Skocz do zawartości

korzen16

Members
  • Postów

    3 553
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    49

Odpowiedzi opublikowane przez korzen16

  1. 4 godziny temu, Zdrawko napisał(a):

    pierwsze 3 dni puszczone na wolno

    Zaczynam u siebie już od 0,8 bara i zwykle kończy się na 1,8 bara.

    Widzę ogromną różnice w profilu piwa - jest praktyczne bez estrów pomimo tego, że temperatury sięgają 16-18°C podczas burzliwej

  2. 35 minut temu, fotohobby napisał(a):

    @darinho

    To woda z sieci, czy pompa (hydrofor) ?
    Bo jeśli ten to drugie, to może w wodzie masz też powietrze i kawitację w karbowanej rurze

    To raczej nie kawitacja, chociaż często jest nazywane takie zjawisko. Do kawitacji potrzebna jest bardzo duża prędkość przepływu czynnika, powodujący lokalny spadek ciśnienia na przewężeniach i powstawanie lokalnej próżni i w konsekwencji wrzenie wody w temperaturze otoczenia. Przykładem może być kryzowanie przepływu pompy obiegowej, jeżeli przykręcimy zawór po stronie ssawnej o po stronie wylotowej zostawimy otwarty to wtedy może wystąpić zjawisko kawitacji, jest ono dość groźne, przy dłuższej pracy układu - to tyle teorii. 

     

    W tym przypadku uważam, że mamy doczynienia z "pechową" instalacją (pamiętam, że na studiach wykładowca określał takie "sytuacje" jako niefortunne)  - myślę, że występuje tutaj zjawisko rezonansu akustycznego. Średnica rury, jej długość, układ i wbudowane elementy powodują że cały układ wpada właśnie w rezonans akustyczny. Najprostsze rozwiązanie to zmniejszenie przepływu do takiego poziomu, żeby układ przestał drgać.

    Może być też tak, że drga jakiś element w instalacji, szczególnie jeżeli są to stare rury ze starymi zaworami grzybkowymi.

  3. WARKA#50 poszła przedwczoraj na cc, po cichej zeszła do 4°Blg, co daje 6% alkoholu. Spróbowałem i wyszła fajna, goryczkowa i mocno aromatyczna.

    WARKA#51 "kotłuje" się już na całego. Fermentacja zaczęła się po około 5h od zadania gęstwy. Trochę nie przemyślałem tej warki, bo w fermentorze mam 29 litrów brzeczki, a musze jeszcze wcisnąć 2 litry pulpy owocowej.

     

     

     

    Warka nr 50.jpg

  4. Po kilku warkach małe podsumowanie. Całość sprawdza się dość dobrze - mam możliwość działania na warkach o pojemności do prawie 30 litrów. Szykuje się tylko mały update na dosypywanie chmielu na zimno do fermentora. Nie podoba mi się otwieranie całej pokrywy, bo musze najpierw spuścić ciśnienie do zera i za chwilę nabijać z powrotem.

    1703480652566.jpg

  5. Nie mam z tym żadnych problemów. Ja z kolei zaczynam od 0.8 bara i dochodzę zwykle do 1,8 bara. Temperatura to zazwyczaj 13-15°C. Piwa wychodzą bardzo czyste, goryczka delikatna, słodowość wyraźna. Zrobiło się na tyle dobrze, że moja LP sama chętnie sięga po piwo, gdzie kiedyś krzywiła się na sam zapach. Używałem już i dolnych i górnych drożdży. Ja jestem mega zadowolony

  6. 2 godziny temu, Raf78 napisał(a):

    Ja jak pisałem założyłem jeszcze druciak i nawet mi nie spadł. Piwo pomimo tych zabiegów nie było klarowne.

    Teraz żałuję że nie zostawiłem na dobę dwie w chłodnym miejscu, jednak przelałem do fermentora z kranikiem i nie chciałem go w nim zostawiać

    Nie zrażaj się tak szybko. Owszem chmielenie na zimno przysparza wiele potencjalnych problemów, ale za to oferuje to, czego nie otrzymamy w procesach na gorąco. Można oczywiście wykorzystywać to o czym pisali koledzy powyżej, czyli chmielenie na zimno części brzeczki w słoiku czy innym pojemniku, ale należy pamiętać o tym, że im większa "gęstość" tym zakładane procesy będą zwalniały. Chodzi o to, że w małej objętości przewidziana ilość chmielu odda mniej niż w całej objętości warki.

     

    Najskuteczniejszym sposobem walki z niechcianym chmielem w butelkach jest cc najniżej jak się da, przez kilka dni, a nawet dłużej, jeżeli nikomu się nie spieszy. Piwo wyklaruje się niemalże do kryształu. Potem delikatne zlanie do osobnego pojemnika i butelkowanie Tego mitycznego natleniania piwa nie brałbym tak poważnie w naszych warunkach. Po pierwsze niewielu w ogóle je wyczuje, a po drugie jeżeli komuś bardzo zależy to wystarczy dodać witaminy C, która bardzo skutecznie eliminuje skutki natlenienia piwa i przedłuża jego dobrą kondycję.

    Drugi sprawdzony sposób to klarowanie piwa żelatyną. Sprawdzałem i działa, ale tu też jest wymagana temperatura bliska zera.   

    Trzeci sposób to fermentacja ciśnieniowa. Chmiel opada na dno bez większych problemów i w zasadzie można przelewać pod ciśnieniem do kolejnych zbiorników bez większych obaw o natlenienie.                                     

  7. 11 minut temu, Raf78 napisał(a):

    Czy schłodzić go przed rozlaniem czy lać takie jak jest.

    Mam jeszcze pytanie odnośnie ilości glukozy.

     

    W przepisie, który mam piszę 5 g na 1l. Poprzednio dawałem 6 gram i nie było przegazowane, jak sądzicie ile będzie właściwe.

    Jeżeli możesz to schłodź;

    ja daje po 3-3,5g glukozy na butelkę i wychodzą mocno gazowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.