Służę przepisem, wg którego od lat robię świąteczny makowiec. Jest to czysty makowiec - bez ciasta. Nie każdy tak lubi, ale dla mnie właśnie taki jest szlachetniejszy.
Składniki:
mak - 20 dkg,
mleko 3,2% do gotowania maku,
cukier - 20 dkg,
masło - 1/2 kostki,
jajka - 5 szt.,
miód - czubata łyżka,
bułka tarta - łyżka,
proszek do pieczenia - 1/2 łyżeczki,
olejek rumowy - do smaku,
bakalie - wg uznania ale raczej dużo (przecież to święta)
Wykonanie:
Dzień wcześniej mak gotować w mleku do miękkości i pozostawić na noc do wystygnięcia.
Nazajutrz mak mocno odcedzić. Ja to robię w płóciennej szmatce i mocno "wykręcam".
Mak zetrzeć w mikserze lub dwukrotnie zmielić w maszynce.
Masło, miód, cukier, żółtka rozetrzeć w makutrze na jednolitą masę, dodać mak i utrzeć.
Dodać pianę z białek ubitą na sztywno, bułkę tartą i proszek do pieczenia.
Dodać bakalie i dokładnie wymieszać.
Masę wlać do foremki wyłożonej papierem do pieczenia i piec w temp. 180oC (grzałka góra i dół) aż do zrumienienia.
Jak dla mnie pycha!