Skocz do zawartości

Pierre Celis

Members
  • Postów

    4 641
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    7

Treść opublikowana przez Pierre Celis

  1. Tej jesieni nie udało się dotrzeć do Dłutowa, ale zestaw jest odpowiedni: dwa ciemne z piotrkowskiego Browaru Sulimar! View the full article
  2. Dwa imperialne stouty z tym samym składem i parametrami (30°, 10,3%) ale leżakowane w różnych beczkach po rumie. Czy różnica będzie istotna? View the full article
  3. Jaki poziom prezentują piwa rzemieślniczego browaru z Jarocina? Sprawdzam zestaw: Punk Pils, Hazy APA, West Coast IPA, Weizenbock oraz Kawowe Szaleństwo! View the full article
  4. Niedługo trzeba było czekać na powrót Funky Fluid do Hali Gwardii. Teraz jednak odbyło się to w bardziej dramatycznych warunkach. Poprzednio, na Funky Fest, można było liczyć na imprezowy klimat. W piątek 23 października już wiadomo było że od północy nastąpi całkowite zamrożenie stacjonarnej działalności gastronomii. Dodatkowo, zgodnie z wówczas obowiązującymi obostrzeniami, o 21 trzeba było zakończyć sprzedaż na miejscu. Mieliśmy poczucie, że to najprawdopodobniej ostatnie takie piwne spotkanie w przeciągu dobrych kilku tygodni, a niewykluczone że w ogóle w tym roku. A atrakcji, które zapewniła ekipa Funky Fluid nie brakowało. Po pierwsze, chłopaki zainstalowali na stoisku mobilną minipuszkarkę. Każdy chętny mógł zakupione piwo lane zamówić w puszce. Prawidłowe nalanie, a dokładniej rzecz biorąc, szczelne zamknięcie wieczka, to wcale nie taka prosta sprawa. Precyzyjna, wymagająca wprawy robota. Drugą atrakcją były nalewane grawitacyjnie kellerbiery wprost z Frankonii – Knoblach Ungespundet i Zehendner Monchsmbacher. Odszpuntowanie tego pierwszego, zgodnie z oczekiwaniem, było naprawdę wybuchowe. A same piwa pozwalały inaczej spojrzeć na określenie „lager”. U nas to piwo nijakie, bez charakteru. W wydaniu frankońskim – z naprawdę wyrazistą goryczką, której i Pils by się nie powstydził. A co dobrego w wykonaniu Funky Fluid lało się z kranu? Zacząłem od Silly czyli Australian Session IPA. Świeże, aromatyczne, wzorcowe wręcz piwo w swej kategorii. Mógłbym pić je cały wieczór. Po jakimś czasie trzeba było sięgnąć jednak po mocniejsze woltaże. Funk Around kooperacja z PINTĄ w stylu Double West Coast IPA okazało się rzeczywiście piwem klarownym, wytrawnym, z obecnością cytrusów ale też i wyczuwalnym 9% alko. Pod tym względem druga kooperacja pod znakiem Funk Around ale z angielskim Brew By Numbers była perfekcyjna. To Triple NE IPA charakteryzowało się intensywnym owocowym charakterem brzoskwini, morel i owoców tropikalnych, soczystością i kompletnie ukrytym 9% alko. Świetne piwo! Prócz Funky Fluid spróbowałem też nowego Kwas Rho czyli Sour Grape Ale od PINTY. Smak bardzo ciekawy – kwaśność, taniny, jasne winogrona i wytrawny profil. Jednak w aromacie działo się niewiele. W tym przypadku Sour Grape gospodarza wypadają lepiej. Szkoda, ze z planu hucznego, dwudniowego świętowania zostało właściwie jedno popołudnie i wczesny wieczór ale cóż, taka jest covidowa rzeczywistość. Obyśmy nie spotkali się na piwnej imprezie dopiero na wiosnę! Zapraszam na dwa materiały wideo – pierwszy to mobilna, ręczna puszkarka w akcji plus odszpuntowanie kellera. Drugi to wywiad z Michałem Langeirem, Karolem Mizielskim i Grzegorzem Korczem o dotychczasowych działaniach i planach na najbliższe miesiące. Najlepszego Panowie! View the full article
  5. Jeśli dopiero zastanawiasz się nad tym, czy piwowarstwo domowe to hobby dla Ciebie, nigdy nie warzyłeś piwa, nie chcesz inwestować... więcej » Artykuł Brew kit – najprostszy sposób na domowe piwo pochodzi z serwisu blog.homebrewing.pl. View the full article
  6. Jeśli dopiero zastanawiasz się nad tym, czy piwowarstwo domowe to hobby dla Ciebie, nigdy nie warzyłeś piwa, nie chcesz inwestować... więcej » Artykuł Brew kit – najprostszy sposób na domowe piwo pochodzi z serwisu blog.homebrewing.pl. View the full article
  7. Jeśli dopiero zastanawiasz się nad tym, czy piwowarstwo domowe to hobby dla Ciebie, nigdy nie warzyłeś piwa, nie chcesz inwestować zbyt dużo pieniędzy w sprzęt lub też masz ograniczoną ilość czasu, to przygotuj piwo szybko, łatwo i przyjemnie wykorzystując gotowe brew kity. Brew kit, to nachmielony ekstrakt słodowy. Ekstrakty to […] Artykuł Brew kit – najprostszy sposób na domowe piwo pochodzi z serwisu blog.homebrewing.pl. View the full article
  8. Stęskniony klasyki piwnej rewolucji sprawdzam trzy piwa Browaru Dziki Wchód: Tępa Dzida (Session IPA) Cięta Riposta (Session West Coast IPA) Tańczący z Chielami (AIPA) Które najbardziej mi podejdzie? View the full article
  9. Ulice miast opustoszały. Mało osób zagląda na rynki, deptaki, czy stare miasta. Imprezownie świecą pustkami. Nawet korki przestały straszyć na jezdniach. A wraz z odpływem ludzi z ulic, odpłynęli klienci gastronomii. Druga fala pandemii (lub jak wolą inni: plandemii) będzie miała trwałe skutki dla gastronomii. Mówiąc wprost, może okazać się, że fala obostrzeń i ludzkich obaw zmiecie dużą część pubów i restauracji z ulic naszych miast. I nie ma w tym ani krzty przesady. Nie chodzi mi o kebaby Jestem spokojny o kebaby. Nawet jak padną, to szybko powstaną na nowo. Martwi mnie raczej sytuacja multitapów, pubów i barów z piwami rzemieślniczymi. Często ich właścicielami są 100% pasjonaci, a nie duży kapitał. Jeżeli ich biznesu upadną, to na dobre. A o wyjątkowych lokalach, tworzonych przez prawdziwych fanów piwa będziemy mogli zapomnieć. Oczywiście, nie wiem co będzie dalej. Może jutro wszystko skończy się jak ręką odjął? Nie wiem. Śledzę doniesienia. Wygląda na to, że wizja odporności stadnej stała się równie mglista i nieosiągalna co wzrost PKB. Większość ekspertów twierdzi, że przez najbliższe miesiące nic się nie zmieni. Dopóki nie zostanie wynaleziona szczepionka, jak twierdzą niektórzy, lub dopóki Bill Gates nie wszczepi wszystkim mikroczipów, jak wolą inni. W każdym razie – trochę to jeszcze potrwa. Co można z tym zrobić? Można działać odgórnie i stworzyć system ulg podatkowych dla gastronomii na czas pandemii. Zawiesić czynsze za wynajem, które są głównym obciążeniem lokali gastronomicznych. Zmienić nieprzystającą do życia ustawę o wychowaniu w trzeźwości napisaną na potrzeby stanu wojennego (tak, nadal obowiązuje). Na pewno można też dużo obiecać, to nigdy nic nie kosztuje. Osobiście można też wspierać puby przed dawanie lajka albo przez nakładkę na Facebooku. W ten sposób udało się pomóc wielu dzieciom na całym świecie. No dobra, a tak naprawdę A tak naprawdę to można się zainteresować, co słychać w Twoim ulubionym pubie, multitapie restauracji. Większość z nich się nie poddaje i próbuje przetrwać trudny czas. W wielu miejscach można kupić piwo na wynos. W Łodzi Piwoteka Narodowa od lat ma nie tylko pub, ale także sklep z butelkami, również nalewanymi prosto z beczek. Całkiem elegancko zaopatrzony, trzeba przyznać. Podobną drogą poszedł krakowski House Of Beer. W lokalu można zakupić butelki, także z opcją „na wynos”. Co więcej, można sprawdzić, co jest dostępne na własnym smartfonie, bo udostępnili listę piw na untappd. Do tego – można u nich zamówić jedzenie z dowozem. Więcej informacji znajdziecie na ich Facebooku. Pułapka z Gdańska umożliwia swoim fanom i psychofanom – zakup piwa bez ruszania się z kanapy. Pułapka pod drzwi – tak nazywa się ta akcja, a szczegóły znajdziecie: tutaj. A w Warszawie Drugie Dno, które od lat wspiera Kraft Magię (dzięki!) właśnie ruszyło ze sprzedażą dań na wynos. Na Ochocie możecie zamówić genialną pizzę, a w Śródmieściu – świetne burgery. Jedzenie można odebrać osobiście w Drugim Dnie. Wystarczy wcześniej je zarezerwować: Drugie Dno – centrum (Nowogrodzka 4) – telefon 22 625 37 09, Facebok, menu tutaj Drugie Dno – Ochota (Tarczyńska 5/9) – telefon: 22 126 50 95, Facebook, menu tutaj Można też zamówić z dowozem przez Pyszne.pl oraz UberEats. To oczywiście tylko niewielka część multitapów i drobny wycinek tego, co przygotowały dla swoich klientów. Zachęcam – zajrzyj co słychać w lokalach, które znasz i lubisz. Możesz to zrobić online. Być może uda Ci się chociaż trochę wesprzeć ich w trudnych czasach. Trzymajcie się! Ze swojej strony, zamiast lajka, dla wszystkich, którzy pracują w gastronomii: w pubach, multitapach, restauracjach, dla barmanów, właścicieli, managerów, kucharzy – przesyłam jedno wielkie TRZYMAJCIE SIĘ! Kiedyś to wszystko musi się skończyć. The post Trzymajcie się! appeared first on Kraftmagia. Przeczytaj cały wpis
  10. Krakowski Browar Górniczo-Hutniczy zasługuje na uwagę z kilku względów. To jedyny działający pod auspicjami wyższej uczelni browar w Polsce, w tym przypadku Akademii Górniczo-Hutniczej, od której wziął swą nazwę. Browar ma formę spółki z .o.o. której udziałowcami są nie tylko ludzie związani z uczelnią, ale poprzez publiczną emisję akcji, również i wszyscy inni zainteresowani tematem. Jako jedyny w Polsce działa na terenie miasteczka studenckiego, w zmodernizowanym i przystosowanym do zainstalowania browaru, Klubie Studio. Ważnym założeniem jest współpraca BGH z pracownikami naukowymi Akademii Górniczo-Hutniczej, Uniwersytetu Rolniczego (szczególnie z: Katedrą Technologii Fermentacji i Mikrobiologii Technicznej), Krakowskiej Szkoły Browarniczej, a także z innymi europejskimi Uczelniami posiadającymi kierunki związane z browarnictwem. Praktycznym przejawem tej współpracy są chociażby praktyki, które w BGH odbywają studenci związanych z piwowarstwem kierunków. Kolejną ciekawą sprawą jest postać głównego piwowara. Jonas Trummer pochodzi z Niemiec, jest dyplomowanym piwowarem i obecnie doktoryzuje się na Krakowskim Uniwersytecie Rolniczym. Browar odwiedziliśmy w pochmurną październikową sobotę. Od Dworca Głównego autobusem jedzie się tu około 20 minut. Wśród wysokich punktowców studenckiego miasteczka uwagę od razu zwraca przeszklona ściana budynku Klubu Studio, zza której widać połyskujące miedzią kadzie warzelni. Główna sala przystosowana już została do pandemicznych warunków – niestety nie można usiąść przy barze, a zamówienia składa się w oddzielonym pleksiglasem stanowisku obsługi. Na początek spróbowaliśmy żelaznej oferty czyli Pilsa i Pszenicy. W naszej domowej degustacji te piwa wywarły na nas bardzo pozytywne wrażenie. Teraz nie było inaczej. Pszenica ze świetnym bananowo-goździkowym balansem, Pils z przyjemną zbożowością i rześkim charakterem. Degustację umilały rockowe dźwięki płynące z głośników, w tym Tom Sawyer w wykonaniu Rush. Po jakimś czasie zeszliśmy do leżakowni, która mieści się na poziomie -1. Tutaj w towarzystwie Jonasa Trummera i dyrektora produkcji Piotra Drochlińskiego mogliśmy oddać się próbowaniu piw wprost z tanka ale też i porterowych nowości. Żywa wymiana opinii i wrażeń odbywała się w niepowtarzalnym angielsko-polsko-niemieckim miksie językowym. Podsumowaniem może być konstatacja, że Jonas to zwolennik czystego profilu uzyskiwanego dzięki dolnej fermentacji. Nawet uwarzone przez niego bałtyckie portery nie cechowały się owocowym estrami. Jednocześnie wspólnie bardziej cenimy wersje „czyste” niż te zmodyfikowane leżakowaniem w beczce po mocnym alkoholu. Okazało się też, że niemiecka szkoła zdecydowanie zaniża parametry bałtyka, tak że tutejsza wersja imperialna ma jedynie 22° blg. Szkoda, że do sprzedaży trafią jedynie wersje BA. Imperialna podstawka to świetny przedstawiciel bardziej zadziornej wersji bałtyka – z mnóstwem gorzkiej czekolady, zauważalną palonością, świetną pełnią smaku i alkoholem odczuwalnym dopiero po wypiciu. Warto podkreślić, że bardzo mile widziane w BGH są polskie odmiany chmielu od Pawła Piłata. Tutejszy Red Ale chmieony jest Magnumem, Iungą, polskim Cascadem i Zulą. W Pilsie natomiast mamy Magnum, Magnata, Marynkę i Lubelski. Ciekawie brzmi plan uwarzenia Pilsa Single Hop Magnum. Gwoli kronikarskiej ścisłości – sprzęt mamy tu od Kaspar Schulza – warzelnia 10 hl i dziesięc unitanków 20 hl. Będąc w Krakowie zdecydowanie warto tu wpaść z wizytą na świetną klasykę, a może trafi się też na ciekawe piwo sezonowe. W pakiecie mamy jeszcze sentymentalny powrót do studenckich klimatów, choć ten mocno jest okrojony przez covidową rzeczywistość. Niezależnie od tego – polecamy! Browar Górniczo-Hutniczy, Kraków, Budryka 4 www.bgh.com.pl View the full article
  11. This post is password protected. You must visit the website and enter the password to continue reading. View the full article
  12. Czy znak „Piwo Kraftowe” będącym wyróżnikiem członków Polskiego Stowarzyszenia Browarów Rzemieślniczych jest dobrym pomysłem na promocję polskiego piwowarstwa rzemieślniczego? Usiądźcie wygodnie i przygotujcie piwo, najlepiej trzy. Jest długo i polemiczno-krytycznie. Ale nie mogło być inaczej przy takim temacie. Przy okazji sprawdzam trzy piwa członków PSBR: Raduga – Lola Fruit Berliner Weisse 100 Mostów – Salamander Milkshake IPA Brokreacja – Trip-Hop 4K Ultra HD IPA. View the full article
  13. Przemek Iwanek Smutna wiadomość obiegła kraj nad Wełtawą. Nie będzie więcej Lentilków. A właściwie to będą, tylko robione w Niemczech, pod inną nazwą i ze zmienionym smakiem. Czyli w sumie będzie lepiej, właściwie to Czesi powinni się cieszyć. Polski kraft jest lepszy niż Lentilky Tymczasem Lentilki skłoniły mnie do licznych przemyśleń. Doszedłem na przykład do wniosku, że polski kraft nie jest gorszy od tych mdłych cukierków o smaku kurzu, a nawet lepszy, bo smaczniejszy! A co więcej, wcale nie jest mniej kolorowy. Co natchnęło mnie do napisania krótkiego przeglądu kolorów polskich piw rzemieślniczych. Jak się okazuje, nasze browary warzą piwa w kolorach tęczy o urozmaiconych barwach, które mogą zawstydzić czeskiego cukiernika. Nie będę wymieniał tych podstawowych, czyli czarnych, białych i żółtych. Zajmę się kolorami wyjątkowymi. United Color of Craft Pierwszy na myśl przyszedł mi Browar Waszczukowe. W 2018 uwarzono tam piwo niebieskio-granatowe. A to za sprawą dodatku kwiatów klitorii ternateńskiej. Była to AIPA o nazwie uwaga: Klitoria Ternateńska. Choć wypust był raczej jednorazowy, to trzeba przyznać, że marketingowo był to strzał w dziesiątkę, bo o piwie pisali wszyscy, od blogerów po RMF MAXXX. Z kolei Deer Bear stworzył nie tylko piwo zielone, ale i z brokatem. Ciemnozielony berliner Not From This Planet po zamieszaniu szklanką mienił się i błyszczał, co przysporzyło mu wielu zdjęć w social mediach. Trzeba jednak przyznać, że nie było to pierwsze piwo zielone w naszym kraju. Jest jeden browar w Polsce, który jest trendsetterem niemal na każdym polu i testował wszystkie nowinki, zanim to było modne. Piwo o głęboko fioletowej barwie zaprezentował na zeszłorocznym festiwalu Beer Geek Madness browar Nepomuncen. Forest Fruits Imperial Brown Porter nosił dźwięczne imię Driada i zawierał potężną dawkę jeżyn i jagód. Piwo doczekało się także wersji butelkowej, dzięki czemu mogli go spróbować fani piwa, który nie dotarli na BGM (choć powinni tam być!). Mało osób pamięta, że słynny obecnie browar Funky Fluid warzył kiedyś nie tylko pastry soury, ale także zwykłe kwasy. Jednym z ciekawszych, zwłaszcza pod względem barwy był Black Currant Sour. Piwo nie tylko było bardzo smaczne, ale też wybitnie czerwone za sprawą czarnej porzeczki, która jak wiadomo w środku jest fioletowa. Czekam na więcej Z pewnością nie wyczerpałem tematu kolorów tęczy różnych barw w piwach rzemieślniczych. Wrzućcie swoje typy w komentarzach. A jak chcecie sobie przywieźć coś z Czech, to najlepiej utopenca w słoju. Co prawda nie da się tego jeść, ale za to wygląda jak anatomiczna anomalia w formalinie. Postawiony na półce nada twojemu salonowi ekscentryczny wgląd godny komnaty Piotra I. A unikatowe wnętrza są teraz w modzie. Zdjęcie: Hans Schwarzkopf Pixabay The post Czechy: Lentilków więcej nie będzie. Polska: No trudno. appeared first on Kraftmagia. Przeczytaj cały wpis
  14. Domowe piwo? Dlaczego nie! W tym dziwnym, pandemicznym czasie warto znaleźć sobie nowe hobby. Jeśli to hobby jest dodatkowo wciągające... więcej » Artykuł Domowe piwo – jak zacząć warzyć piwo? pochodzi z serwisu blog.homebrewing.pl. View the full article
  15. Domowe piwo? Dlaczego nie! W tym dziwnym, pandemicznym czasie warto znaleźć sobie nowe hobby. Jeśli to hobby jest dodatkowo wciągające i smakowite to już w ogóle bajka. Wyobraźcie sobie miny znajomych jeśli na Święta dostaną od Was świetne, domowe piwo, które sami uwarzyliście. Efekt murowany!!! Często spotykam się z pytaniami, […] Artykuł Domowe piwo – jak zacząć warzyć piwo? pochodzi z serwisu blog.homebrewing.pl. View the full article
  16. Trzy portery – dwa z Grupy Żywiec, jeden z Carlsberg Polska. Czy za 5 złoty można uzyskać dobrą jakość? View the full article
  17. 01:19 - Sprawa dla Alchemii, czyli co z tymi średnimi browarami? 16:16 - Wywiad z Hubertem Krechem z Owocowej Manufaktury 57:20 - Laboratorium o warzeniu Black IPA Jesteśmy na: ? YouTube - ? Spotify - ? SoundCloud - bit.ly/30g5QU2 ? iTunes - goo.gl/x4SFYk ? Stitcher - goo.gl/bXXvpK ? TuneIn - goo.gl/aktiyA ? mp3 do pobrania z Google Drive - Alchemia - Podcast o piwie Zapraszają: Przemek Iwanek - Piwo i Cydr Mateusz Puślecki - Mazowiecki Oddział PSPD (pspd.org.pl) Olek Hurko - Browar Gliss, Janek Gadomski - Alderaan Brewery / Browar Monsters (www.fb.com/browarmonsters/) Przeczytaj cały wpis
  18. 01:19 - Sprawa dla Alchemii, czyli co z tymi średnimi browarami? 16:16 - Wywiad z Hubertem Krechem z Owocowej Manufaktury 57:20 - Laboratorium o warzeniu Black IPA Jesteśmy na: ? YouTube - https://bit.ly/315I3X6 ? Spotify - https://spoti.fi/3dosw9Z ? SoundCloud - https://bit.ly/3iXJhKf ? iTunes - https://goo.gl/x4SFYk ? Stitcher - https://goo.gl/bXXvpK ? TuneIn - https://goo.gl/aktiyA ? mp3 do pobrania z Google Drive - https://bit.ly/314UylQ Alchemia - Podcast o piwie Zapraszają: Przemek Iwanek - Piwo i Cydr Mateusz Puślecki - Mazowiecki Oddział PSPD (pspd.org.pl) Olek Hurko - Browar Gliss, Janek Gadomski - Alderaan Brewery / Browar Monsters (www.fb.com/browarmonsters/) Przeczytaj cały wpis
  19. Przemek Iwanek Zupełnie nie mam pojęcia. W ogóle nie wiadomo, czy pije piwo. Za to wiadomo, kto i gdzie zrobił jej operację 3 lata temu. Czekam z niecierpliwością na inne frapujące informacje, z ubytkami stomatologicznymi na czele. Bo z tajemnicą lekarską jest tak, że obowiązuje, no chyba że na Facebooku, to wtedy nie. Tymczasem w polskim krafcie ponure nastroje. A to wszystko również z powodów medycznych, a konkretnie koronawirusa. „Druga fala” jak utrzymują jedni, „spisek Gatesa” jak twierdzą drudzy skutecznie odstrasza ludzi od wizyt w lokalach gastronomicznych z alkoholem. A multitapy i browary rzemieślnicze to naczynia połączone. Gdy puby zaczynają niedomagać, odbija się to szybko na producentach. Oczywiście, uzależnienie od sprzedaży w lokalach jest różne. Część browarów sprzedaje tam mniejszość piwa, gdyż większa część trafia do butelek. Są jednak i takie, których 100% produkcji idzie do beczek. Te mają najmniej różowo. Kto to wytrzyma? Jeszcze mniej wesoło mają właściciele gastronomii. Większość z nich wyszła obronną ręką z lockdownu, czyli marcowego odgórnego zamknięcia lokali publicznych. Przeżyli, ale często wyszli mocno poturbowani, czytaj: z długami. W październiku już nie zamyka się odgórnie lokali. Nikt się na to nie odważy, znając konsekwencje gospodarcze, lub (co gorsza) polityczne. Ograniczono jedynie godziny pracy do max 22 i ilość osób wewnątrz. To jednak wystarcza, by ludzie dopowiedzieli sobie resztę. Wiadomo, autocenzura zawsze lepsza, niż cenzura. Słupki zakażeń lecą do góry, korporacje znowu wysyłają pracowników do domów, resztki turystów znikają jak kamfora, więc i knajpy ponownie świecą pustkami. Ile wytrzymają właściciele gastronomii? Kto zostanie na placu, gdy pandemia odpuści? Czy kiedykolwiek wrócimy do beztroski sprzed covida? Tego nikt nie wie. Wiadomo jedno: wszystko wskazuje na to, że pandemia trwale zmieni scenę kraftową w Polsce. Oby tylko Iga była zdrowa i nie musiała się więcej operować w Enel-Sport. zdjęcie: Peter Menzel Flickr The post Jakie piwo pija Iga Świątek? appeared first on Kraftmagia. Przeczytaj cały wpis
  20. To miejsce zaczynało jako pierwszy franczyzowy lokal znanego Jabeerwocky. A nie, czekaj. Przecież przez dobre kilka lat był tu przybytek w stylu tradycyjnej kuchni polskiej. Mimo, że mieszkałem kilkaset metrów stąd przez kawał swego życia, nigdy nie wszedłem do środka. Zgadza się, nie serwowali godnego uwagi piwa. Jak już się z Natolina wyprowadziłem, otworzył się rzeczony Jabeerwocky, aby po personalnych perturbacjach drogi panów przedsiębiorców się rozeszły. Tak oto jesienią 2019 miejsce to zaczęło pracować na własną markę. Po wejściu bez trudu znajdujemy elementy wspólne z lokalem z Nowogrodzkiej – ściany w czerwonej cegle, charakterystyczne nalewaki i kolorowe tablice z nazwami piw. Wspólne jest też serwowanie piw z własnego kontraktu. Oczywiście nie tego samego. Tu mamy Monkey Browar, gdzie za piwo odpowiedzialny jest doświadczony domowy piwowar Bartosz Packo. I nie ma co ukrywać – z piwnego punktu widzenia to jest główny powód by tu zajrzeć. Mieliśmy przyjemność spróbować dwóch wersji DDH DIPA Born To Be Happy uwarzonych w Browarze Maryensztadt. Aromatyczne od użytych chmieli, gładkie, soczyste, nie pozbawione goryczki i ze świetnie wkomponowanym 7,5% alko. Potem próbowałem też wersji puszkowej ale wersja lana bardziej przypadła mi do gustu. Oczywiście piwo firmowane własną marką to nie wszystko. Na ośmiu kranach znajdą się pozycje z innych zaprzyjaźnionych browarów selekcjonowane przez znaną stołecznym kranoszwendaczom Magdę Szczygieł. Prócz piwa, jest ciesząca się popularnością chrupiąca pizza z pieca. W trakcie naszej wizyty kończono prace nad osłonięciem ogródka, tak by mógł przyjmować gości także podczas chłodniejszej aury. Wraz z niedalekim KEN 54 stworzyło się tu ciekawe craftowe minizagłębie, oddalone 5 minut piechotą od stacji Metro Natolin. Warte odwiedzania nie tylko przez lokalsów! Monkey Craft Beer Ursynów, Warszawa, Migdałowa 97 Facebook View the full article
  21. Rozmowa z Maćkiem, jedym z trzech autorów projektu AutoPINTA czyli mobilnego wielokranu z piwami PINTY. Czy dzięki temu craft trafia pod strzechy i jaki jest odbiór w mniejszych miejscowościach? View the full article
  22. Dwie DDH DIPA od intrygującego kontaktowca Monkey Browar. Citra-Mosaic oraz Azacca-Idaho Gem. Które lepsze? View the full article
  23. Wrzesień 2020 rozpoczęliśmy krótkim wypadem do Olsztyna i wizytą w dwóch ciekawych miejscach – Browarze Ukiel oraz dobrze się trzymającym Vinyl Pub. Z kolei pod koniec miesiąca można było poczuć wytęskniony festiwalowy klimat podczas pierwszej edycji imprezy organizowanej przez Kraft Klub w Łodzi. Druga fala Covid-19 stała się faktem, więc każde takie wydarzenie to jak kropla wody na pustyni. Pierwszego miesiąca jesieni swoje premierowe piwo zaprezentował nanobrowar o nazwie Projekt Bunkier z Lipnicy Wielkiej z rejonu Orawy. Z wyborem najlepszej nowości tym razem nie było większego problemu. Fortuna – Fortunatus Flanders Red Ale BA Flanders Red Ale BA, 15° Blg, 7,77 % alk. Fortunatus to wyjątkowy projekt realizowany przez dobrze znanego w branży Marcina Ostajewskiego w browarze średniej wielkości. Bardziej zainteresowanych rolą Marcina w Fortunie odsyłam do naszej rozmowy. Tutaj tylko napiszę, że chodzi o projekt piw leżakowanych w beczkach wraz z testowaniem różnych kultur dzikich drożdży Brettanomyces. Pierwszym z trzech piw tej serii był bardzo dobry Wild Barley Wine leżakowany w beczce po czerwonym winie z francuskiej winnicy Chateáu Kirwan. Drugie piwo serii – Sour Cherry Wild Ale BA z 48 procentowym dodatkiem soku z wiśni mniej przypadło mi do gustu (miałem wrażenie, że zostało w nim zbyt dużo słodyczy). Jednak teraz trzecie piwo serii sięga po Debiut Miesiąca! W kwestii sztuki stworzenia tego piwa zacytujmy autorów: „Trzeci Fortunatus to piwo, które uwarzyliśmy 22 stycznia 2018 roku. Było ono równocześnie fermentowane i zakwaszane w czasie fermentacji mieszanej, za którą odpowiadały drożdże oraz kilka wyselekcjonowanych szczepów bakterii z rodzajów Lactobacillus, Lactococcus i Leuconostoc. Następnie przelaliśmy je do beczek po czerwonym winie z Château Kirwan. Przy napełnianiu beczek zaszczepiliśmy je kulturą dzikich drożdży Beersel Brettanomyces Blend. I zapomnieliśmy o piwie na naprawdę długi czas… Od uwarzenia do rozlewu upłynęło 30 miesięcy!” Mamy zatem do czynienia z naprawdę porządną piwowarską robotą. A jaki jest efekt aromatyczno-smakowy? W zapachu mamy czerwone winogrona, wiśnie wraz z pestkami, drewno od beczki, lekką odbrettową dzikość. W połowie degustacji pojawia się też śliwka i lekka nuta, którą bym określił „świeżo polakierowaną klepką”. Bogaty, wielowymiarowy aromat. W smaku od razu uwagę zwraca gładka tekstura i niskie wysycenie. Jest głębia czerwonych owoców w typie wiśni, lekka kwaśność, leciutka octowość, finisz zaznaczony delikatną słodyczą. Ciało dość pełne, wyczuwalne lekkie rozgrzewanie. Ogółem bardzo przyjemnie „zaokrąglony”, wygładzony i podbity smakiem wiśni flanders, niewątpliwie dzięki długiemu leżakowaniu w beczce po winie. Piwo zostało rozlane w niecałe 6 tysięcy numerowanych butelek. Wielbicieli belgijskich piw raczej nie trzeba do niego namawiać. Ja tylko się cieszę, że browar szufladkowany jako „regionalny”, potrafi przeskoczyć swoim rzetelnym podejściem niejeden browar „rzemieślniczy”. Brawo Fortuna! A jeśli chcecie obejrzeć porównanie Fortunatusa z legendarną „księżniczką” zapraszam na wideo! W wyróżnieniach niewiele pozycji, ale to trochę odzwierciedlenie naszego rzemieślniczego rynku, gdzie względnie rzadko zdarzają się nowe piwa bez dodatków wszelakich. Hopito (Błonie) – Skate Zone Ocena piwa Mermaid (BeerLab) – Jasne Pełne Ocena piwa PINTA/ Beer Bastards – Hazy Disco Burgas Ocena piwa Piwne Podziemie (ReCraft) – Tropicalia Ocena piwa ReCraft/ Piwne Podziemie – La Dolce Vita Ocena piwa Nowe browary: Nowe inicjatywy kontraktowe: View the full article
  24. Ubiegłoroczny piknik organizowany przez Białołęckich Birofilów w tarchomińskiej Chacie Trapera pozostawił we mnie dobre wrażenie. A że w tym roku aura postanowiła być łaskawa już od drugiego dnia imprezy, pojawiłem się w sobotę. W Chacie Trapera niewiele zmieniło się od zeszłego roku. I dobrze. Ognisko umieszczone w centralnym miejscu żwawo dymiło i może to był jakiś pomysł na niedostatek piw wędzonych. Ale spokojnie, było co pić. Tym razem wystawców pojawiło się sześciu. Palatum, Karuzela i Garage Monks to ekipy znane już z poprzednich edycji. Do tego grona doszły: Brovca, Spencer i Piwo z Żuka. Jak na tej wielkości imprezę – wystarczająco. Frekwencja była pozytywnym zaskoczeniem, choć myślę, że udało się zmieścić w dozwolonej przepisami liczbie 150 osób. Biorąc po uwagę, że za chwilę Warszawa wejdzie co najmniej do żółtej strefy zagrożenia epidemiologicznego, była to chyba ostatnia okazja na spotkanie w tak (względnie) dużym gronie. W kwestii piw wymienię dwa, które bardzo mi podeszły. Pierwsze to imperialny porter bałtycki kooperacji Garage Monks/Mason/Bury. Leżakowany rok czasu uzyskał gładziutką teksturę i i bardzo dobry balans między palonością a delikatną słodyczą. Napakowany owocami w typie jeżyn i śliwki i przyjemnie rozgrzewający. Niedługo wersja BA ma być rozlewana w butelki, ale dla mnie podstawka zawsze będzie większą frajdą. Tym bardziej jak jest w tak wyśmienitej formie. Drugim piwem była wymrażanka z Karuzeli. Podstawą była Huta – stout z dodatkiem malin. Prócz wymrożenia Arek dodał jeszcze kokos i laktozę. Powiem tak – kokosa na szczęście nie wyczułem. Było za to pełno czerwonych owoców, mnóstwo czekolady, rewelacyjna pełnia smaku i o dziwo, wcale nie-słodki profil. No i kompletnie nie wiem, gdzie schowało się te 12% alko. BeerDzikowy Oktoberfest powinien już na stałe wejść do kalendarza stołecznych piwnych imprez. Co prawda zbyt dużo do powiedzenia ma tu pogoda, ale w ciągu trzech dni jakaś szansa na bezdeszczowy dzień zawsze jest. Trzymam kciuki za powodzenie kolejnych edycji! View the full article
  25. Dwie wersje Hop Heavy IPA: Mosaic oraz Citra. Obydwie z chmielem w wersji Incognito. Czym się różnią? View the full article
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.