Skocz do zawartości

KosciaK

Members
  • Postów

    1 189
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez KosciaK

  1. W filmie polskim, proszę pana, to jest tak: nuda... Nic się nie dzieje, proszę pana. Nic. Tak, proszę pana... Dialogi niedobre... Bardzo niedobre dialogi są. W ogóle brak akcji jest. Nic się nie dzieje. A polski aktor, proszę pana... To jest pustka... Pustka proszę, pana... Nic! Absolutnie nic. A tak bardziej na serio, to świetny materiał! Widać, że wrocławska ekipa nie próżnuje, oby tak dalej!
  2. Dzięki! Zaraz sobie poczytam, bo temat wydaje się dosyć ciekawy i przeczący temu co się wszędzie mówi.
  3. Masz może linka pod ręką? Chętnie bym poczytał.
  4. A możesz podać (choćby orientacyjnie) źródło? Bo pierwsze słyszę o takiej koncepcji i jakoś nie wydaje mi się zbyt sensowna.
  5. Z tego co czytałem to nie ma się co obawiać autolizy drożdży, bo martwe drożdże będą pełniły rolę pożywki dla dzikusów i bakterii. A wielkość błony to ponoć głównie kwestia dostępu tlenu.
  6. Dla US-05 niska temperatura to 13-14°C, więc nie ma się co bać, będzie dobrze.
  7. Ja bym siedział i czekał. Jeśli na drugi dzień nie byłoby żadnych oznak puchnięcia to dopiero powoli zaczynałbym się martwić.
  8. No! Przyznać się! Kto to na mój biedny browar jakiś urok rzucił? Najpierw szalejące drożdże, jakby w nie zły duch wstąpił, a dzisiaj termometr z IKEA zmysły postradał... To nie może być przypadek. Jak widać zabezpieczenie w postaci koszulki termokurczliwej na łączeniu sondy i kabelka tylko odwlekło to w czasie. Może gdzieś przy myciu sprzętu zalałem, sam nie wiem. I tak dobrze, że zaczął wariować podczas mierzenia temperatury wody na yerba mate, a nie w trakcie zacierania. Za naprawę chyba się brać nie będę, nawet jeśli znowu zacząłby pokazywać w miarę poprawne wyniki to nie miałbym już do niego zaufania i w każdej chwili znów mógłby zacząć pokazywać temperatury o 20-30°C wyższe niż powinien. Przynajmniej mam dodatkowy minutnik. Teraz pora rozejrzeć się za czymś nowym. Może ten termometr TFA LT-101 (widzę, że w sklepach piwowarskich tak samo wyglądający model jest sprzedawany pod marką Brewferm) lepiej się sprawdzi? Widziałem tu na forum raczej pozytywne opinie, choć jedna o zalaniu też się pojawiła co trochę mnie niepokoi, bo za tą cenę miałbym prawie 4 z IKEA. No nic, najwyższa pora dokończyć opracowywanie receptur na belgijską serię.
  9. Zimno mają. Podnieś temperaturę do 27-30°C i dokończą robotę. W specyfikacji wyraźnie jest napisane, że w niskich temperaturach potrafią się zatrzymać w okolicach 8-9°Blg
  10. Tylko, że to eksperymentowanie to nie ma być miotanie się w te i we wte, nie wiadomo po co i na co, a nuż się uda. Trzeba wiedzieć i rozumieć co się robi, przyjąć jakieś założenia, by potem być w stanie z eksperymentu wyciągnąć sensowne wnioski na przyszłość. Jeśli już warzyłeś zacieraniem z gotowych zestawów no to już masz jakiś punkt wyjścia. Przeanalizuj dotychczasowe sposoby zacierania, spróbuj ocenić wpływ na gotowe piwo i już coś będziesz więcej wiedział.
  11. Coś mnie choróbsko łapie, ale plan warzelniczy trzeba wykonać, nie ma zmiłuj. Zwłaszcza, że i tak już warzenie tego piwa przesunąłem o tydzień. Z samego rana zabutelkowałem #29 - Hydrozagadkę, a w południe ruszyłem z warzeniem. Połączenie żyta i wędzonki już od dłuższego czasu intrygowało i tylko czekałem na odpowiedni moment by wrzucić całość do gara i przekonać się co z tego wyjdzie. #31 O raju, ale dym! - Smoked Rye Ale 13°Blg Wzorowane na recepturze z Twój Browar, tyle że składniki kupione luzem Data: 2014-04-05 Surowce: 44,9% - Wędzony, Bestmalz - 2kg 33,7% - Żytni, Fawcett Malsters - 1,5kg 15,7% - Monachijski II, Bestmalz - 0,7kg 5,6% - Caraaroma, Weyermann - 0,25kg Hellertau Tradition, granulat 2013, 5,5% - 40g Lubelski Selekt, granulat 2013, 4,5% - 30g Drożdże Wyeast 1007 German Ale (około 0,5l niezbyt gęstej gęstwy) Zacieranie: Ilość wody: 16l - 1:3,6 49°C - wrzucenie słodów 48→47°C (beta-glukanowa) - 17' 52°C (białkowa) - 8' 62°C (maltozowa) - 30' 72°C (dekstrynująca) - 37' 78°C - mashout Wysładzanie: wysładzanie ciągłe do uzyskania 26-27l o ekstrakcie 12-12,5°Blg (potem dolanie jeszcze litra filtratu do gara) Gotowanie: 70' 60' - Hellertau Tradition - 40g 15' - Lubelski Selekt - 30g Temperatura zadania drożdży: 20°C Burzliwa: 21 dni, temperatura 16→19→16-17°C Cicha: - OG: 13°Blg / 1,053 SG FG: 3°Blg / 1,012 SG Objętość: 21,5l Rozlew: 2014-04-26 Refermentacja: 135g glukozy Uwagi: Czas pracy 6h35', trochę dłużej niż zwykle głównie z powodu dłuższego zacierania. Filtracja i wysładzanie niezbyt szybkie, ale poszło w sumie sprawnie, zajmując coś koło 1h20' Trochę zaskoczył mnie kolor brzeczki, spodziewałem się czegoś trochę jaśniejszego, raczej bursztynowego, a uzyskałem konkretny brąz. Brzeczka przy przelewaniu do fermentora lekko mętna, ale nie jakoś tragicznie. Osadów chmielu i białek niewiele, nie więcej niż 1,5l Nie mam porównania do innych słodów wędzonych, ale na pewno ten BestMalzowy poziomem uwędzenia nie powala. Podczas śrutowania trochę było czuć, po wrzuceniu do wody nie za wiele, zapach wędzonki trochę się wzmocnił po podgrzaniu. Choć może po prostu spodziewałem się niewiadomo czego, a utrzymujący się katar też przytłumił wrażenia. W smaku wędzoność wydaje się już być całkiem ok - nie za duża, nie za mała, więc chyba będzie dobrze. EDIT 2014-04-07: Do tej pory Wyeast 1007 German Ale uwarzałem za dosyć ospałe drożdże. Powolutku, acz systematycznie robiące co do nich należy. A teraz? Po prostu nie wiem co się stało... może dodałem za dużo gęstwy, może drożdżaki mają już dosyć (w końcu to już czwarta warka), może polubiły żyto, może rozzłościły się z powodu niezamierzonej aluzji w postaci słodu wędzonego, może przypadkowo w ich obecności wspomniałem o wojnie... naprawdę nie wiem... Po prostu zachowują się jak germański, k*rwa oprawca... Wczoraj wieczorem postanowiły wyjść przez bulkadełko. W sumie zdarza się, założyłem blow-off tube, absolutnie nie mając do nich pretensji. No ale to co zastałem po powrocie do pracy... wylazły z butelki, zalały podłogę, no ja proszę... są pewne granice, których drożdże nie powinny przekraczać... EDIT 2014-04-26: Rozlane! Pachnie niesamowicie, w smaku też zapowiada się świetnie (oby tylko nie zapeszyć). EDIT 2014-07-27: Bomba! Przyjemna wędzoność (trochę jakby wrzucić do piwa kiełbaski z ogniska), lekko oleista konsystencja żyta, przyjemna słodowość i goryczka. Wyszło coś naprawdę ciekawego. EDIT 2014-08-12: Niestety pojawiły się problemy ze zbyt silnym nagazowaniem...
  12. No właśnie o to chodzi, że strzelają dobry tekścik, że to akurat jest marcowe. Lat temu kilka to nie miałoby znaczenia, czy napisaliby że to marcowe, kwietniowe, czy lipcowe bo klient i tak nie miał o tym pojęcia. A teraz ma i szuka czegoś więcej niż bezpłciowy euro/strong lager. Jeszcze kilka lat temu Okocim nie musiał wypuszczać swych sezonowych, Tyskie swojej serii Książęcych, czy Żywiec tych z tematu. A teraz muszą bo zostaną w tyle. A jeśli chodzi o jakość to nie czarujmy się - wiele piw browarów regionalnych, czy nawet tych kraftowych też jest słabiutka, a niektóre wręcz zwyczajnie wadliwe.
  13. Nie mogę się zgodzić adamsky. Jeszcze kilka lat temu jedyne co koncerny miały od zaoferowania to był jasny eurolager i bursztynowy mocny lager. Czasem się jeszcze jakiś porter bałtycki pojawił. I w sumie tyle. A teraz powolutku jakiś wybór stylów piwa się pojawia. Więc to nie jest tylko marketing. A to, że jakość bywa zazwyczaj taka sobie to już inna sprawa.
  14. W Hameryce to czasem jednak potrafią podejść do tego całego ruchu Kraft z głową, czyli nowe pomysły na dodatku niesłodowane:
  15. Coś się stało, że serwer Teamspeaka wyłączony?
  16. No i niestety nie wiem czy uda mi się pojawić na spotkaniu Może uda się dokurować do niedzieli, ale raczej mała szansa...
  17. Chyba w Labglassie kolby erlenmayera są w najlepszej cenie. Ja planuję w najbliższym czasie zakup 1l i 2l. Większa na startery w okolicy 1l (z mieszadłem manulanym), mniejsza gdyby potrzeba było robić wielostopniowo.
  18. Na fejsie pewnie jest wiele fotek. No ale rozumiem, że adres strony/fanpejdża/czyjaktosiętamzwie jest tajny i osoby postronne nie mają szans się dowiedzieć.
  19. Gdzieś czytałem wypowiedzi mądrych ludzi (ale linka pod ręką nie mam), że szybsze zebranie gęstwy jest istotne w przypadku fermentorów stożkowych o dużych objętościach. A w przypadku wiaderek i 20-30l objętości brzeczki drożdże nie są poddane aż takiemu ciśnieniu (płaskie dno powoduje lepsze rozłożenie nacisku), więc nie ma się co martwić. Osobiście też wolę przetrzymać dłużej piwo nad drożdżami niż trzymać gęstwę w lodówce więcej niż tydzień, jakoś wydaje mi się, że jest wtedy mniejsza szansa na zakażenie. Idealnie to staram się robić rozlew w tym samym dniu co warzenie kolejnego piwa, lub dzień wcześniej. I nawet po 3 tygodniach bez przelewania nic złego w kolejnych piwach nie wyczuwałem. Acz nie wykluczam, że po prostu aromatu/smaku autolizy po prostu nie nauczyłem się wyczuwać.
  20. Nowa saszetka suchych? Powinno chyba wystarczyć uwodnić.
  21. Ja bym się zaczął martwić przy zbieraniu gęstwy z piwa, które stało bez przelewania ponad 3-4 tygodnie. Jeśli to okres krótszy to chyba nic się złego z nimi dziać nie powinno. A jeśli się mylę i głupoty wypisuję to niech ktoś mądrzejszy mnie poprawi.
  22. Zgadza się. Ogólne założenie jest takie by spotkania robić w pierwszy weekend miesiąca. Strasznie źli będziemy
  23. O długiej fermentacji burzliwej (w sensie cały czas w tym samym pojemniku) można mówić, gdy jej czas liczony jest w miesiącach.
  24. Jak już wyedytowałem wyżej żarty się skończyły! Lambicus Experimentalus przelany do balona, zadane robaczki z Wyeast 3278 Lambic Blend i dorzucone płatki dębowe. Teraz tylko odczekać te 3-4 miesiące w oczekiwaniu na sezon wiśni i malin. A wykorzystując odrobinę czasu, zwolnienie się wiadra i fakt, że soki jabłkowe były już na granicy terminu przydatności nastawiłem: C03 Cydr - Cydr 12°Blg Data: 2014-03-30 Surowce: 3 z poniższych 4 soków (niestety nie wiem które) Vita Sok Eliza - 5l Vita Sok Szampion - 5l Vita Sok Alwa - 5l Vita Sok Jonagold - 5l DAP - 6g Drożdże winne Zamojscy Tokay 22 (matka drożdżowa) Temperatura zadania drożdży: 20°C Burzliwa: 30 dni, temperatura 18-22°C (pokojowa, bez kontroli) Cicha: - OG: 12°Blg / 1,050 SG FG: ?°Blg / ???? SG Objętość: 14,5l Rozlew: 2014-05-04 Refermentacja: 85g glukozy Uwagi: Miało być 20l, ale nie będzie... Jedno z opakowań musiało zostać uszkodzone podczas transportu (lub zanoszenia do piwnicy) i minimalnie przeciekało. Przed wlaniem każdy sok wąchałem i próbowałem. Jeden był dziwnie mętny i podejrzany w smaku, więc zamiast do fermentora poleciał do zlewu. To było moje pierwsze użycie drożdży winnych na suszu owocowym i nie byłem pewien czy matka drożdżowa ruszy. Na szczęście po 2,5 dniach pojawiły się oznaki fermentacji, więc byłem już spokojny. Mam tylko nadzieję, że nie okaże się, że wylałem zły sok i cały nastaw będzie jedną wielką porażką... EDIT 2014-05-04: No i chyba porażki nie będzie. Przy rozlewie smakuje chyba trochę lepiej niż fermentowane za pomocą drożdży dedykowanych Choć w sumie to po spróbowaniu cydrów z wyciskanych w sokowniku jabłek to nie ma żadnego porównania z takimi z soku, nawet tłoczonego
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.