korzen16

Normalnie ksylitol jest niefermentowalny, więc dokładasz glukozę/inny cukier do refermentacji. Ale uważaj na ksylitole z niepewnych źródeł - potrafią zawierać w sobie domieszki innych cukrów, a wtedy może być wybuchowo.

To taka średnia średnia klasa - swego czasu korzystało z tej maki kilka domów wysyłkowych w Niemczech - marka nie jest zła, ale brałbym tą pierwszą chłodziarkę.

kegi pepski 90zł

Owies sam siebie to prawie sama łuska, więc nie jest wyznacznikiem. Jeżeli dobrze kojarzę, to śrutownika bijakowego używa/używał Qxa, z nim pogadaj.

U nich wszystko jest odwrotnie, jak jest dzień to jest noc ( w końcu 9 godzin różnicy) ,no ale za to mają chamerykańskie chmiele

To przecież nie wyścigi - jakość Panie, jakość, a nie ilość się liczy

Więc należało napisać posta "oddam butelki" a nie pytać się co z nimi zrobić - jakie pytanie takie odpowiedzi

Także nadają się do kapslowania i nawet do odkręcania - warunek - kapslownica stołowa. W twoim przypadku pozostaje kontener na szkło

Strasznie głośne komary tam u was fruwają, Karpackie są kilkanaście razy cichsze

Mam bardzo miękką i kwaśna wodę i być może dlatego nie mam problemów

Potwierdzam , płukam/płuczę jedynie wodą i nie pozostają żadne ślady po NaOH

ale o co chodzi A w temacie każda szczotka nie jest zła, a w połączeniu z chemią nie ma jakiego brudu, który by się oparł. W moim przypadku to chemia (OXI lub soda - co tam jest pod ręką) i płukanie. Jeżeli coś tam jest bardzo oporne dokładam szczotkę. Chętnie kupił bym taką szczotkę, ale nie za tą cenę.

"Myjka do butelek - zasilana wodą z CP " - do kitu taka myjka jak muszę używać wody z CP, moja tańsza i stale dostępna

Coś mi się kojarzy, że producenci określają minimalną temperaturę otoczenie (u mnie to jest chyba 12°C). Dla lodówek zakres normalnych temperatur pracy (N) to od 16 do 32°C, potem są zakresy tropikalne (T) i jakieś jeszcze. W temperaturach poniżej zera raczej zaczną się problemy.

Fakt, coś w tym jest - dół szkalny, szyjka szklana, ale środek to czysty PP

A ja szykowałem się na kolejna wymianę w połowie sierpnia, a tu takie nowinki

Moim zdaniem udało się uzyskać zamierzony cel, bardzo dobre piwko

Szczęśliwiec

Tak, powędrowało na drugi koniec Polski w ramach wymiany

Ostatecznie starter wylądował w kanalizacji - coś mi się w nim nie podobało, więc zakończył swój krótki żywot. Dziś także wyprawiłem swoje piwka po raz pierwszy w daleki świat, w ramach depozytu online

Belgian IPA - browar 2 lewe Otwarcie: Żadnych niespodzianek, wręcz marne "psyk" Aromat z butelki: Słodowy i alkoholowy - słodki bardzo przyjemny Aromat z pokala: Powtórka jw - do tego dochodzą jeszcze jakieś zapachy owocowo-cytrusowe, wydaje mi się, że także jakby balonówka - ogólnie bardzo miła kompozycja. Kolor, piana wysycenie: Po nalaniu idealnie klarowne, w kolorze miodowym. Piana biała, drobno i średniopęcherzykowata, kiepsko trwała, prawie nie oblepia szkła, ale bardzo łatwo ją odbudować. Wysycenie niskie, wolałbym ciut wyższe. Smak: Treściwie, a przynajmniej takie odniosłem wrażenie, czuć słodowość i mocny alkohol. W tle, wydaje się że delikatna goryczka, ale to pewnie zasługa kontry od słodowości i alkoholu. Bogactwo smaków, w których się niestety gubię. Świetnie pijalne piwo, ale jak zwykle większa zawartość alkoholu daje się po chwili we znaki Dzięki za możliwość degustacji

nie, ale może wymagać płukania

Święte słowa, trzeba znać swoje miejsce w szeregu, i umieć krytycznie spojrzeć przede wszystkim na siebie.

Przy ekstraktach mech mija się z celem

I słusznie - 50% odfermentowanie dla US-05 to trochę nędznie. Nie pozostaje Ci na razie nic innego jak poczekać z dzień dwa i obserwować co się dzieje. Jeżeli przelałeś w trakcie burzliwej fermentacji (a nawet pod jej koniec) to dość duża drożdży nadal pływało w piwie, więc jest szansa, że trochę ich tam jeszcze pozostało