Do knedli to ja bym wziął tradycyjną golonkę pieczoną w piwie, znam 2 szkoły:
1. Golonkę wrzuca się do garnka z ZIMNĄ wodą z kilkoma kulkami ziela angielskiego i pieprzu, listkami laurowymi, marchewką, pietruszką korzeniową, selerem, kilkoma liśćmi kapusty, przypaloną cebulą, kawałkiem lubczyku. Na wolnym ogniu doprowadza się zawartość garnka do wrzenia, po 10 minutach gotowania dodaje się sól (lub ewentualnie kostkę rosołową lub vegetę). Gotuje się to do czasu aż mięso zacznie odchodzić od kości (kilka godzin ).
Potem golonkę (która już nadaje się do zjedzenia) można włożyć do naczynia żaroodpornego i przypiec w piekarniku podlewając wywarem z gotowania i piwem.
2. Golonkę włożyć do naczynia żaroodpornego, obsypać warzywami takimi jak wyżej, wlać piwo (tak, żeby na dnie była go ok. centymetrowa warstwa). Piec w piekarniku uzupełniając piwo i co jakiś czas polewać golonkę sosem z naczynia (na pierwsze 1,5 godziny pieczenia, naczynie przykryć pokrywką lub folią aluminiową).
Upieczoną golonkę nałożyć na talerz, sos przelać przez sitko odrzucając część tłuszczu, trzepaczką lub blenderem wymieszać go tak by się zemulgował i polać nim knedliki.
Lub gulasz
Kości wołowe (wieprzowe) mocno przypiec w piekarniku lub na grillu, wrzucić do garnka z włoszczyzną, przypaloną na ogniu cebulą, zalać szklanką wody i 1 i 1/2 szklanki porteru (lub innego ciemnego piwa, interesujący efekt może dać wzięcie piwa wędzonego), pogotować ok. godzinę, przelać przez sitko.
mięso wołowe (lub wieprzowe) pokrojone w kostkę mocno przysmażyć na smalcu (ew. klarowanym maśle), gdy będzie brunatne i chrupiące wlać wywar z kości i dusić aż większość cieczy odparuje. Przyprawić solą i pieprzem. Do sosu można dodać śmietany. Można go też zagęścić mąką. Można też dodać świeżych grzybów lub namoczonych i ugotowanych grzybów suszonych razem z wywarem.