-
Postów
658 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Nowości
Receptury medalowe
Profile
Forum
Galeria
Pliki
Blogi
Wydarzenia
Sklep
Collections
Giełda
Mapa piwowarów
Treść opublikowana przez Dagome
-
Długo trochę. U mnie max 10 - 11 dni, a zwykle daję mało drożdży.
-
Melanoidynowy ma bardzo niewiele wspólnego z dekokcją. Jeżeli chcesz wiedzieć, co wniesie do piwa melanoidynowy - powąchaj go i posmakuj. Jeżeli chcesz go w weizenie dla wzbogacenia smaku to nie ma problemu, z tym że 3-5 % max. Przy 15 % to już nie będzie weizen. Piwo jak najbardziej, pewnie nawet dobre, ale raczej skłonione w stronę dunkelweizena ewentualnie jakichś wersji historycznych, czy świątecznych.
-
Wiesz, ja nie chcę tu nic lansować, ani promować. Napisałem po prostu w skrócie moje doświadczenia z tym szczepem. Chcę spłacic trochę długu wobec piwo.org. Tym bardziej, że brakuje tu takich wpisów. Nie zdziwiłbym się, żeby u Ciebie zadziałały inaczej. Nie zdziwiłbym się, żeby Twoja percepcja smaku była inna. Zwyczajne to one nie są. Podobne do 3944 są w tym, że oba szczepy są mocno fenolowe.
-
Przedziwne drożdże... Uwarzyłem na nich 10 warek i nadal nie wiem, czy bardziej ich nie lubię, czy jednak lubię. Tak jak w opisie, bardzo aromatyczne. Na blogu perfectpint.blogspot.com spotkałem się z opinią, że są mniej przyprawowe niż 3724. Nie wiem, ale ciężko mi sobie wyobrazić bardziej przyprawowe piwo niż Tripel, który zacierałem w styczniu z 30 min. przerwą ferulikową. Goździków jest aż do "bólu". Piwo jest aż pikantne. Przyprawowość wydaje się zwiększać wraz z wzrostem temperatury fermentacji. Przy utrzymaniu temp. burzliwej w przedziale 18-19 st. C, piwom wydaje się brakować treści. Nie ma głębi smaku. Są puste. Przedziwna jest dla mnie głębokość odfermentowania 3711. W opiniach często czyta się, że szybko odfermentowują. U mnie nie. Odfermentowują bardzo długo. Nawet do 3-4 tygodni. Za to robią to do niesamowicie głębokiego poziomu. Podaję dane z zacierania moich dwóch ostatnich warek. # 281 Blond 15,6 Blg Słód dodany do wody w temp 71 st. C, temp spada do 66 st. C - podgrzewam 5 min. - 70,2 - 71,0 st. C --- 60 min, podgrzewam 8 min, - 76 - 77 st. C --- 4 min. * Odfermentowało przez 21 dni do 0,4 Blg (97,4% odfermentowanie). Zero cukru w zasypie. # 277 Saison 14,6 Blg - 43,3 st. C - 43,8 st. C --- 30 min, podgrzewam 33 min, - 70,1 st. C - 71,2 st. C --- 45 min, podgrzewam 6 min, - 76 - 77 st. C --- 4 min. * Odfermentowało przez 29 dni do 0,4 Blg (97,3% odfermentowanie). Zero cukru w zasypie. Za to eksperyment. Mocne chmielenie Nelson Sauvin, a połowa dwa tygodnie leżakowała na chipsach dębowych. Co ciekawe rzeczywiście dają piwa zadziwiająco treściwe, jak na takie odfermentowanie, zupełnie jak w opisie. Warunek wyższa temp. fermentacji. Przy tak głębokim odfermentowaniu zupełnie nie widzę sensu używania cukru. Nie mają tendencji do wyłażenia z fermentora. Przy łagodnym starcie fermentacji i 27,5 litrach piwa w fermentorach z BA, jeszcze mi nie uciekły. Wydają się nie mieć tendencji do produkowania rozpuszczalnika przy mniejszej ilości drożdży. Nigdy nie wyczułem. Za to jeżeli nie dawałem burzliwej przynajmniej trzy tygodnie zawsze był aldehyd octowy. Wydają się być dosyć elastyczne jeśli chodzi o optymalną ilość drożdży potrzebną do fermentacji, jak też i natlenienie. Dają klarowne piwa. Ale maja tendencje do trwałego osadzania się na ścianach butelek. Nawet po rozlaniu piwa do szklanki, zostaje niewielki osad drożdżowy na ściankach. We wszystkich moich piwach nuty przyprawowe i estry maskowały slodowość, tak więc nie jestem przekonany odnośnie przydatności szczepu do stylu Biere de Garde. Faktycznie wydają się dobrze współpracować z przyprawami i z mocniejszym chmieleniem na smak i aromat. Ogólnie trudne drożdże, ale wg mnie z naprawdę wielkim potencjałem. Ciężko jest wg mnie zbalansować na nich piwo. Jażeli Bóg pozwoli na wakacjach będę próbował testować je równolegle z 3724, w połączniu z owocami (czarna porzeczka), oraz z bretannomyces.
-
To prawda, podczas fermentacji temperatura wzrasta. Stopień wzrostu jest zależny od etapu fermentacji. O ile na początku potrafi wzrosnąć o 2-3 stopnie (przy niektórych drożdżach nawet więcej), o tyle przy końcu fermentacji temp. spada. Czasem gwałtownie. A spadek temp. przy końcu to ryzyko, że drożdzę staną zupełnie, albo przynajmniej bardzo zwolnią i burzliwa mocno Ci się przedłuży. Czyli ryzykujesz nieodfermentowanie i wady techniczne z tym związane. Na Twoim miejscu zmieniłbym termostat w chłodziarce. Opcja druga - metodą prób i błędów znalezienie szczepu drożdży, który wytrzyma spadek temp. przy niekorzystnych warunkach i mimo wszystko odfermentuje. Wada? - dużo kiepskich warek.
-
Polecam Stalgast. Używam 70 litrowego od ponad roku. Bardzo dobra jakość. http://www.gastroprodukt.pl/category/naczynia-kuchenne-garnek-gastronomiczny-wysoki
-
Cześć! Widzę, że namawiają Cię do pójścia w kierunku American Wheat. Ja postaram się przeciwnie. Warz na niemieckich drożdżach pszenicznych! Dlaczego? Dla frajdy płynącej z niekonwencjonalnego eksperymentu, oczywiście! Jak zapewne wiesz, teoria mówi, że fenole gryzą się z chmielami zawierającymi dużo myrcenu i coś jest na rzeczy. Gryzą się. Otrzymasz piwo... dziwne. Dla jednych będzie smakować, innym pewnie nie. Dla mnie w sumie smakowało. Amerykańskie chmiele są bardzo agresywne, łatwo dominują piwo. Nuty z chmielenia na aromat (np. 1 min) spokojnie będą wyczuwalne w smaku. Mocno nie mogą być, bo przykryją goździki i banany. Proponowane 20 g powinno być ok, w zależności od świeżości chmielu. Kombinowanie przy zasypie w piwie pszenicznym wg mnie ma niewielki sens. Właśnie fajnie jest, jeżeli pszenicę czuje się w smaku. Pszenica ugładza piwo, sprawia że jest puszyste. Goryczka? - zależy jak głęboko chcesz odfermentować, ale nie szalałbym przy wytrawnych drożdżach. Raczej ciut wyższa niż w klasycznym weizenie. Ja używałem Hersbuckera na goryczkę, Amarillo do filtracji i Cascade na aromat. Bierz 3068 i lecisz! Powodzenia! PS. Żeby nie było. American Wheat to bardzo fajny, pijalny styl. Warzyłem kilka razy, nawet teraz mam świeży z kranu. Polecam!
-
Moje nazwisko piszę się przez ł. Dziełak.
-
III Poznański Konkurs Piw Domowych - 26.11.2011
Dagome odpowiedział(a) na dżony temat w Archiwum 2007-2018
Serdecznie gratuluję dla wszystkich laureatów, a szczególnie dobrego wyniku w debiucie dla Sebpa. To wielka przyjemność znaleźć się w tak doborowym towarzystwie. Chciałbym również podziękować organizatorom, sędziom i sponsorom za przeprowadzenie imprezy, szczególnie Wogoszowi. Zdaje się, że robicie jeden z lepszych konkursów w kraju. Szacunek dla Was. Lubię warzyć, sprawia mi to przyjemność, jest to moje hobby, któremu poświęcam prawdopodobnie więcej czasu niż ktokolwiek z Was. Trzy lata temu po kilku próbach, kiedy załapałem bakcyla zdecydowałem, że chcę się nauczyć warzyć jak najlepsze piwo. Bardzo się cieszę, że moja pszenica została wysoko oceniona, choć mam wrażenie, że chyba trochę za wysoko. Ten Weizen, mimo, że nadal jeszcze potrzebuje korekty jest efektem trzech lat mojej pracy, czytania, kombinowania, eksperymentów i mnóstwa mniej lub bardziej zmarnowanych warek. Dlatego też jest mi bardzo przyjemnie, że znalazłem się na podium. Czuję satysfakcję że udało mi się stworzyć coś, co ma obiektywną wartość, potwierdzoną przez profesjonalnych sędziów. Cieszę się, że efekt mojej pracy został doceniony przez ludzi, którzy wiedzą o piwie więcej niż ja. Kiedy przyjdzie, na swój dyplom będę patrzył z dumą, nawet jeśli nazwiecie mnie szczurem. Nigdy z nikogo nie drwiłem, ani nie osądzałem, że nie czyta książek, olewa kursy, zaciera "na lenia", warzy bezstylowo, chmiel odmierza garściami, warek nie liczy, notatek nie robi, a konkursy ma głęboko w d.... . Żadna z tych rzeczy nie jest niezbędna do uwarzenia dobrego piwa. Każdy warzy jak chce i czerpie z piwowarstwa to, co chce. Nigdy nikomu nie zazdrościłem wygranej. Percepcja niektórych z Was jest spaczona. Wstydźcie się. -
III Poznański Konkurs Piw Domowych - 26.11.2011
Dagome odpowiedział(a) na dżony temat w Archiwum 2007-2018
Wybacz, Coder... Tak się składa, że los moich piw był mi znany już w sobotę po południu. A to dzięki uprzejmości Tieroo, który do mnie zadzwonił. Wogosz Jestem przekonany, że wszyscy uczestnicy konkursu, łącznie ze mną, są Ci bardzo wdzięczni za organizację. Doceniają także ilość włożonych czasu i pracy. Chcą także podziękować, czekając jedynie na oficjalne ogłoszenie wyników. Być może moje wcześniejsze stwierdzenie było dosadne. Wogosz, nie dostrzegasz faktu, że do Poznania piwa wysłali także ludzie, których nie było na miejscu, albo nie dochodzi do nich "poczta pantoflowa". Milcząc na temat zarówno wyników, jak i momentu ich zamieszczenia, pokazałeś tym ludziom środkowy palec. Twój konkurs nie jest tylko "poznański", on jest ogólnopolski. Uważam, że każdy uczestnik jakiegokolwiek konkursu ma prawo do jak najszybszego poznania jego wyników. Jest to element szacunku organizatora dla wysyłających. Mogę Ci to powiedzieć w każdy sposób w jaki sobie zażyczysz. Kopyr jak zwykle sensownie pisze i warto przeczytać jego post. Nie zapominaj, że po drugiej stronie są ludzie, którzy czekają aż coś napiszesz. Cokolwiek. Dlaczego niektórych z Was dziwi, że piwowar wysyłający swoje piwa na konkurs traktuje to emocjonalnie i się niecierpliwi? Jesteście cyborgami? Dlaczego niektórzy z Was zachowują się w sposób sugerujący, że osoby wysyłające piwa na konkurs powinny się tego wstydzić? Twoją wycieczkę osobistą pominę. -
III Poznański Konkurs Piw Domowych - 26.11.2011
Dagome odpowiedział(a) na dżony temat w Archiwum 2007-2018
Sadyzm to byłby, gdyby wyniki pojawiły się w sobotę późną nocą. Jeżeli dziś jest poniedziałek i wyników nadal nie ma, to wg mnie jest to olewanie i brak szacunku do wysyłających. -
Dominus Tecum, mikrobrowar codera
Dagome odpowiedział(a) na coder temat w Zapiski piwowarów domowych
Nie wiem jak gęsta jest Twoja gęstwa, ale chyba strasznie dużo dajesz tych drożdży. Do takiej ilości natleniasz medycznym? Jesteś zadowolony z efektów? -
Za takie rzeczy powinno się bić chochlą :rolleyes:
-
Trzeba pić wodę, to głowa nie będzie bolała. Po piwie i między piwami, a nie zamiast, oczywiście
-
Dzięki za odpowiedź!
-
Wątek czytałem. Parę osób rozwiercało. W pytaniu chodzi mi o to, czy wiąże się to z jakimiś dodatkowymi zabiegami lub niebezpieczeństwem. Nie jestem gazownikiem, wolę spytać zanim zrobię jakąś głupotę.
-
Chciałbym zwiększyć moc w swoim taborecie gazowym i zastanawiam się nad rozwierceniem dysz. Czy istnieją jakieś przeciwwskazania w kwestii bezpieczeństwa? Czy powinienem o czymś wiedzieć, zanim zabiorę się za wiercenie?
-
Sonda dotycząca wyznaczenia kategorii konursowej III Śląskiego KPD
Dagome odpowiedział(a) na Pieron temat w Archiwum 2007-2018
Maibock -
A ja dzisiaj kupiłem nowy garnek - 70 litrowy stalowy. Mój stary 40 litrowy emaliowany, na którym uwarzyłem 220 warek, ma już mocno starte dno. W efekcie przy gęstszych zacierach ciężko było uniknąć choćby minimalnego przypalenia. PS. Wg mnie do 30 litrowych fermentorów optymalny garnek to 40 litrowy. Praktycznie tyle samo pracy trzeba poświęcić, żeby uwarzyć warkę 20 litrową i np. 25-28 litrową, a więcej piwa zawsze się przyda
-
Jedyna różnica to 1 stopień w maksymalnej temp. fermentacji. Ewentualnie jakieś minimalne różnice w ilości zadanych drożdży i napowietrzeniu, ale starałem się robić identycznie. Zważywszy na efekt to musi być dekokcja. Tak mi się przynajmniej wydaje. Na Weizenie różnica była łatwo zauważalna. Jak będę miał czas powtórzę eksperyment na Pilznerze. Swoją drogą biorąc pod uwagę opisywaną przeze mnie różnice w efekcie smakowym, nie jestem w stanie wyobrazić sobie, że słód melanoidynowy albo carapils mógłby to zasymulować. Prędzej może troszkę niższe odfermentowanie / ewentualnie brak wysładzania podbijający słodowość / ewentualnie jakaś kombinatoryka z wodą albo z drożdżami.
-
II Śląski Konkurs Piw Domowych w SPIŻ Katowice
Dagome odpowiedział(a) na Pieron temat w Archiwum 2007-2018
Serdeczne gratulacje dla Codera, jak też i pozostałym laureatom! -
sn_phoenix ma rację. Poczytajcie odrobinkę o B17.
-
Jednym z tematów moich piwnych eksperymentów podczas tegorocznych wakacji było porównanie Weizenów zacieranych z dekokcją i bez. Przy odfermentowaniu do 1,9 - 2,0 °Blg, czyli piwie dość wytrawnym, w którym szczegóły smaku są łatwiej wyczuwalne, Weizen z dekokcją miał wyraźnie pełniejszy, pszeniczny, bogatszy słodowo, bardziej "puszysty" charakter. Po odejściu w zeszłym sezonie od dekokcji i serii lagerów i pszeniczniaków zacieranych bez, skruszony wracam. W moim browarze dekokcja się sprawdza.
-
Czy "wygrzewanie" ma swoją określoną temperaturę, czy po prostu ma być ciepło?
-
Nie dostałem. Może kolega przerobił nazwisko i "gwizdnął" dla siebie?