Skocz do zawartości

Pierre Celis

Members
  • Postów

    4 616
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    6

Treść opublikowana przez Pierre Celis

  1. Przyjęło się, że smaków podstawowych jest pięć. A więc słodki, słony, kwaśny, gorzki i najnowszy: umami. Oczywiście spekulacje o innych smakach, jak tłuszczowy, jonów wapnia, kokumi (kolejny z Azji) trwają w najlepsze. W tym artykule poruszymy jedynie cztery z nich, które są najistotniejsze w degustacji alkoholi, z naciskiem na piwo. W piwie najczęściej występuje smak kwaśny, słodki i gorzki, w różnych proporcjach. Jeżeli piwo jest mocno słodowe, płytko odfermentowane to najczęściej jest słodkie. Piwa z owocami, z dodatkiem kwasu mlekowego będą kwaśne, a mocno nachmielone na goryczkę – gorzkie. Jak jednak określić piwa, w których cechy te nie występują? Sprawa wydaje się banalna, jednak niekiedy sprawia trudność. Czy np. wytrawność jest przeciwieństwem słodyczy? Oto pary smaków przeciwstawnych: gorzki – brak goryczy Nie lubisz piwa słodkiego, pewnie wolisz gorzkie. To nie tak. Większość IPA w 2021 roku różni się od tej z 2014 tym, że jest mniej gorzka, za to bardziej słodka. Jednak brak goryczki nie oznacza automatycznie, że piwo musi być słodsze. Równie dobrze można sobie wyobrazić piwo, w którym nie będzie ani smaku gorzkiego, ani słodkiego. Można do nich zaliczyć Berliner Weisse, Gose, Schwarzbier, czy Mild. Przeciwieństwem piwa gorzkiego jest piwo nie gorzkie – bez goryczki. kwaśny – nie kwaśny (niska kwasowość) Tutaj sprawa wydaje się dość jasna. Jeżeli w piwie nie wyczuwamy kwaśnego smaku, to mówimy że jest nie kwaśne. Albo bardziej fachowo: ma niską kwasowość. To drugie jest nawet bardziej trafne, gdyż właściwie niemal każde piwo jest choć minimalnie kwaskowate. Jednak każdy, kto pije piwo bez problemu jest w stanie określić, czy piwo ma „normalną” kwaśność, czy też wysoką. Taka może występować w piwach kwaśnych, jak Lambic, Berliner Weisse, Sour Ale. Ale może też oznaczać, że piwo niestety uległo zepsuciu i po prostu skwaśniało. Przeciwieństwem kwaśnego jest nie kwaśne, czyli piwo o niskiej kwasowości, czyli niskiej zwartości kwasów. słodki – wytrawny To piwo jest wytrawne – A to nie chcę, nie lubię kwaśnych. To jeden z częstszych błędów: kojarzenie wytrawności z kwaśnością. Tymczasem wytrawność to przeciwieństwo smaku słodkiego. Wino wytrawne, owszem może wydawać się kwaśniejsze. Ale nie dlatego, że zawiera więcej kwasów, niż wino półsłodkie. Różnicą jest jedynie zawartość cukru, który wpływa na odczuwanie kwaśności. Napoje typu cola zawierają bardzo wysoką zawartość kwasów, dzięki czemu można nimi usuwać rdzę i szkliwo z zębów. Ale jednocześnie mają bardzo wysoką zawartość cukrów. Kwaśność nie wyklucza słodyczy, nie jest jej przeciwieństwem. Czego przykładem są piwa pastry sour, jednocześnie słodkie i kwaśne. Przeciwieństwem wysokiej kwaśności jest niska kwaśność. A wytrawność jest przeciwieństwem słodyczy. Wytrawność wskazuje na stopień odfermentowania; to inaczej brak cukru. Można to przyrównać do wspomnianego wina, gdzie przeciwieństwem wytrawnego jest wino słodkie. Albo wódek, gdzie przeciwieństwem wódki słodkiej jest wytrawna, czyli bez cukru. A piwa? Wytrawne piwa można znaleźć wśród niemieckich pilsnerów, czy klasycznych piw belgijskich, jak tripel. Przeciwieństwem słodyczy jest wytrawność, czyli brak cukru. słony (mineralny) – nie słony Na koniec smak rzadziej spotykany. Niewiele piw jest słonych. Dużo częściej to wrażenie można spotkać w winach, gdzie określane jest jako mineralność. To dobry trop, ponieważ na ten smak wpływają kationy (głównie sodu i potasu), zazwyczaj zawarte w solach. I niekoniecznie musi być to chlorek sodu, czyli sól spożywcza. Doświadczeni piwowarzy wiedzą, że dodatek mineralny do warzenia może mieć istotny wpływ na smak. Piwa słone to głównie Gose, jednak mineralność możne być wyczuwalna także w porterach czy mocnych stoutach. Przeciwieństwem smaku słonego, mineralnego jest brak soli, czyli mineralności. Zdjęcie: christels on Pixnio The post Czy brak cukru oznacza wytrawność? – smaki przeciwstawne appeared first on Kraftmagia. Przeczytaj cały wpis
  2. Przyjęło się, że smaków podstawowych jest pięć: słodki, słony, kwaśny, gorzki i najnowszy, umami. Oczywiście spekulacje o innych smakach, jak tłuszczowy, jonów wapnia, kokumi (kolejny z Azji) trwają w najlepsze. W tym artykule poruszymy jedynie cztery z nich; te które są najistotniejsze w degustacji alkoholi, z naciskiem na piwo. W piwie najczęściej występuje smak kwaśny, słodki i gorzki, w różnych proporcjach. Jeżeli piwo jest mocno słodowe, płytko odfermentowane to najczęściej jest słodkie. Piwa z owocami, z dodatkiem kwasu mlekowego będą kwaśne, a mocno nachmielone na goryczkę – gorzkie. Jak jednak określić piwa, w których cechy te nie występują? Sprawa wydaje się banalna, jednak niekiedy sprawia trudność. Czy np. wytrawność jest przeciwieństwem słodyczy? Oto pary smaków przeciwstawnych: gorzki – brak goryczy Nie lubisz piwa słodkiego, pewnie wolisz gorzkie. To nie tak. Większość IPA w 2021 roku różni się od tej z 2014 tym, że jest mniej gorzka, za to bardziej słodka. Jednak brak goryczki nie oznacza automatycznie, że piwo musi być słodsze. Równie dobrze można sobie wyobrazić piwo, w którym nie będzie ani smaku gorzkiego, ani słodkiego. Można do nich zaliczyć Berliner Weisse, Gose, Schwarzbier, czy Mild. Przeciwieństwem piwa gorzkiego jest piwo nie gorzkie – bez goryczki. kwaśny – nie kwaśny (niska kwasowość) Tutaj sprawa wydaje się dość jasna. Jeżeli w piwie nie wyczuwamy kwaśnego smaku, to mówimy że jest nie kwaśne. Albo bardziej fachowo: ma niską kwasowość. To drugie jest nawet bardziej trafne, gdyż właściwie niemal każde piwo jest choć minimalnie kwaskowate. Jednak każdy, kto pije piwo bez problemu jest w stanie określić, czy piwo ma „normalną” kwaśność, czy też wysoką. Taka może występować w piwach kwaśnych, jak Lambic, Berliner Weisse, Sour Ale. Ale może też oznaczać, że piwo niestety uległo zepsuciu i po prostu skwaśniało. Przeciwieństwem kwaśnego jest nie kwaśne, czyli piwo o niskiej kwasowości, czyli niskiej zwartości kwasów. słodki – wytrawny To piwo jest wytrawne – A to nie chcę, nie lubię kwaśnych. To jeden z częstszych błędów: kojarzenie wytrawności z kwaśnością. Tymczasem wytrawność to przeciwieństwo smaku słodkiego. Wino wytrawne, owszem może wydawać się kwaśniejsze. Ale nie dlatego, że zawiera więcej kwasów, niż wino półsłodkie. Różnicą jest jedynie zawartość cukru, który wpływa na odczuwanie kwaśności. Napoje typu cola zawierają bardzo wysoką zawartość kwasów, dzięki czemu można nimi usuwać rdzę i szkliwo z zębów. Ale jednocześnie mają bardzo wysoką zawartość cukrów. Kwaśność nie wyklucza słodyczy, nie jest jej przeciwieństwem. Czego przykładem są piwa pastry sour, jednocześnie słodkie i kwaśne. Przeciwieństwem wysokiej kwaśności jest niska kwaśność. A wytrawność jest przeciwieństwem słodyczy. Wytrawność wskazuje na stopień odfermentowania; to inaczej brak cukru. Można to przyrównać do wspomnianego wina, gdzie przeciwieństwem wytrawnego jest wino słodkie. Albo wódek, gdzie przeciwieństwem wódki słodkiej jest wytrawna, czyli bez cukru. A piwa? Wytrawne piwa można znaleźć wśród niemieckich pilsnerów, czy klasycznych piw belgijskich, jak tripel. Przeciwieństwem słodyczy jest wytrawność, czyli brak cukru. słony (mineralny) – nie słony Na koniec smak rzadziej spotykany. Niewiele piw jest słonych. Dużo częściej to wrażenie można spotkać w winach, gdzie określane jest jako mineralność. To dobry trop, ponieważ na ten smak wpływają jony (głównie sodu i potasu), zazwyczaj zawarte w solach. I niekoniecznie musi być to chlorek sodu, czyli sól spożywcza. Doświadczeni piwowarzy wiedzą, że dodatek mineralny do warzenia może mieć istotny wpływ na smak. Piwa słone to głównie Gose, jednak mineralność możne być wyczuwalna także w porterach czy mocnych stoutach. Przeciwieństwem smaku słonego, mineralnego jest brak soli, czyli brak mineralności. Zdjęcie: christels on Pixnio The post Czy brak cukru oznacza wytrawność? – smaki przeciwstawne appeared first on Kraftmagia. Przeczytaj cały wpis
  3. Przemek Iwanek Duża i znana na całym świecie firma badawcza Nielsen co roku sporządza raport dotyczący rynku alkoholi w Polsce. W poprzednich latach był publikowany w całości, w tym roku jednak nie jest. Nie wiem jaka jest polityka Nielsena dotycząca raportów. To znaczy domyślam się, że należy je drogo sprzedać. Natomiast nie wiem dlaczego z poprzednich lat są dostępne, a z 2020 nie. Może zeszłoroczny zostanie upubliczniony w przyszłości. Z brak pełnej treści oprę się na wyjątkach, o których wspomina prasa. Piwo spadło, ale wzrosło W 2020 roku Polacy wydali na alkohol o 7 procent więcej niż rok wcześniej. (…) Tym samym trunki kosztowały nas prawie 40 miliardów złotych. (…) W ujęciu ilościowym sprzedaż jednak spadła z powodu piwa, które straciło 1,6 proc. ilościowo, ale wartościowo zyskało 3,1 proc. Jest tu co najmniej kilka interesujących informacji. Po pierwsze, wydajemy coraz więcej, dostając za to coraz mniej. Po drugie, kupiliśmy mniej opakowań alkoholu, głównie za sprawą piwa. Ponieważ konsumujemy go najwięcej, to nawet drobny spadek tej kategorii (o 1,6%) skutkuje statystycznie mniejszą ilością sprzedanych opakowań alkoholi ogółem. Piszę opakowań, bo jak wiadomo oprócz butelek są też puszki. Póki co głównie do piwa, ale lubię straszyć winiarzy amerykańską modą na wino w konserwie, bo ich to strasznie piecze. Sztosy muszą być drogie? Po trzecie, ostatnie zdanie daje sporo do myślenia: (piwo) straciło 1,6 proc. ilościowo, ale wartościowo zyskało 3,1 proc. Czyli piwa sprzedało się mniej, ale za to drożej. Czy rzemieślniczy zarobili więcej pieniędzy? Niestety, muszę wszystkich entuzjastów kraftu rozczarować. Nie, a wręcz przeciwnie. Piwa sprzedało się w 2020 mniej, niż w poprzednich latach. A niejeden browar rzemieślniczy musiał wstrzymywać swoją produkcję. Przestoje to nic miłego i nie odbijają się dobrze na efekcie finansowym, w skutek czego z 2020 roku niejeden rzemieślnik wyszedł mocno poobijany. Skąd więc wyższy wynik wartościowy, czyli więcej wydanych pieniędzy? Jako jedyna wyjaśnia to Rzeczpospolita: Wartościowo (sprzedaż piwa) wzrosła 3,1 proc. z powodu akcyzy. Tak. Wzrost akcyzy spowodował, że wydaliśmy na alkohol więcej, kupując mniej. Sprytne? Mateusz klaszcze w obie ręce. Zakup kontra spożycie Niestety małym sprytem i lotnością wykazały się media, które przy spadku spożycia po raz kolejny odtrąbiły, że pijemy więcej, szkodliwie i źle. ALARM! Zatrudniono specjalistów z PARPy i Monaru, by wytoczyli ciężkie działa. Spójrzcie na ten cytat z TVN: Zyskały trunki mocne – whisky 15 procent, wino 8 procent, rumy 30 procent i giny 26 procent. Co według specjalistów uzależnień – może świadczyć o piciu niebezpiecznym, szkodliwym, prowadzącym do uzależnień. Tylko nikt nie powiedział, że wzrosły jedynie w swoich segmentach. Czyli nie chodzi o to, że nagle pijemy dużo więcej destylatów, bo kupiliśmy o 30% więcej ginu. Tego ginu jest więcej o 30% niż w 2019, ale w całej kategorii destylatów jest to kropla, bo gin to nisza. To kropla w morzu wódki. Co widać dopiero wtedy, gdy spojrzy się na całość mocnych alkoholi. Bowiem ogółem sprzedaż alkoholi mocnych wzrosła o …. 0,2%. Czyli właściwie stała w miejscu. A piwa spadła. Co oznacza, że całościowo w 2020 napojów alkoholowych kupiliśmy mniej! Mniej, a nie więcej! Tyle, że kosztowało nas to drożej. Ale nie należy z tego wyciągać daleko idących wniosków o alkoholizmie. Drodzy eksperci, może nie warto drzeć szat? Zakup to nie konsumpcja Jeszcze jedna rzecz, o której warto wspomnieć. Zmienia się struktura zakupów. Coraz więcej Polaków kupuje drogie destylaty, o czym także mówi Nielsen. Nabywamy starzone whisky, rumy, giny, a pewnie i trafią się miłośnicy cognacu i calvadosu. Na czym zapewne traci tania wódka. I tu pojawia się jedno rzecz: wiele osób kupuje te alkohole po to, żeby je leżakować. Kto nie wierzy, niech wpisze sobie w szukajkę frazę „whisky inwestycyjne” i zobaczy, co się wyprawia. Tak więc zakup nie zawsze równa się konsumpcja. Gwarantuję – nikt nie kupuje 18-letniej whisky by wywalić ją na hejnał za sklepem. Zatem apeluję o spokój: pijemy mniej i rozsądniej. Nie dajmy się zwariować i włączmy myślenie, czy co tam się teraz mówi. Artykuły, z których pochodzą cytaty: W 2020 roku najwięcej wydaliśmy na alkohol – tvp.info Styl „destrukcyjny dla zdrowia”. Alarmujące dane ze sklepów – tvn24.pl Polacy kupują coraz droższe trunki, a fiskus zaciera ręce – rp.pl The post Dziennikarze nie umieją czytać ze zrozumieniem – raport Nielsena appeared first on Kraftmagia. Przeczytaj cały wpis
  4. Przemek Iwanek Duża i znana na całym świecie firma badawcza Nielsen co roku sporządza raport dotyczący rynku alkoholi w Polsce. W poprzednich latach był publikowany w całości, w tym roku jednak nie jest. Nie wiem jaka jest polityka Nielsena dotycząca raportów. To znaczy domyślam się, że należy je drogo sprzedać. Natomiast nie wiem dlaczego z poprzednich lat są dostępne, a z 2020 nie. Może będzie w przyszłości. Z brak pełnej treści oprę się na wyjątkach, o których wspomina prasa. Szczególnie 4 wydały mi się interesujące: Piwo spadło, ale wzrosło W 2020 roku Polacy wydali na alkohol o 7 procent więcej niż rok wcześniej. (…) Tym samym trunki kosztowały nas prawie 40 miliardów złotych. (…) W ujęciu ilościowym sprzedaż jednak spadła z powodu piwa, które straciło 1,6 proc. ilościowo, ale wartościowo zyskało 3,1 proc. Jest tu co najmniej kilka interesujących informacji. Po pierwsze, wydajemy coraz więcej, dostając za to coraz mniej. Ciekawe spostrzeżenie, wyjaśni się nieco później. Po drugie, kupiliśmy mniej opakowań alkoholu, głównie za sprawą piwa. Ponieważ spożywamy go najwięcej, to nawet spadek sprzedaży piwa o 1,6% skutkuje mniejszą ilością sprzedanych opakowań piwa. Piszę opakowań, bo jak wiadomo oprócz butelek są też puszki. Póki co głównie do piwa, ale lubię straszyć winiarzy amerykańską modą na wino w konserwie, bo ich to strasznie piecze. W przypadku podliczania różnych alkoholi pojawia się problem szacowania. Bo wiadomo, piwo ma mniej %, niż destylaty czy wino. Zatem przyjęło się przeliczać sprzedaż na litry czystego spirytusu. Takich jednak danych nie mam. Sztosy muszą być drogie? Po trzecie, ostatnie zdanie daje sporo do myślenia: (piwo) straciło 1,6 proc. ilościowo, ale wartościowo zyskało 3,1 proc. Czyli piwa sprzedało się mniej, ale za to drożej. Czy rzemieślniczy zarobili więcej pieniędzy? Niestety, muszę wszystkich entuzjastów kraftu rozczarować. Nie, a wręcz przeciwnie. Piwa sprzedało się w 2020 mniej, niż w poprzednich latach. A niejeden browar rzemieślniczy musiał wstrzymywać swoją produkcję. Przestoje to nic miłego i nie odbijają się dobrze na efekcie finansowym, w skutek czego z 2020 roku niejeden rzemieślnik wyszedł mocno poobijany. Skąd więc wyższy wynik finansowy? Jako jedyna wyjaśnia to Rzeczpospolita: Wartościowo (sprzedaż piwa) wzrosła 3,1 proc. z powodu akcyzy. Tak. Wzrost akcyzy spowodował, że wydaliśmy na alkohol więcej, kupując mniej. Sprytne? Zakup kontra spożycie Niestety małym sprytem i lotnością wykazały się media, które przy spadku spożycia po raz kolejny odtrąbiły, że pijemy więcej, szkodliwie i źle. ALARM! Zatrudniono specjalistów z PARPy i Monaru, by wytoczyli ciężkie działa. Spójrzcie na ten cytat z TVN: Zyskały trunki mocne – whisky 15 procent, wino 8 procent, rumy 30 procent i giny 26 procent. Co według specjalistów uzależnień – może świadczyć o piciu niebezpiecznym, szkodliwym, prowadzącym do uzależnień. Tylko nikt nie powiedział, że wzrosły jedynie w swoich segmentach. Czyli rumy i giny były niszowe i mogły wzrosnąć kosztem np. wódki. Spożywa się ich mało, to i skok o 30% wydaje się duży. Dopóki nie spojrzy się na całość mocnych alkoholi. Ponieważ ogółem sprzedaż alkoholi mocnych wzrosła o …. 0,2%. Czyli właściwie stała w miejscu. A piwa spadła, więc całościowo kupiliśmy alkoholu mniej! Mniej, a nie więcej! Tyle, że kosztowało nas to więcej, nie należy jednak z tego wyciągać daleko idących wniosków o alkoholizmie. Może nie warto drzeć szat? Jeszcze jedna rzecz, o której warto wspomnieć. Coraz więcej Polaków kupuje drogie destylaty, o czym także wspomina Nielsen. Whisky, rumy, giny, a pewnie i trafią się miłośnicy cognacu i calvadosu. I tu pojawia się jedno rzecz: wiele osób kupuje te alkohole po to, żeby je leżakować. Kto nie wierzy, niech wpisze sobie w szukajkę frazę „whisky inwestycyjnie” i zobaczy, co się wyprawia. Tak więc zakup nie zawsze równa się konsumpcja. Zatem apeluję o spokój: pijemy mniej i rozsądniej. Nie dajmy się zwariować i włączmy myślenie, czy co tam się teraz mówi. Artykuły, z których pochodzą cytaty: W 2020 roku najwięcej wydaliśmy na alkohol – tvp.info Styl „destrukcyjny dla zdrowia”. Alarmujące dane ze sklepów – tvn24.pl Polacy kupują coraz droższe trunki, a fiskus zaciera ręce – rp.pl The post Dziennikarze nie umieją czytać ze zrozumieniem – raport Nielsena appeared first on Kraftmagia. Przeczytaj cały wpis
  5. Jak wypadło pierwsze piwo w stylu RIS w historii Browaru Zamkowego Cieszyn i pierwsze po przejęciu przez nowego właściciela? View the full article
  6. Jakie piwo najbardziej pasuje na 14 lutego? Czerwone Flandryjskie! Próbujemy: Dwie Wieże Flanders Red Ale Maryensztadt Wild & Funky Flanders Red Ale Rodenbach Grand Cru Które nas zauroczy? View the full article
  7. Zaczynamy ósmy rok zestawienia Debiutu Miesiąca! Start 2021 to przyznawanie tytułów za rok poprzedni. Browarem Roku zostało Piwne Podziemie, a tytuł Piwna Jakość powędrował do Browaru Grodzisk. Okazało się też, że nie tylko jestem autorem wyróżnień ale też ich adresatem. I ku memu zaskoczeniu otrzymałem tytuł Blogera Roku w Plebiscycie PSPD. Dziękuję za Wasze głosy! Ale żeby nie było za bardzo kolorowo – gastronomiczny lockdown trwa i nie zapowiada się, by przed wiosną miał się skończyć. W styczniu zrealizowałem jak do tej pory cieszący się rekordową oglądalnością materiał z Michałem Maciągiem – właścicielem lokalu Piw Paw. To co stało się później wokół tego miejsca, wpisuje się już w dyskurs polityczno-społeczny na temat buntu przedsiębiorców, kwestii legalności rozporządzeń rządu i spraw zagrożenia epidemiologicznego. Wróćmy do piwa. Nowy rok, nowy browar! W styczniu rozpoczęto warzenie w restauracyjnym Browarze Pstrągowa, który znajduje się w województwie podkarpackim, niedaleko Strzyżowa. A kto zgarnął pierwszy Debiut Miesiąca w 2021? Browar Bury – Porter Bałtycki Porter Bałtycki 22° Blg, 9,5 % alk. Już od dwóch lat tytuł w styczniu przynależy do bałtyckiego portera. Przy okazji Baltic Porter Day zawsze pojawi się pozycja, która zamiata konkurencję. W tym roku stało się tak z porterem z Browaru Bury. Najlepszy numer polega na tym, że to porter w dymionej odmianie, a na etykiecie i w opisie nie ma o tym słowa. Czyżby browar bał się afiszować z mało popularną w naszym kraju wędzonką? Wcale bym się zdziwił, gdyby nie było to tylko niedopatrzenie. Jak widać na zdjęciu, piwo przepięknie prezentuje się w szkle. W aromacie zachwyca lekką wędzonką, suszoną śliwką i czekoladą. W smaku lekka słodycz jest odpowiednio kontrowaną wędzoną nutą. Jest nawet i trochę goryczki! Świetnie ułożone, z niewyczuwalnym 9,5% alko. Wędzonka jest na umiarkowanym poziomie więc akceptowalna dla sceptyków, a i fascynaci dymienia na pewno wypiją z przyjemnością. Wrażenia z degustacji wideo: W wyróżnieniach tylko jedna pozycja! Taka sytuacja zdarza się chyba po raz pierwszy ale to chwilowa zadyszka naszych browarów, bo w lutym pojawiło się sporo ciekawych piw. Brokreacja (Marysia) – Savage 002 Ocena piwa Nowe browary: View the full article
  8. Plenerowe degu dla uczczenia wyników Plebiscytu Polskiego Stowarzyszenia Piwowarów Domowych. Dzięki za Wasze głosy! View the full article
  9. Kolekcjonerska edycja, tylko 600 butelek, z informacją z profilu FB browaru, że było wymrażane. Na pewno? View the full article
  10. 01:10 - Sprawa dla Alchemii 18:27 - Wywiad z Łukaszem Śledzińskim z Przetwórni Chmielu 51:47 - Laboratorium o warzeniu Lambików w domu cz. 2 Jesteśmy na: ? YouTube - https://bit.ly/2LgLw0t ? Spotify - https://spoti.fi/2Lmarji ? SoundCloud - http://bit.ly/2MQSPfE ? iTunes - https://goo.gl/x4SFYk ? Stitcher - https://goo.gl/bXXvpK ? TuneIn - https://goo.gl/aktiyA ? mp3 do pobrania z Google Drive - http://bit.ly/2MQSJVk Alchemia - Podcast o piwie Zapraszają: Przemek Iwanek - Piwo i Cydr Mateusz Puślecki - Mazowiecki Oddział PSPD (pspd.org.pl) Olek Hurko - Browar Gliss, Janek Gadomski - Alderaan Brewery / Browar Monsters (www.fb.com/browarmonsters/) Przeczytaj cały wpis
  11. 01:10 - Sprawa dla Alchemii 18:27 - Wywiad z Łukaszem Śledzińskim z Przetwórni Chmielu 51:47 - Laboratorium o warzeniu Lambików w domu cz. 2 Jesteśmy na: ? YouTube - ? Spotify - ? SoundCloud - ? iTunes - goo.gl/x4SFYk ? Stitcher - goo.gl/bXXvpK ? TuneIn - goo.gl/aktiyA ? mp3 do pobrania z Google Drive - Alchemia - Podcast o piwie Zapraszają: Przemek Iwanek - Piwo i Cydr Mateusz Puślecki - Mazowiecki Oddział PSPD (pspd.org.pl) Olek Hurko - Browar Gliss, Janek Gadomski - Alderaan Brewery / Browar Monsters (www.fb.com/browarmonsters/) Przeczytaj cały wpis
  12. W pierwszym w roku 2021 Starciu weteranów styl oatmeal stout! Który z trzech owsianych stoutów okaże się najlepszy? View the full article
  13. Przemek Iwanek Uwaga: w tym artykule dyskutuję sam ze swoimi wyimaginowanymi adwersarzami. W marketach omijam alejkę ze słodyczami. Z premedytacją. Mam do słodkiego słabość, podobnie jak większość ludzi na świecie. A że słodycze niespecjalnie mi służą, więc wolę unikać. Nie wchodzę w alejkę i problem z głowy. Obawiam się, że wkrótce będę musiał omijać także półkę z kraftem. Team słodyczka Piwa rzemieślnicze są słodkie. Nie jest to odkrycie na miarę nagrody Nobla. Są oczywiście słodkie RISy i imperialne portery, są piwa z laktozą (czy pastry sour już zdechło?), są słodkie IPY. O maltodekstrynie wysmażyłem nawet oddzielny wpis. Generalnie nic mi do tego – kto chce słodkie, pije słodkie i tyle. Tylko, że coraz częściej nie da się kupić innego piwa rzemieślniczego, niż słodkie. Boleśnie się o tym przekonałem podczas ostatniej degustacji, gdzie prezentowałem krafcik ludziom, którzy piw rzemieślniczych nie znają (tak, prowadzę degustacje, podobno całkiem udane – jeżeli potrzebujesz Ty lub Twoja firma – odezwij się do mnie). Część osób była z zagranicy, część z Polski. Wiecie co mi powiedzieli? Że piwa owszem, bardzo fajne, aromatyczne i ciekawe ale… wszystkie są zbyt słodkie. Team cukrzyca Jakie piwa degustowaliśmy? Od pilsa, przez IPY, po imperialne portery. Wszystkie rzemieślnicze i rzeczywiście wszystkie były słodkie, mimo, że starałem się tego uniknąć. Od lekko słodkich, aż po totalny ulepek i zaklejanie ust. Ja rozumiem, że piwa deserowe, imperialne, pastry stouty siłą rzeczy muszą być słodkie. Że trudno kupić wytrawnego kraftowego portera. No trudno. Ale pilsy? Pszenice? Niemal wszystkie IPY? Serio? I to wszystko w czasach, w których szkodliwość cukru jest wiedzą powszechną. Cukier uzależnia, źle wpływa na organizm, powoduje otyłość, cukrzycę, choroby serca, zaburza metabolizm. Dodatkowo węglowodany z napojów są jeszcze gorsze, niż te z produktów stałych, bo przyswajalne są szybciej. Sprawa musi być poważna, bo nawet nasz rząd (!) dostrzegł problem i wprowadził na napoje podatek cukrowy. Oczywiście dla Naszego zdrowia, dziękuję Kapitanie Państwo. Ja nie mam nic przeciwko deserom od czasu do czasu. Jeżeli jednak większość piw rzemieślniczych dostępnych na rynku jest słodka, to mam wrażenie, że coś jest bardzo NO-YES. Poważne i zaawansowane badania Dlaczego tak się dzieje? Odpowiedź oczywiście znam, bo podawana była setki razy: Bo rynek tak chce. Pominę kwestię, czy kraft miał się odróżnić od koncernów tym, że będzie warzył piwa inne niż wszystkie, a nie schlebiał gustom przeciętnego konsumenta, tłukąc piwo na jedno kopyto. Pisał o tym Artur Karpiński na blogu Beer Bacon & Liberty. Może i kiedyś ja napiszę co nieco o kreowaniu i kopiowaniu rynku. Natomiast zastanawia mnie, skąd w rzemieślnikach ta pewność, że klienci chcą wyłącznie słodkie piwa? Jak to skąd – sardoniczny śmiech browarnika – toć z tabelek sprzedaży! Wyniki sprzedaży są owszem bardzo ważnym wskaźnikiem. Ale nie warto traktować ich jako miernik rynku. Lecz raczej jako narzędzie oceny skuteczności własnego działu sprzedaży. Pokazują, co się dzieje na końcu łańcucha dostarczania dóbr, tymczasem preferencje konsumenta są na jego początku. Warto je mierzyć PRZED nie PO zakupie. Dlaczego? Bo inaczej wyciągamy wnioski z niewłaściwych przesłanek. Pokażę na przykładzie. Jak ja idę do sklepu z piwem rzemieślniczym i biorę z półki IPĘ, to nie dlatego że lubię słodkie, a ona ma akurat nawalone maltodekstryny. Nie, a wręcz przeciwnie. Z tego powodu sięgam po nie coraz rzadziej! Do zakupu nie skłania mnie słodycz, lecz chęć wypicia dobrej IPY. Natomiast mój zakup przyczynia się do tego, że ktoś w browarze myśli, że preferują słodkie IPY, bo „rynek tak chce”. Tymczasem ludzie kupują słodkie krafty dlatego, że takie są dostępne. Gdyby ktoś wpadł na pomysł, żeby wykreować modę na malowanie IPY na zielono, to fani piw chmielonych nie mieliby wyjścia i kupowali zielone IPY, bo innych by nie było. Ale nie należy z tego wyciągać wniosków, że zielony to ich ulubiony kolor. Skąd ja jestem taki mądry A skąd Ty wiesz, że ludzie nie chcą słodkich piw? – zapyta browarnik, i słusznie. Najbardziej oczywista odpowiedź brzmi: bo ja takie preferuję. A także słyszę takie głosy, jak choćby na ostatniej degustacji. HAHA, to że ci albo szwagrowi smakuje, to żaden argument. dostawa do sklepu z piwem rzemieślniczym, zdjęcie: PAPDobrze. Pójdę dalej: w Polsce świadomość dotycząca kaloryczności jest coraz większa (nawet wśród piwowarów! tak!), co łączy się z ogromnym hypem na zdrowy tryb życia, bycie FIT itd. Branża winiarska świętuje, bo Polacy wreszcie coraz częściej kupują wina wytrawne zamiast półsłodkich. Tymczasem co kupię piwo rzemieślnicze, to gorszy ulep. Żeby była pełna jasność powtórzę: nie przeszkadzają mi piwa słodkie. Wkurza mnie, że tak mało jest piw wytrawnych. Irytuje mnie brak wyboru w branży, która miała się odróżniać szerokim wyborem. I dziwi ślepy pęd w jednym kierunku. Gdyby polski kraft robił samochody, to wszystkie byłyby SUV-ami. Wszystkie co do jednego, bo ludzie lubio SUVy. Tymczasem koncerny samochodowe potrafią dostrzec, że oprócz 10 modeli SUVów warto mieć też w ofercie auto miejskie, luksusowego sedana czy kombiwana. Bo choć sprzedaje się ich mniej, to są klienci, którzy akurat takich samochodów oczekują. I nie kupią innych. A wciskając im na siłę SUVa sprawisz, że pójdą gdzie indziej. Luksusowe apartamenty 16m2 Oczywiście można machnąć ręką na moje zrzędzenia. Bo Po co zmieniać, skoro robimy słodkie piwa i wszystko świetnie się sprzedaje? No cóż, skoro jest tak świetnie, to gratulacje. Nie ma potrzeby schlebiać moim gustom, czy szukać nowych klientów. Po co poszerzać tą naszą wspaniałą bańkę, przecież jest taka wygodna! Piękna, bogata i luksusowa jak apartament 16m2 prosto od dewelopera. Te 0,5% rynku sprawia, że wszyscy w krafcie mają się doskonale. Niech fani wytrawności kupują sobie lagery od koncernów, skoro nie chcą dostać cukrzycy! Co prawda te koncerny nadal mają 90% rynku, ale za to wyższość moralna jest po stronie kraftu. A ja idę napić się pysznego, wytrawnego niemieckiego pilsa. The post Czy piwa rzemieślnicze to słodycze? appeared first on Kraftmagia. Przeczytaj cały wpis
  14. Przemek Iwanek Uwaga: w tym artykule dyskutuję sam ze swoimi wyimaginowanymi adwersarzami. W marketach omijam alejkę ze słodyczami. Z premedytacją. Mam do słodkiego słabość, podobnie jak większość ludzi na świecie. A że słodycze niespecjalnie mi służą, więc wolę unikać. Nie wchodzę w alejkę i problem z głowy. Obawiam się, że wkrótce będę musiał omijać także półkę z kraftem. Gdy widzę piwa rzemieślnicze, to kwicze Piwa rzemieślnicze są słodkie. Nie jest to odkrycie na miarę nagrody Nobla. Są oczywiście słodkie RISy i imperialne portery, są piwa z laktozą (czy pastry sour już zdechło?), są słodkie IPY. O maltodekstrynie wysmażyłem nawet oddzielny wpis. Generalnie nic mi do tego – kto chce słodkie, pije słodkie i tyle. Tylko, że coraz częściej nie da się kupić innego piwa rzemieślniczego, niż słodkie. Boleśnie się o tym przekonałem podczas ostatniej degustacji, gdzie prezentowałem krafcik ludziom, którzy piw rzemieślniczych nie znają (tak, prowadzę degustacje, podobno całkiem udane – jeżeli potrzebujesz Ty lub Twoja firma – odezwij się do mnie). Część osób była z zagranicy, część z Polski. Wiecie co mi powiedzieli? Że piwa owszem, bardzo fajne, aromatyczne i ciekawe ale… wszystkie są zbyt słodkie. Team cukrzyca Jakie piwa degustowaliśmy? Od pilsa, przez IPY, po imperialne portery. Wszystkie rzemieślnicze i rzeczywiście wszystkie były słodkie, mimo, że starałem się tego uniknąć. Od lekko mdłych, aż po totalny ulepek i zaklejanie ust. Ja rozumiem, że piwa deserowe, imperialne, pastry stouty siłą rzeczy muszą być słodkie. Że trudno kupić wytrawnego kraftowego portera. No trudno. Ale pilsy? Pszenice? Niemal wszystkie IPY? Serio? I to wszystko w czasach, w których szkodliwość cukru jest wiedzą powszechną. Cukier uzależnia, źle wpływa na organizm, powoduje otyłość, cukrzycę, choroby serca, zaburza metabolizm. Dodatkowo węglowodany z napojów są jeszcze gorsze, niż te z produktów stałych, bo przyswajalne są szybciej. Sprawa musi być poważna, bo nawet nasz rząd (!) dostrzegł problem i wprowadził na napoje podatek cukrowy. Oczywiście dla naszego zdrowia, dziękuję Kapitanie Państwo. Ja nie mam nic przeciwko deserom od czasu do czasu. Jeżeli jednak większość piw rzemieślniczych dostępnych na rynku jest słodka, to mam wrażenie, że coś jest bardzo NO-YES. Poważne i zaawansowane badania Dlaczego tak się dzieje? Odpowiedź oczywiście znam, bo podawana była setki razy: Bo rynek tak chce. Pominę kwestię, czy kraft miał się odróżnić od koncernów tym, że będzie warzył piwa inne niż wszystkie, a nie schlebiał gustom przeciętnego konsumenta, tłukąc piwo na jedno kopyto. Pisał o tym Artur Karpiński na blogu Beer Bacon & Liberty. Może i kiedyś ja napiszę co nieco o kreowaniu i kopiowaniu rynku. Natomiast zastanawia mnie, skąd w rzemieślnikach ta pewność, że klienci chcą wyłącznie słodkie piwa? Jak to skąd – sardoniczny śmiech browarnika – toć z tabelek sprzedaży! Wyniki sprzedaży są owszem bardzo ważnym wskaźnikiem. Ale nie warto traktować ich jako miernika rynku. Lecz raczej jako narzędzie oceny skuteczności własnego działu sprzedaży. Pokazują, co się dzieje na końcu łańcucha dostarczania dóbr. Tymczasem preferencje konsumenta są na jego początku. Warto je mierzyć PRZED, a nie PO zakupie. Dlaczego? Bo inaczej wyciągamy wnioski z niewłaściwych przesłanek. Pokażę na przykładzie. Jak ja idę do sklepu specjalistycznego i biorę z półki IPĘ, to nie dlatego, że lubię słodkie, a on akurat ma nawalone maltodekstryny aż po sam kapsel. Nie, a wręcz przeciwnie. Z tego powodu sięgam po nie coraz rzadziej! Do zakupu skłania mnie chęć wypicia IPY, piwa które pięknie pachnie chmielem, a nie jej słodycz! A jednak mój zakup przyczynia się do tego, że ktoś w browarze parzy na słupki sprzedaży i myśli, że warto robić słodkie IPY, bo „rynek tak chce”. Tymczasem ludzie kupują słodkie krafty dlatego, że takie są dostępne. Gdyby ktoś wpadł na pomysł, żeby wykreować modę na malowanie IPY na zielono, to fani piw chmielonych nie mieliby wyjścia i kupowali zielone IPY, bo innych by nie było. Ale nie należy z tego wyciągać wniosków, że zielony to ich ulubiony kolor. Skąd ja jestem taki mądry A skąd Ty wiesz, że ludzie nie chcą słodkich piw? Że będą kupować wytrawne? – zapyta browarnik, i słusznie. Najbardziej oczywista odpowiedź brzmi: bo ja takie preferuję. A także dlatego, że często słyszę takie głosy, jak choćby na ostatniej degustacji. HAHA, to że ci albo szwagrowi smakuje, to żaden argument. Dobrze. Pójdę dalej: w Polsce świadomość dotycząca kaloryczności jest coraz większa (nawet wśród piwowarów! tak!), co łączy się z ogromnym hypem na zdrowy tryb życia, bycie FIT itd. Branża winiarska świętuje, bo Polacy wreszcie coraz częściej kupują wina wytrawne zamiast półsłodkich. Tymczasem co kupię piwo rzemieślnicze, to gorszy ulep. http://kraftmagia.pl/wp-content/uploads/2021/02/28606996_28606959.jpgdostawa do sklepu z piwem rzemieślniczym, zdjęcie: PAPŻeby była pełna jasność powtórzę: nie przeszkadzają mi piwa słodkie. Wkurza mnie, że tak mało jest piw wytrawnych. Irytuje mnie brak wyboru w branży, która miała się odróżniać szerokim wyborem. I dziwi ślepy pęd w jednym kierunku. Gdyby polski kraft robił samochody, to wszystkie byłyby SUV-ami. Wszystkie co do jednego, bo ludzie lubio SUVy. Tymczasem koncerny samochodowe potrafią dostrzec, że oprócz 10 modeli SUVów warto mieć też w ofercie auto miejskie, luksusowego sedana czy kombiwana. Bo choć sprzedaje się ich mniej, to są klienci, którzy akurat takich samochodów oczekują. I nie kupią innych. A wciskając im na siłę SUVa sprawisz, że pójdą gdzie indziej. Luksusowe apartamenty 16m2 Oczywiście można machnąć ręką na moje zrzędzenia. Bo po co zmieniać, skoro robimy słodkie piwa i wszystko świetnie się sprzedaje? No cóż, skoro jest tak świetnie, to gratulacje. Nie ma potrzeby schlebiać moim gustom, czy szukać nowych klientów. Po co poszerzać tą naszą wspaniałą bańkę, przecież jest taka wygodna! Piękna, bogata i luksusowa jak apartament 16m2 prosto od dewelopera. Te 0,5% rynku sprawia, że wszyscy w krafcie mają się doskonale. Niech fani wytrawności kupują sobie lagery od koncernów, skoro nie chcą dostać cukrzycy! Co prawda te koncerny nadal mają 90% rynku, ale za to wyższość moralna jest po stronie kraftu. A ja idę napić się pysznego, wytrawnego niemieckiego pilsa. The post Czy piwa rzemieślnicze to słodycze? appeared first on Kraftmagia. Przeczytaj cały wpis
  15. Rok 2020 nie był nadzwyczaj fajny. A i początek 2021 niewiele lepszy. W ponurej i zimnej końcówce stycznia prawdziwą radością (przynajmniej dla niektórych) jest kolorowa Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy. Która gra, jak gdyby nigdy nic. A z nią – choć nieco poobijana – branża piwna. To dobra okazja, by wyrwać super limitowane piwo, prywatne zwiedzanie browaru, a nawet kąpiel w piwie. Przyjrzyjmy się, co można było (lub nadal można) zdobyć licytując aukcje na WOŚP. Inspiracja zaczerpnięta z fanpage Radio Wolny Kraft. Pyszności zdjęcie: Facebook BrokreacjaPiwo leżakowane dwa lata w jesionowej beczce, dzikie i z malinami. Dodatkowo – mocno limitowane, a do tego butelka 0001. Taką propozycję złożyła Brokreacja na swoim fanpagu na FB, oferując piwo o wesołej nazwie Savage 002. Licytacja ruszyła od 55 zł, w chwili pisania tego tekstu kwoty przekraczały dziesięciokrotność tej sumy. Jeszcze ciekawsze rekordy odnotował pierwszy Fortunatus III z numerem 1, wystawiony przez sklep i hurtownię Wild East Beers z Lublina. Licytacja na FB osiągnęła poziom powyżej 1600 zł!!! Doprawdy szokująca cena, choć trzeba przyznać, że Fortunatus to świetne piwo. Gadżety Nie samym piwem człowiek żyje. Nie mniej ważne dla fanów są gadżety. Tak więc szczeciński pub The Office wystawił na przykład kapslową mapę Polski. Elegancko wycięty kontur kraju mieści w sobie liczne otwory, w które można wkładać kapsle z różnych browarów. Aukcja zakończyła się kwotą 255 zł. Oprócz mapy można było także wylicytować szkolenia z degustacji piwa. zdjęcie: Cydr Pełnia Cydr Pełnia z kolei wystawił puzzle stworzone na podstawie grafiki artystki Kiciński. Aukcja trwa do 9 lutego, a szczęśliwy nabywca będzie miał co robić – bo puzzli jest 1000 szt. Przeżycia i sensacje Jednak nie oszukujmy się, najlepiej kolekcjonować jest doświadczenia. Tych browary dostarczają niemało. Jan Olbracht Rzemieślniczy zaprasza na piwne spa, czyli „kąpiel w suszu piwnym” czymkolwiek on jest. A także „rytuał pielęgnujący masłem”. Brzmi ekskluzywnie. Uwaga: kąpiel zawiera degustację. Aukcja do 7 lutego. Łażnie/ zdjęcie Jan Olbracht RzemieślniczyDegustację zapewne zawiera także warzenie w browarze w Grodzisku Wielkopolskim. Tutaj mogą załapać się dwie osoby, ale cena nie jest niska: obecna kwota to ponad 1600 zł. Aukcja trwa do 2 lutego. Nieco taniej można się zabawić we Wrocławiu w Wrocławskim Centrum Akademickim. W ramach miejskiego programu Mozart (czy Mozart bywał we Wrocławiu?) można wylicytować cały pakiet atrakcji, począwszy od wirtualnego warsztatu w ZOO, przez kurs sensoryczny piwa z browarem Profesja, warsztaty kawowe, aż po nocy przejazd pługopiaskarką. Co z pewnością nie jest rzeczą codzienną. Aukcja do 7 lutego. Zdjęcie: BrowarPalatumDo 5 lutego można wylicytować wizytę w browarze ReCraft. A do 9 lutego degustację porterów z Masonem. Niezwykłą popularnością od kilku lat cieszy się kameralne zwiedzanie browaru Palatum połączone z posiłkiem zapewnionym przez Jareckiego. W tym roku udało się wylicytować 2100 zł. Co trzeba przyznać jest piękną sumą. 29 finał WOŚP zbiera pieniądze dla oddziałów dziecięcej laryngologii, otolaryngologii i diagnostyki głowy. Część aukcji nadal trwa, zachęcamy do licytacji, bo cel jest zbożny! Zdjęcie: Stanisław Walas, wosp.org.pl The post Co by tu sobie na WOŚP? Licytacje z kraftem w tle appeared first on Kraftmagia. Przeczytaj cały wpis
  16. Rok 2020 nie był nadzwyczaj fajny. A i początek 2021 niewiele lepszy. W ponurej i zimnej końcówce stycznia prawdziwą radością (przynajmniej dla niektórych) jest kolorowa Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy. Która gra, jak gdyby nigdy nic. A z nią – choć nieco poobijana – branża piwna. To dobra okazja, by wyrwać super limitowane piwo, prywatne zwiedzanie browaru, a nawet kąpiel w piwie. Przyjrzyjmy się, co można było (lub nadal można) zdobyć licytując aukcje na WOŚP. Inspiracja zaczerpnięta z fanpage Radio Wolny Kraft. Pyszności zdjęcie: Facebook BrokreacjaPiwo leżakowane dwa lata w jesionowej beczce, dzikie i z malinami. Dodatkowo – mocno limitowane, a do tego butelka 0001. Taką propozycję złożyła Brokreacja na swoim fanpagu na FB, oferując piwo o wesołej nazwie Savage 002. Licytacja ruszyła od 55 zł, w chwili pisania tego tekstu kwoty przekraczały dziesięciokrotność tej sumy. Jeszcze ciekawsze rekordy odnotował pierwszy Fortunatus III z numerem 1, wystawiony przez sklep i hurtownię Wild East Beers z Lublina. Licytacja na FB osiągnęła poziom powyżej 1600 zł!!! Doprawdy szokująca cena, choć trzeba przyznać, że Fortunatus to świetne piwo. Gadżety Nie samym piwem człowiek żyje. Nie mniej ważne dla fanów są gadżety. Tak więc szczeciński pub The Office wystawił na przykład kapslową mapę Polski. Elegancko wycięty kontur kraju mieści w sobie liczne otwory, w które można wkładać kapsle z różnych browarów. Aukcja zakończyła się kwotą 255 zł. Oprócz mapy można było także wylicytować szkolenia z degustacji piwa. http://kraftmagia.pl/wp-content/uploads/2021/01/130088588_2139787656151975_9053721380424597703_o.jpgzdjęcie: Cydr Pełnia Cydr Pełnia z kolei wystawił puzzle stworzone na podstawie grafiki artystki Kiciński. Aukcja trwa do 9 lutego, a szczęśliwy nabywca będzie miał co robić – bo puzzli jest 1000 szt. Przeżycia i sensacje Jednak nie oszukujmy się, najlepiej kolekcjonować jest doświadczenia. Tych browary dostarczają niemało. Jan Olbracht Rzemieślniczy zaprasza na piwne spa, czyli „kąpiel w suszu piwnym” czymkolwiek on jest. A także „rytuał pielęgnujący masłem„. Brzmi ekskluzywnie. Uwaga: kąpiel zawiera degustację. Aukcja do 7 lutego. łażnie/ zdjęcie Jan Olbracht RzemieślniczyDegustację zapewne zawiera także warzenie w browarze w Grodzisku Wielkopolskim. Tutaj mogą załapać się dwie osoby, ale cena nie jest niska: obecna kwota to ponad 1600 zł. Aukcja trwa do 2 lutego. Samodzielnie warzyć piwo można nauczyć się z fachową pomocą Małopolskiego PSPD. Oferta jest kusząca, bo można wybrać sobie styl piwa, a następnie otrzymać 40 własnoręcznie wytworzonych butelek. A własne piwo, to jest coś. Aukcja do 1 lutego. Nieco taniej można się zabawić we Wrocławiu w Wrocławskim Centrum Akademickim. W ramach miejskiego programu Mozart (czy Mozart bywał we Wrocławiu?) można wylicytować cały pakiet atrakcji, począwszy od wirtualnego warsztatu w ZOO, przez kurs sensoryczny piwa z browarem Profesja, warsztaty kawowe, aż po nocny przejazd pługopiaskarką. Co z pewnością nie jest rzeczą codzienną. Aukcja do 7 lutego. http://kraftmagia.pl/wp-content/uploads/2021/01/obraz-1-1024x675.pngzdjęcie: BrowarPalatumDo 5 lutego można wylicytować wizytę w browarze ReCraft. A do 9 lutego degustację porterów z Masonem. Niezwykłą popularnością od kilku lat cieszy się kameralne zwiedzanie browaru Palatum połączone z posiłkiem zapewnionym przez Jareckiego. W tym roku udało się im wylicytować 2100 zł. Co trzeba przyznać jest piękną sumą. 29 finał WOŚP zbiera pieniądze dla oddziałów dziecięcej laryngologii, otolaryngologii i diagnostyki głowy. Część aukcji nadal trwa, zachęcamy do licytacji, bo cel jest zbożny! Zdjęcie: Stanisław Walas, wosp.org.pl The post Co by tu sobie na WOŚP? Licytacje z kraftem w tle appeared first on Kraftmagia. Przeczytaj cały wpis
  17. Jak wypada pierwsze Wild Ale w wersji Raspberry z Brokreacji? View the full article
  18. Prawie 20% alko i zmieszane trzy różne piwa. Czy to się mogło udać? View the full article
  19. W dziesiątym roku działalności PolskieMinibrowary.pl przeprowadziłem siódmą edycję zestawienia Debiutu Miesiąca. Zatem obejmuje ono całkiem ładny kawałek historii polskiego craftu. Na podstawie zestawienia Debiutu Miesiąca dokonuję wyboru Browaru Roku. Przypominam poprzednich laureatów: Pracownia Piwa (2014), Piwne Podziemie (2015), Artezan (2016), Golem (2017), PINTA (2018), Ziemia Obiecana (2019). Cykliczny wybór najlepszej nowości w miesiącu pozwala trzymać rękę na pulsie trendów, choć oczywiście przy wyborze kieruję się osobistymi preferencjami. I tak popularny, „cukierniczy” styl w postaci „pastry” w ogóle nie był przeze mnie brany pod uwagę, tak samo jak zdecydowana większość piw z dodatkiem owoców. To, że rok 2020 minął pod znakiem właśnie takich piw, nie oznacza że innych stylów było mało. Na rynku królowały oczywiście IPA, co znalazło swoje odzwierciedlenie w sześciu wyborach tego typu piwa na Debiut Miesiąca. Ale w pozostałych sześciu, czyli w połowie roku, wygrał inny styl. Rynek nie był jednak aż tak monotematyczny. A jak wyglądała sytuacja w kwestii powstawania nowych browarów? W roku 2020 warzenie rozpoczęło 12 browarów stacjonarnych (5 rzemieślniczych, 6 restauracyjnych i 1 brewpub). To pogłębianie się tendencji spadkowej z zeszłego roku – w 2019 było o 10% mniej nowych stacjonarnych niż w 2018. W roku 2020 jest to mniej o blisko 60% w stosunku do 2019! W przypadku inicjatyw kontraktowych, których pojawiło się w roku 2020 siedemnaście, to spadek o blisko 25% w porównaniu do roku 2019 ale jednocześnie powrót do poziomu z roku 2018, kiedy pojawiła się taka sama liczba tego typu projektów. Wykres obok pokazuje dynamikę powstawania nowych browarów w Polsce. Można przyjąć, że w ostatnich latach regularnie powstawało około 30 małych browarów stacjonarnych. Rok 2020 to cofnięcie się do sytuacji sprzed roku 2013 pod tym względem. Pandemiczny rok 2020 najbardziej jednak dał się we znaki lokalom z dobrym piwem, a to głównie tam próbowałem piw, które potem pojawiały się z zestawieniach Debiutu Miesiąca. Musiałem zmienić przyzwyczajenia i zdecydowanie częściej sięgać po butelkę i puszkę, która szturmem zdobyła miejsce na craftowym rynku. Kto w roku 2020 sięgnął po tytuł? Przypominam zasady punktacji: Za tytuł Debiutu Miesiąca przyznawałem 3 punkty, za każde wyróżnienie 1 punkt. W przypadku równej ilości punktów decydowała liczba Debiutów Miesiąca. Panie i Panowie, oto Browar Roku 2020! BROWAR ROKU 2020 – PIWNE PODZIEMIE Piwne Podziemie jest pierwszym browarem, który powtórnie otrzymuje tytuł Browaru Roku. Pierwszy zdobyło już w roku 2015, czyli drugim roku jego działalności. Darek Piecuch i Ewelina Mieszkalska przez te lata konsekwentnie stawiają na jakość. Rok 2019 był bardzo trudnym czasem dla Piwnego Podziemia. Chcąc zwiększyć dostępność piw, które dotąd warzone były w małym, macierzystym browarze w podchełmskim Rożdżałowie, zdecydowali się na warzenie kontraktowe. Jednak butelkowe piwa wychodzące w 2019 na rynek, dalekie były od wyśrubowanych oczekiwań Podziemia. Darek i Ewelina mocno przeżyli ten fakt, a pełne emocji podsumowanie roku 2019 pozostało w archiwach. Rok 2020 to bezprecedensowa na naszym rynku sytuacja. Browar rzemieślniczy przekształca się całkowicie w kontrakt. Piwa warzone są w świętochłowickim ReCrafcie, a od jesieni w podwarszawskim browarze Wiktora Saczuka. Oferta to przede wszystkim solidnie chmielowe piwa. Piwne Podziemie nie idzie za modą i nie produkuje piw z owocami czy „cukrzycy”. Oferta to przede wszystkim różne warianty IPA, gdzie eksperymenty z różnymi odmianami chmielu stanowią wręcz credo tego browaru. W tym „eksploracyjnym” podejściu widać zagubiony romantyzm rzemieślniczego piwowarstwa. Jednak miłość do chmielu i piwowarstwa to nie tylko amerykańskie IPA, ale też odkrywany na nowo Pils. Interpretacja german pilsa w postaci Oh My Pils! to w mojej opinii jeden z lepszych, o ile nie najlepszy pils w krajowym wydaniu. Warto też przywołać nieoczywisty, jak się wydawało, wynik Starcia Weteranów, gdzie w ślepym teście sprawdzałem ikoniczne już PanIPAni od Trzech Kumpli z Juicylicious z Piwnego Podziemia! W tym roku podsumowanie z Darkiem Piecuchem odbyło się w formie online, razem z innymi czołowymi ekipami! Specjalny tytuł PIWNA JAKOŚĆ przyznaję od czterech lat. Do tej pory laureatami byli: Browar Trzech Kumpli (2017) oraz Ziemia Obiecana (2018), Funky Fluid (2019). Wyznacznikiem jest utrzymywanie wysokiego poziomu oferowanych piw. Czyli nagroda za stabilność i powtarzalną, wysoką jakość. Kto na niego zasłużył w roku 2020? PIWNA JAKOŚĆ 2020 – BROWAR GRODZISK Rok 2020 i podwójny lockdown zmienił zwyczaje picia piwa. Niestety zdecydowanie częściej przyszło nam robić w to w domu. W takiej sytuacji piwo, które prezentuje ciągle wysoką jakość, w dodatku jest dostępne w bardzo szerokiej dystrybucji w sieci franczyzowych sklepów, a na koniec stanowi cenową alternatywę, zasługuje na specjalne uznanie. Mówię tu oczywiście o White IPA, ale sięgałem też po lżejszego brata czyli Session Ale. Wyczekuję też uwarzonego w grudniu, wraz laureatem Grodziskiego Konkursu Piw Domowych Jackiem „Staśkiem” Stachowskim, Grodziskiego chmielonego Citrą i Amarillo. We względnie krótkiej, z perspektywy czasu, pandemicznej przerwie na otwarcie gastro, zauważyć się nawet dało pojawienie się White IPA na stołecznych kranach! Zobaczcie krótkie wideo z życzeniami na 2021, gdzie toast wznosimy White IPA z Browaru Grodzisk! Pełna klasyfikacja przedstawia się następująco (w przypadku tytułu lub wyróżnienia zdobytego przez piwo uwarzone w kooperacji taka sama ilość punktów przyznawana była każdemu z kooperantów): 1. Piwne Podziemie (2 Debiuty, 12 wyróżnień) – 18 pkt 2. PINTA (2 Debiuty, 11 wyróżnień) – 17 pkt 3. Funky Fluid (1 Debiut, 12 wyróżnień) – 15 pkt 4. Hopito (2 Debiuty, 4 wyróżnienia) – 10 pkt 5. Monsters (1 Debiut, 7 wyróżnień) – 10 pkt 6. Trzech Kumpli (1 Debiut, 5 wyróżnień) – 8 pkt 7. Artezan (1 Debiut, 4 wyróżnienia) – 7 pkt 8. Palatum (1 Debiut, 3 wyróżnienia) – 6 pkt 9. Przetwórnia Chmielu (6 wyróżnień) – 6 pkt 10. Ex aequo: Maltgarden, Maryensztadt (po 5 wyróżnień) – 5 pkt 11. Ex aequo: Absztyfikant, Fortuna, Podgórz, Tumski (po 1 Debiucie) – 3 pkt 12. Ziemia Obiecana (3 wyróżnienia) – 3 pkt Po dwa wyróżnienia otrzymały: Mermaid Brewing, Monkey Browar, Nepomucen, Tarnobrzeg, The Garage Monks Po jednym wyróżnieniu otrzymały: Brewery Hills, Brokreacja, Browar Benedektynów Tynieckich, Brovca, Dr Brew, Green Head, Incognito, Karuzela, Kazimierz, Łańcut, Markowy, Nook, Okocim, Otwarte Bramy, Piwoteka, Port Gdynia, Przełom, ReCraft, Rock Browar Jarocin, Spółdzielczy, Stu Mostów, Tank Busters, Turek, Wagabunda, Zakładowy, Zamkowy Cieszyn Na koniec tradycyjne już gratulacje i podziękowania dla wszystkich zaangażowanych w scenę nowofalowego piwowarstwa w Polsce. W roku 2020 nie udało nam się spotkać na świętowaniu dziesięciolecia funkcjonowania PolskieMinibrowary.pl. Mam jednak nadzieję, że spotkamy się na rocznicowej imprezie z okazji jedenastolecia! View the full article
  20. Lokal na warszawskich Odolanach otwarty został w styczniu 2020 roku. Na ośmiu kranach przeważnie gościły piwa czeskie, litewskie oraz cydr. W grudniu nastąpiła zmiana i lokal zakupił Mateusz Widuch wraz z narzeczoną. Pierwsze zmiany już widać – na kranach pojawiło się polskie rzemiosło, a i wystrój ma być zdecydowanie bardziej piwny. Mateusz to bywalec stołecznych wielokranów i takie konsumenckie podejście jest mu bardzo bliskie. Każdemu, kto pojawia się w Kuflotece, doradza wybór piwa jakby to był sklep specjalistyczny. Ale właśnie tak teraz jest – piwo wyłącznie na wynos serwowane jest albo z czterech kranów do butelek PET albo jako butelka/puszka z lodówki. Zamiarem Mateusza jest nawiązanie współpracy z kilkoma dobrymi browarami na zasadzie patronatu. Podpowiedziałem kilku graczy, wkrótce zobaczymy czy będą tacy czy inni. Niezależnie jednak jak się sprawy potoczą, jest w Warszawie kolejne sąsiedzkie miejsce, gdzie można dostać dobre polskie piwo. Na wiosnę przewidziany jest ogródek, a sprawą kilku tygodni jest pojawienie się pieca do wyrabianej na miejscu pizzy. Zapowiada się to wszystko całkiem nieźle więc trzymam kciuki. Zdecydowanie się na prowadzenie lokalu w tak skrajnie niesprzyjających gastronomii warunkach jest obecnie jest wyrazem prawdziwej odwagi. Powodzenia! Kufloteka, Warszawa, Jana Kazimierza 23 Facebook View the full article
  21. Grudzień to coroczny czas podsumowań. Z oczywistych względów nie udało się przeprowadzić tylu rozmów co w poprzednich latach. Początkowo zrealizowałem podsumowanie online z przedstawicielami PINTY, Funky Fluid, Monstersa i Piwnego Podziemia. Zmęczony jednak rozmowami zza ekranu, wolałem pogadać na żywo. Tak powstały podsumowania z Browarem Artezan, Przetwórnią Chmielu, i pierwsze podsumowanie dotyczące sklepu specjalistycznego, czyli Piwomaniaka. Nie brakowało domowych degustacji, z których na specjalną uwagę zasługuje ta dotycząca jedynego prawdziwego polskiego piwa szampańskiego receptury Czesława Dziełaka i Dawida Bobryka. Wyjątkowe piwo będące dowodem piwowarskiego kunsztu obydwu panów! Ostatnim browarem otwartym w roku 2020 jest ten zlokalizowany w Łomnicy Górnej w województwie dolnośląskim. To pierwszy browar w Polsce uruchomiony w smażalni ryb! W grudniu nie brakowało bardzo dobrych piw aspirujących do tytułu. Mój wybór padł na: Tumski/ Absztyfikant – Wyprawa do Belgii Wild Sour Ale Pinot Noir BA 14,5° Blg, 6,5 % alk. Sporo czasu upłynęło od pojawienia się na rynku pierwszych krajowych piw dzikich. Że wspomnę chociażby o SzałPiw z września 2017 czy Maryensztadt z października 2019. To miał być jeden z trendów kolejnych lat, jednak nic takiego nie nastąpiło. Piwa dzikie okazują się widocznie niezbyt ekonomiczne biorąc pod uwagę proces ich powstawania i późniejsze możliwości sprzedażowe. Zdarza się też, że i efekt końcowy okazuje się niekoniecznie wart publicznego zaprezentowania. Tym większe uznanie należy się tandemowi Piotr Gwiazda i Łukasz Szynkiewicz reprezentujących Browar Tumski z Płocka oraz Browar Absztyfikant. Ten pierwszy odpowiedzialny za Park Beczek – specjalny projekt płockiego minibrowaru długiego starzenia piw w beczkach. Wyprawa do Belgii leżakowała w beczkach po czerwonym winie Pinot Noir aż 615 dni! Z kolei Łukasz dobrał odpowiednią mieszankę drożdży brettanomyces i bakterii szczepu lactobacillus plantarum. Wynikiem tej kooperacji niezwykłe piwo, którego na rynku pojawiło się zaledwie nieco ponad tysiąc butelek 330 ml. Po nalaniu ładnie prezentuje się w szkle poprzez swą opalizującą złotą barwę i cienką warstwę drobnoziarnistej białej piany. Jednak to aromat wywiera wrażenie. Fantastycznie złożony – mamy tu rześką kwaśność cytryny, charakterystyczną dzikość brettow w postaci „stajni i skóry”, lekką słodową ciasteczkowość i dopełniającą całość octowość. W smaku wyraziście kwaśne, z lekkimi „skórzanymi” funky nutami, a na finiszu z lekko piekącą octowością. Nasycenie jest tu średnio wysokie, a treściwość średnio intensywna, jak najbardziej wspomagająca pijalność. Butelka 330 ml to naprawdę zbyt mała ilość, by w pełni rozsmakować się w tym piwie. Musiałem zresztą rozdzielić tę limitowaną pojemność zarówno na wideo, jak i na foto, które jak widać nie prezentuje optymalnie dopełnionego szkła. Piwo dostępne było m.in. poprzez pakiet degustacyjny Stowarzyszenia Wolny Kraft. Wrażenia z degustacji wideo: W wyróżnieniach rzecz niebywała – przewaga piw ciemnych nad jasnymi! No ale kiedy miał przyjść na to czas jak nie zimą, kiedy chętniej sięga się po mocniejsze piwa. Piwowarzy pod koniec roku naprawdę zadziwili stylistyczną różnorodnością w tym segmencie. To nie tylko najbardziej popularne imperialne stouty czy bałtyckie portery ale też double black IPA, quadrupel, stouty z dodatkiem kawy czy też starzone w beczce po czerwonym winie Artezan – Too Young To Be Herod 2020 Ocena piwa Funky Fluid (Zarzecze) – Sour Grapes Johanniter Ocena piwa Funky Fluid (Zarzecze) – Breakfast Stout Rwanda Minazi Coffee Ocena piwa Hemp & Brew (Tarnobrzeg) – CBD Pale Ale Ocena piwa Maryensztadt – DDH Imperial Black IPA Ocena piwa Maryensztadt – Wild Sweet Stout Rioja BA Ocena piwa Monkey Browar (Maryensztadt) – Born to Be Hoppy (Nelson Sauvin/ Idaho 7) Ocena piwa Monsters (Przetwórnia Chmielu) – Regionalne Ocena piwa Okocim – Mistrzowski Porter Sherry Oloroso BA Ocena piwa Palatum – Bière Blanche Ocena piwa PINTA – Hoppy Crew: What’s next? Ocena piwa Piwne Podziemie (Otwock) – Little Juju Ocena piwa Piwne Podziemie (Otwock) – Long Distance Ocena piwa Trzech Kumpli (Zapanbrat) – Fram Ocena piwa Zamkowy Cieszyn – Quadrupel Ocena piwa Nowe browary: Nowe inicjatywy kontraktowe: View the full article
  22. Który starzony w beczkach bałtycki porter okaże się najciekawszy? The Garage Monks Browar – Davy Jones Browar Kazimierz – Latający Jeleń Browar Warmia – Porter Bałtycki leżakowany w beczce View the full article
  23. Co To Jest Browar Rzemieślniczy by Alchemia Przeczytaj cały wpis
  24. Co To Jest Browar Rzemieślniczy by Alchemia Przeczytaj cały wpis
  25. Przy okazji Baltic Porter Day 2021 sprawdzam dwa nowe portery z Browaru Amber oraz Browaru Okocim. Oczywiście w ślepym teście! View the full article
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.