Skocz do zawartości

Pierre Celis

Members
  • Postów

    4 652
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    7

Treść opublikowana przez Pierre Celis

  1. Jak smakuje pierwsze butelkowe piwo firmowane przez wielkopolski Browar Nieczajna? Sprawdzam na stołecznym kampingu! View the full article
  2. Parkingowa do tej pory kojarzyła się miejscowym z nocną imprezownią, gdzie „popić i popląsać” można było w takich dość niewyszukanych lokalach jak Pijalnia Wódki i Piwa, Meta Disco, Wesele, w końcu PiwPaw, stanowiący w ostatnich miesiącach bastion oporu wobec rządowych restrykcji ale też i centralę antyszczepionkowców i okolicznych środowisk kwestionujących oficjalno-naukową narrację. PiwPaw tę batalię z organami państwa przegrał, podobnie jak i większość okolicznych lokali zamkniętych już wcześniej. Teraz jednak, wraz z „odmrażaniem” gastro, pojawia się wizja nowego kształtu tej specyficznej ulicy, której charakter określany jest przez wielopoziomowy, monstrualny parking postawiony w latach 70. XX wieku. Głównym czynnikiem zmiany wydaje się być właśnie firmowy lokal Hopito. Elementy klasyczne dla wielokranu są utrzymane – chłodnia i osiemnaście kranów z sekcją przeznaczoną również dla gości z kraju i ze świata. Wystrój określają street-artowe prace w wykonaniu artysty o nicku Why-Duck, który odpowiada też za grafiki piw Hopito. Jednak wzrok przyciąga okazały piec do neapolitańskiej pizzy obłożony jaskrawo pomarańczowymi kafelkami. Niejeden pomyli zdjęcia z piecem w tle, z czymś w rodzaju ekstrawaganckiej warzelni. Piec to jedno, a wykwalifikowany Pizzaiolo prosto z Neapolu odpowiadający za jakość pizzy, to drugie. Po więcej szczegółów zapraszam na wideo, gdzie po lokalu oprowadza i opowiada właściciel – Andrzej Pawluczuk! Hopito Craft Beer & Pizza, Warszawa, Żurawia 32/34 (wejście od Parkingowej) Facebook View the full article
  3. Domowe alkohole to taki rodzaj przetworów, który „cieszy bardziej”. Tak, wytwarzanie piwa, wina, cydru czy nawet miodu pitnego w domu jest jak najbardziej legalne. Jedyne czego nasze prawo zakazuje, to sprzedaży, ale zawsze można wypić z rodziną czy znajomymi. Nie wolno też destylować, ale to temat na zupełnie inną historię… Cydr, jabłecznik czyli co można zrobić z jabłka Z jabłka można zrobić oczywiście pyszną szarlotkę. Ale nasi pradziadowie mieli lepszy sposób na zagospodarowanie owoców – robili jabłecznik, czyli alkoholowy napój z fermentowanego soku jabłkowego. Czyli dzisiejszy cydr. Dziś cydry stają się coraz bardziej popularne. Nic dziwnego – Polska jest jednym z największych producentów jabłek. Cydrowanie domowe w dodatku jest przyjemne, a efekt może być naprawdę znakomity. A co zrobić jak cydr domowy wyjdzie wyjątkowo smaczny? Można wtedy zgłosić go na Konkurs Cydrów Domowych Pomona To organizowana od 2016 roku rywalizacja o tytuł najlepszego cydrownika domowego. W tym roku walka o zwycięstwo odbędzie się w dwóch kategoriach: cydr wytrawny cydr z dodatkami Pierwszy to klasyczny, podstawowy i najprostszy do wykonania cydr. Jeżeli do soku dodamy drożdże to po pewnym czasie… wyjdzie wytrawny cydr. Choć sprawa wydaje się banalna, to jednak żeby zrobić doskonały cydr, trzeba już co nieco potrafić. Druga kategoria jest bardziej otwarta – można do cydru dorzucić każdy szalony dodatek, o ile tylko jest dopuszczony do spożycia. Z pewnością pojawią się tu cydry z dodatkiem owoców (świetnie komponuje się np. wiśnia) czy chmielone. Ale kto wie, może pojawią się też szalone rzeczy, jak zioła czy masło orzechowe? Sky is the limit, jak powiadają amerykanie. Wysłać cydry można do 19 maja 2021 roku. A na zwycięzców pierwszych trzech miejsc czekają nagrody, które ucieszą każdego domowego cydrownika. Jak wysłać cydr: Link do zgłoszeń na konkurs: https://tiny.pl/r6wpr Link do regulaminu: https://tiny.pl/r6936 Link do opisów kategorii: https://tiny.pl/r6wxp http://kraftmagia.pl/wp-content/uploads/2021/05/cydry_pion2-JAK-ZGLOSIC-724x1024.jpgThe post Robiłeś cydr w domu? To jest konkurs dla ciebie appeared first on Kraftmagia. Przeczytaj cały wpis
  4. Jak smakuje Pils podkręcony amerykańskim Idaho7 w wykonaniu wrocławskiego TankBusters? Sprawdzamy na tyłach starej odlewni na Kolejowej! View the full article
  5. Kwiecień przyniósł namiastkę powrotu do starych dobrych czasów, bo udało się zrealizować wizyty w dwóch browarach. Na początku miesiąca odwiedziliśmy dobrych znajomych z Artezana, gdzie najpierw popróbowaliśmy nowych wersji takich klasyków jak Château czy Samiec Alfa, a potem porozmawialiśmy o obecnej sytuacji branży. Z kolei pod koniec kwietnia po raz pierwszy wizytowaliśmy Browar Kociewski w Starogardzie Gdańskim. Tam też Mateusz Kinda z STM Group fachowo oprowadził po profesjonalnej linii rozlewu butelkowego. Cały czas kontynuujemy też serię krótkich degustacji w porzuconych lub starych, klimatycznych miejscach miasta czyli Piwex! A jak sytuacja z nowymi browarami? W kwietniu warzenie rozpoczął Nowy Browar Gdański usytuowany w zrewitalizowanych budynkach dawnego Browaru Heweliusza we Wrzeszczu. Piękna sprawa i o to chodzi, by takim miejscom przywracać browarnicze tradycje! A w tym wyjątkowo zimnym kwietniu Debiut Miesiąca zdobywa: Browar Kazimierz – Carry On Imperial TDH West Coast Black IPA. 20° Blg, 10% alk. Pod koniec 2020 do łask piwowarów wrócił styl Black IPA czy też Cascadian Dark Ale albo, za czym optuję, American India Black Ale. Zgodnie z trendem „wyścigu zbrojeń” wśród browarów i ciągłego zwiększania parametrów, doczekaliśmy się wersji imperialnej. W przypadku piw jasnych budzi to mój zdecydowany opór. Ale w przypadku piw ciemnych nie jestem już tak stanowczy. Imperialne ciemne IPA brzmi naprawdę ciekawie. A jak wyszło w praktyce? Prezencja bez zarzutu – czarna barwa jest nieprzejrzysta, a po dynamicznym nalaniu tworzy się czapa obfitej, drobnej, choć dość szybko dziurawiejącej, jasnobrązowej piany. Aromat zaskakuje bo jest przede wszystkim odchmielowy i to naprawdę intensywnie. Tak wyraźną, specyficzną ale zdecydowanie przyjemną „naftowość” czułem po raz pierwszy. Oczywiście w połączeniu z owocowością kojarzącą się z jasnymi owocami pestkowymi. To niezłe osiągnięcie w ciemnym piwie. Ciemne słody w postaci czekolady robią tylko tło. W smaku znów zdziwienie, bo nie ma spodziewanej treściwości i „ciężkości” tych dwudziestu Plato. Zamiast tego jest średniotreściwie a zatem pijalnie, choć czuć subtelnie rozchodzące się po gardle i ciele rozgrzewanie. W smaku zdecydowanie wytrawnie, z wyraźną gorzkością czekolady. Bardzo ciekawie sprawa się prezentuje jeśli chodzi o goryczkę. W pierwszych łykach miałem wrażenie że jest trochę za mało intensywna. Jednak w całościowym odczuciu podczas picia objętości 500 ml, goryczka elegancko układa i odkłada się na języku, zdecydowanie uwydatniając gorzki charakter piwa. Jestem zdecydowanym zwolennikiem tak trudnych „sprzedażowo” i nie cieszących się specjalną atencją gawiedzi ciemnych, gorzkich i wytrawnych piw. Brawo Browar Kazimierz za podjęcie tematu i ostateczny kształt tego piwa! Zapraszam też na bezpośredni pojedynek z konkurentem do tytułu z Piwnego Podziemia: W wyróżnieniach skromnie. Ale dobrze, że są dostępne dobre West Coasty, że polskie chmiele od Polish Hops ciągle pozytywnie zaskakują i że jest dawno nie widziany coffee extra stout! Artezan – Speciality Stout Kostaryka Ocena piwa Nepomucen – Crazy Lines #08 West Coast IPA Ocena piwa Nepomucen – Eagle Owl Ocena piwa PINTA – Zwycięskie Session IPA Ocena piwa Piwne Podziemie (ReCraft) – Lady Luck Ocena piwa Profesja – Kowboj Ocena piwa Nowe browary: Nowe inicjatywy kontraktowe: View the full article
  6. Odwiedzamy dworzec Warszawa Główna czyli uruchomioną w 1875 r stację towarową drogi żelaznej warszawsko-wiedeńskiej! View the full article
  7. Niedawno wizytowałem Browar Kociewski w Starogardzie Gdańskim, gdzie funkcjonuje linia rozlewnicza dostarczona przez STM Group. Teraz przedstawiciel producenta, Mateusz Kinda, oprowadza po tej najmniejszej linii rozlewniczej dedykowanej browarom rzemieślniczym o mocach 15 tys. hektolitrów rocznie. Przy tej okazji dowiadujemy się, co wpływa na utlenienie piwa i jak się je mierzy. Zapraszam nie tylko widzów z branży! View the full article
  8. Przemek Iwanek Sytuacja jest następująca: od miesięcy wszyscy ekscytują się, że krafty w sieci, tanio i dobrze! Postanowiłem sprawdzić doniesienia social-medialne i udałem się do marketu na literę Ą, który otworzyli niedaleko mego miejsca zamieszkania mili Francuzi. Same krafty Zawsze kiedy wchodzę do tego miłego przybytku kapitalizmu wypełnionego rozmaitymi dobrami po brzegi robi mi się tak miło na serduszku. A to za sprawą jednej dłuuuugiej półki, nad którą wiszą dumne napisy „piwa rzemieślnicze”. Cieszy oko z daleka i kusi jak słój z cukierkami przedszkolaka. Po zbliżeniu się nastrój zazwyczaj pryska, gdyż 90% półek wypełniają piwa największych koncernów, 9% browary regionalne i 1% kraft. Czyli nie ma co narzekać, jest uczciwie. Ten chwyt marketingowy dobrze już poznałem, przyzwyczaiłem się i nawet trochę polubiłem. Najczęściej wybieram stamtąd piwa czeskie i niemieckie, bo butelki z kraftem (w puszce tylko kogut wśród piw ze słomką) są smętne, zakurzone, zawsze te same i szczerze powiedziawszy: nie za bardzo jest co wybrać. Serio, koncerny (zwłaszcza swoją kolorową kolekcją radlerów) błyszczą przy nich jak brylant. Ale skoro wszyscy piszą, że kraft w makretach TRZEBA LECIEĆ!! to ja poszedłem, ominąłem fantazyjną ofertę musztard i przyjrzałem się uważnie półce z piwem rzemieślniczym. Co wybrałem? Atak Chmielu Nie był wcale zakurzony i dookoła niego ziała dziura, co oznacza, że chyba schodzi. To potwierdzałoby opowieści właścicieli sklepów specjalistycznych z piwem, że Atak Chmielu trzeba mieć, bo zawsze trafiają się na niego amatorzy. A nie brakuje też i takich, co biorą go kartonami. Tak też twierdził Grzegorz Zwierzyna, współwłaściciel Pinty, który (jeszcze w poprzednim browarze) wskazywał, że większość tanków mają zajęte przez Atak Chmielu właśnie. Z drugiej strony jednak – nie jest to coś, co kusi nowoczesnych fanów piwa. Przez 10 lat IPA zmieniła się diametralnie. Słody karmelowe poszły w odstawkę, goryczka poszła w odstawkę, przybyły płatki owsiane, nowe chmiele, chmielenie na wysoki aromat, zmętnienie. I oczywiście maltodekstryna. Dziś młody birgik, gdy widzi kogoś z Atakiem Chmielu ustępuje miejsca w autobusie, pomaga wnieść zakupy na piętro i nieśmiało podpytuje o wspomnienia sprzed wojny. Przyznam: trochę mnie to zadziwia. Jak to się stało, że w piwach rzemieślniczych, w tej wąskiej niszy (nadal) gusta konsumentów rozjechały się tak, że piwo pożądane przez jednych jest niemal nieakceptowalne dla drugich. Jak smakuje Atak Karmelu Chmielu Postanowiłem na własnej skórze przekonać się, czy Atak Chmielu jest smacznym piwem. Nie piłem go od dawna i trochę już nie wiedziałem czego się spodziewać. Uznałem, że odrzucę dziaderskie sentymenty oraz uszczypliwości birgiczków i spróbuję podejść do tematu obiektywnie. Nie będę też porównywał do współczesnych IPek, bo to kompletnie nie ma sensu. Jak zatem prezentuje się Atak Chmielu 2021, na 10 okrągłą rocznicę otwarcia browaru Pinta? Aromat jest, ale niezbyt intensywny. Gównie karmelkowo-owocowy, chmielowy, co oczywiście nie jest zaskoczeniem. Jest on przyjemny, zachęca i dobrze komponuje się ze smakiem. W którym dzieje się całkiem sporo. Jest przyjemna podbudowa słodowa, są nuty słodów karmelowych. Co bardzo mocno kojarzy mi się z tradycyjną angielską szkołą piwowarstwa. Są to rejony gdzieś w okolicach EBS, może premium ale w stylu Bishops Finger. Ja takie piwa mocno szanuję i mam wrażenie, że jest to trochę niedoceniana forma piwowarskiej sztuki. To jeżeli chodzi o słody, bo chmielenie jest już diametralnie inne. Przede wszystkim goryczka: co prawda jest, ale za to konkretna. Wręcz cierpka na finiszu, co jest jednak drobnym minusikiem. Oczywiście odbiór goryczki jest rzeczą bardzo osobistą; jak dla mnie jest w porządku, nie jest przesadzona. Ogólnie tworzy dość spójną kompozycję razem ze słodkimi nutami, chmielowym smakiem (oczywiście chmiel amerykański) i półwytrawnym finiszem. Takie EBC na amerykańsko-chmielowej petardzie. W moim egzemplarzu niestety czaił się w smaku jakiś mało ciekawy fenol, dobrze, że niski i raczej w tle. Ale był, niewątpliwe i trochę zakłócał ten obrazek. Jednak nie sądzę, że to cecha tego piwa, raczej jakoś drobny wypadek przy pracy. No i cecha najważniejsza: pijalność. Tak, pije się to całkiem przyjemnie i można cieszyć się tym piwem. O ile oczywiście człowiek wyrzuci z głowy cudze opinie i własne założenia. Czy można wypić tego większą ilość? Raczej spasowałbym po drugim, Atak Chmielu ma pewną ciężkość, nie jest to IPA sesyjna. Overall: smaczne. To piwo można szanować i chcieć pić. Nie tylko ze względu na sentyment czy ikoniczność. Kawał dobrej roboty. Myślę sobie, że to fajnie, że Atak nadal jest produkowany i ma swoich fanów. Co wcale nie oznacza, że postęp nie ma sensu, także w dziedzinie IPek. Następnym razem pójdę do badylarza po NEIPkę w puszcze. A w markecie będę się ubierał, czego i Wam życzę. Jest dobrze i tanio. The post Chmiel atakuje znienacka appeared first on Kraftmagia. Przeczytaj cały wpis
  9. Piękne XIX wieczne zabudowania Zakładu Aparatów Miedzianych i Odlewni Adolf Witt i syn, zlokalizowane w samym sercu Warszawy. W szkle dwukrotnie kwietniowa PINTA Miesiąca! View the full article
  10. Warzenie piwa do Starogardu Gdańskiego wróciło w roku 2016, po 47 latach od zamknięcia tutejszego browaru. Stało się to dzięki rodzinie Chajewskich, która postawiła okazały kompleks hotelowo-restauracyjny wraz z instalacją dostarczoną przez niemieckiego Kaspar Schulza. Budynek znajduje się niedaleko kolejowego dworca, więc miłośnicy transportu szynowego mogą być zadowoleni. Myślę, że zadowoleni mogą też być i miłośnicy piwnej klasyki. Takiego perfekcyjnego Pilsa w wersji niemieckiej nie piłem bodajże w żadnym minibrowarze w Polsce. Za piwa, głównie fermentacji dolnej odpowiada Artur Wasielewski, zdobywający doświadczenie w browarze i słodowni w Elblągu. Co ciekawe, Artur jest również znawcą lokalnej kuchni i w 2015 napisał książkę „Kulinaria żuławskie”. Artur okazał się świetnym przewodnikiem po browarze, a mnie osobiście zaskoczyła obecność w takim miejscu stacji uzdatniania wody czy linii rozlewniczej o wydajności 3 tys. butelek na godzinę. Jak mówił właściciel, Michał Chajewski, inwestycje w rozbudowę browaru i chęć silniejszej obecności w regionie zaczęły się wkrótce przed lockdownem. Dzięki butelkom browar jest w stanie przetrwać obecną ciężką sytuację. Zachęcam do skorzystania z dostępnej wkrótce opcji wysyłkowej i skuszenie się na czystego, goryczkowego i wytrawnego Pilsa! Zapraszam też na wideowycieczkę po Browarze Kociewskim! Browar Kociewski, Starogard Gdański, Skarszewska 5 http://browarkociewski.pl View the full article
  11. Mądrzy rabionowie od marketingu mówią, że kopiowanie w biznesie jest dobre. Ważne, by nie przesadzić i nie zakopiować się na śmierć. Ale by zachować własną tożsamość. Co rozumie Janusz Palikot Wojtek Trząski (zpiwem.pl) narzeka na unifikację piwa. Co ciekawego można odkryć w piwie, które wszyscy starają się warzyć w ten sam sposób? http://kraftmagia.pl/wp-content/uploads/2021/04/obraz.pngtl;tr – w krafcie wieje nudą Ja wiem, że opowieści o „zjadaniu swojego ogona” to trochę narracja w stylu „kiedyś to było, teraz to nie ma”. Ale będę bronił Wojtka, bo rozumiem, co chce przekazać. Wiele osób, które pamiętają początki „piwnej rewolucji” w Polsce podchodziło z wielkim entuzjazmem do nowych piw. W piwach rzemieślniczych szukaliśmy interesujących, wyjątkowych rzeczy. Nie dziwi mnie więc, że dziś trudno Wojtkowi zachwycić się kolejną IPĄ, która została sklonowana 100 000 razy i różni się jedynie etykietą. Doskonale rozumie to Janusz Palikot, który jednym piwem wskrzesił w narodzie więcej emocji, niż wszystkie browary rzemieślnicze naraz. Po co jeździć do Bambergu Żeby sprawa była jasna: uważam, że polskie piwowarstwo genialnie rozwinęło się przez ostatnie lata. Piwowarzy przez ostatnie lata nauczyli się bardzo wiele i to widać w jakości piwa. I bardzo mnie to cieszy. A jeszcze bardziej cieszy mnie to, że powoli zaczynają szukać swojej własnej ścieżki. A najciekawszą rzeczą, którą widzę AD 2021, są polskie chmiele. Niewiele jest rzeczy wyjątkowych w polskim piwowarstwie. Takich, do których mogliby pielgrzymować „ludzie z zachodu”. Tak jak Wojtek, który szuka wędzonki w Bambergu i saisonów w krajach frankofońskich. Warzymy świetne portery, to prawda, ale sąsiedzi robią to samo. Grodziskiego nie umieliśmy sprzedać marketingowo, sami go nie cenimy i chyba (niestety) jest za mało seksi. Polski chmiel w natarciu Tymczasem nowfalowe IPY na polskich chmielach pokazują, że da się uwarzyć piwo ciekawe i wyjątkowe. Nasze chmiele są unikatowe na skalę światową. Przez długi czas nie ceniono ich. Uważało się, że owszem, no fajne polskie, ale można dać co najwyżej na goryczkę. Przez lata pokutowało twierdzenie, że nic ciekawego nie da się z tego zrobić. Aż przyszedł rok 2021 i okazuje się, że topowe polskie browary rzemieślnicze warzą na polskich chmielach. Funky Fluid wypuściło Modern IPA, Recraft dwa rodzaje Polish Hazy IPA, Pinta – Olá Amora Preta, Golem Synthetic Love (dopiszcie w komentarzach, o których nie wspomniałem, a warto wspomnieć) To wszystko za sprawą najaktywniejszego producenta i promotora chmieli, czyli Polish Hops. Używanie polskiego chmielu w małych browarach to oczywiście nic nowego. Pamiętam jak lata temu z Kubą Piesio (Maryensztadt) organizowaliśmy konkurs dla piwowarów domowych w Siedlcach. Zwycięskie piwo uwarzone było na chmielu Izabella w browarze restauracyjnym Brofaktura, którego piwowar Bartek zapałał szczerą miłością do polskiego chmielu. Co zaowocowało wieloletnią współpracą z Polish Hops i licznymi piwami na polskim chmielu. Słowiańska duma Warto jednak docenić fakt, że dziś na polskich chmielach warzą najlepsze browary rzemieślnicze, które mają dystrybucję w całym kraju. Dzięki czemu piwa z polskim chmielem trafią pod słowiańskie strzechy. Czego serdecznie gratuluję. A jeżeli odwiedza was ktoś z zagranicy, dajcie mu puszeczkę polskiej IPY. Niech wie, że Polacy nie gęsi. Bądźmy z tego dumni. The post Polski chmiel to najciekawsza rzecz w piwach rzemieślniczych appeared first on Kraftmagia. Przeczytaj cały wpis
  12. W tym odcinku Piwexu – ruiny Fabryki Domów w Starych Świdrach w Warszawie plus Grodziskie z suską sechlońską! View the full article
  13. Dwa Extra Stouty z dodatkiem kawy wypalonej przez warszawską palarnię HAYB. Jeden z kawą Cerro San Luis z Kostaryki, drugi z kawą Benti Nenqua z Etiopii. Jakie będą różnice i która nas zaskoczy? View the full article
  14. W marcu 2020 przedwcześnie skończył się, ledwo rozpoczęty, sezon festiwali piwa. Od ponad roku organizatorzy imprez, a także fani piwa – przebierają nogami. Poszłoby się gdzieś na festiwal piwa. Czy to się uda w 2021? Powiało optymizmem Akcja szczepień pozwala nieco pozytywniej spojrzeć na kalendarz piwny. Być może normalność wróci już niedługo? Podobnie myślą organizatorzy imprez. Część z nich zarezerwowała terminy wiosenno-letnie. Najbardziej optymistycznie do tematu podchodzi Lotny Festiwal Piwa. Na maj planuje wydarzenia w dużych miastach: Wrocławiu, Warszawie i Zielonej Górze (już 14 maja). Kolejne zapowiadają w czerwcu (Gorzów Wielkopolski) i sierpniu (Poznań – przełożony z maja). Także w sierpniu festiwal w Olsztynie zamierza zorganizować Green Hops. Wspominają także o Elblągu – termin póki co nie znany. Jesień festiwale w koszu niesie Na sezon jesienny szykuje się Wrocławski Festiwal Dobrego Piwa. Choć to właściwie jeszcze lato: 3-5 września. Na październik szykuje się Warszawski Festiwal Piwa i (najprawdopodobniej) Silesia Beer Fest. A Beer Geek Madness bezpiecznie postawił od razu na następny rok i ustalił datę na sztywno: 22-24 kwietnia 2022. Aktualne terminy festiwalów piwa pojawią się na naszej stronie – już wkrótce! The post Czy w 2021 doczekamy się festiwali piwa? appeared first on Kraftmagia. Przeczytaj cały wpis
  15. Co jest ratunkiem dla browarów rzemieślniczych i lokali w dobie pandemii? Czy są jakieś plusy obecnej sytuacji? O tym z Jackiem, Darkiem i Tomkiem z gdańskiej Pułapki! View the full article
  16. W pierwszej części: z Tomkiem, Jackiem i Darkiem o nowej serii piw – Kroniki Artezana. W części drugiej artezanowe klasyki w tegorocznej odsłonie czyli Château, Samiec Alfa i niespodzianka! View the full article
  17. W kolejnym Piwexie pszeniczny klasyk w podwórzu Fabryki, która niedługo utraci swój oryginalny charakter… View the full article
  18. 01:28 - Sprawa dla Alchemii o rynku po roku w pandemii, o krafcie po przejściu na emeryturę blogerską Tomasza Kopyry oraz o tym, czy pasteryzowany Quadrupel może mienić się mianem rzemieślniczego. 18:16 - wywiad z Grzegorzem Durtanem z Deer Bear 25:28 - Laboratorium o tym, jak zapanować nad pH w browarze domowym. Utwory użyte w filmie: https://youtu.be/KBcamdkyq8o - Made in the Shade zespołu Deer Bear https://youtu.be/fpStWH1Yi-4 - LEO ROJAS - official Przeczytaj cały wpis
  19. Tym razem w Piwexie ulica Stolarska, Letnia, Szwedzka i APA z Szałpiwu! View the full article
  20. Przemek Iwanek Strach ostatnio otwierać internety. Afera goni aferę, złość wylewa się z ludzi, dostało się nawet Tomaszowi Kopyrze za to, że powrócił co spraw piwnych. Skąd ta agresja, ja się pytam? Czy to zimna wiosna, poświąteczne przejedzenie serniczkiem, a może po prostu pandemia Covid-19? A mi przypomniało się, że Marek Puta domagał się, żebym napisał choć raz coś pozytywnego. No łatwo nie będzie, ale spróbuję. Aby pozostać w kontrze do ogólnego ponuractwa postanowiłem przypomnieć sobie, za co właściwie tak lubimy krafcik. Zatem spuść powietrze, poluzuj gumkę i lećmy z tematem. Ferment Stary szmonces pyta, czemu nie ma blogerów maślanych, skoro tak wielu jest piwnych. Prawda jest taka, że trudno coś ciekawego pisać o maśle. Tymczasem jak widać, o piwie można, bo ciągle coś się dzieje. Ba, nawet w zdecydowanie bogatszym świecie winiarskim tak naprawdę nowych tematów nie ma jakoś szczególnie wiele. Wino robi się raz do roku, towarzystwo jest raczej konserwatywne. Na wiosnę można napisać np. o przymrozkach. No szałowo. Tymczasem w krafcie jest prawdziwy ferment! Ileż tu się wydarza, nowe dodatki, nowe style, zagraniczne kooperacje, nowe browary, nowe opakowania. Czasem aż trudno to ogarnąć. No i afery, oczywiście, powiedzmy sobie szczerze, kostka masła rzadko kiedy wybucha. Ale miało być pozytywnie. Więc tak, jest o czym pisać i czym się ekscytować. Gdybym nazywał się Rami, zrobiłbym tabelkę z ilością gorących tematów. A tak to musicie mi wierzyć na słowo. Krafcik nie jest nudny. Królicza nora Nie wiem ile wspomniany Tomasz nakręcił filmów o piwie, raczej niemało. I choćbyś obejrzał wszystkie jego filmy, przeczytał wszystkie blogi, to i tak temat piwa ledwo liźniesz. Słowianie ze wschodu twierdzą, że całej wódki nie wypijesz. Co wcale ich nie zniechęca do mierzenia się z tematem. Królicze nory mają to do siebie, że trudno ocenić ich głębokość patrząc z góry. A temat piw rzemieślniczych to nora, której zakamarki można zgłębiać latami. Wiem, bo od 3 lat nagrywamy o tym podcast Alchemia. I choć mamy przegadanych pewnie blisko ze 100 godzin, to nie wydaje się, byśmy chociaż zbliżali się do wyczerpania tematu. Jeżeli ktoś lubi wkręcać się w jakąś dziedzinę, to w krafcie będzie czuł się jak ryba w wodzie. Albo jak królik w norze. Na parę lat spokojnie wystarczy. DIY oraz łatwość wejścia. Z piwem jest łatwiej, niż na przykład z winem, które wymaga nie tylko wiedzy teoretycznej, ale i pewnego „opicia”. Piwo zawsze było „bliżej normalnych ludzi”. W krafcie dużo rzeczy można zrobić własnymi siłami i w sumie w dość prosty sposób. Poznanie stylów nie wymaga olbrzymich zasobów pieniężnych, ani wyszukiwania ich na końcu świata. Nawet jak zechcesz pić fantazyjne piwa zza oceanu – zawsze możesz zgłosić się na naparstkowy panelik. Chcesz być piwnym blogerem czy vlogerem? Nie ma prolemu. Możesz łatwo kupić lajki stworzyć swój kanał i dzielić się przemyśleniami. Tematów do obgadania nie zabraknie. Chcesz warzyć piwo w domu? Proszę bardzo. A jak przyjdzie ci do głowy otwarcie własnego browaru, to ścieżka jest przetarta. Co więcej, możesz zacząć od kontraktu. Uruchomienie winiarni czy destylarni to zdecydowanie poważniejsza sprawa. Kraft jest easy and fun (jak mówi trener od ABS). Zajmuję się piwem już od lat i nawet jak powiem, że mam dosyć, to za jakiś czas wrócę. Czego i wam życzę. Dużo optymizmu na wiosnę! Image by Veeka Skaya from Pixabay The post Za co lubię kraft – 3 pozytywy na wiosnę appeared first on Kraftmagia. Przeczytaj cały wpis
  21. Marzec zazwyczaj był miesiącem odmrażania sezonu festiwalowego. W tym roku oczywiście nie było o tym mowy. Jednak udało mi się wyrwać wraz z wesołą ekipą Mazowieckiego Oddziału Terenowego na wypad do PINTY na warzenie Grand Prix WKPD przez Michała Jarosińskiego. Przy okazji zrealizowałem materiał na budowie PINTA Barrel Brewing. Skoro o Pincie mowa, to nie można zapominać o dziesięcioleciu polskiej piwnej rewolucji, zapoczątkowanej przez uwarzenie w marcu 2011 Ataku Chmielu. Ja przy tej okazji otwieram inne, ale równie ciekawe piwo! Marzec i ciągnący się w nieskończoność lockdown sprokurował powstanie nowego cyklu na YT – Piwexu. To połączenie urbexu czyli miejskich eksploracji wraz z krótką degustacją. Zapraszam do zapoznania się z filmikami! Ruszyło się lekko z nowymi browarami. W marcu warzenie rozpoczął restauracyjny Browar Brzeg oraz rzemieślniczy Browar Mikołajki. Powodzenia w tych trudnych czasach! Tymczasem powitajcie pierwszy tytuł dla browaru ze Świętochłowic! ReCraft – Hazy Polish IPA (Zula & Exp2/20) Hazy IPA. 14° Blg, 5,4 % alk. Polish IPA kojarzyła się dotąd albo z karmelowo-łodygową wariacją albo dość nietypowymi gruszkowo-truskawkowymi nutami wnoszonymi przez polskie odmiany chmielu. Od momentu popełnienia przez ReCraft dwóch piw na chmielach od Pawła Piłata z Polish Hops, nic nie będzie już takie samo. Spośród wariantów na chmielach Książęcy/Zula oraz Zula/Exp2/20 to ten drugi wywarł na mnie mocne wrażenie. To co się dzieje w aromacie przywołuje na myśl najlepsze ipki, buchające chmielem rodem ze Stanów czy Australii. Tropiki, ananas, nafta w natężeniu przyprawiającym o zawrót głowy. W smaku owsiana gładkość, wyczuwalna, wcale nie mała goryczka, w końcu delikatna słodycz. Ciekawe, kompleksowe piwo gdzie polskie odmiany chmielu powalają aromatem i dają przyjemną grejpfrutowość w smaku. Rewelacyjne piwo, w dodatku o względnie niewysokich parametrach, co jak wskazuje pewien mit, uniemożliwiałoby eksponowanie walorów zastosowanego chmielu. Brawa dla Pawła Piłata za wyhodowanie tak wspaniałych polskich odmian i oczywiście dla ekipy ReCraftu, która z tak wielkim powodzeniem użyła ich w praktyce. Chapeau bas! Oczywiście jest też i wideodegu, gdzie ReCraft pojedynkował się z innym kandydatem, również na polskich chmielach! W wyróżnieniach niewiele pozycji ale widać, że w zalewie Double, Triple i Quad cenię piwa lekkie i sesyjne. Fortuna – Miłosław Bezalkoholowy Witbier Ocena piwa Nepomucen – Eagle Pils Ocena piwa PINTA – Outback Eclipse Ocena piwa ReCraft – Polish Hazy IPA (Książęcy & Zula) Ocena piwa Nowe browary: View the full article
  22. W kolejnym odcinku Piwexu ulica Burakowska na Woli i m.in CDQ i teren Fabryki Hersza Lebensolda! View the full article
  23. Trzy nowofalowe piwa z gdyńskiego browaru: Iwo Jima (Japanese/American Pale Ale) Hops Apocalypse Now (Dry Hopped IPA) Imperial IPA Red Wine BA View the full article
  24. Grodziskie nie jest bardzo popularnym stylem piwa. Niestety, niektórzy (złośliwi) porównują je do wody po parówkach. To nie pomaga. Tymczasem to prawdziwie polski styl, z którego powinniśmy być dumni! Uwarzmy pastry grodziskie Co na to można poradzić? Głowiło się nad tym wiele osób. Padły pomysły, by dostosować ten nieco archaiczny styl do nowoczesnego piwowarstwa. Aleksander Hurko (Alchemia – podcast o piwie) wpadł na pomysł: „zróbmy pastry grodziskie”! http://kraftmagia.pl/wp-content/uploads/2021/04/pastry-grodziskie-599x1024.png Receptura na pastry grodziskie Po naradzie z Aleksandrem postanowiliśmy przygotować taką recepturę, by była zaczynem nowego stylu piwa. Piwowarzy domowi i zawodowi – bierzcie ją i warzcie! Niech narodzi się Pastry Grodziskie! Pastry Grodziskie a’la Olek Hurko receptura na 20 litrów Surowce Słód pszeniczny wędzony dębem 2,5 kg Chmiel Iunga 35 g Drożdże Fermentum Mobile FM51 Grodzie Dębowe Żurawina świeża 1 kg Ziarna tonki 20 g (macerowane w niewielkiej ilości alkoholu, np. burbonu, spirytusu) Laktoza 700 g Zacieranie i gotowanie do 8l wody o temp 67°C dodać ześrutowany słód zacierać 30 minut podgrzać do 72°C na 30 minut wygrzać do 78°C po 20 minutach wysładzać do 22 litrów 25 g chmielu i gotować 60 minut 10 minut przed końcem gotowania dodać 10 g chmielu dodać laktozę Fermentacja Po wystudzeniu napowietrzyć, zadać drożdże. Fermentować w temperaturze poniżej 18°C. Po zakończeniu fermentacji dodać tonkę i żurawinę. Smacznego! The post Pastry Grodziskie – jak uwarzyć appeared first on Kraftmagia. Przeczytaj cały wpis
  25. W kolejnym połączeniu urbexu i degu, bezalkoholowa nowość z Fortuny na terenie porzuconej budowy biurowca Cristall Office. View the full article
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.