Skocz do zawartości

Bogi

Members
  • Postów

    2 172
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    11

Treść opublikowana przez Bogi

  1. Można zastąpić, ale gdzie jest powiedziane, że kobiety preferują lambiki? Biorąc pod uwagę, ile ludzi wie w ogóle, że coś takiego jak lambik istnieje? A dostępność? Łatwiej kupić wino-tu raczej kobiety za winem przepadają, niekoniecznie preferują wytrawne, ale jeśli jest słodkie albo półsłodkie, a musujące w szczególności, to w to im graj. Dla nas lambik to jest nihil novi, ale dla większości to będzie curiosum, zwłaszcza dla kobiet.
  2. Ale piwo nie ma nic wspólnego z Walentynkami, więc po co na siłę promować takie sztuczne konotacje? Walentynki to raczej uroczysta, romantyczna kolacja i czy się tego chce czy nie, ale pierwsze co przychodzi na myśl, to raczej wino, niezobowiązujące, ale radosne, łączące temat przewodni uroczystości z jej przebiegiem. Nawet na blog'u można odbiec od głównego nurtu, to że blog jest sensu stricte piwny, nie oznacza to, że nie można poruszać innych tematów (zresztą inne blog'i tak robią i jakoś problemu nie ma, prawda?)
  3. Dlaczego jest przeświadczenie, że kobiety mają pić w Walentynki piwo? Moja Żona zażyczyła sobie, żeby było wino musujące (szampany mi wyszli), żeby był miód musujący (jest, rocznik 2011) i się zobaczy. Niektórzy vlogerzy powinni chyba nagrywać po pijaku...
  4. Nie warzę AIPA, bo mnie ten styl nie interesuje, czasem się mogę go napić i stwierdzić czy coś nowego w temacie czy nie. Notabene dziełakowski Grand Prix jest piwem tamtego roku dla mnie, mimo że to właśnie AIPA. Nie zmienia to faktu, że nie jest zwolennikiem tępego naśladownictwa tego co się wyrabia w USA i się temu sprzeciwiam, ale nie znaczy to, że nakłaniam do bojkotowania czy słodów czy chmieli czy co tam jeszcze będzie sprowadzone z USA; choć tych rzeczy nie używam, nie bronię tego używać innym-wolna wola.
  5. Cieszę się, że smakowało i cieszy mnie, że kogoś wreszcie się pojawiła piana. Jeśli ktoś jeszcze jest zainteresowany Klepkowym, proszę dać znać to dorzucę do depozytu.
  6. Bogi

    beczka dębowa

    Myślałem, że już uznałeś, że swoje poleżakowało. Jak tydzień siedzi, to nie było tematu
  7. Bogi

    beczka dębowa

    Jak Ci smakuje, to zabutelkuj tak jak jest, ale z cukrem do refermentacji,=vintage ale ewentualnie mieszaj jako stale/old ale z innymi piwami, najlepsza proporcja 1 część stale do 2 części młodszych=old ale.
  8. Dawałem do piwa zioła, przyprawy, zmieniałem drożdże, wszystko to ma wpływ na efekt końcowy. Do eksperymentów poza tworzeniem gruit'ów w szczególności, polecam w szczególności mieszankę kardamonu i kolendry, kolendrę i zielone pomarańcze, od biedy rajskie ziarna i kolendrę, pieprz albo długi albo kubeba, ale piwo nie może być mocno chmielone-wtedy początkowo zwiększy się uczucie mocy, a później zniknie z kretesem. Warto sięgnąć do źródeł i podać te składniki: będzie to korzeń goryczki-nie za dużo, bo może zdominować, ale goryczka ładna i mocna, a nawet mocniejsza niż chmielowa, bobrek trójlistkowy-jeszcze nie próbowałem, ale ładnie pachnie, krwawnik, tysiącznik-też ładna goryczka, dyptam-może zastąpić goździki, kora kwassji, bylice różnorodne-najsmaczniej wychodzi pontyjska i północna, muszę jeszcze przetestować jak działa nadmorska, bo często pojawia się w przepisach, oczywiście lukrecja-doskonale pasuje do triplów, wspomniane już rajskie ziarna, ale lepiej od razu z kolendrą, kminek-jak ktoś lubi, tatarak-było piwo ongiś we Francji warzone tylko z tatarakiem, naturalnie imbir czy sassafras.
  9. Odczucia mam podobne, i czas zdecydowanie nie służy IPA, zwłaszcza że jak było młode, to pieprz był wyczuwalny, a tutaj piszesz, że już brak. Za to cieszy mnie, że Korsarskie smakowało. Dzięki wielkie i zapraszam do pobrania nowości z depozytu.
  10. Znalazłem takie coś, może się przyda. Piwo z opisu wynika, że raczej z tych cieńszych:
  11. Dostałem tego Koźlaka z Gozdawy do przetestowania zarówno jego jak i tych drożdży. Brzeczkę schładzałem na mrozie, bo był, a potem do piwnicy, gdzie miał temperaturę około 13-15 stopni. W 9 dni zjechał do 5 blg i potem trafił na cichą. Z tego co mi znajomy zalecał, robiłem na 15 litrów a nie więcej. Dwie buteleczki są depozycie, można się przekonać czy wyszło i jak. Moim zdaniem, wszystko ok i pod względem ceny jak i wydajności oba produkty czyli Koźlaka i drożdże mogę z czystym sumieniem polecić.
  12. O dziwo, się już nagazowały, 100% old ale, wyraźna beczka, 3 flaszki z pewnością dam do depozytu. Normalnie podróź w czasie.
  13. Kolor: bursztynowe, lekkie zmętnienie, bardzo bujna piana Aromat: żywica, Sierra Nevada i Bóg wie co jeszcze (albo Manitou), jest po amerykańsku, ale tak ma być. Żywica się miesza z cytrusami, jakieś mango, może pomarańcza. Nuta dolna, przyjemny czerwony grejpfrut. Alkoholu ja nie widział. Smak: Goryczka oblepia język, ale jest w miarę krótka. Poza tym, jest po amerykańsku ale bez szaleństw, tzn. piwo można pić. Wrażenia: wiedząc jak patologicznie nienawidzę typowych do bólu przechmielonych AIP, to jest dość stonowane i choć powoduje większy pobór śliny, jest moja akceptacja. post scriptum: ale żeby każdy jak już musi chciał takie AIP'y robić.
  14. Inne angliki są dostępne, ale za wyjątkiem Trooper'a czy Trooper'a znów, rozczarowywują.
  15. Bogi

    INFEKCJE

    Proszę nie obrażać akademików, którzy od rana ciężko oceniają piwa W kwestii picia piwa, nawet 3 dniowego, powtarzam-zależy od piwa.
  16. Zaraz się właśnie za to cudo, zabieram... I oto: Kolor: jak widać na załączonej fotografii, piękna miedż, ładna czapa gęstej piany Aromat: lekko piekący, zbożowy, bardzo swojski i rześki, to nuta górna. Dolna-bardziej ziemista i lekko przyprawowa, ale nie piekąca Smak: hmmm, pociągam sążnisty łyk, a spodziewałem się chmielu-specjalnie dla chmielowego charakteru alt'a, jaki znam dobrałem to szkło poniżej, a tu brak, goryczka owszem jest, ale nadal ta z aromatu przyprawowa-jak tymianek. W smaku jest przerwa, zaczyna się mocną fangą słodową, potem nagle nic, choć pozostaje na języku coś a'la kolendra, i później finisz mocno ziemisty, nawet ściągający. Przeszkadza mi ten środek właśnie, taki nie do końca dobrze umiejscowiony. Wrażenia: Piwo ciekawe, pijalne owszem-3 łyki i ni ma , ale potrzebuje dopracowania; moim zdaniem pomoże albo większe nachmielenie-na rasowego alt'a albo zmiana chmielu-jaki był?
  17. Moim zdaniem, ważne żeby było ile ekstraktu, ile mocy i ewentualnie czy są jakieś dodatki, reszta w zupełności niepotrzebna.
  18. Barwa prawie czarna, ale bardziej brunatna, nieprzejrzysta. Piana opadła, ale przecież nie pijemy nitro Guinness'a tylko rasowego stout'a Aromat: nuta górna, przyjemna palona, czekolada gorzka, ale nie kakao, słodki zapach, bardzo gesty, na finiszu zboże, więc pewnie owies. Nuta dolna: sama czekolada, Lindt 70%, niby tylko tyle, a może jednak aż tyle? Smak: pół pint'y wypija się na raz, piwo doskonale ułożone, przyjemnie palone, lekka goryczka-porównawczo mniejsza niż w Old Peculier, Piwo gęste, ale lekkie w smaku, niezobowiązujące, brakuje mu troszkę głębi, jaką można spotkać w lepszych, szkockich czy angielskich stout'ach Dla mnie bardzo dobre, jak to mówią "sesyjne", piwo. Na pewno niektórzy będą psioczyć na brak piany, ale ja wolę mieć smak i aromat niż estetykę.
  19. Jak dorwę oryginał, to się będę mógł odnieść. Porównywałem moje odczucia z tym, co o tym piwie oficjalnie piszą i ze zdjęciami-oczywiście pal sześć barwę, chodzi o smak i aromat, i aromat, jak dla mnie, to rasowy old ale, a czy Theakston'a Old Peculier? Może nawet lepiej, że stworzyłeś coś własnego niż kopię? MSZ, popełniaj częściej takie piwo
  20. Kolor: miedziano-czerwony, klarowny, oryginał jest bardziej ciemnowiśniowy, niemniej jednak wrażenie pozytywne Aromat: nuta górna to kandyzowane wiśnie, lekkie podbicie słodowe, troszkę pestek brzoskwini. Nuta dolna-bardziej przyprawowa, prawie jak belg, bogata i złożona, troszkę lukrecji, nawet kakao. Smak: gesty, z wyraźnym chmielem na finiszu, w smaku pestki wiśni, marcepan, nawet czeremcha, co ciekawe smak nie za słodki, na co by wskazywał aromat, ale bardziej półwytrawny idący w kierunku "thirst quencher", a nie "winter warmer" do kontemplacji przy kominku (trzeba jeszcze mieć takowy . Oryginału nie piłem, więc nie wiem na ile blisko czy daleko, ale jest to bardzo porządny old ale, któremu brakuje odrobiny kwasowości i więcej lepiącej się słodyczy w smaku. Pomijając te kwestie, nie mam mu nic do zarzucenia. PS. Etykietka tylko lekko się porwała na bokach, ale wygląda idealnie.
  21. I tutaj też nie należy trzymać się tej receptury co do joty.
  22. Naturalnie, dam. Myślę, że w następnym tygodniu zajmę się degustacjami depozytowych.
  23. Ze wszystkich zbieram, etykietka, to etykietka, potem łatwo sprawdzić czy coś znam czy nie
  24. Wyjątkowo rzeczowy, ale za długi wpis. No i czy parę głosów spowoduje, że Bronakowski czy Brzózka wylądują za kratami za czynne działanie na szkodę narodu i jego tradycje?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.