Skocz do zawartości

scooby_brew

Members
  • Postów

    1 680
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    6

Treść opublikowana przez scooby_brew

  1. Warka: 11 gal (41.6 L) OG: 1.061 (14.91 Plato) IBU: 60.3 SRM: 14.1 Wydajność: 72% Słody: 22 lbs. (9.98 kg) słód pale 2 lbs. (0.90 kg) słód monachijski 2 lbs. (0.90 kg) crystal 120 Chmiele: 2 oz. (56 g) Chinook 60 min 2 oz. (56 g) Chinook 10 min 2 oz. (56 g) Cascade dry hopping ("na sucho") Drożdże: US-05 Zacieranie: 154F (67 °C), 60 min. Słód pale można zastąpić słodem pils, słód crystal można zastąpić karamelowym (jasnym?). Chmiel Chinook można zastąpić chmielem Centennial, Cascade chyba nie da się zastąpić innym. Ciekawostka: Słowo "Chinook" (wymowa: "szinuk" lub "czinuk") to w języku Tubylczych Amerykanów "pożeracz śniegu". Jest to nazwa ciepłego wiatru w Półnpocno-Zachodniej Ameryce, który spływając z gór potrafi podnieść temperaturę powietrza w zimie o kilkanaście stopni C i stopnieć śnieg dosłownie w kilka minut. Jeżeli pamiętasz ostatnią zimową olimpiadę w Kanadzie, to pewnie zauważyłeś że organizatorzy mieli dużo kłopotów z "pożeraczem śniegu". Chinook to także nazwa plemienia w północno-zachodnich Stanach i nazwa tego chmielu o wysokich walorach aromatychnych i goryczce ok. 12-14 IBU.
  2. scooby_brew

    receptury

    Gratuluję doskonałego nowego działu! :( Czy American IPA i American Amber Ale wpisać razem z innymi amerykańskimi aleami czy IPA w angielskich a AAA razem ze szkockim Red?
  3. Właśnie zaglądnęłem na tą recepturę na ProMash: OG (przed dodaniem cukru): 1.095 (22.66 Plato) OG (wliczając cukier): 1.099 (23.54 Plato) FG: 1.016 (4.8 Plato) ABV: 11.07% Wydajność warzenia: 59%. Po uwarzeniu warka miała OG 1.095, po dwóch tygodniach fermentacji dodałem 0.5 lb. brązowego cukru (ok.1/4 kg). Dodałem to później dlatego, że podobno drożdże mogą zjeść "łatwiejsze skrobie" z cukru na początku, wtedy zrobią się leniwe i przestaną jeść. Po tygodniu fermentacji uwarzyłem inną "normalną" warkę i z niej dodawałem krauzen do portera, i w razie gdyby gęstość przestała się zmniejszać, miałem zamiar przenieść porter na nową gęstwę świerzych drożdży. Okazało się że nie musiałem tego zrobić. Do butelkowania także dodałem świerzego krauzena (piany drożdżowej z nowej warki).
  4. Ja uwarzyłem podobne piwo po urodzeniu mojego najmłodszego piwowara. Plan jest taki żeby otwierać po kilka butelek na każdych urodzinach, do momentu aż piwa zabraknie albo nie będzie już dobre. Zrobiłem "Porter Imperialny", tzn. wziąłem recepturę na robust porter (taki mocny porter-ale), tylko że użyłem wszystko podwójnie, tj. 2 razy więcej słodów, 2x chmieli itp. Wyszło mi piwo ok 11% ABV. Jest już bardzo dobre, smakuje jak czkoladowo-kawowy porter z koniakiem (smak koniaku jest od wysokiej ilości alkoholu). Jako dodatków w piwie użyłem kawy, brązowego cukru i skaramelizowanego brązowego cukru. Aby uwarzyć takie wysoko-alkoholowe piwo, po wysłodzeniu słodów podgrzałem warkę ponownie i użyłem jej do ponownego wysłodzania (procent wydajności jest bardzo niski przy "dużych" piwach). Warka przed gotowaniem była o 4L większa, i gotowałem ją przez 2 godziny (to także podnosi wydajność). Jako drożdży użyłem całej gęstwy z poprzedniej warki US-05, i muszę powiedzieć że one całkiem dobrze poradziły sobie z tym piwem, FG była 1.014. Piwo siedziało 1 miesiąc na burzliwej i miesiąc na spokojnej. Do butelkowania użyłem ok. 80g cukru i świerzy krauzen z nowej warki.
  5. Dobry pomysł z jagodami jałowca w witcie. Wystawiałeś to piwo na jakiś konkursach? Ja myślałem też nad uwarzeniem "piwa Wikińgów", tzn. wędzony ALE z jagodami jałowca, drapaczem lekarskim, miodem. Najważniejsze chyba żeby w takim piwie jałowiec nie był najważniejszym smakiem w piwie, ale dodatkiem do smaku. Twitt, mówisz że dodałeś tylko 15 ziaren na 20L i było czuć posmaki jałowca?
  6. Szyszkojagoda, czyli owoc jałowca był częścią piwowarnictwa od stuleci. W czasach średniowiedcznych piwo było przyprawiane jałowcem ponieważ posiada on podobne do chmieli wartości prezerwujące i aromatyczne. Dzisiaj zpośród popularnych napoji alkoholowych, gin jest powszechnie znanym rodzajem alkoholu destylowanego z dodatkiem szyszkojagody jałowca. Jednym z ozdobnych krzaków przed moim domem jest jałowiec, który każdego roku produkuje szyszkojagody. Do tej pory jeszcze ich nie używałem ich w warzeniu, chociasz czasami dodaje go na "sucho", tzn. wrzucam 2-3 pokruszone jagody do szklanki piwa, po prostu żeby spróbować jak to smakuje z danym stylem piwa. Jak dotąt zuważyłem że szyszkojagoda jałowca najbardziej pasuje z Ales typu amerykańskiego IPA i India Black Ale (CDA). To jest wynikem dosyć "sosnowych" smaków i zapachów amerykańskich chmieli, nieco podobnych do smaku i zapachu jałowca. Zauważyłem też że jagoda jałowca pasuje też z lekkim meksykańskim lagerem z dodatkiem lime (zielonej cytryny). Może to dlatego że ten smak przypomina "gin on the rocks with lime", tzn. drink zrobiony z ginem i lime z lodem. Ten drink jest jednym z bardiej popularnych mikstur z ginem.
  7. Aha... to może ja już się zamknę (LOL)...
  8. W browarnictwie gdy receptura woła o "kolendrę" chodzi tu o nasiona kolendry a nie liście czy inne części rośliny. Nasiona kolendry kupisz w sklepie z przyprawami i to zawsze będzie zmielone w pyłek.
  9. U mnie na "pełne" zbiory jeszcze jest za wcześnie, poza tym chcę się z tym powstrzymać jak najdłużej i użyć jak największą ilość chmieli na chmielenie na "mokro" (wet hopping), czyli prosto z krzaka do piwa (bez suszenia). Dzisiaj zebrałem pierwszą "partię" Cascade i wrzuciłem to prosto do dwóch fermentorów z IPA (uwarzone tydzień temu).
  10. Więc dzisiaj po pracy idę do ogródka razem z moim 3,5 letnim synkiem, aby podlać warzywa i chmiele. Nagle dosłownie 1m przed nami pojawia się malutki zajączek, szczeniaczek czy jak tam się mówi na młode zające (czy to może królik? ). Później znaleźliśmy jeszcze 2 inne noworodki-zajączki, oczywiście synek chciał je wziąść do domu, ja na to że nie, bo ich mamusia zaraz wróci itd... (lol!).
  11. Nie, bo jak to pomieszałem to wyraźnie było widać że to był proszek nie rozpuszczony w warce. Proszek trochę napęczniał, ale się nie rozpuścił. Powiadamiam, co się stało potem: po półtora dnia po rozpoczęciu pierwszegp startera drożdże zaczęły pokazywać znaki życia. Warka trochę zmętniała, pokazały się kropki piany drożdżowej na powierzchni i po pomieszaniu było widać trochę bąbelek CO2. Zrobiłem więc następny starter, tym razem trochę większy. Drożdże ruszyły, ale bardzo powolnie. Najwięcej życia zauważyłem w trzecim dniu od rozpoczęcia pierwszego startera, gdy rurka pykała ok. jeden raz na minutę. Co ciekawe, tego samego dnia gdy zrobiłem pierwszy starter uwarzyłem też 40L IPA, do którego użyłem jednej paczki US-05. Podczas gdy Nottingham z trudem dawał sobię radę z starterem 1,5L, US-05 w piwnicy porzerał 40L IPA jak potwór. Rurki fermentora brzmiały jak karabin maszynowy, co najmniej 1 bąbel CO2 na sekundę Chciałem przerzucić się na Nottingham na zimę, porównać różnicę tych drożdży w różnych stylach piwa, ale teraz boję się, że następna saszetka Nottingham którą kupię też będzie zła... Mogę też użyć tych drożdży ze startera, ale nie wiem czy one były takie powolne bo tam było mało żywych drożdży i one musiały się najpierw rozmnożyć w tym wypadku teraz ten starter jest gotowy do użycia. Z drugiej strony może ich nie było tam mało (żYWYCH) tylko to jest "chora" partia drożdży, które są powolne i nie nadające się do warki?
  12. Może po prostu zaparz "herbatki" z tych chmieli i poznasz po smaku/zapachu.
  13. Ten pomysł to prawdę mówiąc nie jest mój, jest kilka mini- browarów które warzą piwa z chipotle lub jalapeno i innymi paprykami. A pomysł na wędzony porter z wędzonymi chipotle wziąłem od innych piwowarów z internetu. Dzisiaj jest już chyba trudno żeby uwarzyć zupełnie "nowe" piwo... Chociasz ja mam kilka pomysłów w zapasie....
  14. Nie, nie ma CO2. Może troszkę jest, ale to minimalne ilości. Będę dzisiaj pisał email do Danstar, zobaczymy co z tego wyjdzie.
  15. Dodaję zdjęcia: jak widać proszek leży na dnie, warka jest czysta i nic się nie dzieje, na powierzhni nie ma pianki ani żadnego znaku życia
  16. Wrzuciłem całą paczkę, 2 oz. czyli chyba 6 papryk na 40L warki. Chipotle to jest nazwa wędzonej papryki jalapeno, chyba najbardziej popularnej ostrej papryki tutaj. Jednak po wędzeniu papryka traci dużo na ostrości, ma smak bardziej "ciepły" niż "pikantny". Paprykę pokroiłem żeby warka wymieszała się z nasionami papryki - to jest w smaku ta "ostra" część papryki. Sama papryka chipotle dodaje sporo smaku wędzonego w piwie, ale ja też dodałem 1 lb. słodu wędzonego, czyli 0,45 kg na 40 L warki.
  17. Ah, masz rację, po polsku to papryka a nie pieprz... Black pepper, chipotle pepper - z tąd pomyłka. Zastanawiałem się, czy by dodać paprykę po fermentacji burzliwej na "sucho", ale zdecydowałem się na wrzucenie jej do gotowania, tak jest bezpieczniej. Podobne piwo zrobiłem 4-5 lat temu, też wrzuciłem paprykę do gotowania i jej smak (ostrość) był ledwo wyczuwalny, ale obecny. Taka lekka pikantność papryki połączona ze smakiem i zapachem wędzonego jest całkiem ciekawą i smaczną kombinacją, ztąd tą wędzoną paprykę używa się w kuchni meksykanskiej i innych.
  18. Dzisiaj warzę wędzonego portera z wędzonymi pieprzami chili chipotle ;D Wrzucam pokrojone na ostatnie 15 min. gotowania.
  19. Użyję US-05, dobrze że mam w domu 2 saszetki. Słyszałem o tych problemach z tymi drożdżami, dlatego chciałem się upewnić w ten sposób. No i całe szczęście że tak zrobiłem
  20. Czy użyć ten Danstar Nottingham czy go wylać? Dzisiaj chciałem użyć jedną saszetkę drożdży Danstar Nittingham na 40L warki, więc wczoraj (warzyłem wczoraj też) zrobiłm jakby "starter" i użyłem resztki brzeczki z wysładzania, zagotowałem to itd. Dzisiaj te drożdże nie dają żadnych znaków życia! Gdy je wsypałem do brzeczki, opadły na dno i nawet się nie rozpuściły. Jak narazie leżą na dnie, nie wygląda na to że cokolwiek się tam dzieje. Zwykle, gdy aktywuję US-05 i mieszam go z wodą, proszek rozpuszcza się w wodzie szybko i daje mleczny kolor. Te drożdże nie rozpuściły się wcale! Użyć je czy je wylać i użyć US-05?
  21. Tak, ginger ale (pomimo tego że ma "ale" w nazwie) to jest bezalkoholowy napój sodowy, podobnie jak cola. To co ty robisz to jest bardziej jakby ginger cider (cydr imbrowy?). Zauważ jednak że składniki są bardzo podobne, tylko proces fermentacji jest zupełnie inny. Słyszałem kiedyś (może na Discovery?) że ginger ale powstał w czasie prohibicji z napoju nazywanego kiedyś "ginger beer", i że ginger beer był warzony na Jamajce i miał ok 10% alcoholu. Z tego co wiem, to do tego trunku (ginger beer, 10% ABV) zamiast drożdży używano tzw. SCOBY (nie mylić ze Scooby ). SCOBY to jest mieszanka drożdży i bakterii czasami nazywana "grzybem" albo "matką", którą także się używa np. w warzeniu tzw. kambucha, tj. napoju z herbaty. Nigdy nie bawiłem się z tą rzeczą (SCOBY) więc więcej na tem temat nie wiem.
  22. Tzn dajesz się temu zfermentować do końca? Ginger ale fermentuje się tylko na tyle żeby się nagazowało i później wkładasz to do lodówki żeby drożdże "usnęły" i przestały działać. 1 dzień albo dwa. Dlatego to jest "bez-alkoholowa" soda. Czyli ja "rozlewam" to do butelki zaraz po warzeniu, fermentuję 2 dni żeby się nagazowało i jest gotowe do picia. Wkładam to do lodówki, żeby drożdże nie zrobiły z tego "wina" i nie zjadły wszystkich cukrów. W ten sposób jest to nagazowane i równocześnie słodkie i niskoalkoholowe.
  23. Zacząłem planować na używanie moich chmieli "na mokro". Dzisiaj uwarzyłem IPA i mam nadzieje że za 3 tygodnie gdy przyjdzie czas na chmielenie na sucho, będę mógł już użyć moich chmieli "na mokro" (bez suszenia, prosto z krzaka do piwa). Tzn. "chmielenie na sucho mokrymi chmielami"... W tym roku zamiast zrobić jeden duży zbiór będę zbierał chmiel po trochu i używał go na "mokro". A resztę zbiorę pod koniec sezonu.
  24. U mnie tragedia!!! Wracam z pracy, idę do ogródka po pomidory, a tu 6 linek od 3 krzaków się zerwało i leży na ziemi!!! Nawet podwójne sznury w tym roku nie pomogły. W przyszłym roku kupię specjalne liny dla wspinaczy skalnych. Całe szczęście chmiel jest w porządku, tylko wszedłem na dach z nową (mocniejszą) linią i wciągnąłem całość na dach. Jest już naprawione, przynajmniej narazie. Mam nadzieje że do zbiorów to wytrzyma. BTW, to jest ciężkie jak skur...! Wciągać chmiel na dach to jakby wciągać człowieka, do tego grubasa
  25. Nigdy nie myślałem że kostki lodu mogą wywołać taką sensację
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.