Skocz do zawartości

arek-lin

Members
  • Postów

    200
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    6

Treść opublikowana przez arek-lin

  1. Ok, czyli rozumiem, że Royal/Klarstein/Hendi to dokładnie to samo? Jedynie Klarstein Brauheld to inna seria (lepsza)? Btw. I tak jest tanio bo Royale 60tki są po 1500-1600 PLN. Ale tu OLX więc brak gwarancji i pewnego pochodzenia
  2. Ktoś wie jakiej firmy to kociołek? Podejrzanie tani jak na 60l https://www.olx.pl/d/oferta/kompleksowy-sprzet-do-warzenia-piwa-warnik-60l-maszyna-nierdzewna-CID628-ID12OrSL.html
  3. Ciekawe narzędzie, nie powiem 😅 Widzisz, jak się uczyłem piwowarstwa to nie trafiłem na taki kalkulator. Ale coś więcej wiem. Jeśli trzymałeś się wyliczeń i uwzględniales temperaturę piwa to będzie dobrze. Co do mojego przypadku to trzymanie piwa w lodówce sprawia, że nie wylatuje, jest normalnie nagazowane (tzn mocno, tak jak lubię) więc jest dokładnie jak przypuszczałem, a Wy potwierdziliście 😉
  4. Przerobione ponad 1300+ litrów piwa i nigdy takiego błędu nie miałem, ale nie bez kozery mam taki a nie inny 😁 Faktycznie, z kalkulatorem i temperaturą wychodzi, że mam około 4-4,5 v/v czyli taka granica w sumie. Na dolniakach mało robię bo warunków nie było, teraz warunki na dolniaki mam tylko czasu brakuje, więc jak okno transferowe na rozlanie się pojawiło to działałem schematycznie, pomijając czynnik temperatury młodego piwa. Dzięki
  5. Nie będę zakładał nowego tematu, zapytam tu. Ostatnio zrobiłem przegazowane piwo. Pierwsza myśl to infekcja, jednak nie pasowało mi to, ze względu na brak zmian w smaku. Niemniej coś na podobę koźlaka majowego miało wyjść, gęstwa FM30, fermentacja w lodówce 5 tygodni 10°C, ostatni z tygodni podniesienie temperatury do 13°C. Następnie schłodzenie do 3-4°C przez tydzień i butelkowanie. W sumie oznak fermentacji przez te 5 tygodni było bardzo niewiele, raz na minutę może bulknęło, a zeszło z około 17-18 blg do około 4. Lubię gazowane piwa więc na 0,5l poszło 4g-5g cukru. Refermentacja w okolicach 13°C przez kilka tygodni. Po tym czasie przeniosłem piwo do domu, stoi w piwnicy w jakichś 18-20°C. Otwieram butelkę i leeeciiiiii.... Myślę sobie, infekcja - trzeba szybko wypić, ale to znowu problem bo ma to 7% więc nie da się tak hop siup 😅 W smaku kwasu nie ma, w butelce wyklarowane i żadnych innych oznak infekcji. Następne to samo, kolejne też. Później włożyłem je na chwilę do lodówki bo miałem ochotę na chłodne, biorę butelkę i jest normalnie. Myślę sobie - czyżbym butelek nie domył i niektóre są "trafione" inne ok? Niemniej co mi obecnie przychodzi do głowy, to to, że na żadnym etapie produkcji piwo nie przekroczyło 13 stopni. W związku z tym sporo CO2 było jeszcze rozpuszczone w piwie. Po CC wyjąłem baniak i OD RAZU zabutelkowałem jak było jeszcze zimne. Zatem jako efekt mam, że piwo, które ma około 18 -20 stopni otwiera się i wylatuje, a te zimne są po prostu trochę przegazowane, ponieważ nie zwiększyłem przed butelkowaniem na tyle temperatury, aby pozbyć się CO2 z młodego piwa. Dobrze kombinuję?
  6. Nie wiem, mi się udało dogadać, a że mieszkam blisko 3miasta to osobiście fiolke odebrałem. Do tego w homebeer jest opcja powiadom o dostępności. Po uzgodnieniu kliknąłem to, Robert zrobił dostępna sztukę, którą kupiłem. Robiłem duże zakupy, miałem w koszyku sporo rzeczy i jak się drożdże pojawiły, to od razu kliknąłem. Ale to raczej kwestia wyjątku. Niemniej zadzwonić do sklepu i zapytać nie zaszkodzi.
  7. Ja jak szukałem drożdży to zadzwoniłem do pana Roberta z Homebeer, zamówił dla mnie 1 opakowanie, które z resztą sam odebrałem, jak jeszcze Fermentum Mobile działało w poprzedniej formie. Także proponuję podzwonić, popytać. A jak w ogóle na forum działamy, to co miesiąc nowy temat otwarty przez miesiąc, po tym zamykany i zamówienie idzie do sklepu od kilku członków i zamówią więcej niż jedną paczkę.
  8. Cóż, wychodzi na to, że będę mógł nie tylko pomądrować sobie na forum, ale zrobić to o czym pisałem 😁 Znalazłem dwie paczki drożdży, mocno po terminie więc aż żal nie spróbować. Raczej warki na pół nie będę dzielił, po prostu jak będę warzył to spróbuję je wystartować dzień czy dwa przed. Były w lodówce więc warunki były idealne. Najgorsze, że u mnie deficytowy jest czas, a pierw dolniaka miałem robić 😬
  9. Czyli klasyka, zdania ekspertów są podzielone i jeden rabin powie TAK, drugi rabin powie NIE 😂
  10. Cześć! Witamy na pokładzie 🙂 Nie jestem zwolennikiem, żeby naukę zaczynać od trudnych gatunków, ale co kto lubi. Jedni się uczą gotowania od obierania ziemniaków, drudzy od Crème brûlée 😁 Także jak wolisz tak jak ci drudzy, to pozostaje życzyć Ci powodzenia 😁
  11. Super, dzięki za feedback. Ja jeszcze decyzji nie podjąłem, ale zbieram opinie użytkowników 😀 Sporo używanych kociołków jest na sprzedaż (choć akurat nie 60l a z reguły 30-35l) co budziło moje wątpliwości, że nie sprawdza się w boju sprzęt.
  12. Jeśli w takiej temperaturze przez tydzień blg nie spada to faktycznie wygląda, że już po wszystkim. Ja bym butelkował
  13. Nie wiem jaką masz temperaturę, ale jeśli nie jesteś w dolnej granicy pracy drożdży, to raczej co miały zjeść to zjadły. Zatem od ilości glukozy zależy poziom nagazowania - jeśli dasz mniej to będzie mniej CO2 w gotowym piwie.
  14. Możesz. Nie patrz na przepis bo drożdże czytać nie umieją i nie widziały do ilu muszą odfermentować 😉
  15. arek-lin

    arek-lin

  16. No ja też nie wiem co to taniny. Robię w worku piwo właściwe, a później jeszcze cienkusza z tego robię. Także gdyby mi przeszkadzały to bym tak nie robił (a blg oscyluje w okolicach 1,5-2,0 więc zgodnie z prawidłami płuczę tkaniny jak ta lala).
  17. Jeśli policzysz czas przygotowania roztworu, mycia naczynia, strzykawki to sumarycznie żadna oszczędność czasu. Ale fakt, można to zrobić bardzo precyzyjnie. Ja należę do tej grupy, że browar to nie apteka i kilka kryształków mniej lub więcej cukru na miarce ma wpływ na nagazowanie, ale nie jest dla mnie istotne.
  18. To już nie lepiej sypać miarkę cukru do każdej butelki? Po co rozpuszczać cukier jeśli de facto chcesz miareczkować?
  19. Cześć! Sporo czasu minęło, widziałem w zapisach, że warzysz i jak? Jak wrażenia, wydajność? Jak duże warki robisz? Ja wciąż nie wiem czy chce biab na gar 70l i taboret czy taki kociołek 60l
  20. Ja wypijałem zakażone piwa, te kwaskowate. Ani ja ani nikt ode mnie z rodziny nie miał żadnych objawów. Na koniec czasem ciut soku dolewałem bo kwasowość z reguły wzrasta. NIGDY nie miałem pleśni, co jest ważne. I zainfekowane piwa to granaty. Więc trzeba uważać na to. Czasem samo obniżenie temperatury nie wystracza (choć spowalnia proces). Zdarzało mi się lać w plasitk po wodzie gazowanej lekko zgnieciony, aby mieć zapas przy zbyt dużym wzorście ciśnienia. Teraz wiem, że są PETy dostępne nawet na allegro jak coś
  21. Czas ten liczysz w miesiącach, nie w dniach czy tygodniach. Jeśli nie ma infekcji to bardzo długo. Popatrz, że po refermentacji też masz drożdże w butelce, stoi rok i co? I nic. Wiem, jest ich mało, ale jednak są więc nie jest to intensywne zjawisko. Mi się do dwóch miesięcy zdarzało przetrzymać bez przelewania na cichą i było ok. Nie były to portery czy risy
  22. I nawet na tym co pokazałeś, na skali jest zaznaczone Finish i Beer i kończy się na zero. Poniżej zera to czerwone pole wine. Cukromierz co do zasady jest taki sam, o skalę chodzi w jakiej mierzysz. Inne są do midów pitnych bo tam blg jest powyżej 35* blg często. Trochę patrzę na tę dyskusję i nie wiem gdzie leży problem i o co pytasz. JEśli masz piwo od trzech tygodni we wiadrze, i teraz po przeniesieniu w ciepłe bulka, to nie oznacza wcale, że fermentuje. Weź próbkę do menzurki, odgazuj ją i zmierz blg. Po trzech dniach powtórz i jęli blg nie spada - butelkuj. Wszystko co ma kontakt z piwem musi być sterylne. Ja nawet wieko spryskuję w takich przypadkach przed otwarciem, Zmierzonej próbki nie wlewam do wiadra już. Alternatywnie, potrzymaj w domu w 20 stopniach przez kilka dni, żeby drożdże dojadły ewentualnie coś i butelkuj - ja tę opcję zawsze wybieram. Nie patrz, że bulka czy nie bulka. Miałem fermentacje, gdzie z 13 blg do 3 w ogóle nie bulkało przez dwa tygodnie, a dekiel był szczelny. Magia? Nie, fermentowałem w lodówce i gaz rozpuszczał się w piwie. Nie zauważyłem w ogóle zmiany lustra wody w rurce. Wiem, że na początku ciężko jest nie patrzeć na bulkanie, ale uwierz mi, że to nie wyrocznia. Kup sobie przeżroczyste wiadro, będziesz widział jak zmienia się piwo, tylko musisz zabezpieczyć przed promieniami słonecznymi.
  23. Nie wiem po czym wnioskujesz ile by trwała, ja nie widzę w tym nic dziwnego co napisałeś. Zostaw teraz na tydzień w ciepłym i tyle. Mniej kombinujesz, jest łatwiej, szczególnie na początku 👍
  24. To, że bulka to nie znaczy, że fermentuje. I odwrotnie, to że nie bulka, nie znaczy, że to koniec fermentacji. Zmiana temperatury to zmiana rozpuszczalności CO2 w cieczy. Jeśli przeniosłeś do chłodnego, to CO2 rozpuściło się w młodym piwie i zwiększyło wysycenie. Czyli przestałeś widzieć bulkanie bo CO2 zostawało w płynie. Później podniosłeś temperaturę, czyli CO2 zaczęło "uciekać", a Ty widzisz, że "fermentacja" ruszyła i trwa. Dltaego jedyny sposób to pomiar blg. Lub bez pomiaru i cierpliwość 😄
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.