Skocz do zawartości

Bogi

Members
  • Postów

    2 172
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    11

Treść opublikowana przez Bogi

  1. Nie ma sprawy. Odnośnie Tripl'a, w BJCP jest, a w PSPD nie ma, czyli jest jeszcze gorzej niż można się spodziewać. RIS zaczyna się od 20 (A 20 to Double Stout, Imperial to min. 24) i masa innych kwiatków.
  2. Lekkie piwa (bezalkoholowe i pełne, tak do 7%) gazują się w okolicach tygodnia-dwóch; czasem zdarza mi się, że piwo mam nagazowane (ale nie ułożone) po 4 dniach od wyniesienia do piwnicy. Piwa mocne potrzebują paru miesięcy-nawet roku.
  3. No, właśnie, skoro na potrzeby amerykańskich, to dlaczego cała Europa na klęczkach przed Jankesami? Co konkurs, to kategorie z BJCP. To jest szaleństwo jakieś. Nieważne, że piwo jest zgodne ze stylem historycznym, ważne że jakiś "ekspert" wyznaczył swoje widełki i szlus i już nie jest zgodne z BJCP.
  4. Mumme/Breihan, Burton Ale, Edinburgh Ale, Wicklow Ale, Adambier, Israel, całe spektrum porterów i stout'ów, a nie ograniczenie się bardzo ogólne, bez stylów pośrednich, October beer, Dorchester beer (Dorchester ale to już po prostu porter), Fredersdorfskie, Poughkeepsie Ale, Kingston Ale, Old Hock/White Porter, Amber Two Penny, Windsor Ale, Reading beer, Purl, Jopejskie, Toruńskie białe i można tak bez końca wymieniać.
  5. Po to samo po co UE, Sejm RP, i inne tworki-potworki.
  6. Zmianą by było, jakby się towarzystwo rozwiązało, a tutaj tylko lekkie cyzelowanie. Co to za lista stylów piwnych gdzie brakuje tych, bez których piwowarstwa i innych stylów by nie było? Żenada.
  7. W ramach tygodnia brytyjskiego mają być angielskie cydry-jabłkowy i jagodowy.
  8. IPA już praktycznie nagazowane, piękna piana, tak jak lubię, wyczuwalny chmiel i troszkę pieprz do przodu. W następnym sezonie będziemy warzyć Zakonne Wszechmocne, Brown Stout Porter, Korsarskie i kto wie czy na tych trzech nie spoczniemy.
  9. Jak widzisz, że coś jest nie tak, to po kiego diabła wysyłasz? Piwo może być ocenione uczciwie i miarodajnie (a zwłaszcza sprawiedliwie) przez osoby kompetentne-znajomych, przyjaciół, i może im posmakować albo nie, ale nie będą zasłaniali się bredniami BJCP czy kwiatkami typu, mętny witbier to wada.
  10. Lepiej wysłać 1,5 litra do kogoś, kto piwowarstwem żyje i wystawi miarodajną ocenę niż nawet 50ml stracić na "konkursik" z przekupionymi sędziami, szermującymi "tytułami" od krewnych i znajomych cnych królika. Również mam nadzieję, naturalnie podeślę-nic pewnie nie będę zmieniał, czy macie jakieś rady?
  11. Lidl od tygodnia azjatyckiego zobowiązał się sprowadzać piwa z krajów, które również mają Lidl'a, oraz rozszerzyć ofertę tygodni tematycznych o kraje, których nie było, a które miały już tydzień polski u siebie; tak więc nie zdziwcie się jak przyjdzie tydzień belgijski i jaka to będzie uczta
  12. Cieszę się, że podeszło. Będzie #3 niedługo.
  13. Spitfire-Tyskie wśród bitter'ów, za tę cenę można, jak się nie zna Old Speckled Hen-dużo lepsze, warto Stout-dla fanatyków i to jest najsłabszy, ekwiwalent Guinness'a Hen's Tooth, prawdziwe ale, kondycjonowane w butelce, im później wypite, tym lepsze Abbot-klasa Spitfire'a, można, ale nie trzeba Twisted Thistle-mnie bardziej smakowała ich wersja mała i specjalna, poprawne IPA Bishop's Finger-tylko troszkę gorsze od Hen's Tooth Ruddles Country-przedtem nie było, nie wiem nic na ten temat???, sesyjny bitter, z ciekawości można St. Edmund's Golden-też jakiś bitter, z ciekawostek wiem, że pite często gęsto przez Izbę Gmin, czyli piwo gminne za tę cenę warto skosztować
  14. Jednego bączka musiałem otworzyć, bo mnie zaniepokoił, gaz powoli się robi, aromat fenomenalny, profil czysty, goryczka przyjemna, bardzo ładna i wysoka piana (już), myślę, że spokojnie za dwa tygodnie już będzie można pić. 300 razy lepsze od Sura Paniyam, jak się będzie nazywać na razie nie wiem, etykietki też brak. W międzyczasie, podczas jednego spotkania pękło ostatnie Korsarskie-zachwycające, słodkie, nie przegazowane, poezja, powtórka z rozrywki w następnym sezonie, jako warka nr 52, potem pewnie Zakonne Wszechmocne i się zobaczy, ale teraz już tylko powtórki-lepiej pić to, co się już sprawdziło i rzeczywiście udało.
  15. I do tego można dodać koronne-nie zrażać się ani błędem, ani nie obrastać w piórka po pierwszym sukcesie
  16. Najsampierw skorzystaj np. z takiej listy: http://www.hopandgra...om/recipes.aspx do wyboru, do koloru, wszystko opisane i piwa w dużej mierze znane. Kiedy rozwiniesz skrzydła czyli poznasz niuanse piwowarstwa, możesz warzyć własne receptury, komponowane albo w oparciu o wiedzę, jaką już zdobyłeś, albo oryginalne stare przepisy. Później, poustalaj jakie piwo Ci się marzy (warzy (w głowie ) ) i wówczas sięgnij do źródeł, czyli prześledź historię tego piwa-jak je warzono (jeśli w ogóle warzono), jakie były składniki, jakie parametry, jak styl ewoluował przez lata-czyli który okres Ci najbardziej odpowiada, itd, na szczęście w dzisiejszych czasach wszelkie manuały i po polsku i w obcych językach są dostępne, i tam praktycznie jest już wszystko. Wtedy możesz uwarzyć takie piwo i cieszyć się, że 1) jest Twoje, a 2) ostatni raz na rynku było tyle i tyle lat temu 3) możesz być z niego dumny, bo nie jest ograniczone bajaniami BJCP, na konkurs je nie wystawiasz, a Tobie (i zapewne innym) smakuje.
  17. Bogi

    Szkło do piwa w Biedronce

    Do marcowego jest kufel 500ml.
  18. Znad osadu i chmielin na cichą, taką mini, jest 3 blg, profil wyrazisty, powinno wyjść nawet pijalne; pieprz na razie niewyczuwalny, ale to może być przejściowe.
  19. Żeby było fajnie estrowe, co ładnie zawpółgra z goryczką (wyliczone 50 IBU, 3 chmiele) na s-33 poszliśmy w India Pale Ale, 16 blg, planowane 7,1% alkoholu. 150g chmielu na całą warkę, dodatkowo kolendra i pieprz długi. Chmielenie, na goryczkę po angielsku Sybilla, potem Lubelski i Hersbrucker wraz z kolendrą i pieprzem długim na 15 minut, flame-out i aż do schłodzenia brzeczki, troszkę trzcinowego na podbicie ekstraktu. Mieliśmy w sumie warzyć na Dzień Dziecka, ale byliśmy na parapetówce u wujka i był tam też alkohol, który raczej już na wiele by nie pozwolił później, poza tym, po paru kieliszkach jeszcze można warzyć, ale wszak nie po flaszce .
  20. Podejrzewam, że "birds of feather flock together".
  21. Wg moich obliczeń, mogłyby jeszcze do 6 dojechać, ale wynik jest jak najbardziej satysfakcjonujący dla dwójki konsumentów z Podkarpacia
  22. Kolega wieki temu robił dwa piwa w tym temacie "Malineiros" i "Dereneiros". Sok albo owoce.
  23. Czyli tak jak należy, bo gruit powinien być mocny i świeży O. Nordland, Brewing and Beer Traditions in Norway, University of Oslo, 1969 Mnie szczególnie zaciekawił wrotycz, bo w likierach jak najbardziej, ale żeby w piwie? Nordland wysuwa też tezę, że kminek jaki się pojawiał w piwie dał pomysł dla późniejszych aqauvit, kummel, itd, co w sumie może tłumaczyć, że Egon Olsen wraz z gangiem piją piwo Carlsberg i do tego po kieliszku aquavit jako namiastkę tego, co pijali ich przodkowie; choć oczywiście może za bardzo wybiegam.
  24. Bogi

    Burton Ale

    Najstarsze doniesienia o Burton Ale to czasy średniowiecza, a piwo samo było wówczas piwem klasztornym. Opactwo benedyktyńskie w Burton powstało z inicjatywy Thane'a z Mercii w 1004 roku. A z roku 1295 pochodzi ten jakże znaczący wierszyk: The Abbot of Burton brewed good ale On Fridays when they fasted But the Abbot of Burton never tasted his own As long as his neighbour's lasted Opat warzył dobre piwo, Kiedy inni w piątki pościli Swego nie pił, cierpliwie czekał Aż wypije to, co inni zrobili takbym przetłumaczył Oznaczało to, że opat warzył piwo, ale pijał swego sąsiada trunek, ponieważ jego cały czas dojrzewał. Przyjmując, że ale wówczas miało około 6%, Burton Ale musiało mieć więcej, skoro tak długo trzeba było czekać na jego dojrzałość. W roku 1319 1,800 osób pracowało w przemyśle piwowarskim, a częstokroć ich pensja to były dwa galony piwa konwentowego.
  25. Poszperałem troszkę odnośnie historii gruit'a i znalazłem parę ciekawostek. Otóż Norwegia była miejscem, gdzie gruit szczególnie hołubiono, nazywając go pors (od norweskiego określenia woskownicy). Norwegowie poza tym używali wrotyczu, tysiącznika, dziurawca, piołunu, jałowca i... kminku (było to już w 1393 roku). Islandzycy natomiast stosowali tysiącznik często i gęsto pod nazwą jardhummal, czyli chmielu ziemnego dosłownie. U Finów zaś królowały żywice świerku i sosny, o czym nawet wspomina ich "Kalevala". W Norwegii, na terenach wiejskich warzono gruit jeszcze w latach 50tych, i opisywany jest on jako piwo żółtej barwy, słodkiego smaku, upijające szybko i dające syndrom dnia następnego.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.