Skocz do zawartości

KosciaK

Members
  • Postów

    1 189
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez KosciaK

  1. KosciaK

    Brown Porter

    Od jakiegoś czasu jeszcze w CP jest.
  2. Chyba nie ma się czym przejmować, u mnie też nie było jakoś specjalnie wielkiej, czy też długo utrzymującej się czapy drożdży.
  3. Ja będę pewnie dopiero w okolicach 17-18, nie wiem czy uda mi się wcześniej przybyć.
  4. No i jeśli nie zerkałeś to u siebie wrzucałem linki do artykułów o produkcji lambików, część to bardziej rys historyczny i opis stylu, część już stricte opisujące jak zabrać się za warzenie.
  5. Pozwolę sobie odpowiedzieć tutaj, a nie u Voitasa W Beersmithie wychodzi mi jakieś 70 IBU, czyli będzie dosyć konkretnie. Spokojnie wystarczyłoby 25-30g Citry na goryczkę. Na razie podczas kosztowania próbek może wydawać się bardzo silna, wraz z leżakowaniem osłabnie. Na cichą moim zdaniem i tak warto sypnąć, bo to nie zwiększa goryczki (a jeśli to minimalnie), a wzmacnia aromat chmielu. Coś podejrzane te winiki - po wysładzaniu 13°Blg, po chmieleniu 18°Blg. Czy oba były wykonywane w prawidłowej temperaturze, w jakiej wyskalowany jest ballingometr? Chyba, że odparowało naprawdę dużo. A no i jeszcze jedna sprawa - po 4 dniach nie ma co do wiadra zaglądać i pomiarów robić. Lepiej zostawić na minimum 7-10 dni i dopiero wtedy zastanawiać się nad przelewaniem na cichą lub po prostu sypnięciem chmielu bez przelewania.
  6. Na BYO pewnie jeszcze trochę się znajdzie. Zerknij też na http://www.themadfermentationist.com/ i http://www.bear-flavored.com/ - jest tam trochę o piwach kwaśnych i/lub fermentowanych dzikimi drożdżami.
  7. Gryczaną powinieneś bez problemu dostać na Allegro
  8. Mam wrażenie, że szukasz problemu tam gdzie go nie ma. Zamiast kombinować z nowym sprzętem, który będzie źródłem nowych problemów, radziłbym po prostu uwarzyć więcej niż jedną warkę, by: a) poznać sprzęt, który już posiadasz (choćby po to by wiedzieć co zrobić, gdy ktoraś z nowych zabawek się popsuje) b) nauczyć się prawidłowo mierzyć temperaturę by być pewnym wyników c) nauczyć się odpowiednio mieszać i reagować na bezwładność grzałki/palnika d) nauczyć się jak zachowuje się zacier podczas procesu zacierania e) to chyba najważniejsze - przekonać się, że nie ma co aż tak przejmować się temperaturą zacierania Zwłaszcza, że z tego co sam piszesz: Wynika, że kontrola temperatury zacierania to najmniejszy problem z jakim musisz się zmierzyć.
  9. Przecież wystarczy wrzucić posta (czy też wysłać PW do ludzi z mapki) z prośbą o pomoc i z bardzo dużym prawdopodobieństwem ktoś z okolic się zgłosi by pomóc i doradzić.
  10. Prosta zasada - jeśli masz wątpliwości, to nie ma wątpliwości. Zwłaszcza jeśli mowa o gęstwie z suchych za kilka(naście) złotych za saszetkę. Ale to Twój browar i Twoje piwa.
  11. KosciaK

    Witam

    Czyżby kolejny piwowar z okolic? Samych udanych warek i jak najwięcej radości z warzenia!
  12. Poszukaj sobie po haśle Parti Gyle Brewing. Acz podział 4 + 23l jest dosyć ekstremalny. Choćby ze względu na problemy z dobraniem odpowiedniej ilości chmielu do tej 4l wareczki.
  13. Zostawić i nic już nie ruszać. Będzie punkt odniesienia na przyszłość. A jak zaczniesz kombinować z jakimś dosładzaniem to nie będzie za bardzo wiadomo co dało jaki efekt, więc też nie będziesz wiedział co poprawiać. A laktoza słodkości za wiele nie daje, to bardziej chodzi o efekt pełnośći, aksamitności piwa.
  14. W Tabakierze mają (lub mieli jeśli kupiłem ostatnią butelkę) Mort Subite Gueueze - dobre ale jakoś nie zachwycało, miałem nadzieję, że będzie "bardziej", a było bardzo ugrzecznione i łagodne. Będę musiał podjechać w końcu do sklepu na Mariackiej w Katowicach i kupić jakieś w wersji Oude, które nie powinny być dosładzane. Z tego co na razie wyczytałem to duża ilość cukrów niefermentowalnych i nieprzerobionej skrobii to po prostu pożywienie dla Brettów i bakterii. A kwaśność raczej ma związek z dostępem do tlenu.
  15. Zazwyczaj wszystko mam w browarze dosyć dokładnie zaplanowane. Receptury opracowane na kilka warek do przodu, plan warzenia przygotowany prawie do końca roku. No ale czasem trzeba zrobić coś bardziej spontanicznego, zwłaszcza gdy do głowy wpada jakiś dziki pomysł, a numer warki jakiś taki okrągły. Tym razem padło na: #30 Lambicus Experimentalus - Lambic 12,5°Blg Literatura: Lambic: Belgium's Unique Treasure - ogólnie czym są lambiki Brewing Lambic at Home - technikalia Lambic FAQ and Resources i A Liddil Lambic Lesson: The Cult of the Biohazard Lambic Brewers - w części się pokrywają Artykuły BYO: Lambic: Brewing with Bacteria i Lambic Brewing Turbid Mashing - o tradycyjnym sposobie zacierania Piwa fermentacji spontanicznej: lambik, flandryjskie - kilka uwag codera The Mad Fermentionist - można tam znaleźć kilka receptur i notatek z warzenia lambiców stosując różne metody i techniki Wybrane receptury z forum: coder, amap 1 +cont, amap 2, leszcz007, WiHuRa, vettis 1 i vettis 2 Data: 2014-03-25 Surowce: 62,5% - Pilzneński, Bruntal - 3kg 37,5% - Pszenica niesłodowane - 1,8kg chmiel Sybilla, szyszka (prawdopodobnie) 2011, suszona w piekarniku - 65g łuska gryczana - 175g płatki dębowe, francuskie, średnio opiekane - 25g Drożdże Safabrew S-33 Drożdże Wyeast 3278 Lambic Blend Kleikowanie: Ilość wody: 10l Wrzucone 1,8kg pszenicy i 0,3kg pilzneńśkiego 64-68°C - 15' zagotowanie Zacieranie: Ilość wody: dolane 6-7l zimnej wody 65°C - wrzucenie słodów 67°C (scukrzająca) - 12' (po wrzuceniu słodów temperatura spadła do 63°C, szybkie podgrzewanie) 72°C (dekstrynująca) - 52' 77°C - mashout Wysładzanie: wysładzanie ciągłe wodą o temperaturze 88-90°C do uzyskania 26-27l o ekstrakcie 11,5-12°Blg Gotowanie: 105' 95' - Sybilla - 65g w ciągu pierwszych 30' gotowania dolanie jeszcze 1,5-2l filtratu Temperatura zadania drożdży: 20°C Burzliwa: S-33 - plan: 10 dni, temperatura 18-20°C Cicha: Wyeast 3278 Lambic Blend + płatki dębowe - plan: 4 miesiące OG: 12,5°Blg / 1,050 SG FG: ??°Blg / ??? SG Objętość: 23l Rozlew: 2015-??-?? Refermentacja: ??g glukozy Uwagi: Czas pracy 7h10' Zacierane w wysokich temperaturach by uzyskać dużo niefermentowalnych cukrów Wysładzanie gorącą wodą by wypłukać skrobię Nie wiem, czy to wynik większej ilości wody, wysokiej temperatury kleikowania, czy dosypania słodu, ale kleik był w miarę płynny, a nie jak ostatnio gęstą breją Łuska gryczana zamoczona we wrzątku, przed dodaniem odsączona Na zacieranie z dekokcją za bardzo nie mam warunków, nigdy jeszcze nie próbowałem, więc tym bardziej za turbid mashing się nie brałem Podziękowania dla niezastąpionej morii za podzielenie się starym chmielem! Już zaczynał lekko śmierdzieć, ale i tak jeszcze podsuszyłem go w piekarniku w temperaturze 70-80°C. Z początku śmierdział wyjątkowo paskudnie mieszaniną starych, przepoconych skarpet i mieszanką bardzo dojrzałych serów pleśniowych Fermentacja burzliwa za pomocą S-33, nie powinny odfermentować zbyt głęboko Na cichą przelanie do szklanego balonu, sypnięcie płatków dębowych i zadanie blendu lambicowego Na przełomie lipca i sierpnia przelanie do 3 mniejszych balonów - jedna porcja bez dodatków, jedna z wiśniami, jedna z malinami Tak na prawdę nie mam pojęcia co robię i jakie będą efekty. Jeśli będzie w miarę ok to być może na przełomie listopada i grudnia uwarzę kolejnego lambica by móc pomieszać z dzisiejszym EDIT 2014-03-30: Żarty się skończyły! Wyeast 3278 Lambic Blend zadany! S-33 skończyły burzliwą i zeszły do 4-4,25°Blg. Saszetka aktywowana 5 dni temu, bardzo szybko napuchła i nie chciałem dłużej czekać z zadaniem Trochę się bałem czy kupiony 25l balon nie okaże się za mały, ale jest akurat. Wlałem tak na oko jakieś 22l i jest jeszcze sporo miejsca Po przelaniu zadałem robaczki i trochę popotrząsałem balonem Gdy zabrałem się za uzupełnianie wpisu na forum stwierdziłem, że jestem głupia ci Czerwony Kapturek i zapomniałem koszy o płatkach dębowych. Odsypałem 25g, zalałem wrzątkiem, po 5-10 minutach odsączyłem i dosypałem do balona. No to teraz tylko muszę wykombinować gdzie balon postawić by za bardzo nie przeszkadzał i nie pozostaje nic innego jak tylko poczekać 3-4 miesiące na sezon owocowy. EDIT 2014-04-05: Na powierzchni bardzo delikatna pianka, ale nie taka typowa drożdżowa, bardziej jak po napowietrzeniu przez wytrząsanie. Raczej nie zauważyłem by coś bulkało, jeśli nawet to bardzo anemicznie. Teoretycznie drożdże piwne i sherry z blendu powinny jeszcze coś podziałać, ale kto je tam wie... EDIT 2014-04-12: Zaczyna się tam coś dziać! Niezbyt mocno, nieśpiesznie, ale miarowo sobie zaczęło bulkać. Na powierzchni zaczynają się pojawiać większe bąble. a na niektórych pływających po powierzchni płatkach dębowych można zauważyć biały nalot. Krótko mówiąc wszystko wskazuje na to, że zaczyna się rozwijać infekcja! EDIT 2014-05-03: Trochę się sklarowało, większość płatków dębowych opadłą na dno. Bulkanie zwolniło. O ile wcześniej bąblowata piana była bardziej równomiernie rozłożona na powierzchni, tak teraz jest tylko kilka skupisk piany z naprawdę dużymi bąblami, na powierzchni których można zauważyć taki jakby film. EDIT 2014-08-20: Niecałe 5 miesięcy od dodania blendu robaczków. W ciągu ostatniego miesiąca wyklarowało się prawie całkowicie. Na powierzchni (ale nie całej) film coraz wyraźniejszy, jakby zmieniał trochę kolor, taki jakby białawy nalot się na nim robił. W końcu kupiłem cewnik (nie mieli takiego do odsysania, czy karmienia, ale Foleya też dał radę) i pobrałem próbkę. Prawie idealnie klarowne, jaśniutkie, w zapachu lekka kwaskowatość, taka trochę octowa. W smaku (odrobinę rozczarowywująco) łagodne - lekka słodowość, minimalna kwaśność i dosyć wyraźna brettowa stajnia. No ale to młodzik jest, Pediococcus chyba dopiero teraz powinien brać się do roboty. Planowane przelanie na owoce - sierpień/wrzesień 2015, rozlew pewnie w okolicach stycznia/lutergo 2016, więc robaczki mają sporo czasu. Pewnie w przyszłym tygodniu do balona polecą robaczki z butelki 3 Founteinen Oud Gueze. I tak będę robić z każdym niefiltrowanym i niepasteryzowanym lambiciem/gueuze jakiego dorwę. EDIT 2014-09-06: Wlałem osad z butelki 3 Founteinen Oude Gueuze (2011/2012). Jeśli nawet nie pomoże to na pewno nie zaszkodzi. A tutaj zdjęcie jak teraz wygląda a powierzchnia lambica. EDIT 2014-10-10: Już jakiś czas temu na powierzchni pojawiła się plama białego osadu/nalotu, trochę mało apetycznie wyglądająca, ale kto by się tam tym przejmował. Nie wiem, czy to efekt dolania robaczków z butelki, czy po prostu przyszła pora... Niestety błono/osad został dziś naruszony bo... Wlałem osad z butelki Oude Gueze Tilquin à L'Ancienne (2012/2013). Ten lambic jest zdecydowanie ostrzejszy od 3 Founteinen, zdecydowanie bardziej kwaśny i intensywniejszy. W lodówce jeszcze czeka Boon Oude Gueuze, na dniach osad z dna butelki wpadnie do balona, a ja będę się musiał rozejrzeć za kolejnymi egzemplarzami EDIT 2014-10-24: Nie mogłem sobie dzisiaj odmówić otwarcia kolejnej butelki, tym razem Boon Oude Gueze (2011/2012) - mocno brettowy, kwaśny z delikatnie gorzkimi nutami, bogaty, intensywny smak, sporo owoców i siana. Osad z dna butelki oczywiście wylądował w balonie. EDIT 2014-11-05: Znowu coś się w balonie dzieje! Wygląda na to, że mikroby z butelek zabrały się do pracy. Jeszcze niedawno jak tam zaglądałem piwo było idealnie klarowne, po poświeceniu można było zobaczyć dno balonu. Teraz znowu się zmętniło, na powierzchni oprócz tego dziwnego osadu, czy nalotu (uszkodzonego podczas dolewania osadów z butelek) pojawiło się znowu trochę bąbelków. Bulkadełko wznowiło pracę i nieśpiesznie, ale miarowo się odzywa. Na razie nie będę przeszkadzał, pewnie w połowie grudnia znowu pobiorę próbkę by zobaczyć jak się rozwija.
  16. W piwnicy, gdzie przenoszę piwa po tych 3-4 tygodniach i tak mam temperaturę w okolicach 16-18°C (a zimą gdy działa centralne ogrzewanie to i do 20°C dobija). Sporo jeszcze zależy w jakiej temperaturze (i jak długo) piwo było trzymane przed otwarciem. Z początku ilość wyprodukowanego CO2 podczas refermentacji może być wysoka, ale nie zdąży jeszcze się rozpuścić w piwie. Więc jest tylko mocny syk przy otwieraniu, ale samo piwo jest jeszcze słabo nagazowane. Raczej staram się nagazowywać w dolnych zakresach (acz nie zawsze wychodzi...). Jeśli po miesiącu nagazowanie jest wysokie, to najprawdopodobniej po 3-4 miesiącach piwo będzie przegazowane.
  17. Trzymaj tyle, aż będzie dobrze. Nikt inny nie wie jakie masz u siebie warunki. Po prostu nie wynoś piwa do piwnicy i testuj co tydzień. Pamiętaj też, że piwo może już być nagazowane prawidłowo, ale nadal piana będzie bardzo słaba. U mnie nagazowanie to kwestia 3-4 tygodni, ładna piana to jakieś drugie tyle.
  18. Zdecydowanie najpierw lżejsze piwo, a potem zadawać gęstwę do coraz mocniejszych. Ja robię startery 1l i dają radę.
  19. Skoro ma być lekkie i jasne to dlaczego chcesz sypnąć aż kilogram monacha? Pilzeński, z 5% jasnego karmelowego, zacierane 30/30 i będzie dobrze.
  20. Jeśli masz mieć wątpliwości to po prostu zadaj nową saszetką drożdży. W końcu suche aż tyle nie kosztują by aż tak się nad tym zastanawiać.
  21. Widzę, że jak chodzi o wolne miejsca to już dawno pozamiatane, ale jakby co to chętnie bym się na rezerwową zapisał. Rezerwowa: 1. tibek + 1 2. quraqus + 1 + 1 3. crocco+1+3 4. Mircek + 1 + 2 5. Lusterko + 1 6. Mrzon + 1 + 1 7. KosciaK
  22. KosciaK

    Muppety

    Muppety? Jakie znowu Muppety?! Chyba coś mnie ominęło...
  23. A dlaczego by się miało zepsuć? Jeśli infekcji żadnej nie było to w butelkach już nie złapie. Im piwo mocniejsze tym powinno przyjemniej się starzeć. Temperatura 10-12 stopni powinna być OK.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.