Skocz do zawartości

Bogi

Members
  • Postów

    2 172
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    11

Treść opublikowana przez Bogi

  1. Ile piwo ma blg? 5 dni już minęło jak nie więcej.
  2. Leffe, potem Achel Bruin, potem Rochefort 8 i Rochefort 10. Piwa porankowe. 3 ostatnie bardzo smakowały Rodzicom, ja wieki temu piłem Rochefort'a 10 i teraz mi nie bardzo podszedł. Bardziej ziołowy jednak 8. Zwycięzcą pozostał Achel Bruin. Tata stwierdził-"te bardzo dobre, ale nasze lepsze". Mimo wszystko w domu nie ma ani obostrzeń, ani nakazów zwielokrotnionych.
  3. No i dodaj słoik miodu uczciwego i będzie gitara. Daj prawdziwe drożdże.
  4. Ale tak jest. I sztuką jest ukryć w trunku zawartość alkoholu. W każdym.
  5. Bo była świeża. Należy kalkulować różnicę jaką nastąpi między świeżym dodatkiem a suszonym. Inaczej też zachowa się skórka, która była dodawana wcześniej do nalewki i owszem posiada smak i zapach, ale do piwa przejdzie niewiele. Gorycz jest jeśli dobrze nie wyskrobałeś albedo.
  6. Bogi

    Witbier dla zaawansowanych

    Suszone robiłem sam, starałem się żeby było albo Sevilla albo Valencia-warto to sprawdzać przy zakupie. Niedojrzałą ma gorzką, bo robiłem na tym też likier curacao i jak mówią Czesi-"to je ono". Z likierem jest więcej roboty niż z wit'em i inna ekstrakcja, ale materiał jak najbardziej pożądany i bardzo luksusowy (w przeciwieństwie do badziewia sprzedawanego przez browamator, bo z tym ewidentnie nie trafili).
  7. Puk puk, nikt nie wchodził w te tematy czy jak? Nikt nie jest władny by pomóc? Pytania chyba nie za trudne? Sobie, a muzom?
  8. Bogi

    Witbier dla zaawansowanych

    Bo w wielu kwestiach sprawdziła się w całości i jestem zdania, że mielenie jakiekolwiek zioła/przyprawy to jest tylko dla szkody dla końcowego trunku. Ja kupowałem naszą na allegro od Skworcu-uczciwy człowiek mający naprawdę dobre produkty. Z Kotanyi mogę polecić np. anyż zielony, a z Darów Natury kardamon-trzeba wyłuskać czarne ziarenka. Kolendra daje nuty pikantne, ale nie ostre, to jest element słodyczy, ale nie przesłodzenia jak w przypadku anyżu czy ściągania jak w przypadku lukrecji, w dużej ilości daje mydlaność, taką jaką daje nadmiar skórki pomarańczowej, ale np. w mięsie lekko zgnieciona kolendra jest aromatyczno-gorzka z finiszem imbirowym. Liście kolendry czyli cilantro do niczego się nie nadają, ale czasem ktoś je sprzedaje jako kolendrę, więc radzę uważać.
  9. Bogi

    Witbier dla zaawansowanych

    Parę przemyśleń. Miód daje ciekawe efekty, zamiast skórek stłuczony owoc niedojrzałej pomarańczy czyli prawdziwe curacao, kolendra w całości, drożdże s-33, finał na 3.5 i do butelek bez cichej. Piwo i tak wbrew powszechnym opiniom robi się długowieczne (zwłaszcza wersje mocniejsze, Belgowie takie mają), ale duża pijalność.
  10. Akt daje nam działkę (gdyby wyburzono blok, co może nastąpić za sto-ście lat) i w tym jest pomieszczenie mieszkalne, etc i naturalnie piwnica. Parę miesięcy temu ktoś ustawił na klatce "pojemnik na reklamy", nie tak dawno, zmienił też ktoś, bo nie SM, dywanik przed wejściem, żadnych sprzeciwów, żadnych petycji, etc, u nas nie ma żadnej wspólnoty a mimo to ludzie się znają, mówią sobie dzień dobry i sobie pomagają-normalny blok, a jeśli SM coś chce-dziś sprawdzali wodomierze np., to wiesza ogłoszenie, i tyle, co więcej każda z piwnic ma światło. Dlatego nie mogę się przestać dziwić i choć nigdy nie narzekałem zbytnio na SM, to jednak uważam, że lepiej się mieszkać nie da niż u nas.
  11. My mieszkanie mamy wykupione notarialnie, więc wszystko co należy do mieszkania jest nasze. Ja myślałem, że przyjdzie do piwnicy . Nikt jeszcze z niej o własnym siłach nie wyszedł. Niektórych trzeba było wynosić i targać do taksówek. Każdy pamięta, że wchodził, ale nikt o dziwo nie pamięta wyjścia-to pewnie skok temperatury, a może i jakichś drożdży
  12. Przyjść może i przyjdzie, ale już nie wyjdzie My home is my castle.
  13. Pasek to pasek, zawsze coś ukrywa . I jak pierwsze wrażenia? Toby czasem na bourbon'a się nie nadawało?
  14. Bo ma zakryte informacje białymi paskami. Tak jakby był podejrzany
  15. No to zauważyłem na etykiecie, ale czy to jest dobre, czy czasem na tym nie bazują wielkie koncerny?
  16. Co za ekstrakt, że taka tajemnica? Nielegalny jakowyś?
  17. Ciekawy masz ten blok, mimazy, tam w tym cytacie powinno być " z amatorstwa zawodowego" -pewnie mu zacier poszedł górą. Przypominają się "Alternatywy 4"-"było zebranie komitetu blokowego, a Pana nie było znowu na zebraniu" czy wszystkie brednie w ten deseń. U nas takich problemów nie było, i nikomu też nie przeszkadzało, że 3 dni robiliśmy porządki w piwnicy, i co w tej piwnicy trzymamy, przecież to jakaś chora sytuacja, sąsiad obok w piwnicy ma np.warsztat i mnie to też nie przeszkadza, a czasem mu podrzucę zestaw rozrywkowy, piwnica należy do lokatora, a nie do administracji.
  18. Odnośnie porterka w beczce, niedługo go będę zlewać (niedługo jak niedługo, w marcu) i teraz kwestia jak łączyć stale porter z mild porter? W jakich proporcjach? Przeczytałem parę książek z lat 1806-1846, ale nie znalazłem odpowiedzi odnośnie ile tego ile tamtego (wynika z tekstu, że było to zależne od klienteli i właściciel pub'u miał podłączenie do browaru i ściągał dwa piwa w takich proporcjach w jakich klient chciał swoje entire). I dlatego mój plan jest taki, ale jestem otwarty na propozycje: 1) do rozdysponowania będzie 8 butelek, najpierw zmieszam czysty stale porter pół na pół z młodym mild i to wypijemy, żeby zobaczyć jak to smakowało tak prosto z beczki czyli jako entire. 2) te 8 podzieliłbym na 2: a) 2 butelki 100% stale porter, cukier do refermentacji i do butelek b) 2 butelki 50% stale porter i 50% mild porter, cukier, etc c) 2 butelki 2/3 stale porter 1/3 mild, etc d) 2 butelki 2/3 mild 1/3 stale, etc Czy któryś punkt byście rozszerzyli albo całkowicie usunęli? Wiadomo że Rodenbach mieszanki proporcje podpatrzył w Londynie, ale czy to dobrze? Wszystkie książki powtarzają jak jeden mąż, że "The flavour of the draught porter in London is almost universally obtained by compounding two kinds, the due admixture of which is palatable, though neither are good alone. One is mild, and the other stale" to może zrezygnować z a), a teraz które byłyby najlepsze b), c), czy d)?
  19. Mogło się to zatrzeć biorąc pod uwagę jej wiek. Leżakowanie piwa w beczce wówczas w Wielkiej Brytanii miało swoje określenie: "staling", a piwo zwało się "stale" czyli odleżane, w przeciwieństwie do young/fresh. Praktyka leżakowania=starzenia piwa w beczkach to głównie porter houses, inni używali beczek do przechowywania i te mogły być całkowicie wysterylizowane, zwłaszcza że jeszcze nie było tank'ów ani tym bardziej keg'ów. Teraz browar może sobie wybrać gdzie piwo będzie przechowywał, ale jeśli chce starzyć, raczej jest mowa o "barrel-aging". Aspekt estetyczno-rozrywkowy można spotkać w pizzeriach, w browarach, gdzie są beczki do wyszynku piwa czy wina, a przeważnie wlewa się w nie najprostsze trunki, a beczka wewnątrz jest wysterylizowana. Taką beczkę można kupić nawet w tej firmie, której polecałem: http://allegro.pl/beczka-debowa-bag-in-box-kartony-worki-z-winem-i2895469882.html To tak samo jakby ktoś myślał, że jak kupi wódkę "Dębową" w antałku, to raz, ona mu się tam jeszcze zestarzeje, dwa, ten antałek da się wykorzystać ponownie do starzenia. Tam również jest typowa beczka wyszynkowa i wódka wlana tam nie zmienia się w żadnym stopniu, działa tylko efekt psychologii tłumu (wódka z beczki, prawie jak starka, panie), a potem można do niej cuda wlewać, które też się nie zmienią, co tłumaczy że w porównaniu do beczki służącej do starzenia, taka beczka wyszynkowa z Dębową jest tańsza, bo później po prostu staje się gadżetem, a nie przedmiotem, jaki można by wykorzystać.
  20. Potrzymaj piwo w innej temperaturze czy spada. Jeśli nie, butelkuj w plastik. Będziesz wtedy wiedział, że się nagazuje i nawet jakby miało wywalić, to i tak się wypije. Dziwne, że Windsor'y pojechały tak płytko i w tak długim czasie, może coś z nimi było nie tak? Ja radzę, jak nie spadnie, zlać, dać cukier do refermentacji i w plastik. Po 3ch miesiącach wypić, a następne zrobić już inaczej.
  21. 30 litrów będzie optymalne na typową warkę (wlewasz 25l). Wielkość zależy od rodzaju trunku-im słabszy tym powinien być większy. Tak więc jeśli nie stanowi dla Ciebie problemu co jakiś czas zlewać jedną warkę i wlewać następną, to nie widzę potrzeby zaopatrywania się w mniejszą. Ja zdecydowałem się na 5tkę, z tego ze względu, że miodu też nie robię bardzo dużo, a piwa starzę eksperymentalnie, w efekcie z jednej beczki ściągam 10 piw i mogę sobie porównać z niestarzonym. Teraz w planach chcę zrobić stale porter i część pomieszam z młodym porterem, który jest w butelkach aktualnie, ale też eksperymentalnie, a część zabutelkuję jako stale porter (piwa leżakowane niemieszane z młodymi rocznikami były ongiś chlubą browaru, a niektórzy sprzedają takie tylko i wyłącznie w browarze). A wczoraj świąteczny miód z tego antałka popłynął:
  22. O tym właśnie pisałem i to oznacza element dekoracyjny. Beczki do leżakowania piwa dopiero od końca XIX wieku były powlekane wewnątrz, ale i tak wiele browarów pozostało przy starych metodach. Pisałem już o tym. Nie możesz leżakować, jeśli wprowadzasz kwestię braku wpływu drewna na trunek. W kwestii starzenia w beczkach i glinie, wypowiadam się jako osoba, która ma na koncie 6 starek, jedną whisky, parę miodów starzonych w tychże, ocenianych b. wysoko zarówno w Polsce jak i zagranicą, że o piwach nie wspomnę (poczekajcie na blogerów).
  23. Do piwa 5 litrówka na eksperymenty się nadaje, do alkoholi może być litrówka. Jeśli ktoś decyduje się na beczkę musi właśnie pamiętać, że nie może być pusta, więc należy ciągle coś tam wlewać, a przez to ciągle produkować.
  24. Jest beczka do wyszynku-dekoracyjna w pewnym sensie i do leżakowania czyli dwa różne rodzaje. Tata mi opowiadał jak jego Ojciec jeździł po beczkę piwa i potem z niej pito-normalne piwo, jakie było wlewano do beczki nawet w ten sam dzień, kiedy je odbierano. Beczka do wyszynku to prostu element estetyczny, że napój jest z beczki-to działa na świadomość, a w efekcie pełni rolę pojemnika całkowicie neutralnego, ale nie leżaka. Podobnie było z najtańszym absyntem, można było go kupić prosto z beczki-ale nut starzenia on nie miał, zaś prawdziwy absynt, który rzeczywiście leżakował w beczce, był sprzedawany w butelkach i kosztował 3 razy tyle. Beczki krążyły po Europie, większość ciekawszych win skupowała Wielka Brytania, i stąd browary angielskie miały beczki, były to beczki po popularnych trunkach wówczas jak madeira, sherry, porto (stąd też dwuznaczne: pass the port). Od innych piw, właśnie angielski porter odróżniał się tym, że miał za zadanie "ripen and mellow in a cask". W Polsce popularne były beczki po winach węgierskich, które sprowadzano w beczkach i nawet my mamy swój akces jako Polacy w powstaniu wina tokaji szamorodni, młode wino wiezione w beczce do nas i w tej beczce ono fermentowało i dojrzewało, stąd nazwa z polskiego "samo się rodzi".
  25. http://www.piwo.org/topic/1807-wood-aged-beer/page__st__40#entry169661 zacząłem tutaj prostować mity. I jeszcze tutaj: http://www.piwo.org/topic/8320-blog-kopyra-renifer-z-widawy/#entry177654 na wszelkie pytania postaram udzielić się jak najbardziej wyczerpującej odpowiedzi. Nowe beczki nie będą się nadawały do niczego-trzeba by je przygotować dopiero. Kasztanowiec nie jestem pewien, prędzej wiśnia, ale zasadniczo albo Limousin albo Troncais i polski dąb, to jest Święta Trójca leżaków. Dąb amerykański pojawił się później i funkcjonuje inaczej. Aktualnie, z link'ów, które podałem jest to i tanie i proste. I nie jest tak, że po jednym razie użycia beczki, ona już się nadaje do wyrzucenia albo na kwietnik, to są zwykłe brednie osób, które po prostu nie miały odwagi się do tego przyznać, że ich pojęcie o beczce jest tak nikłe, jak wiedza o różnych trunkach (wino, alkohole mocne, miód) które w tychże leżakowały.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.