American Wheat
Piwo pite trochę za ciepłe, ale tak wyszło.
Otwarcie: normalne otwarcie, żadnych niespodzianek
Aromat z butelki: Dominuje żywiczność i słodka kwiatowość, do tego coś słodkiego, nie potrafię tego określić
Piana: Bardzo obfita, średniopęcherzykowata, podtrzymywana przez CO2, pozostaje do końca degustacji oblepia szkło - wypiłem dość szybko
Aromat z pokala: W zasadzie powtórka z aromatu z butelki, ale w mniejszym natężeniu
Smak: Po wlaniu mętne, choć starałem się wlać bez drożdży - może dlatego, że piłem około dwóch godzin po dostarczeniu piwa przez Karczmarza i jeszcze po prostu nie odstało.
Dość mocna goryczka, taka zdecydowana (jeżeli robiłbym dla siebie, trochę bym ją obniżył, ale każdy robi jak lubi) jest trochę słodyczy i słodowości, oraz smak którego nie potrafię określić, ale wydaje mi się, że pochodzi od niesłodowanej pszenicy. Piwo robione w kierunku wytrawność, ale alkohol niewyczuwalny zarówno w aromacie, jak i smaku. Wysycenie mocne.
Ogólne wrażenia
Fajne piwko, ale za słabo schłodziłem
Dzięki za możliwość degustacji