Brown Ale - Blog przy piwku
Otwarcie: Delikatne psyknięcie
Aromat z butelki: Słodowość, kawa, może też czarna czekolada - oboje z LP stwierdziliśmy, że taki stoutowy
Aromat z pokala: Po nalaniu, w zasadzie powtórka z butelki, ale do głosu dochodzi jeszcze alkohol i zapach palonych słodów
Smak: Czarna, mocno palona kawa, palone słody z ich kwasowością, mocna goryczka od chmieli, ale przyjemna, niezalegająca. Czuć też alkohol, ale nie przeszkadza. Piwo dość treściwe.
Kolor, piana i wysycenie: Kolor ciemno brunatny, wręcz czarny, nieprzejrzysty, ale i szkło temu nie sprzyjało, żeby spojrzeć na wskroś. Piana drobnopęcherzykowata, redukuje się właściwie do zera, słabo oblepia szkło. Wysycenie bardzo niskie, wolę wyższe, ale tu mi nawet to nie przeszkadzało.
Ogólne wrażenia: Nie jestem fanem stoutów i porterów, ale piwo zostało wypite z przyjemnością.
Dzięki za możliwość degustacji