Skocz do zawartości

arek-lin

Members
  • Postów

    191
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    5

Treść opublikowana przez arek-lin

  1. Cześć! Witamy na pokładzie 🙂 Nie jestem zwolennikiem, żeby naukę zaczynać od trudnych gatunków, ale co kto lubi. Jedni się uczą gotowania od obierania ziemniaków, drudzy od Crème brûlée 😁 Także jak wolisz tak jak ci drudzy, to pozostaje życzyć Ci powodzenia 😁
  2. Super, dzięki za feedback. Ja jeszcze decyzji nie podjąłem, ale zbieram opinie użytkowników 😀 Sporo używanych kociołków jest na sprzedaż (choć akurat nie 60l a z reguły 30-35l) co budziło moje wątpliwości, że nie sprawdza się w boju sprzęt.
  3. Jeśli w takiej temperaturze przez tydzień blg nie spada to faktycznie wygląda, że już po wszystkim. Ja bym butelkował
  4. Nie wiem jaką masz temperaturę, ale jeśli nie jesteś w dolnej granicy pracy drożdży, to raczej co miały zjeść to zjadły. Zatem od ilości glukozy zależy poziom nagazowania - jeśli dasz mniej to będzie mniej CO2 w gotowym piwie.
  5. Możesz. Nie patrz na przepis bo drożdże czytać nie umieją i nie widziały do ilu muszą odfermentować 😉
  6. arek-lin

    arek-lin

  7. No ja też nie wiem co to taniny. Robię w worku piwo właściwe, a później jeszcze cienkusza z tego robię. Także gdyby mi przeszkadzały to bym tak nie robił (a blg oscyluje w okolicach 1,5-2,0 więc zgodnie z prawidłami płuczę tkaniny jak ta lala).
  8. Jeśli policzysz czas przygotowania roztworu, mycia naczynia, strzykawki to sumarycznie żadna oszczędność czasu. Ale fakt, można to zrobić bardzo precyzyjnie. Ja należę do tej grupy, że browar to nie apteka i kilka kryształków mniej lub więcej cukru na miarce ma wpływ na nagazowanie, ale nie jest dla mnie istotne.
  9. To już nie lepiej sypać miarkę cukru do każdej butelki? Po co rozpuszczać cukier jeśli de facto chcesz miareczkować?
  10. Cześć! Sporo czasu minęło, widziałem w zapisach, że warzysz i jak? Jak wrażenia, wydajność? Jak duże warki robisz? Ja wciąż nie wiem czy chce biab na gar 70l i taboret czy taki kociołek 60l
  11. Ja wypijałem zakażone piwa, te kwaskowate. Ani ja ani nikt ode mnie z rodziny nie miał żadnych objawów. Na koniec czasem ciut soku dolewałem bo kwasowość z reguły wzrasta. NIGDY nie miałem pleśni, co jest ważne. I zainfekowane piwa to granaty. Więc trzeba uważać na to. Czasem samo obniżenie temperatury nie wystracza (choć spowalnia proces). Zdarzało mi się lać w plasitk po wodzie gazowanej lekko zgnieciony, aby mieć zapas przy zbyt dużym wzorście ciśnienia. Teraz wiem, że są PETy dostępne nawet na allegro jak coś
  12. Czas ten liczysz w miesiącach, nie w dniach czy tygodniach. Jeśli nie ma infekcji to bardzo długo. Popatrz, że po refermentacji też masz drożdże w butelce, stoi rok i co? I nic. Wiem, jest ich mało, ale jednak są więc nie jest to intensywne zjawisko. Mi się do dwóch miesięcy zdarzało przetrzymać bez przelewania na cichą i było ok. Nie były to portery czy risy
  13. I nawet na tym co pokazałeś, na skali jest zaznaczone Finish i Beer i kończy się na zero. Poniżej zera to czerwone pole wine. Cukromierz co do zasady jest taki sam, o skalę chodzi w jakiej mierzysz. Inne są do midów pitnych bo tam blg jest powyżej 35* blg często. Trochę patrzę na tę dyskusję i nie wiem gdzie leży problem i o co pytasz. JEśli masz piwo od trzech tygodni we wiadrze, i teraz po przeniesieniu w ciepłe bulka, to nie oznacza wcale, że fermentuje. Weź próbkę do menzurki, odgazuj ją i zmierz blg. Po trzech dniach powtórz i jęli blg nie spada - butelkuj. Wszystko co ma kontakt z piwem musi być sterylne. Ja nawet wieko spryskuję w takich przypadkach przed otwarciem, Zmierzonej próbki nie wlewam do wiadra już. Alternatywnie, potrzymaj w domu w 20 stopniach przez kilka dni, żeby drożdże dojadły ewentualnie coś i butelkuj - ja tę opcję zawsze wybieram. Nie patrz, że bulka czy nie bulka. Miałem fermentacje, gdzie z 13 blg do 3 w ogóle nie bulkało przez dwa tygodnie, a dekiel był szczelny. Magia? Nie, fermentowałem w lodówce i gaz rozpuszczał się w piwie. Nie zauważyłem w ogóle zmiany lustra wody w rurce. Wiem, że na początku ciężko jest nie patrzeć na bulkanie, ale uwierz mi, że to nie wyrocznia. Kup sobie przeżroczyste wiadro, będziesz widział jak zmienia się piwo, tylko musisz zabezpieczyć przed promieniami słonecznymi.
  14. Nie wiem po czym wnioskujesz ile by trwała, ja nie widzę w tym nic dziwnego co napisałeś. Zostaw teraz na tydzień w ciepłym i tyle. Mniej kombinujesz, jest łatwiej, szczególnie na początku 👍
  15. To, że bulka to nie znaczy, że fermentuje. I odwrotnie, to że nie bulka, nie znaczy, że to koniec fermentacji. Zmiana temperatury to zmiana rozpuszczalności CO2 w cieczy. Jeśli przeniosłeś do chłodnego, to CO2 rozpuściło się w młodym piwie i zwiększyło wysycenie. Czyli przestałeś widzieć bulkanie bo CO2 zostawało w płynie. Później podniosłeś temperaturę, czyli CO2 zaczęło "uciekać", a Ty widzisz, że "fermentacja" ruszyła i trwa. Dltaego jedyny sposób to pomiar blg. Lub bez pomiaru i cierpliwość 😄
  16. Tak, przed otwarciem zaworu. Sorry za bezpośrednie porównanie, ale czy gdyby tak na kranie było gówno, to nie bałbyś się otwarcia zaworu i tego, że coś może dostać się do wiadra? Bo ja bym się bał jednak. I tak teraz patrzę na dezynfekcję, że psik psik piro czy innym zmywa ten brud, dzięki temu od 20 warek żadnych zakażeń 😁 A to co anteks wyżej napisał to podpisuję się obiema rękami. Nic lepszego niż NIE grzebanie nie ma. Jak ktoś musi to niech sobie kupi wiadro przezroczyste, ispindle czy jak to się zwie i nie ruszać
  17. Szansa znikoma, ale może teoretycznie. CO2 jest cięższe od powietrza więc w teorii poduszka ochronna powinna być. Dlatego szansa znikoma. Kranik zdezynfekowałeś przed rozlewem?
  18. Jeśli dostanie się tlen to utleniasz piwo. Nie jest to dobre rozwiązanie moim zdaniem. Ja jeśli nie rozleje całego, to nawet nie zaczynam rozlewać
  19. Całkiem dobrą wydajność masz tak na oko patrząc - z 5kg robisz 27l o gęstości 13,5 blg. Z tego co widzę zaczynałeś z poziomu 5kg i 23 litry/13 blg. Zmieniłeś metodę czy się po prostu bardziej wczułeś/nauczyłeś? 😊
  20. Super opracowanie. Swoją drogą, kiedy rozważałem jak zrobić piwo niskoalkoholowe to trafiłem na te drożdże. I faktycznie cena i ilość mnie zniechęciła. Nie wchodziłem w szczegóły tych drożdży, biologiem nie jestem więc byłem przekonany, że te drożdże zjadają węglowodany jak typowe drożdże, tylko podczas tego procesu nie produkują etanolu. Nie byłem świadomy, że przez to jest takie zagrożenie granatami. Ja ze swojej strony idę zupełnie inną drogą - ostatnio po marcowym (22l, 17* brix, zasyp 6kg) zrobiłem wysładzanie do objętości 30l. To zagotowałem z tym samym chmielem co był w pierwotnej brzeczce. Wyszło mi 27 litrów 2,1* brix, na kveikach zeszło do 1,7* brix, czyli mam <0,5% alkoholu i nawet to smakuje. Z pewnością dużo lepiej niż "zerówki" sklepowe. Nagazowanie robię i w kegu i w butelkach więc porównam za jakiś czas. Ostatnio nawet dmuchałem w domowy alkomat i po dwóch takich cienkuszach nic nie wykrył, ani od razu, ani po 5, 10, 15 i 25 minutach. Drugi raz zrobiłem tym sposobem cienkusza i jest bardzo zadowolony. Oczywiście nie stało to obok normalnego piwka, ale sumarycznie jest dobre i pić sobie można kiedy się chce. Nawet żona krzywo nie patrzy, jak zobaczyła, że na alkomacie wychodzi zero 😄. O znikomych kosztach produkcji nawet nie wspomnę, tylko nakład pracy większy.
  21. A moje to były "codzienne" osiołki, bardzo je lubię. Choć obecnie na lutrę się przesiałem, ale S04 mam w zapasie w razie co. I osobiście bym zrobił na nich (tych z 2014) piwo. Dlaczego? Po pierwsze były dobrze przechowywane i zamknięte. Po drugie jak po uwodnieniu wystartowały to znaczy, że są żywe. Skoro nie były aktywne to co miało im się stać? I tak paczuszka jest tylko starterem, a przefementowują te, które się świeżo namnożą. Zatem choćby z ciekawości bym jedną brzeczkę podzielił na pół i porównał świeże z tymi, żeby ocenić czy faktycznie są inne w końcowym efekcie gotowego piwa. Niestety, jak uwielbiam to forum, tak czasem ludzie zamykają się na pewne eksperymenty, bo ktoś na forum napisał, że tak (się) nie robi. A szkoda, bo ekperyment mógł być ciekawy i coś nam, braci forumowej pokazać 🍻
  22. Jedynie na kveikach (lutra) może wyjść coś zbliżonego, ale nigdy dolniak to to nie będzie. Plus jest taki, że praktycznie nie ma różnicy czy robisz przy 20 czy 30 stopniach, profil jest bardzo podobny
  23. Cześć! Też warzę od tego roku w worku i potwierdzam co piszesz, super wygodne rozwiązanie i żałuję, że tak późno zacząłem z niego korzystać. Co do piw bezalkoholowych, ciekaw jestem Twojego wpisu, sposobu, metody. Ja po naoglądaniu się amerykańców na YT zrobiłem podwójne wysładzanie (wiem, wiem, to wówczas nie jest BIAB ze swej idei) i otrzymałem 20l piwka 3,6 blg, które odfermentowało dając jakieś 1,2-1,3 alkoholu więc było lekkie i nad wyraz przyjemne. Dość mocno nagazowałem, to schłodzone można było pić litrami 😄
  24. Plus taki, że bezzwrotne używasz sam od drugiego razu, zwrotne niekiedy wyglądają jakby z lat 90 tych były, takie poobcierane od transporterów, aż matowe obręcze mają przed zwężeniem na szyjce
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.