I bardzo mnie cieszy, że miało ponad rok, bo inaczej byłoby mało pijalne, wierz mi. Z Amber Two Penny jest zawsze tak, że na początku piwo jest raczej nieciekawe i potrzebuje czasu, a później już wiadomo, że może być tylko lepiej.
Rysunek obrazuje człowieka, który zaległ między własnymi ramionami i sobie smacznie śpi, ululawszy się tym trunkiem .
Ponieważ to jest 3cia warka w tym stylu, można się przyznać, że idzie tam ekstrakt słodu jasnego , taka sama ilość miodu, a cukier dark muscovado zgodnie z zasadą, tylko dla podbarwienia, a demerara jak się ładnie zrumieni daje wrażenie karmelowości, chmiel w ilości niewielkiej gotowany po angielsku (oraz niedojrzały owoc pomarańczy i kolendra zgodnie z jednym z przepisów).
Jako że smakuje, będzie popełniane pewnie nadal. Dziękuję za recenzję.
Piwo przy 3-4 blg trafia do beczki dębowej-stąd nuty winne i później jest butelkowane normalnie w całości (bez uciekania się do mieszania), a miód jako że całkiem nie odfermentowuje, pozostaje w profilu. Ta 3cia warka była na S-33, więc pewnie przez to można w nim się doszukiwać jeszcze innych niuansów.