Skocz do zawartości

Bogi

Members
  • Postów

    2 172
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    11

Treść opublikowana przez Bogi

  1. Jest u nas jakiś przybytek, bo kojarzę przez tę fritz-kolę (pił to ktoś?) i tam reklamowali piwa z URSY i z Pinty, niestety nie wiem czy idzie to w parze z jedzeniem. W Millenium Hall powstał Sport B-B-Q fajne i frytki i porządne burger'y, ale z lanych to tylko Brackie (Królewskie, Żywiec, i Leżajsk-niewiadomo skąd). Problem jest właśnie na zasadzie kontrastu, jest jedzenie, nie ma piwa, jest piwo, nie ma jedzenia (wybór piwa w naszej "Kuźni" jest, ale z jedzenia chleb ze smalcem lub oscypek z dziurawiną). W temat w pewnym stopniu wpisuje się Ceska Hospoda, tylko że owszem tam jedzenie jest, ale piwa tylko czeskie (Urquell, Bernard, Krusovice, i parę innych) i raczej bez rotacji, więc za którymś razem nudno pić znowu to samo. Jak mamy pizzerię z prawdziwego zdarzenia, to owszem dbałość o bresaolę, rukolę i i nne pierdolę jest na pierwszym miejscu, a co do picia, Carlsberg zwykły (nawet nie Elephant!) i zwykły Okocim. Scooby, to za 100 lat tego w Polsce nie będzie, postaw się w naszym realiach, najpierw musi powstać coś, że jest i jedzenie i jest piwo, a później musi przyjść na to moda, że można to łączyć. Jeśli się rozejrzysz, to nadal jeszcze nie ma takich restauracji, żeby potrafili zaproponować dobre wino do potrawy, albo mieli w ogóle bogaty wybór tego wina, więc co dopiero o piwie rozmawiać. Nadal najlepszą i tańszą opcją jest kupić wszystkie składniki, zrobić fajne potrawy, nakupić piw, zaprosić znajomych i mieć coś o czym tutaj dywagujemy.
  2. Byłem ostatnio, rozlewaliśmy parę piw na 2-3 osoby. Wokół młodzież pijąca Kormorany albo Atak Chmielu z gwinta (nazwa to szpan, gwint to lans, moda)-absolutnie nas nie interesowali, a wręcz drażnili, że siedzą obok. To już lepiej wolę mieć zestaw paru ciekawych piw, zaprosić znajomych i rozlać je w domu (tak ostatnio piliśmy dwa rodzaje Zwierzyńca Pils, tudzież Hadesa, masę litewskich itd), dorzucić własne i spędzić miło czas. I na takie spotkanie właśnie chcę mieć Artezana, a tu klops.
  3. U nas nigdy nie było, więc nie mam takiej opinii, może kiedyś się to zmieni. Osobiście wolę kupić parę piw i je wypić, niż kupować lane i ja żłopać na miejscu, zresztą jak wypiję jedno lane takie a takie, to już drugiego raczej nie biorę, tylko inne, więc gdzie tu bardziej się opłaca lane? Reklama, reklamą, ale niech będzie rzetelna w jakimś stopniu, a nie że rzeczony albo pokazuje, że na piwie ma pojęcie takie o, albo na innych rzeczach się nie zna w ogóle, a o piwie nie lepiej. Pozytywne mam, ale jak chcą być bardziej znani, powinni zadbać o dystrybucję. Nie każdy z nas jest bloggerem, szwendaczem premierowo-festiwalowym, są też ludzie, którzy piwa chcą zakosztować, ale chcą mieć do niego dostęp. Poza tym, dlaczego tylko blagierzy mają mieć piwo za darmo? Można przeznaczyć np. 1 część warki dla osób, które i się znają (a nawet bardziej się znają niż blagierzy) i dodatkowo wystawią ocenę rzetelną, oraz dla tych, którzy naprawdę nie mają dostępu?
  4. No, nie mam, jakoś tak wyszło, ale nie musicie przez to traktować nas jak stereotypową "Polskę B". Większość nowości jeśli mam, załatwia kumpel z Wawy, ale też nie wszystkie, to świadczy to bardziej o moim mieście czy o kim innym?
  5. Lepiej zabutelkować niż lać; butelkowe się bardziej sprzedaje, zwłaszcza że lane nie jest wszędzie, tylko w wybranych miejscach; poza tym jakimś cudem znalazły się butelki na blagierów piwnych, nieprawdaż?
  6. Do tego to się właśnie sprowadza. My tych piw nie dostaniemy, a dostają Ci, którzy nawet nie wiedzą co piją albo co czują. I to mnie przeraża, że rośnie nam celebryctwo piwne, a producent tego czy owego o konsumentów nie zadba, tylko karmi tych, od których raczej złego słowa nie usłyszy. A gdzie rzetelność?
  7. Ale nie wyglądzie mowa, tylko o aromacie, Wojtek, mam nadzieję, że żartujesz Ciekawe kto pierwszy uwarzy Peach IPA Stout
  8. RIS to dark fruitiness, to czekolada, kakao, cała masa innych nut. Nie w oparciu o bajki BJCP, ale o fakty, brzoskwinia niech będzie w piwie, ale to chmielenie w IPA, w amerykańskich, w belgach, saison'ach itp. Przyczytaj głównę tezę zarzutu.
  9. Ale Pan Blogger sam napisał, że dojrzała (chyba że nie wie co pisze, tak jak w przypadku szkockiej i bourbon'a), więc nie taka lekka. Jeśli słyszę dojrzała brzoskwinia, to skojarzenie każe mi iść w kierunku barack palinki, gdzie nuta brzoskwiniowa nie jest muśnięciem, ale dosłownie fangą w nos. Poza tym, właśnie nie widziałem , stąd mogę chyba wyrażać wątpliwości co do wiarygodności tejże?
  10. Czyli sugerujesz, że jak jesteś craft'em to możesz popełniać błędy i piwo może mieć wady, a jak jesteś li tylko domowym, to masz warzyć piwa idealne co do wytycznych?
  11. W belgach też, ale chciałem dać przykład bardziej wyrazisty.
  12. Tylko że RIS powinien cechować się "dark fruitiness" i brzoskwinia (w dodatku dojrzała) bardziej przynależy IPA, a w RIS'ie to raczej powinno być uznane za wadę, tak mi się wydaje.
  13. , w stout'cie??? Określenie "ruda na myszach" odnosi się tylko do szkockiej whisky, na bourbon'y mówią się najczęściej "kukurydzianka".
  14. Bogi

    Witbier dla zaawansowanych

    W ilości 5g nie zaszkodzi, dobrze się łączy z alkoholem, więc do piwa powinien pasować. Ważne jest pochodzenie i przez to cena, ja mam jeszcze oryginalny z Syrii, to do tej pory nie zwietrzał (a datę ważności ma 2007) i pachnie tak samo ładnie, ostro i korzennie, można zastąpić imbir, kolendrę, w średniowieczu dodawano go do piwa razem z anyżem i z imbirem. Odnośnie kminku, dodaje się go do Wirtemberg Ale, razem z kolendrą.
  15. Problem jest taki, że o kwaśności nikt z nas nie mówił, a tak to kwaśne jest tylko dla Taty.
  16. Dałem ostatnio znajomym (i znającym się, bo i też warzącym) i stwierdzili, że dobra stara pszenica albo porządny lambik, a ja ani pół grama ekstraktu pszenicznego tam nie dawałem, więc nie wiem co mogło spowodować takie zmiany i taki odbiór?
  17. Ja fermentuję w różnych, nie mam jakiegoś wzorca. W artykule jak czytałeś Belgowie celują w wyższe i mają efekty in plus. W obu przypadkach używałem suchych, w pierwszym Zakonnym poszła cała saszetka 5g (!) tych FermEzFerm i w zupełności wystarczyło, w drugim cała 11,5g S-33 i nawet lepsze efekty (tzn. mnie zależało na płytszym odfermentowaniu).
  18. Z tego co czytałem to raczej będzie na plus, rzuć okiem tutaj jeszcze dla upewnienia się.
  19. Jak masz obawy, to zawsze temperatura może być niższa, tylko czy na tym nie ucierpi aromat i posypie się profil? Siarki ani razu przy S-33 nie miałem, więc nie mam jak się odnieść.
  20. Pszenica ewidentnie bardziej mi przypadła do gustu, jako że i piwo nieskomplikowane, to i etykietka jak znalazł i fajna gra słów. Artysta i grupa kompletnie zapomniani i wyzuci z pamięci narodowej. Jeden to jest " Prawomił* wykuwający toporła dla pokoleń", a drugi "Ów Krak**, co Z moka** pokonał" (tutaj wprowadziłem jeszcze element czerwonej kredy poza ołówkami), wszelkie sugestie mile widziane, : *postać wymyślona, ale wpisująca się w mitologię Stacha z Warty **postacie ewidentnie wzięte z Macimowy i opracowań Stacha z Warty, z etymologicznego punktu widzenia jak najbardziej teoria Stacha ma sens, do poczytania w książkach profesora L. Lameńskiego.
  21. Więcej estrowości i słodyczy, tak w każdym razie to odbieram post factum. Podejrzewam, że nie; moje ostatnie źródło mi wyschło na razie, ale nie zaszkodzi pytać w zielarniach albo sklepach z kawą/herbatą. Z braku laku można zastąpić zielonymi pomarańczami-tak zrobiłem i wielkich zmian w aromacie nie dostrzeżono.
  22. 1. Po 25g każdej (poprzednie 25g Marynki idzie na 30 minut, a następne 25g Sybilli idzie z przyprawami) 2. Tak, właśnie Kiedy warzenie?
  23. Nie każdy. Lepiej warzyć dla tych, co się znają* (parafrazując pewien browar) . Fakt, że liczba styli ograniczona (tak jak i samo BJCP), cała masa obostrzeń i w dodatku zamiast w Almie, to w TESCO (chyba że już zdecydowali się na Biedronkę..., trzeba iść z duchem kraftu czasu), mało zachęty. * rodziny, przyjaciół,znajomych Reasumując, jaki by nie był ten GCh, i tak go kupię, zrecenzuję i albo zapiszę w pamięci (jak Bracki Koźlak Dubeltowy, Brackie Pale Ale czy Brackie IIPA) albo też i nie.
  24. Mnie się właśnie nie bardzo podobają ostatnie z Ursy, są już przekombinowane, i bardziej pasowałaby a'la te pierwsze. Dzięki, ostatnio wróciłem całkiem do ołówka, ale jako dodatkową trudność dodałem styl Stacha z Warty, czyli nie używamy gumki , mam jeszcze dwa rysunki w klimacie szukalszczyków, ale nie wiem do jakich piw by się nadały, pokazać mogę. Udaje się jak najbardziej, choć jak pisał Lary jest też klimat fanzinowski.
  25. Pytanie było właśnie o dostępność ogólnopolską i w butelkach. Jak na razie to z Artezana (dzięki uprzejmości kolegi z Wawy) udało mi się zdobyć tylko Grodziskie-skądinąd najlepsze z grodziszów i chciałoby się, żeby takie Grodziskie było dostępne stale i Chateau no.2, dlatego drażni, że gros osób dostępu do tych piw nie ma, tak więc co mi po recenzji piwa, którego nie skosztuję i choćby się chciało o nim wypowiedzieć, to poprzez ten problem, nie można. Dla porównania z Olimpu, nie kosztowałem tylko Afrodyty, bo resztę udało się zdobyć (i to bez większych problemów).
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.