Skocz do zawartości

scooby_brew

Members
  • Postów

    1 680
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    6

Treść opublikowana przez scooby_brew

  1. Scooby?s House Ale Warka: 11 gal (41,6 l) OG: 1.054 (13.3 Plato) Słody: 20 lbs. (9.07 kg) 2-row 2 lbs. (0.9 kg) munich 1 lb. (0.45 kg) crystal 40 Chmiele: 2 oz. (57 g) Centennial 60 min 2 oz. (57 g) Cascade 15 min 2 oz. (57 g) Cascade 5 min 2 oz. (57 g) Cascade chmielenie na sucho Drożdże: Fermentis US-05 1. 8:30 rano, podgrzewam 8.5 gal (32 l) wody na zacier (strike water). To mi daje gęstość zacieru 1.5 qt. wody na 1 lb. słodów (1,4 l wody/ 0,45 kg słodu). 2. Słód jest w temp. 61F (16C), czyli jak podaje ProMash na 23 lbs (10,4 kg) słodów i pożądaną temp zacierania 152F (67 C), temp początkpowa wody ma być 164F (73 C). 3. Będę zacierał w mojej lodówce turystycznej przez 60 min w ok. 152F (67 C) 4. MLT ma na dnie filtrator z rurek CPCV, wycięcia są na dole 5. Przez otwór przeciągnięta jest rurka gumowa, dzięki temu jest szczelnie 6. Z drugiej strony mam zwykły plastikowy zawór 7. Wodę w kegglu zagrzewam do 180F (82 C) 8. Po przelaniu wody do MLT ma temp 170F (77 C), muszę pomieszać aby schłodzić ją do 164F (73 C) 9. Wsypuje słód, mieszam, zamykam na 15 min i temp. zacieru jest 151F (66 C), czyli prawie dokładnie gdzie ją chciałem. 10. Siedzimy i czekamy 11. Czas na pyfko 12. Tymczasem aby wykorzystać drożdże z poprzedniej warki, przelewam mój Willamette Red Ale do kega. Te drożdże pójdą pół na pół do dwóch fermentorów z nowym piwem 13. BTW, to jest mój patent do kega, aby osad został na dnie. Na dole rurki leży plastikowa zakrętka po butelce do wody 14. Zagrzewam wodę do wysładzania, 200F (93 C). 15. Zaczynam wysładzanie ciągłe (fly sparging). 16. Woda wysladzająca zpływa z keggla poprzez lodówkę turystyczną do fermentora. 17. Prysznic z rurek PCPV 18. Po wysłodzeniu brzeczka (13 gal, 49 l) idzie do keggla (15 gal, 57 l). Tuż przed gotowaniem spryskuje to wodą aby uchronić się przed wykipieniem. 19. Warka się gotuje, do worka wrzucam chmiele: 20. Oto co znalazłem w worku z chmielem. Gdyby to były pelety, to bym nawet nie wiedział co wrzucam do warki 21. Zużyty słód idzie do kompostu, a kompost idze do ogródka. 22. Sterylizuję 2 fermentory StarSanem 23. 15 min. przed końcem gotowania wrzucam chłodziarkę, następne chmiele i Mech Irlandzki (Irish Moss). 24. Chłodzenie 25. Temp brzeczki zeszła do 80F (27 C), czas przelać ją do fermentorów 26. Ok 5.5 galonów razy 2, czyli ~40L 27. Dodaje drożdże, natleniam warkę i znoszę ją do piwnicy, gdzie mam 68-70F (20 C) zimą i latem 28. Moje zapiski piwowarskie B: brewed S: secondary DH: dry hopped B/K: bottled/kegged Edyt: wpisałem jednostki metryczne w (nawiasach).
  2. 1. Wykopałem dziurę pod pędem, który jest ciągle dołączony do korzenia. 2. Zakopałem pęd pozostawiając końcówkę ponad ziemią. Powinno to zmienić się w korzeń za kilka tygodni. Będę mógł to wtedy odkopać, obciąć i przesadzić jako nowy krzak.
  3. Dzięki za info pieron. Tylko że nic nie wspominają n.t. wycinania pierwszych nowych pędów, tylko zeszłorocznych. A ja z koleji dzisiaj zakopałem kilka nowych pędów żeby z nich zrobić korzenie. Za chwilę dołącze parę zdjęć.
  4. Pewnie można by to nazwać ?Imperial Stout? i chyba jeżeli bym to wystawiał na konkurencjach piwowarskich, to w tej kategorii. Tyle że wg. mnie Stout ma więcej słodów palonych (roasted) a Porter ma więcej słodów czekoladowych, przez co inny smak. W zasadzie z receptury jest to po prostu podwójny Robust Porter, tylko że chmielony jak IPA Wzorowałem się na niektórych przykładach mikro-browarów, np: http://www.flyingdogales.com/Beer-Specialty-Gonzo.aspx Może zacznę osobny temat o tym piwku.
  5. Dzięki wszystkim za życzenia. Synek ma na imię Matthew i warkę urodzinową uwarzyłem dzisiaj. Jest on moim trzecim małym piwowarem, dwa starsze mają 19 i 3 lata. Warka urodzinowa to co prawda nie Porter Bałtycki, ale Imperial Porter (wiem, że nie ma jeszcze tej kategorii w BJCP, chyba będą musieli dodać po moim wyczynie ). Gęstość mi wyszła 1.090, czyli 22 Plato, 75 IBUs, użyłem na to 24 lbs słodów, czyli prawie 11 kg. Użyłem na to chmieli Centennial, Willamette i Cascade. Wlałem to na gęstwę z US-05 po innym piwie, które przeniosłem do kega. Po 15 min rurka fermentacyjna już pyka jak szalona . Na wszelki wypadek mam 2 inne piwa w fermentacji burzliwej z US-05. Gdy te drożdże się objedzą i przestaną pracować, to po tygodniu przeleje piwo na następna gęstwę z młodszymi, bardziej żarłocznymi drożdżami. Mam nadzieję że 3 gęstwy mi wystarczą, nawet na takie ?duże? piwko ;D
  6. W środę przyszedł na świat nowy piwowar w mojej rodzinie, tzn. ponownie zostałem tatusiem. I teraz się zastanawiam jakie piwo uwarzyć na tą okazję. Chcę uwarzyć coś mocnego, co zabutelkuję i będę otwierał na jego 1,2,3,... urodziny. Tylko co uwarzyć? Porter Bałtycki, Belgian Strong, Barley Wine, jakiś potrójny ?Imperial IPA? albo Imperial Stout?
  7. Ponownie spróbowałem mojego pszeniaka; tym razem tą część którą zabutelkowałem (część z kega jest już tylko wspomnieniem). Po wyklarowaniu piwa żelatyną przy pomocy metody ?cold crash? i po17 dniach refermentacji w butelkach piwo wygląda tak: jest zupełnie klarowne gdy pozostawisz drożdże na dnie butelki, Na dnie butelki jest bardzo mało drożdży, tak wygląda to piwo po dolaniu wszystkich drożdży z dna butelki. Czyli to piwo nadaje się na picie prosto z butelki, np. mogę je wziąść ze mną na ryby itp. Całkiem dobrze smakuje też jako kristallweizen ;D
  8. Bnp, widzę że uwarzyliśmy prawie dokładnie takie same piwo: kristallweizen - ale A jakich drożdży Danstar użyłeś? Danstar Munich, Nottingham, czy Windsor?
  9. Mnie się wynalazek bardzo podoba, przede wszystkim z powodu doskonałego pomysłu. Jednak chyba go nie kupię. 1. Po pierwsze, piwo klarowne mam zawsze w kegach bo używam irlandzkiego mchu i żelatyny (latem też, używam żelatyny w kegach). 2. Jeżeli potrzebuję np. 6 piw na ?wynos? bo idę do kumpli na poker- to po prostu przelewam z kega do butelek. 3. Butelkuję też piwo pszeniczne używając najpierw żelatyny żeby je wyklarować, w ten sposób w butelce jest malutko osadu z drożdży, w sam raz tyle że można to piwo pić prosto z butelki. 4. Cena - za te pieniądze IMO lepiej sobie kupić kegi albo zbudować kegerator.
  10. Trochę się ociepliło, teraz jest 15°C, więc warzę dzisiaj IPA na podwórku. Tak sobie pomyślałem że zerknę na chmielnik, co prawda śnieg dopiero co stopniał a tu... chmiel już się wypycha na powietrze! Czuję się jak nowy tatuś
  11. Uff.. dzisiaj zabutelkowałem 150 butelek: 20L Pilsnrera Pepiczkowego (piwo miesiąca na styczeń), 20L pszeniaka (piwo miesiąca na luty), i 20L piwa marcowego, który może wystawie na jakiś konkursach w tym roku
  12. Jeszcze jedna uwaga na temat tego piwa: chociasz tym razem użyłem do tego piwa tylko chmiel Zatek (Saaz), to w oryginalnej recepturze dodają do tego też trochę chmielu Hallertauer, głównie na początku gotowania. Co prawda to piwo z samym chmielem żateckim nie jest złe, to mieszanka z Hallertauer jest nawet lepsza.
  13. Nie wiem czy ma sens dodawać cara-pils dla piany, bo jak ktoś tu napisał pszenica ma dobrą pianę. Natomiast warto dodać to dla smaku, t.j ?mouthfeel? czyli nie smaku słodowego, ale ?pełności? smakowej. Sam używam słodu derkstrynowego (cara-pils) do moich niektórych pszeniaków: http://www.piwo.org/forum/p39938-13-02-2010-19-52-00.html#p39938 Widziałem wiele receptur na piwa pszeniczne (American Wheat) z dodatkiem słodu cara-pils.
  14. Piwo jest gotowe i w smaku wyszło jak wytrawne Brown Ale. Wiem że to brzmi dziwnie, bo Brown jest w zasadzie przeciwieństwem wytrawności - Brown ma głębokie i bogate smaki słodowe, czekoladowe, karamelowe. To piwo ma znacznie delikatniejsze smaki słodowe i czekoladowe, jest to taka wersja Brown na cieplejszy klimat. Może dlatego to piwo było popularne w przed-prohibicyjnym Kentucky. Prawdę mówiąc to chociasz nie żałuję że to uwarzyłem, następnym razem jak będę chciał piwo na ciepłą pogodę to uwarzę Wheat Ale, a jak będę chciał Brown to uwarzę Brown. Ten sposób zacierania ?kwaśnego? chyba bardziej się nadaje na lekkie piwa typu Cream Ale, albo lekkie piwo pszeniczne.
  15. Połwa mojego pszeniaka ma pójść do butelek (kurde, znowu zapomniałem kupić kapsli w drodze powrotnej z pracy...), a druga połowa poszła do kega 2 dni temu, i dzisiaj jest już gotowa do picia. I tutaj okazało się że popełniłem pewien błąd. Jak wcześniej wspomniałem dodałem żelatyny do części ?butelkowej? aby mieć mało osadu w butelkach, tylko w sam raz tyle aby można było to piwo pić prosto z butelki. Niestety przez pomyłkę dodałem też żelatyny do części kegowej, i zamiast hefeweizen wyszedł mi kristallweizen.
  16. Chyba nie bo jak widzisz ze stycznia i lutego nie było wystarczająco zainteresowania. Co nie znaczy że ty nie możesz rospocząć nowego wątku na marzec, jeżeli myślisz że znajdą się chętni do zabawy.
  17. Właściwie to nie potrzebujesz podłączać deszczówki, możesz użyć "tego ustrojstwa" do zawracania brzeczki i wysładzania ciągłego. Jeżeli to działa przy recyrkulowaniu brzeczki to będzie też działać przy wysładzaniu, to jest przeciesz ten sam proces.
  18. Ja tak robię czasami zimą kiedy nie chce mi się warzyć w zimnym garażu Jeżeli chodzi o smak piwa to nie ma różnicy, bo przeciesz piwa z ekstraktów i słodów specjalistycznych wygrywają konkursy piwowarskie i to nie w osobnej kategorii, ale w kompetycji z piwami z samych słodów. Gdy używasz suchy ekstrakt i ekstrakty z puszek koszty warki są trochę wyższe, ale tutejsze sklepy mają własny extrakt płynny który sprzedają na wagę w wiaderkach albo w plastikowych butelkach po mleku Sam mam takie puste wiaderko w bagażniku, na wypadek gdy w drodze powrotnej z pracy wpadnie mi do głowy by uwarzyć mocniejsze IPA albo Imperial Stout OG 1.070+. Dodaje wtedy trochę ekstraktu aby podnieść OG. Jedyna różnica to ciemniejszy kolor. Także chyba koloru Kolscha nie uzyskasz z ekstraktu: LME ma kolor 7 L, a pils albo pale ma kolor 2 L.
  19. świetna robota, SeniorRoberto. Ja bym może trochę zwolnił przepływ wody, bo wysładzanie ciągłe powinno trwać ok. 30-40 min. Ale za to podniesie ci się wydajność o kilka %. Jest też mniej noszenia i przelewania wody niż w wysładzaniu częściowym. Seniorroberto, zrób opis całego systemu jak już będzie gotowy!
  20. Też z początku myślałem nad Dunkelweizen, dokładnie nad tą recepturą z magazynu Brew Your Own: http://www.piwo.org/forum/p39232-09-02-2010-19-25-10.html#p39232 , którą umieściłem wyżej. Właściwie to planowałem aby uwarzyć tą recepturę z drożdżami US-05 albo np. White Labs - WLP320 . Prawdę mówiąc to nie lubię ?typowych? bawaryjskich albo belgijskich piw pszennych, ale za to bardzo lubię pszenne piwa uwarzone np. z US-05 albo White Labs - WLP320, które bardziej przypominają typowe drożdże do Ale zamiast drożdże do piwa pszennego. W rezultacie masz piwo, które jest mieszanką stylów American Ale i np. bawaryjski Hefeweisen albo begijski Wit. Takie piwa naprawdę lubię.
  21. To zdjęcie? PS: Gratuluję nowej pracy, Dori! .
  22. 1. tak 2. ja mieszam lekko małą łyżką do kawy 3. tak
  23. Moim zdaniem efect klarowania piwa żelatyną jest podobny do klarowania piwa podczas dłuższego leżakowania w niskich temperaturach. Po prostu piwo jest klarowne tzn. zawiesina w w młodym (czyli mętnym) piwie to drożdże, chmiel i proteiny ze słodów, więc po ich usunięciu piwo jet trochę bardziej wytrawne, ma mniej słodkości drożdżowej, itd.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.