę jednak donieść o wczorajszych (już chyba przedwczorajszych - te godziny na piwo.org) poczynaniach w browarze Infam. Ja zająłem się Coderowymmarcowym, Staś katował monachijskie jasne, był jeszcze adept Marcin ze swoją pierwszą warką - marcowe. Łącznie uwarzyliśmy ok. 123 l piwka. Ja zacząłem o 11 z minutami, Stasiek chyba o 13:00 a Marcin dużo później. Skończyliśmy ok. 23:00. Obecnie w temperaturze 9..10 °C wszystkie wesoło bulgoczą. Moja warka wyglądała tak: DATA 2010-01-09 OPIS oktoberfestbier OG 13,7 FG 3,5 alk. 5,26 nastawa 55,28 55 słód kg 3-4 EBC pilzneński 6,5 57,7% pilsnenski zakwaszający 0,11 1,0% 12-17 monachijski typ I WES 3 26,6% 130 karmel jasny 0,3 2,7% 680 Karmel c. 0,05 0,4% 40-50 Caraamber 0,3 2,7% 110-130 Caramunich II 0,2 1,8% 2 płatki jęczmienne 0,4 3,6% 2 płatki owsiane 0,4 3,6% SUMA: 11,26 3,3 woda oligocen 37,158 l poziom wody przed dodanie słodów 29,57 poziom po dodaniu słodów 35,57 Zacieranie z dekokcją (coderową oczywiście). Wykres wkleję jutro (dziś nie mam czym skompresować). Będzie trochę poszatkowany bo było wyjmowanie czujek przy manewrach. balling 13,7 oktober: 20-28 IBU ilosc nastawu 55,00 chmielenie czas gotowania 70 rodzaj % alfa ilość [g] AAU "dodane po [min]" czas got. [min] wykorzystanie chmielu IBU czas dodania Marynka szyszki 8 40 320 0 70 32 17,9 15:35 Marynka szyszki 8 20 160 35 35 21 5,9 16:10 Marynka szyszki 8 10 80 65 5 6 0,8 16:40 SUMA 560 razem: 24,7 koniec 16:45
  5. Nisko i relatywnie długo robisz te scukrzające. Bez dekokcji. Ostatnia warka to może dla porównania z puchą. Nie sądzisz, że trochę dekstryn i melanoidyn dopełniłoby dzieła?
  6. Trochę się bałem o paluszki przy tym szlifowaniu nakrętki. Nie nadzorowałem więc różnie mogło być. W piwnicach Infama wali siarkowodorem jak nigdy. Nic dziwnego 54l Coderowegomarcowego, 46l dwóch Staśkowych i ze 23l adepta Marcina to łącznie 123l. Ciekawe jakie będą różnice między munichami a bawarianami. No i przede wszystkim między Staśkowym i moim munichem.
  7. Infam

    Życzenia urodzinowe

    Coder, uwarzenia tego jedynego niejeden raz! Dzisiejsza warka będzie zatytułowana Coderowemarcowe. Wszystkiego najlepszego Jubilacie!
  8. W Twoim przypadku - zgadza się. Te osiągnięcia... Ja też jednak opowiem się za dwójką. Jest czytelniejsza. W przypadku jedynki czytelnik zmęczy się po trzech piwowarach. Stworzmy szablon, ale rozumiem, że nie muszę wypełniać każdej rubryki (chodzi mi np. o "marzenia", "znielubione style", może nawet "specjalność")
  9. Nie zdążyłem ułożyć pewnych spraw a tu po kilkunastu godzinach zakończenie rejestracji. Może więc należy otworzyć listę rezerwową? 1. Infam; 2 doby nie wiem, czy to pierwszy nr rezerwowy (najwyżej się zmieni)
  10. Infam

    Witam

    Większość z nas kiedyś albo ważyła brzęczkę, albo miała w fermentorze brzęczek. To określenie tak mi się spodobało, że niech mi jego twórca wybaczy ale muszę je tutaj przytoczyć Brzęczek był później poprawiony na brzęczyk ale już za chwilę na brzeczkę. Początkowo nie wiedziałem o co chodzi. Jakiś brzęczek - może sygnalizator poziomu - brzęczy jak piana podejdzie pod pokrywę (trochę dziwny wynalazek ale co innego można sygnalizować... - ew. przekroczenie temperatury). A tu takie proste wyjaśnienie... Że też na to nie wpadłem. Zmęczony jestem po weekend'zie
  11. "A kto wie - co jeszcze drzemie w pomorskich piwowarach domowych" i rzemieślniczych :-) Powitać!
  12. Przy jednej z moich pierwszych warek miałem niemiłosierne archimedesy. Powodem było wpakowanie do fermentora brzeczki z osadami. U Ciebie trudno wyczuć - mało danych.
  13. Infam

    Piwo miesiąca?

    Nie łączmy stylów. Jaki to ma sens? Niech polskie kuchenno-pokojowo-łazienkowe ale pójdzie w niepamięć. Popieram dodanie lagerów. Niemniej jednak mamy marcowe. Może maibock? Albo wersja ciemniejsza? Ewentualnie monachijskie ciemne... edit: 1. KOŹLAK STANDARTOWY 2. MONACHIJSKIE CIEMNE
  14. Co tu dużo mówić, Kopyr ma niestety jak zwykle rację Jesteśmy przecież młodym braterstwem. To nie BB. To pierwszy zlot. A swoją drogą te ograniczone możliwości niech nas zmobilizują. Kopyr, spluń trzy razy przez lewe ramię, bo wymieniłbym się milk stoutem Chętnie znowu obejrzałbym piwne buźki, dawno było...
  15. Infam

    lol :)

    Jutro Sylwester a ja wybieram się na przebieraną imprezę do pubu. Dowiedziawszy się o tym, kolega opowiedział mi poniższą historyjkę. ****************** Pewne małżeństwo miało ustawiony przebierany bal sylwestrowy. Klient wskakuje w swoje przebranie kapitana Haka, maskując się w dosłownym tego słowa znaczeniu. Pani żona zamamrotała, że boli ją głowa, źle się czuje, ma globusa i w ostatniej chwili oznajmiła, że nie idzie na żaden bal. Co tu robić. Klient myśli... - Ok. to pójdę sam. Najwyżej przyjdę po godzince, dwóch, bo bez ciebie najdroższa to nie umiem się bawić... Żona została sama. Coś ją tknęło. Postanowiła wskoczyć w okalający od stóp do czubka głowy strój, którym nie zdążyła się pochwalić mężowi. Wchodzi na salę a tam kpt. Hak niecnie baraszkuje z trzema piratkami na kanapie. Wkręciła się w to towarzystwo, nie zdradzając podstępu. Hak niczego nie podejrzewał. Szepnęła Hakowi, żeby się urwać na górę do hotelowego pokoju i pobaraszkować na maksa. Hak nie umiał się oprzeć, z resztą rzadko odmawiał kobietom. Nalegała, żeby nie zdejmować masek. To wyostrzy zmysłowość... Namiętna schadzka przerodziła się w erotyczny wulkan, podobny do tego z nocy poślubnej. Po wszystkim pani żona zerwała się jednak szybko z imprezy, przyszła do domu. Niebawem wraca mąż. - Jak mój mężuś się bawił? - pyta z lekkim sarkazmem. - Aaa, tak sobie, raczej kiepsko. Ciebie nie było, no to wiesz... Idąc na bal spotkałem po drodze kilku kumpli. Szli na piwo, nie mieli nagranej żadnej imprezy. No to zabrałem się z nimi olewając bal. Tylko Heniek uparł się, żebym pożyczył mu kostium Haka. Poszedł na bal zamiast mnie. Właśnie dzwonił i opowiadał, że taaaka świetna impreza, dawno się tak nie wyszalał.
  16. Trzydniówna minimalnie w tyle... Staś dołożyłeś się do tego! Trochę poważniej. Dlaczego lepszym wariantem jest n.w.: Piątek - przyjazd, sobota bezstresowa, niedziela wyjazd? Nie ogranicza zwolenników skróconego zlotu. Mogą przyjechać w piątek późnym wieczorem, mogą równie dobrze przyjechać w sobotę rano (pod warunkiem, że nie mają tak daleko do Brennej jak większość ). W praktyce BB przyjęła się deklaracja "2 noclegi lub 1 nocleg". Od tego uzależniono wysokość opłaty. Czy takie rozwiązanie nie byłoby najlepsze? edit: Dori, wyprzedziłaś mnie ale dobrze prawisz. (następny post - to miał być edit bieżącego. Przepraszam, może uda się wyciąć...)
  17. Może w następnym poście - to dlatego, żeby wyjaśnić skąd wziął się temat i dlaczego tak osobiście poruszył Infama. Odłóżmy aspekt "czy w KPD należy przewidzieć piwa kalibracyjne". Jeżeli natomiast takowe ma wystąpić w roli głównej to bezapelacyjnie należy podać "co to będzie" w momencie ogłaszania kategorii konkursowych. O to od początku mi chodziło i to jest moim głównym motywem wywoływania tematu (Marusiu wybacz, to była tylko zaczepka). Temat drążę od momentu, gdy w KPD Żywiec podano piwo kalibracyjne, które znajdowało się "na skraju marginesu tolerancji stylu".
  18. Wychodząc z założenia, że piwowarstwo domowe nakreśla kierunki dla stylów to macie rację Może nie kierunki (to za dużo powiedziane) - subtelności? Dlaczego pozwalać kaprysowi piwowara na przeistoczenie w wykładnik stylu pomimo, że niejednokrotnie jest jego zaprzeczeniem... Tak może trochę w niesprawiedliwym skrócie: wygra "najlepsze organoleptycznie", niekoniecznie stylowe piwo. Czy więc nie sądzicie, że należy wziąć przykład ze Słowaków w bieżącym roku (piwo ze słodu jasne do 14 °Blg / piwo ze słodu jasne pow. 14 °Blg itp.)??? Powinniście być zwolennikami "słowackich kategorii open". Jesteście? Brak piwa kalibracyjnego powoduje większą przypadkowość ocen. Mając jasno sprecyzowane kryteria (t.j. w przypadku, gdy mamy piwo kalibracyjne) jury ma możliwość precyzyjnej oceny. Nie ma miejsca na przypadkowe widzimisie (lub też jest wyeliminowane do granic możliwości). Z drugiej strony, wprowadzenie piwa kalibracyjnego zapewne spowoduje zubożenie samej idei piwowarstwa domowego. "Uwarzcie przemysłowego klona i on wygra, bez względu na to, czy będzie najlepszy w ocenie sensorycznej. Jest za to identyczny do tego tutaj". Od początku nie byłem przekonany o słuszności wprowadzania piw kalibracyjnych w KPD. Przekonuje mnie jednak stworzenie jasnych, jednoznacznych zasad, określenie policzalności czegoś co wydawałoby się niepoliczalne. Takie skrzywienie zawodowe. Nie ukrywam też, że przemawia za tym moje wygodnictwo (wiem co dokładnie uwarzyć i jak ma smakować, wygra ten, który umie się najdokładniej do tego zbliżyć). Biorąc jednak pod uwagę główną ideę - pewnie macie rację, nawet kosztem przejrzystości, jednoznaczności kryteriów w KPD.
  19. No to nagrabiłeś sobie i na niebiesko, i na czerwono. Piwa kalibracyjne to takie, do których porównujemy (wzorce). Może wchodzić w grę zwykła degustacja, lub też konkurs.
  20. Infam

    Życzenia urodzinowe

    Angasc, sto lat warzenia! I do roboty chłopie, jakoś po czterdziestce ucichłeś?
  21. Jak wygra marcowe to nie będziesz miał wyjścia (t.j. należy popełnić i jedno, i drugie). Bawariany gotowe do startu - balonik. Temperatura w lodówce jednak skutecznie poskromiła ich zapędy. Obstawiam jednak mojego faworyta pilsa. Wygra!
  22. Infam

    Siemka

    Skoro poszedłeś za radą Pako to wypada pięknie przywitać! Mam nadzieję, że ta pierwsza pszenica nie będzie zbytnio przyprawiona. Swoją drogą też jestem pod wrażeniem dokonań kolegi Biermanna z Browarni (tym bardziej, że pszenicy nie robią na Stephanerach). Urzekł mnie tam również lekko wędzony ciemniaczek.
  23. Infam

    Problem jąkania

    Uuups, zapomniałem o pewnym szczególe, który miał być wklepany (ale skoro sam Szef już się wpisał to nie będzie edycji poprzedniego postu). Otóż mam znajomego (z zaprzyjaźnionej firmy), który jąka się tragicznie. Ale to tak, że rozmowa przedłuża się niewyobrażalnie. Uparciuch do tego straszny. Jak nie skończy mówić to nie da sobie przerwać. Faktem jest, że on nie ma z tego powodu kompleksów. Bo problemem są kompleksy i łzy zawiści po tym jak Cię ktoś potraktuje. Tak więc kamyk do ogródka i działajcie. Jeśli jeszcze do tego warzycie to śmiało do tutejszego Hyde Park. edit: Szefie, przecież to było w komputerach, czyż nie? elroy: Było, było ale między czasie, w trakcie wahań wewnętrznych, przeniosłem tutaj Wszystko ok
  24. Infam

    Problem jąkania

    Będzie to oczywiście banał ale co tam. My nie winimy za nic ludzi z tym czy innym problemem. Otarłem się osobiście o społeczność i z tego forum, i z forum browarbizu. Są wśród nas ludzie bardziej doświadczeni przez los a jednak są naszą społecznością. Nigdy nie widziałem choćby "współczującego" spojrzenia. To tak jakby istniała pewna nieudolność ale nie ma rzeczona dla nas żadnego znaczenia. Przeciwnie, jestem pełen podziwu dla niepełnosprawnego gościa, który jedzie na zlot, czy chociażby zdobywa grand championa... Tak prawdę mówiąc nie wiem, dlaczego to wstukałeś. I to w komputerach?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.