Skocz do zawartości

Bogi

Members
  • Postów

    2 172
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    11

Treść opublikowana przez Bogi

  1. Żona z pracy przyniosła taki mazak do cd itd, więc stwierdziłem, że na szkle musi pójść. Póki będzie mazak (o ile nie lepszy mi się trafi) myślę że to jest dobra koncepcja.
  2. O Śmarakukach pisałem tu O, że zachwyt, zdziwienie, Belg, że belgijskie, a A, że "no i co z tego wyniknie", albo że to obelga dla Belgów, że nie trzeba być Belgiem, żeby dobrego belga uwarzyć, różnie można interpretować. Pomelowy Ul, ul bo miód, i miodowe pomelo, a że na etykiecie też ul i dwie pszczoły niosą pomelo w siatce, to stąd pierwsze skojarzenie. Biały Kruk, biały bo White Porter, i jednocześnie tego piwa się już nie warzy i raczej jest bardzo rzadkie, więc rzeczywiście biały kruk. Zmiotki, dosłownie przyszły krasnoludki-ludek skoczny choć malutki i wymiotły wszystko co było i z tego powstało piwo, zaś Aviator ma odniesienie do etykietki Staram się być nieszablonowy i bawić się słowem i treścią, tak jak piwowarstwem.
  3. Jakieś odczucia w świadomości bezpośrednio po wypiciu? Cieszę się, że smakowało.
  4. Jak będzie, to się napije, ale skoro jest tak wyborne jak sommersby, to mam obawy, które wyrażam jako konsument.
  5. Podejrzewam, że to przez beczkę, normalnie piwo wychodzi bardziej miedziane, bardziej zgodne z nazwą.
  6. Okaże się, że jest inne, w końcu autorowi smakowało ostatnie sommersby, które normalnym ludziom jawi się rozcieńczonym prytem, który jeżyn nie widział.
  7. Alkohol mi tak nie przeszkadza, jak przegazowanie. Może rzeczywiście drożdże są winne?
  8. Kolor ok, bardziej czarny, bez refleksów, piana ładna, później opada. Aromat: Lekko palony, nie przydymiony, gęsty, mało słodki, wiśnie w czekoladzie, ciemnej, troszkę imbiru. Nuta dolna-troszkę, odrobinkę przyjemnego alkoholu, orzechowa. Aromat zachęcający, przyjazny, dość bałtycki, alkohol jako tępy etanol czy gryzące fuzle niewyczuwalny. Sążnisty łyk (smak) piekący, mocniej palony, finisz krótki, rozgrzewający, ale i orzeźwiający czyli zachęcający do dalszych eksploracji przełyku, chmiel ukryty, wychodzi alkohol i gaz, za bardzo szczypie, a paloność troszkę zatyka. Nie wiem, ale wydaje mi się, że na smak wpłynęły troszkę drożdże, bo rzeczywiście odbiór jest bardziej koźlakowy niż bałtycki. Kolejny łyk (została 1/3 piwa) paloność i chlebowość koźlakowa ujawnia się na języku. W aromacie jest przyjemny, taki na 8% alkohol i pełnia, w smaku zbyt duże wysycenie i potem dość goryczkowy finisz-jakby chmiel rósł z czasem. Nie wiem do końca jak ocenić, z jednej strony w aromacie nie ma co zmieniać, tu wszystko gra, ale smak pozostawia wiele do życzenia, i nawet nie chodzi o alkohol-przy ogrzaniu będzie rósł i tak, ale o to wysycenie, czyli jakby on potrzebował odgazowania i potem można spokojnie wypic 3-4. Może też zagrały drożdże? Ten porter ma już rok, więc powinien się ułożyć, ale jednak jestem zdania, że górne portery układają się szybciej, a trwają dłużej. O tej porze za dwa lata porównamy mojego i Twojego, może potrzebuje więcej czasu?
  9. Dziś otworzyliśmy roczne Bursztynowe za dwa pensy#3 beczkowe, wygląda pięknie, w aromacie bakalie, malaga, i kasztanki tzn. sherry, nuta dolna ziemista i taniczna. Aromat gładki, niezmącony. W smaku pełne, kwaskowate, chmiel dość wylazł i pozostawia na finiszu goryczkę, czego po Old Ale się nie spodziewałbym, należy zmienić stopień chmielenia, miód cudownie oblepia usta. Piwo aż ciężkie. Polecam, bo jeszcze jedna sztuka jest w depozycie
  10. Jak na razie zachwyty nie gasną, Tata ma pretensję do alkoholu; następnym razem większy pojemnik prosimy
  11. Piwko wygląda bardzo zacnie, piana może nie powala, ale nie przeszkadza, żeby zanurzyć dzioba. Rodzicom smakuje, żadnych ale, samo bier Aromat lekko palony, troszkę pikantny, nuta dolna owsiano-mleczna. Aromat bardzo lekki, w sam raz na taką pogodę W smaku mamy bardzo pijalne, lekko chmielone, wyraźnie owsiane, ciemne piwko, w kierunku tmave'go. W przypadku Schwarz'a brakuje mi większego wysycenia (piwko jest bardzo aksamitne, prawie jak dobry stout), w przypadku tmave'go-nut przyprawowych. Niemniej jednak, piwko jest świetne i pijalnością mierzy się łatwo z Pacific Wojtka. Na finiszu idealnie wpasowany owies, normalnie jak ciasteczka owsiane.
  12. Bogi

    Spruce Porter

    http://www.newburghb...ers/old-tjikko/ już byli tacy, choć nie do końca w temacie. Nie będę Was długo trzymał w niepewności, zresztą Żona mnie szturcha, i przyznam się, że choć ten browar powyżej uwarzył coś a'la ten temat, to historycznie takie piwo nie istniało, a materiały źródłowe to kompilacja informacji o porterze i o spruce beer (przepis na porter i na olejek świerkowy są autentyczne), bardziej wnikliwie oko dostrzeże moje małe ingerencje w tekst Nie istnieje również Peter Small, zaś jego rzekome słowa, to czysta moja fantazja wzorowana na stylu jakim pisane były ówczesne ksiażki, mam nadzieję, że zachowałem styl wypowiedzi? Życzę więc miłego Prima Aprilis i mam nadzieję, że nikt nie poczuł się urażony, a skoro w Ameryce były takie próby, to może nie do końca to tylko twór mojej wyobraźni? PS. Wintergreen mogę załatwić, a sassafras mam z kilo w domu
  13. W ksiażce autorstwa Peter'a Small'a z 1847 roku znalazłem bardzo ciekawą efemerydę piwną, a mianowicie porter świerkowy (nazywany też Dark Spruce Beer, przepis poniżej, bo trudności większych nie nastręcza, jako że to de facto typowo London porter aromatyzowany świerkiem (tu źródła są rozbieżne, bo znalazłem też że można stosować spruce extract, drugi obrazek poniżej, ten pochodzi z książki Byrn'a, ale już z roku 1860)), natomiast nie mogę znaleźć wiele, a właściwie nic, dotyczącego jego popularności i jak był odbierany przez smakoszy porterów czy stout'ów. Co więcej, podczas gdy pewne szczątkowe informacje są podawane, praktycznie nic nie ma jeśli chodzi o jasną odmianę czyli White Spruce Porter, którą cytuję w fragmencie przynależnym Byrn'owi. O samym piwie Small pisze tak: "wielce musujący to napój, który nabiera specyficznego smaku poprzez wyraźną nutę olejku terpentynowego. Jako mało tęgie, doskonale się sprawdza jako piwo lecznicze, zwłaszcza w przypadku diety-wiadomo, że każdy porter posilny, jak i w kwestii przypadłości reumatycznej". Później dodaje, że "należy wybierać tylko czerwone gałązki, jako że łatwo jest pomylić je z tymi jakie rodzi inne drzewo iglaste, Tsuga, uznawane za bardzo trujące".
  14. Bogi

    Żart Prima Aprilisowy

    A ten mail, który przyszedł teraz od Marianny Kowalik, to też ściema czy prawda, bo już się gubię? Nie ma nic w nim nt. żartu
  15. "sancta piva di Polonia... sancta biera di Warka" tak było. Zresztą pomogło, bo kiedy Ci, którzy zaczęli się modlić do Św. Piwy "Santa Piva ora pro nobis", robili to nadzwyczaj układnie, nuncjusz papieski Hipolit Aldobrandini zaczął się śmiać, wrzód pękł i chory wyzdrowiał. Te, które podał Bartosz, są niestety grubymi nićmi szyte i owszem, my nie uwierzymy, ale znajdzie się masa ludu, która będzie je powtarzać, tak jak to słusznie zauważył Jacenty, a z tego już nie będzie do śmiechu.
  16. Bogi

    Żart Prima Aprilisowy

    Za karę (poza konsekwencjami ze strony moderatów, więc i Twojej) powinni teraz się sami złożyć na 3kg chmielu i rozdysponować wśród tych, którzy wysłali mail'a, Cały mój misterny plan na uwarzenie Polskiego Burton Ale będzie wymagał weryfikacji...
  17. Bogi

    Browar Vojtol

    Russputin warka nr 19 (świadomie zmieniłem kolejność, najpierw posiłek, potem deser) Russian Imperial Stout Najpierw opinia Taty, piwo bardzo dobre, bogaty typowy aromat, czysty niezmącony, w smaku niestety jeszcze za młode, ale z dużym potencjałem. (Za rok jak będziesz miał jeszcze, będziemy pewnie prosić o powtórkę Pianę można jeść, ale stopniowo sobie opada, kolor gęsty, smolisty. Od strony wizualnej wszystko na plus. Aromat to powinien być gwóźdź programu pt. RIS i mamy tak, nuta górna: kakao, tosty, suszone śliwki, ale nie dymione/wędzone, bardzo leciutki etanol, wino albo Chianti albo Rioja, gęste i starzone, końcowa nuta waniliowa, ale jeszcze bardzo nieśmiała. Nuty dolne drewno, spirytus, ale bardzo krótko, a potem pustka, czyli jeszcze nie rozwinęły się te partie. Smak piwko ładnie palone, wyrazista goryczka ładnie komponująca się z palonością, dość oleiste, choć słabe łzy, alkohol wyczuwalny na granicy 6,7-6,9%. Bardzo pijalne, a że nie ciężkie, to powiem, że dla mnie sesyjne, choć też i degustacyjne, bo dłuższe picie, zwłaszcza ogrzanie do odpowiedniej temperatury wydobywa to, co w takich piwach najlepsze, a więc pełnię smaku. Wyczuwalne płatki, a whisky coś między Speyside, albo z wysp, w której moczyłeś? Raczej starsza, bo liczne taniny, i dużo mocniejsza niż tradycyjne. Dzięki wielkie za oba specjały. RIS będzie lepszy.
  18. Również wczoraj udało mi się dorwać 4kę. Na duży plus, jest powrót pierwotnego grejpfrutowego aromatu, była duża przyjemność wąchania i aromat jest taki jaki powinien być, piana też lepsza, dość długo się utrzymywała, natomiast smak-nie tak fatalny jak w trójce, ale nadal nie tak drapieżny (za bardzo ułożony), oraz tak eksplodujący jak w jedynce; daję kredyt zaufania i czekam na warkę nr 5. Poprawa jest widoczna; piłem w knajpie, więc nie mogę określić tego punktowo.
  19. Bogi

    Browar Vojtol

    Warka nr 20 Baltic Coast IPA czyli Imperial IPA Piwo zachwyca pancerną pianą , która ani myśli opaść. Aromat chmieli bardzo rześki wypełnia przestrzeń, górna nuta jest bardziej cytrusowa (grejpfrut, pomarańcza nieśmiało, limonka, ale tylko zasugerowana) niż dolna, dolna zaś idzie w kierunku korzenności (przyprawowa bardziej, troszkę kminu rzymskiego). Aromat złożony, ale nie ciężki. W smaku piwo jest chmielone, ale nie przechmielone, każda nuta łączy się z kolejną, mamy grejpfrut, mango, może limonkę, później do głosu dochodzi truskawka-to jest taki middle palate i przełom, a później troszkę cynamonu, kora dębu. Układ chmielenia i smaku jest odzwierciedleniem aromatu. Finisz pikantno-piekący, z niuansem orzeżwienia, piwo jest pełne, ale na szczęście nie ciężkie, ani zapychające. Wszystkie elementy łączą się w jedną, wyjątkowo smaczną całość; alkohol dobrze ukryty. Nie mam do czego się przyczepić, to nie będę plótł fantasmagorii. Rodzicom bardzo smakowało, piwo ma zachwycający zapach, chmielenie jest widoczne, ale goryczka jest odpowiednia. Sama przyjemność picia. Wzorcowy przykład, że można chmielić, można nie przechmielić, można w pełni panować nad chmieleniem, i mimo tego chmielenia, piwo może być nadal smaczne.
  20. To że Pale Stout się rozmył zawdzięczamy ujednoliceniu definicji, a nie jej zmianie. Stout oznaczał piwo mocne, niekoniecznie ciemne, stąd określenie, że "ale be brewed stout" czyli że ma być mocniejsze. Ponieważ w roku 1741 warzono i pale stout i brown stout, dotyczyło to w pierwszej kwestii barwy, a w drugiej mocy, a nie stylu; pale stout to było po prostu strong pale ale (mające wg źródeł około 19 blg), a brown stout to było brązowe mocne, które jakiś czas później nazwano double porter. W 1840 roku nadal pod hasłem stout ales, kryły się mocne ales, bez specyfikacji kolorostycznej. Dlatego to nie jest dobry przykład, bo kwestia stout'u i porter'u jakby zawiła się nie jawiła, jest dość prosta, natomiast w przypadku India Pale Ale też jest prosta, ale niestety nie dla wszystkich, czego dowodem są błędne etykietki i Rowing Jack'a i inkryminowanego Lubuskiego, oraz nagminne mylenie pierwotnej nazwy z jedną z fantazji.
  21. I ktoś mało obeznany kupi takie, potem kupi India Pale Ale Fuller'sa i będzie rozczarowany albo się całkiem zniechęci do prawdziwego IPA-że jakieś wodniste, że mało goryczki, że nie cytrusowe itd. Jak będziemy tak żonglować nazwami, w końcu już nie będziemy wiedzieć co pijemy, a ludzie zapomną i jak smakuje prawdziwe India Pale Ale, a co gorsza, że w ogóle istnieje. I nie jest to atak na AIPA, niech sobie będzie, niech się warzy z Bogiem, ale trzymajmy się jakichś norm i nazywajmy co jest czym, a nie tak gdzie bądź. Ciechan potrafił napisać na Grand Prix American India Pale Ale, Witnica już nie umie?
  22. I proszę, piwo, które jest AIPA, zostało po raz kolejny nazwane IPA...
  23. Jeszcze jest bardzo młode, ale już tak się smacznie prezentuje, Ladies and gentlemen, Old Hock, White Porter !!!
  24. Jeszcze jest bardzo młode, ale już tak się smacznie prezentuje, Ladies and gentlemen, Old Hock, White Porter !!!
  25. Cieszy, że udało się znaleźć kawe na miarę potrzeb. Napisz proszę, że to "Coffee"-stara zasada, dwa f Cię zatykają, więc kofeina, a dwa e-oddają ten stan jak złapiesz powietrze, Anglicy znają się na etymologii słowa:)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.