Ja też się mocno zastanawiałem nad kociołkiem tego typu i jak zacząłem szukać, czytać to potem okazuje się, że ta automatyzacja to tak w teorii trochę. Nie mówię, że nie ułatwia, choć da się wyczuć niezadowolenie albo wpisy, że ludzie mieszają (w kociołku AUTOMATYCZNYM). Byłem o krok od zakupu jakiegoś royala 60l, ale ostatecznie się powstrzymałem... I kupiłem worek BIAB. Uważam, że to był słuszny wybór, teraz planuję zmienić garnek z 29l na 70l i zostać przy BIAB i mogę powiedzieć, że bez testowania wyleczyłem się z kociołka. Ilość rzeczy do zepsucia się, kombinacje z grubym śrutowaniem, przypalenia itd zniechęciły mnie. A worek to jest to czego szukałem, nie biorę udziału w konkursach, nie mam apteki. Słód ważę do śrutowania na oko, worek po zacieranie wkładam do wiadra z wodą jako wysładzanie i tyle. Do tego śrutuje bardzo drobno, zacieram przez noc z reguły, więc wydajność mam kosmiczną, w porównaniu do tego co było jak używałem sraczwężyka i zacierałem na czas.
Uważam, że sprzęt tak czy siak fajny, ja po prostu wolę prostsze rozwiązania. Spróbowanie worka, kosztowało mnie 50 zł z Ali i nie żałuję, że spróbowałem 😁