25-26.02.12
Jako, że to taki mały jubileusz postanowiłem uwarzyć coś specjalnego i padło na:
Warka #30 Porter Bałtycki
Surowce
- słód monachijski I Weyermann - 3,5 kg
- słód pilzneński Strzegom - 2,5 kg
- słód monachijski II Weyermann - 2,0 kg
- słód Caramunich II - 0,5 kg
- słód Caraaroma - 0,3 kg
- słód Carafa Special II - 0,1 kg
- słód czekoladowy pszeniczny - 0,1 kg
- cukier trzcinowy 0,5 kg
- chmiel Marynka 8,4% granulat - 40g
- chmiel Lubelski 3,9% granulat - 25g
- drożdże gęstwa W34/70
Zacieranie
28l wody
- 55°C - zasyp
- 52°C - 20 min
- 66°C - 90 min
- 72°C - dodanie ciemnych słodów 10min,
- 78°C - 10 min, mash out
Chmielenie
Gotowanie 80 min
- chmiel Marynka 40g - 60 min
- chmiel Lubelski 25g - 20min
Takie były przynajmniej założenia co do chmielenia brzeczki. Niestety po zadaniu Marynki, po raz pierwszy zdarzyło mi się zdrzemnąć. Gdy się obudziłem to z garka odparowało z 10l wody a siłę miałem jedynie na zamknięcie kurka z gazem. Rano przystąpiłem do kontynuowania warzenia. Zmierzyłem gęstość i okazało się, że mam raczej Barleywine niż Portera. Obawiając się przechmielenia przez długie gotowanie się Marynki zabrałem się najpierw za rozcieńczenie brzeczki i tak się w tym zaplątałem, że pojechałem w drugą stronę i stąd pojawiła się konieczność dodania cukru aby podnieść gęstość. W końcu z planowanego chmielenia tylko Lubelski zadany był zgodnie z czasem.
Ostatecznie do fermentacji poszło ok 28-29l brzeczki o gęstości OG:1,088
Wg BS IBU - 35, EBC - 53
I tym oto sposobem przebrnąłem od września przez 30 warek, które łącznie dały mi ok. 780l piwa,
więc cytując klasyka:
Ja wam mówię: jest dobrze,
Jest dobrze, jest dobrze,
Ale nie najgorzej jest.