Skocz do zawartości

Bogi

Members
  • Postów

    2 172
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    11

Treść opublikowana przez Bogi

  1. Bo tworzy się nowy twór-z jednego forum, wyrasta nowe forum-w nim też na pewno pojawią się podziały i pogłębia się element biurokracji. Ideą jest raczej spotkać się, załatwić swoje sprawy itd, a żeby ludzie się spotkali nie trzeba, żeby ktoś nad nimi stał i dyktował im jak to spotkanie ma przebiegać-czytaj było zgodne z linią partii, to jak tak jak z konkursami i trzymaniu kurczowo się zasad i zabawy w BJCP itp. W wielu przypadkach osoby definiują piwo, które wymyka się ramom, podobnie z ludźmi, organizacja narzuca obostrzenia-taki masz być, a nie inny, jak jesteś inny to grozi Ci ostracyzm grupy, więc po co grupa? Jeśliby tak nie było, to dlaczego Kolega franc napisał: " Nie będzie podziałów ze względu na to gdzie kupujecie towar ani czy warzycie z zacieraniem czy z puszki !", bo widocznie takie podziały już istnieją i zapewne się pogłębiają. Czy ja muszę należeć do jakiejś formalnej grupy, żeby być na spotkaniu Karpackiego Oddziału PSPD, przychodzę i jestem, podobnie jest w innych relacjach-organizowaliśmy konkurs na najprzednieyszą kontuszówkę i nie było to pod żadnymi auspicjami-3 osoby poradziły sobie w DWÓCH turach bez problemu, były nagrody, komentarze i nie było żadnych procedur, wszystko wymyśliliśmy sami.
  2. Nawet Heritage Lager nie ma dolniaków, te drożdże są zawsze do górnych i często przeterminowane, dobrze jest zastąpić je normalnymi, prawdziwymi drożdżami 11,5g.
  3. Znałem i obserwuję, ja akurat przykrości nie miałem, ale inne osoby. Żeby ludzie się spotkali, wypili parę piw, pogadali, pożartowali, nie trzeba żadnych struktur.
  4. Na szczęście do niczego, więc nie wiem skąd takie insynuacje.
  5. Organizacja to hierarchia, role są rozdane, kontakty są, ale w zamian za coś, podobnie ze współpracę. Dwie osoby to nielegalne zgromadzenie, 3 to organizacja, a parę tysięcy to garstka ekstremistów jak to kiedyś mawiano.
  6. A ja jestem zdania, że wiele osób nie pamięta (a przecież nie młodzież) albo nie chce pamiętać jak smakowała stara dobra Warka (1995-2004) z dawnych lat i ja bym szedł w ten temat, bo można przywrócić ten chlebowy słodki smak, a nie uwierzę, że kiedy ta Warka była do kupienia, wszyscy naokoło warzyli, chce się napisać cytat z klasyka "pierdolicie, Hipolicie".
  7. Każda organizacja jest zła, bo tam są podziały. Ważna jest współpraca, ważne są kontakty, ale jak powiedział Św. Hieronim, można polegać tylko na sobie-"dobry, lepszy, najlepszy, taki właśnie bądź, dopiero gdy lepszy stanie się najlepszy, wtedy na d... siądź".
  8. Bogi

    Stwórzmy piwo polskie.

    Chyba wykaże, jeśli już, bez urazy, koniec świata, każdy powinien mieć między 1-5 pro mille'a, ale jednak. A ten konkurs Biała Wrona-tam by nie weszło? Ma być prapiwo, a my ani sroce, ani wronie spod ogona nie wypadli-i osiągnięcia mamy, że byliśmy najpierwsi.
  9. Ponieważ koniec świata predestynuje do wyższych doznań-bo a nuż się skończy w międzyczasie, a ja tego nie skosztowałem, więc do rzeczy. Wyciągnąłem z przepastnych zakamarków z piwnicy nasz porter rocznik 28.12.2009 (parametry 20.5 blg, 8.9%). Jak widać, jest na zdjęciach. Co do reszty-aromat uderza owocami-jest śliwka, są rodzynki, ogólnie kierunek kagor, stare porto, wina długowieczne i gęste, podejrzewałem, że takie zapachy mogą się ujawnić (jak piszą, prawdziwy porter powinien być "vinous"), ale nie przypuszczałem, że 3 lata dają doskonałość, alkoholu naturalnie nie czuć i jest przyjemna słodycz. Piwo ma typowo angielskie wysycenie, jest aksamitne, lekko gorzkie, do głosu dochodzi czekolada, są nuty orzechowe jak przy sherry PX, jest finisz matowy i bardzo długi. W porównaniu do ostatnich porterów i ekstrakt i moc wydaje się być idealnie wpasowana, bo piwo jest gęste, ale nie ciężkie, mocne, ale nie mocne pod względem alkoholu. Stwierdziliśmy z Tatą, że ta wersja jednak to było to, więc właśnie ten przepis-gdzieś tam jest zapisany, będziemy powielać. Zapach rzeczywiście jest obłędny, aż unosi się nad szkłem. Porównamy ten PORTER pełną gębą z porterkiem z tamtego roku-najpewniej przegra, ale może też nas czymś zaskoczy. Na śniadanie Koniec Świata, na obiad stary prawdziwy porter, na deser młody porter, jakże umierać, kiedy można żyć? Zaraz pęka młodzian... I pękł on że. Piana krótsza, młodzian jest mocniejszy (i ekstraktowo i mocowo), więc zapach bardziej kawa-czekolada, zobaczymy za parę lat, czy porto wychynie kagora poganiając? Był on już degustowany (przez jednego z blogerów-smakował), ale jednak to nie jest jeszcze to, z naciskiem na "jeszcze". Finisz jest krótszy, jest kawa-jest ok, nawet espresso, może coś pod kahlu'ę, widzę jednak, że to zbłądziłem i nawet jeśli przekroczyłem prędkość światła w warunkach domowych, to nadaremnie. Porter po roku nie powinien się pokazywać ludziom. Żaden. Jest piwem pijalnym, ma jakiś potencjał, ale jednak lepiej czekać. I sprawdza się to, co kiedyś powiedziałem: "cierpliwość opłaca się po 5 latach", tak jest w przypadku alkoholu, ale można strawestować, że piwo mocne i gęste będzie dopiero dobre po trzech latach.
  10. Bogi

    Stwórzmy piwo polskie.

    Uwarzyć piwo na polskich chmielach (Marynka, Lubelski i Sybilla jako najbardziej typowe), ale nie przesadzać z nimi i zrobić bardziej polskie ale-więc nacisk za zboża, etc, dodatki naturalne a'la rustykalne, niż PIPĘ-czyli nie patrzeć co inni robią, tylko zrobić własne niepowtarzalne, fakt, że nie skończyły się czasy że Polska jest pawiem narodów i papugą i tak może się znowu skończyć-kiedyś Francja, etc, teraz USA albo co gorzej Czechy.
  11. Bogi

    Stwórzmy piwo polskie.

    Bo te gusta się właśnie zmieniały. To, co smakowało komuś cie/cia lat temu nie oznacza, że będzie smakować teraz. I jest też tak, że smak masowy będzie różny od smaku osób, które się na tym znają lub się tym zajmują. Np. Rowing Jack miał być bardzo gorzki, bo przecież szczyci się aż 80 IBU, dla mnie był piwem nijakim, zwykłym, i spokojnie po nim mogłem się napić innego piwa, percepcji smaku mi nie zaburzył, a powinien był bo to właściwie AIPA, a nie IPA (jak błędnie podaje etykietaż), ale znajdzie się ktoś dla kogo to piwo było bardzo gorzkie i niezwykłe.
  12. Otwieram niedługo. Rodzicom kompletnie nie smakowało, ale nie sugeruję się i czekam cierpliwie. O 10ej i 12ej końca świata nie było jednak, a czasu nie bardzo miałem, więc tradycyjnie na wieczór, żeby się sprząc z relacją na żywo. Nie wypalił kolejny, może dopiero po 20ej, w każdym razie wnioski z degustacji. Piwo się wyklarowało w piwnicy, jest lekko opalizujące, piana krótka, ale nieważne są chyba aspekty estetyczne. Górny aromat-bardziej owocowy-przecier bananowy, wódka morelowa, gdzieś takie coś wąchałem-wiem cydr z Lidl'a miał coś podobnego, zapach jest naturalny, mocny i długi, dolne nuty to bardzo słabo wyczuwalny chmiel (który jest podany w składzie, choć w oryginale ma go nie być), jakieś kwestie a'la chleb żytni, bardzo ulotne elementy wędzenia. Jak się posiedzi dłużej z nosem w tym piwie można to wszystko znaleźć, a nie opowiadać o kocim moczu (swoją drogą, ciekawe skąd tak dobrze jest znany im i smak i zapach ) W smaku piwo jest gęste, oleiste, fajna taka lambik'owa nuta gdzieś się plącze i pierwsza na myśl to cachaca z przejrzałych bananów mocno rozcieńczona. Podejrzewam, że oleistość daje jałowiec, bo jako takiego ja go tu nie wyczuwam-nawet w postaci terpentynowych absmaków. Piwo nie jest tak całkiem odgazowane, więc jest lekko musujące i przez to przyjemne. Jak się pije to piwo? Dziwnie, bo co raz dochodzą ciekawostki ze świata innych napojów i innych rozwiązań, przez co piwo staje się bardziej intrygujące. Oryginału nie znam-nie mam odniesienia, chętnie bym kiedyś poznał, w ogóle mnie ciekawi czy skoro we wszystkich innych trunkach jałowiec wydobyć jest nietrudno, dlaczego w piwie on się tam po prostu gubi i tylko tą oleistością-czytaj żywica jakoś tam się manifestuje. Skojarzenia są różne-rozcieńczona cachaca bananowa, bardzo stary dziki wręcz cydr albo liqueur des sapins. Jak w przypadku Rauchbock'a było albo love albo hate, tutaj będzie albo love albo HATE. Tym niemniej, brawo Pinta, bo na koniec świata, ten Koniec Świata jest dość udany. Nie sięgnę po drugą butelkę, bo jest to jednorazowy wybryk, ale kto nie próbował, to powinien, warto się dokształcić, choć nadal jałowiec widzę bardziej w alkoholu, ewentualnie w miodzie.
  13. Bogi

    Stwórzmy piwo polskie.

    Bogactwo czy nadmiar? Druga seria Burton Ale, zanim się jeszcze narodził styl IPA, była dość szczodrze chmielona. Sama IPA pozostaje piwem dla ortodoksów. Większość Anglików w pub'ie zamówi średnio chmielone London Pride (tak jak u nas zamawiają koncernówki), a takich co wezmą IPA będzie garstka (tak samo jak w Polsce garstka zamawia jakieś piwa wyszukane, ciekawe). Poza tym w społeczeństwie się utarło naszym, że piwo nie może być zbyt gorzkie-i choć IPA dla mnie nawet w wersji Imperial nie jest wcale aż tak gorzka, to dla innego już będzie, a dla jeszcze innego będzie nie do przeskoczenia, że nie wspomnę o odbiorcy masowym. Tak jak napisał dziedzic pruski, lepiej zasugerować, że chmiel jest, a nie że jest go tam dużo, często i gęsto.
  14. Zapakowana dobrze? Dziś czytałem, że z pakowaniem też były jakieś przepychanki. To czekamy na opinię.
  15. I coś nikt się zbytnio nie chwali, że już skosztował i że jest szał, urywa kończyny i w ogóle kwintesencja doskonałości.
  16. Czasem daję na cichą, czasem nie, wszystko zależy od rodzaju piwa. Cicha jest dobrym rozwiązaniem jeśli chodzi o piwa mocne i długowieczne.
  17. Do odważnych świat należy. Punktem odniesienia będą kwestie podstawowe, do których instrukcji nie trzeba, a potem w trakcie dochodzą własne pomysły. Produkcja nigdy nie opiera się na ad hoc'ach-zawsze jest jakiś plan=czyli co się chce osiągnąć, nie jest tak, że "dziś warzę, bo tak, nie wiem co, nie wiem jak, nie wiem czy mam drożdże, nic nie wiem, ale warzę, bo tak"-to nie jest dobre podejście.
  18. Bogi

    Stwórzmy piwo polskie.

    Ja zrozumiałem, że mowa jest o piwie polskim, a nie o IPA, co piwo typowo brytyjskie miałoby mieć wspólnego z piwem polskim? Obawiam się, że powstanie po prostu kolejna wersja, trawestacja stylu, a nie coś naszego, że nie wspomnę jak poważnie sama nazwa by brzmiała: "PIPA"
  19. Bogi

    Stwórzmy piwo polskie.

    Zabrzmiało tak jakby gros piw nie była chmielona polskimi chmielami.
  20. Ale jednak nie rozważamy, że puszka i miód i nic więcej, tylko miód jest dodatkiem do puszki z ekstraktem-chyba że teraz ja źle przeczytałem a wtedy możemy się rozwinąć, zwłaszcza, że będziemy wiedzieć kiedy go dodać i jak.
  21. Może źle próbowałeś-miód miodowi nierówny? Ja w każdym razie jestem zdania, że jeśli możemy dodać miód do piwa, to jest to więcej niż zalecane. A Ty napisałeś, że miód poza alkoholem nie wnosi nic. Dawno nie było też żadnego spotkania stricte miodowego, tak przy okazji. Mam parę zaskakujących niespodzianek.
  22. Ale kolega nie dodał miodu, Robert czytaj ze zrozumieniem-poza tym mówienie, że dodawanie miodu nic nie wnosi to taka sama amatorszczyzna jak dodawanie chips'ów czy walenie przypraw bez opamiętania. I dziwi mnie, że osoba, która kiedyś jeszcze zajmowała się miodosytnictwem może mieć czelność ganić miód. Piwowar (i nie tylko) jak wie jak go użyć, to będzie miał i aromat, i smak, i moc. Dodałbym raczej ten ekstrakt plus może dodatkowe chmielenie. Nie znam tego brew-kit'a nie wiem co z niego mogłoby wyjść.
  23. 18tka to żaden problem, dawno temu zrobiłem takie coś: Witbier #3 forte 1700 wheat 1000 cukru demerara 1000 miodu akacja Safbrew s-33 11.5g 20 litrów 16 blg, 8.1% Koniec na 1 blg, 9 dni I piwo przetrwało dłuższy okres: http://wino.org.pl/forum/viewthread.php?tid=22010&page=13#pid396410
  24. Upgrade'owanie brew-kit'ów to bardzo rozwojowy temat. Dziwią mnie osoby, które potępiają puszkę w czambuł-jakby nie wiedzieli, że to przejście do ekstraktów i do zacierania i warto spróbować coś z tą puszką zrobić-nie jest powiedziane jednoznacznie, że mamy robić tak jak jest w jej instrukcji. Co więcej, podstawowa zasada dobrego brew-kit'u-WYRZUĆ instrukcję i rób swoje. W innych kwestiach też to się sprawdza, instrukcja, przepis to tylko wskazówka, całokształt znajdziemy w głowie.
  25. Jest tutaj: http://www.piwo.org/topic/3976-gruit-czyli-piwa-bezchmielowe/page__st__20#entry169669
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.