Skocz do zawartości

korzen16

Members
  • Postów

    3 602
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    54

Treść opublikowana przez korzen16

  1. Bo jest to błąd, może nie super, ale błąd - suchy cukier kiepsko rozpuszcza się w fermentorze do rozlewu - a szczególnie będzie to widoczne przy rozlewie zimnego piwa, o temperaturze kilku stopni powyżej zera. Stosuj syrop, łatwiej go rozmieszać. Suchy cukier też w końcu wymieszasz, ale solidnie zapowietrzysz przy tym zabiegu piwo, a to może skutkować jego smakiem: "Karton, taki lekki, ale mokry" i takie tam różne
  2. Miałem podobnie z płynnymi, za późno aktywacja, za krótko na karuzeli - ale ruszyły po dwóch dobach i piwo jakoś tam wyszło. Poczekałbym jeszcze dzisiaj - zakładam że szczepiłeś w sobotę wieczorem. Jeżeli dalej nic nie będzie się działo, to pomyślałbym o ratowaniu nowymi drożdżami
  3. Dlatego wcześniej pisałem, że odgazowałbym najpierw całą warkę (przerobienie cukru który już w jakiejś ilości trafił do butelek) i dopiero dodałbym wyliczony cukier do poszczególnych butelek. Ale decyzja i tak należy do karkana
  4. Przelewanie z butelek, to jak dla mnie, proszenie się o infekcję, a dodanie kolejnego cukru, to działanie na oślep, bo nie wiesz ile go masz w poszczególnych butelkach.
  5. Ciężko, ponieważ nie masz pojęcia ile cukru trafiło do poszczególnych butelek. W części możesz nie mieć w ogóle gazu, w części może być OK, ale mogą się także trafić granaty - niestety masz sytuację typu: "entliczek pętliczek czerwony stoliczek na którą wypadnie z tej będzie bum" Nigdy nie syp suchego cukru do butelkowanie ( no chyba, że prosto do butelek, wyliczoną ilość), przygotowuj sobie syrop z wody i cukru ( ja na 20L warkę biorę 1L wody + cukier), pogotuj to z 10min i ten syrop zmieszaj dopiero z piwem. Jeżeli bardzo zależy Ci na tej warce, to mój pomysł jest taki: Postaw ją w ciepłym miejscu na jakieś dwa tygodnie i codziennie odgazowuj za pomocą monety i otwieracza (delikatne podważanie kapsla), po dwóch tygodniach cały dodany cukier powinien być przerobiony, dodaj wtedy do każdej butelki tyle ile planowałeś i może się uda, ale i tak traktuj tą warkę jako potencjalne zagrożenie przegazowaniem.
  6. India Pale Ale - browar Retkiński Las Otwarcie: Dość konkretnie huknęło, ale nic poza tym. Aromat z butelki: Karmelowy, lekko alkoholowy. Kolor, wysycenie i piana: Kolor miodowy, idealnie klarowne. Piana drobnopęcherzykowa, w kolorze kremowym, redukuje się dość szybko prawie do zera, oblepia szkło. Wysycenie wysokie, ale po chwili spada do średniego poziomu. Aromat z pokala: Dominuje aromat słodowy, karmelowy. Alkohol dość mocno wyczuwalny, w tle delikatny chmiel. Także w tym piwie wyczuwam coś, co nie pasuje do reszty, ale nie jestem w stanie tego wyodrębnić. Zapach ten znika po minucie, dwóch Smak: Karmelowe słody i alkohol, mocne wysycenie. Po czasie wysycenie redukuje się i zaczyna być wyraźnie czuć goryczkę. Jest ona wyraźnie zaznaczona, delikatna i niezalegająca. Przy mniejszym nasyceniu piwo zyskało na pijalności. Ogólne wrażenia: Udana warka i gdyby nie ten aromat na początku, ja nie miałbym niczego do zarzucenia, no może po za ciut za wysokim wysyceniem, ale to nie taki problem - parę minut i było tak jak oczekiwałem. Fajna etykieta, szkoda tylko, że brak informacji o składzie Dzięki za możliwość degustacji
  7. to węglan wapnia i jakieś jeszcze sole węglanowe
  8. Obstawiam to jako przyczynę, prawdopodobnie wprowadzasz do butelek drobiny chmielu, które są doskonałym ośrodkiem dla wydzielania się gazu z piwa. Schładzaj najniżej jak Ci się uda
  9. Płuczę/płukam kranówą od ok. trzydziestu warek, i póki co w porządku.
  10. To prawda, ale u siebie jestem pewny i nie czuję zagrożenie stosując miejską wodę.
  11. Nie wiem skąd czerpiesz wodę, ale z miejskich wodociągów jeden warunek z pewnością jest spełniony - żywego życia to tam raczej nie ma, każdy zakład o to dba, bo podniósł by się krzyk na pół europy.
  12. Po czystym nadwęglanie (OXI) nie trzeba płukać, ale nikt Ci tego nie zabroni.
  13. Tydzień powinien być wystarczający, a po dwóch masz 100% pewność, że jest nagazowane. Nie dotyczy to piw z wysoką zawartością alkoholu - one potrzebują więcej czasu.
  14. Bardzo możliwe, chociaż u siebie nie zauważyłem - przypatrzę się dokładniej.
  15. Polskie Ale - browar Retkiński Las Otwarcie: Delikatne psyknięcie. Aromat z butelki: Chmiel, karmel i dość mocna słodowość. Jest coś jeszcze, ale nie potrafię tego wyodrębnić. Nie wiem jakie były drożdże i warunki fermentacji, ale odbieram piwo jako dość mocno estrowe. Kolor, wysycenie i piana: Kolor ciemnozłocisty, lekko zmętnione . Piany jest dość sporo, ale nie jest problematyczna, drobnopęcherzykowa, w kolorze białym, redukuje się dość mocno, ale pozostaje do końca degustacji, oblepia szkło. Wysycenie średnie. Aromat z pokala: Tu także dość estrowy zapach, lekko kwaśny, chmielowy. O dziwo wyczuwam słody karmelowe , a na etykiecie jest podany tylko pilzneński. Słodowość także mocno podkreślona. Tu także jest coś co przeszkadza w aromacie, moja LP stwierdziła, że zapach jest tak delikatnie jakby skiśnięty. Smak: Wyraźna kwaśność, taka niepokojąca, goryczka delikatna niezalegająca, jest jeszcze taki chemiczny posmak gorzkawo-kwaśny, trochę rozpuszczalnikowy. Na moje doświadczenie uważam, że mam doczynienia z jakąś infekcją, chyba że to efekt fermentacji i gatunku drożdży. Alkoholu nie wyczułem ani w aromacie, ani w smaku, a myślę że jest go około 6%, może ciut więcej. Dzięki za możliwość degustacji
  16. Ech.... może tak by zostać niebieskim ptaszkiem.......

  17. Osobiście czekałbym na lepsza okazję, a zdarzają się dość często pokrywkę będziesz potrzebował tak czy inaczej i może być to kolejny koszt dla CIebie
  18. Grodziskie z browaru Ignaczew Otwarcie: Solidne psyknięcie, ale żadnych niespodzianek. Aromat z butelki: Dominuje wędzonka, w tle delikatna słodowość, chmieli nie byłem w stanie wyczuć. Aromat z pokala: Tu także dominuje wędzonka, ale do głosu dochodzi także słodowość, lekka kwaśność. Po chwili wędzonka staje się mniej wyczuwalna i pojawiają się mocniejsze zapachy słodowe oraz delikatnie przebija się chmiel, bardzo delikatnie. Alkohol niewyczuwalny Kolor, wysycenie i piana: Kolor złocisty, delikatnie opalizujący (starałem się nalać możliwie bez osadu). Piany są całe litry (do rozlania butelki potrzebowałem dwóch pokali). Piana od drobno do grubopęcherzykowatej, mocno się zredukowała, ale i tak było jej dość sporo do końca degustacji. Smak: Bardzo lekkie, nawet powiedziałbym wodniste, prawie żadnej podbudowy słodowej. Wędzonka zdecydowanie mniej wyczuwalna niż w aromacie, w tle wyczuwalna delikatna goryczka. Wysycenie mocne. Ogólne wrażenia 1. UWAGA!!!! Piwo bardzo groźne, wypicie większej ilości na pewno nie stwarza najmniejszego problemu, jak zorientujemy się co się dzieje może być już za późno. Dzięki za możliwość degustacji ; jest to styl, który bardzo mi podszedł, dlatego z chęcią spróbowałem nie swojego i bardzo mi smakowało.
  19. 1L rondelek z rączką (rączka jest dość długa i pozwala "zaciągać" gęste z dna).
  20. Oczywiście, przymierzam się też do jakiegoś Morsa do fermentacji i lagerowania, więc zbieram informacje
  21. Czyli tak czy inaczej różnica wynosi ok. 10-12°C
  22. A jakie temperatury miałeś wewnątrz i na zewnątrz?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.