Ponieważ koniec świata predestynuje do wyższych doznań-bo a nuż się skończy w międzyczasie, a ja tego nie skosztowałem, więc do rzeczy. Wyciągnąłem z przepastnych zakamarków z piwnicy nasz porter rocznik 28.12.2009 (parametry 20.5 blg, 8.9%). Jak widać, jest na zdjęciach. Co do reszty-aromat uderza owocami-jest śliwka, są rodzynki, ogólnie kierunek kagor, stare porto, wina długowieczne i gęste, podejrzewałem, że takie zapachy mogą się ujawnić (jak piszą, prawdziwy porter powinien być "vinous"), ale nie przypuszczałem, że 3 lata dają doskonałość, alkoholu naturalnie nie czuć i jest przyjemna słodycz. Piwo ma typowo angielskie wysycenie, jest aksamitne, lekko gorzkie, do głosu dochodzi czekolada, są nuty orzechowe jak przy sherry PX, jest finisz matowy i bardzo długi. W porównaniu do ostatnich porterów i ekstrakt i moc wydaje się być idealnie wpasowana, bo piwo jest gęste, ale nie ciężkie, mocne, ale nie mocne pod względem alkoholu.
Stwierdziliśmy z Tatą, że ta wersja jednak to było to, więc właśnie ten przepis-gdzieś tam jest zapisany, będziemy powielać. Zapach rzeczywiście jest obłędny, aż unosi się nad szkłem. Porównamy ten PORTER pełną gębą z porterkiem z tamtego roku-najpewniej przegra, ale może też nas czymś zaskoczy. Na śniadanie Koniec Świata, na obiad stary prawdziwy porter, na deser młody porter, jakże umierać, kiedy można żyć?
Zaraz pęka młodzian...
I pękł on że.
Piana krótsza, młodzian jest mocniejszy (i ekstraktowo i mocowo), więc zapach bardziej kawa-czekolada, zobaczymy za parę lat, czy porto wychynie kagora poganiając? Był on już degustowany (przez jednego z blogerów-smakował), ale jednak to nie jest jeszcze to, z naciskiem na "jeszcze". Finisz jest krótszy, jest kawa-jest ok, nawet espresso, może coś pod kahlu'ę, widzę jednak, że to zbłądziłem i nawet jeśli przekroczyłem prędkość światła w warunkach domowych, to nadaremnie. Porter po roku nie powinien się pokazywać ludziom. Żaden. Jest piwem pijalnym, ma jakiś potencjał, ale jednak lepiej czekać.
I sprawdza się to, co kiedyś powiedziałem: "cierpliwość opłaca się po 5 latach", tak jest w przypadku alkoholu, ale można strawestować, że piwo mocne i gęste będzie dopiero dobre po trzech latach.