No to jeszcze wrzucę coś mało piwnego, za to bardzo smacznego - przepis na bułeczki!
Chleb piekę od dawna i zawsze wychodzi bardzo dobry. Do bułek już kilka razy próbowałem podchodzić, jednak zawsze coś było nie tak i nie wychodziły takie jak należy. Dlatego postanowiłem poświęcić dwa ostatnie tygodnie na dopracowanie przepisu. Oto wersja finalna przepisu.
Bułeczki maślane
Zaczyn:
2 łyżeczki cukru
1/3 kostki drożdży prasowanych (ja używam drożdży Babuni, czyli wychodzi coś w okolicach 30-35g)
175ml letniego mleka
2 łyżeczki mąki
Przygotowanie zaczynu:
Wsypujemy do miski cukier i drożdże, rozcieramy ze sobą aż do uzyskania płynnej konsystencji
Zalewamy mlekiem, mieszamy
Dodajemy mąki i dokładnie mieszamy pozbywając się wszelkich grudek i napowietrzając
Odstawiamy na 15-20' aż ładnie urośnie
Ciasto:
300g mąki pszennej 450
50g posiekanego lekko miękkiego masła
1 płaska łyżeczka soli
3 łyżeczki cukru
Wyrabianie i rośnięcie:
Wszystkie składniki ciasta wrzucamy do miski i mieszamy ucierając masło z mąką
Gdy drożdże już wyrosną wlewamy do ciasta i mieszamy
Na początku ciasto będzie się bardzo lepić do ścianek miski, ale nie dosypywać mąki! Wybrać ile ciasta się da, sypnąć nie więcej jak pół łyżeczki mąki do miski i wybrać resztki ciasta
Wyrabiamy kilka dobrych minut do uzyskania jednolitego, bardzo elastycznego ciasta. Powinno się dawać ładnie rozciągać i dopiero za 3-4 rozciągnięciem i złożeniem na pół zacząć się lepić. Z początku może jeszcze się trochę lepić do blatu, ale nie trzeba dosypywać mąki, jedynie chwilę powyrabiać. Ciasto ma być gładkie, elastyczne, miękkie i stosunkowo tłuste.
Wkładamy do lekko natłuszczonej miski w ciepłe miejsce (ja wkładam do piekarnika nagrzanego do 30-33°C) na 45 minut do godziny, aż ciasto ładnie wyrośnie
Wyrzucamy ciasto z miski, uderzając rozpłaszamy na placek i dzielimy na 6 części
Chwilę rozciągamy i wyrabiamy, można w tym momencie dorzucić rodzynki, albo prażoną cebulkę
Formujemy kulki podciągając ciasto pod siebie
Przed przełożeniem na wyłożoną papierem do pieczenia blachę lekko rozpłaszczamy kulki ciasta. Można zrobić nacięcia
Ponownie odkładamy w ciepłe miejsce na godzinę by ładnie wyrosło
Pieczenie:
Pieczone z termoobiegiem, grzałki: góra+dół, blacha 1 półka poniżej a środka piekarnika
Przed włożeniem do piekarnika można posmarować mlekiem, albo roztrzepanym jajkiem dla uzyskania glazury
200-210°C - 8-10' aż zrobią się brązowe
Skręcamy temperaturę do 160-175°C i zostawiamy na jeszcze 5'
Uwagi:
Pieczone późnym wieczorem, na drugi dzień bułki nadal są znakomite, na kolejny dzień zaczynają się robić suche, ale i tak zdecydowanie świeższe niż gdyby kupić sklepowe i tak długo trzymać
Temperaturę i czas pieczenia trzeba sobie dopracować. Zbyt wysoka temperatura spowoduje zbytnie spieczenie skórki, trzymanie w niższej zbyt długo zbytnio wysuszy bułki.
Jeśli coś jeszcze bym zmieniał to może spróbowałbym z dorzuceniem do ciasta żółtka, lub części rozbełtanego jajka.
Bardzo dobrze wychodzą z cebulą podsmażoną na maśle (1/2 lub 2/3 porcji), na bardzo małym ogniu by ładnie się skarmelizowała.