Skocz do zawartości

arek-lin

Members
  • Postów

    121
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    1

Treść opublikowana przez arek-lin

  1. W takim razie posłucham Was i nie zrobię tak jak pisałem na początku:) Jeszcze raz wszystkim dziękuje
  2. Cel była taki aby minimalizować pracę i maksymalizować wykorzystanie środków. Piwo, które teraz jest na tych drożdżach to jasne, na słodzie pilzneńskim, blg początkowe około 11,5-12. Jedyny argument, który mnie odstrasza to zbyt duża ilość drożdży. Czy w związku z tym jeśli następna brzeczka będzie o wyższym blg (powiedzmy 15) to czy wówczas zwiększona liczba drożdży również będzie niekorzystna? Chcę uniknąć płukania gęstwy z kilku powodów: po pierwsze infekcja, po drugie mniej pracy przy piwie (a niestety ledwo mam czas żeby się tym hobby zająć), a po trzecie tak jeszcze myślałem jakby tam trochę soku malinowego wkropić albo miodu Ale wtedy chyba bym dał niższe blg brzeczki od słodu żeby piwo zbyt mocne nie wyszło... Nie wiem, tak tylko rozważam różne opcje, zasięgam języka. Dziękuje wszystkim zaangażowanym za odpowiedzi, podpowiedzi
  3. Takie pytanie, pewnie dla niektórych śmieszne. Teraz pracuje warka na drożdżach S-04, nie robie cichej lecz wydłużam burzliwą do 4-5 tygodni. Potem zabutelkuje piwo i mam pytanie, czy po zabutelkowaniu mogę (praktycznie od razu) zalać drożdże świeżą brzeczką i normalnie fermentować? W tym samym baniaku, bez zbierania gęstwy itd.
  4. arek-lin

    INFEKCJE

    No ja moją zainfekowaną warkę, którą się tu "chwaliłem" nalałem do plastikowych butelek po wodzie i dość szybko wypiłem, było pijalne W Twoim przypadku zabrałbym to białe i wtedy nalał do butelek albo przebił się wężykiem. No ale teraz to trudno, nie ma się co nad tym rozwodzić. Może taka sugestia do moderatorów/administratora aby podpiąć ten temat na górze i każdy kto będzie obawiał się, że dosięgła go infekcja będzie pisał w tym właśnie temacie, a nie tworzył kolejnego
  5. arek-lin

    INFEKCJE

    A smakowałeś to? Było mocno kwaśne?
  6. Ok, dziękuje. Znowu wiem coś więcej
  7. A po jakim czasie należy przenieść piwo w chłodne miejsce?
  8. arek-lin

    Stare piro

    Właśnie tak zrobiłem Dobrze wiedzieć. A jaki jest orientacyjny czas mocy dezynfekcyjnej takiego roztworu wodnego piro?
  9. arek-lin

    Stare piro

    A można piro zamknąć choćby w słoiku i wykorzystać do dezynfekcji następnej partii warki/butelek?
  10. arek-lin

    INFEKCJE

    Uczuleń nie mam. No to jak mówi przysłowie, jak nawarze piwa to będę je musiał wypić Wiem, wiem, mówiłeś i biorę wszystkie rady do siebie, czasem tylko ciekawość wygrywa A można fermentację burzliwą prowadzić w gąsiorku do wina? Światło dzienne nie będzie przeszkadzało w fermentacji?
  11. arek-lin

    INFEKCJE

    Zdjęcia nie zrobię bo nie ma mnie przy warce, studiuje w Gdańsku a piwo robi się w Grudziądzu, a dwa że nawet nie wiem czy tata ma jakiś aparat. Poza tym bure już dostałem za zbyt często zaglądanie, a to by było kolejne Dzikie drożdże rozumiem są nieporządane. Czy są szkodliwe dla piwa, zdrowia jak sie takie piwo wypije?
  12. arek-lin

    INFEKCJE

    Zwykła ludzka ciekawość jak to wygląda, czy wszystko ok. Stąd bierze się chęć zaglądania. To tak jak gotujesz i smakując w trakcie sprawdzasz czy jest ok, choć można na koniec raz lub dwa Ok, uzbroję się w cierpliwość i zobaczę co z tego wyjdzie
  13. arek-lin

    INFEKCJE

    Jako, że ostatnim razem dopadła mnie infekcja to mam wątpliwości do kolejnej fermentacji. W niedziele minęły dwa tygodnie jak nastawiłem warkę do fermentacji. Słód pilzneński i wiedeński, drożdże S-33, temperatura na fermentatorze od 16 do 19°C. Po około tygodniu drożdże przestały pracować intensywnie (bulkać z rurki). Zmierzyłem wówczas BLG, wynosiło 5. Zamknąłem szczelnie, pomieszałem fermentatorem i znowu zaczęło wyraźnie, choć mniej intensywnie pracować przez dwa-trzy dni. Następnie byłą cisza. W ten weekend z braku czasu oraz temacie na forum o niekonieczności stosowania przelewania na cichą fermentację postanowiłem wszystko zrobić w jednym pojemniku. W piątek zajrzałem do środka, na powierzchni było widać małe skupiska drożdży pływające na powierzchni, nic nie robiłem tylko zamknąłem pojemnik i miał stać na cichą jeszcze tydzień-dwa. Dziś tata do mnie dzwoni, że piwo znowu zaczęło pracować i równomiernie, dość często bulka. Kazałem zajrzeć do środka czy nie ma takich widoków jak tu całkiem niedawno zamieściłem i mówi, że na wierzchu jest tylko piana, tak jakby tuż po przelaniu, nie ma błony. Drożdże ruszyły, jakieś zaspane czy kolejna infekcja mi się wdała?
  14. Czyli orientacyjnie do temperatury otoczenia należy dodać 3 stopnie i wówczas mamy temperaturę fermentacji, tak?
  15. arek-lin

    INFEKCJE

    No pewnie, że czegoś takiego nie kupię tylko wykorzystam po czymś
  16. A gdzie można dostać taki sok tłoczony? I ile dawać rezerwy (czyli soku) do butelki 0,5l?
  17. arek-lin

    INFEKCJE

    O czymś takim mówisz? http://allegro.pl/spryskiwacz-kwiatow-butelka-atomizer-plyn-szyb-i2707522994.html
  18. arek-lin

    INFEKCJE

    Śrutowane było w zupełnie innym miejscu niż warzone więc to odpada. Jeszcze jedna możliwość infekcji jaka wpadła mi do głowy jest taka, że jak rozrabiałem drożdże to wziąłem szklankę prosto z szafy, nawet jej nie opłukałem. Jakieś zaćmienie umysłowe miałem bo przez cały czas nawet nie wpadłem na to, żeby ją choćby opłukać, a druga warka tym "sposobem" się już robi...
  19. arek-lin

    INFEKCJE

    Ze Strzegomia więc chyba pewne źródło. Poza tym chmielenie w postaci gotowania przez 90 min nie zabiłoby ewentualnych infekcji pochodzących ze słodu?
  20. arek-lin

    INFEKCJE

    Już mam na stanie pirosiarczyn potasu i przy następnych bezwzględnie będę go używał
  21. arek-lin

    INFEKCJE

    heh, powiem tak, chyba sam się tak dokładnie nie myje jak myłem elementy do piwa. Jeśli coś miałbym podejrzewać to może gąsior do którego przelałem na cichą... Stał ze dwa lata na strychu nieużywany. Przed przelaniem umyłem go z zewnątrz, następnie w środku i płukanie wodą. Później znów mycie wnętrza i znów płukanie i tak jeszcze raz. Nie dezynfekowałem go, używałem dużych ilości płynu do naczyń. Później chciałem zalać wrzątkiem jeszcze, ale stwierdziłem, że szkło jest zbyt grube, zrobi się za duża różnica temperatur i popęka więc odpuściłem. Reszta elementów (fermentator, mieszadło, rurka igielitowa, fiolka do pomiaru BLG) była zalewana wrzątkiem przed kontaktem z piwem. Dekielek gąsiora (taka guma do naciągniecia) też została wyparzona mimo teoretycznie braku kontaktu z piwem. To tyle, moja pierwsza warka z procesem zacierania i klops... Pierwsze śliwki robaczywki, ale trochę się zniechęciłem... A tu jeszcze 42kg słodu czeka
  22. arek-lin

    INFEKCJE

    Nie mam możliwości nagazowania sztucznie. Plan mam taki, że na dobę lub dwie w ciepłym (tzn około 20°C, gdzie teraz było w okolicach 14-15°C), a następnie do piwnicy, gdzie temperatura wynosi około 8°C i w miarę szybko wypić. O ile się da W przypadku takiej infekcji jakieś zatrucie pokarmowe nie grozi mam nadzieje?
  23. arek-lin

    INFEKCJE

    Dobra, decyzja jest taka, że idzie w PETy, dam normalnie cukru, przeniosę do pokoju, żeby temperatura była wyższa i będę pił o ile się nada bo wylać szkoda...
  24. arek-lin

    INFEKCJE

    Cholera. A tak się starałem dokładnie wszystko umyć i sterylizować A jak przepędzić to jak? Zlewając do butelek zrobi się jeszcze bardziej kwaśne? Opcja z przegotowaniem tego jakby miała wyglądać, ile zadać drożdży? całą saszetkę rozpuścić?
  25. arek-lin

    INFEKCJE

    tak to wygląda. Mama twierdzi, że lager z brewkitu, który wcześniej robiłem był bardziej kwaśny... Sam nie wiem, już mam mentlik w głowie i nie wiem czy przelewać czy co z tym robić... Może sam sie tam kwasku doszukuje widząc te frendzle...
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.