Skocz do zawartości

korzen16

Members
  • Postów

    3 592
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    51

Treść opublikowana przez korzen16

  1. Dawno, dawno temu, jak jeszcze byłem młody , większe ilości wypitego piwa (nie pamiętam jakiego, ale z pewnością nie był to Hefeweizen) wywołało u mnie reakcję podobną do leku Apomorfina.
  2. Lawendowa Kraina - browar Black Angel Otwarcie: Nieźle chlusło - z jedna trzecia butelki Aromat z butelki: Nie było możliwości ocenić - piana cały czas wychodziła, ale bardzo powoli. Kolor, wysycenie i piana: Piękny bursztynowy, idealnie klarowny. Piana drobnopęcherzykowata, jasno kremowa, bardzo trwała, oblepia szkło. Wysycenie bardzo wysokie - określiłbym je już jako przegazowanie. Aromat z pokala: Alkohol, odrobina słodowości i wszechobecna lawenda. Pierwszy niuch bardzo miły słodko-kwiatowy, ale od razu mam skojarzenie z czystą szafą (taki stereotyp), po chwili zaczyna robić się to za męczące. Może gdyby była to jedynie nuta było by lepiej, a tak aromat jest za ciężki, za kwiatowy. Smak: Wysycenie bardzo mocne w kierunku przegazowania. Piwo dość treściwe, czuć ciało, wysycenie daje uczucie świeżości, czuć delikatną goryczkę chmielową (bardzo przyjemną) i nagle chlast - do głosu dochodzi lawenda. W pierwszym momencie czuć słodycz i taką jakby kwiatowość i za moment pojawia się bardzo mocna gorycz, taka ziołowa bardzo zalegająca - kojarzy mi się trochę z piołunem. Ogólne wrażenia: Lawenda nie zrobiła dobrej roboty. Z całą pewnością jest jej zdecydowanie za dużo. Może gdyby było jej mniej, byłby by lepiej, a może nie. Piwo traktuję jako ciekawe doświadczenie, jak dla mnie jednorazowe. Dzięki za możliwość degustacji
  3. Wczoraj w Netto natknąłem się na takie pokale: Cena 3,49zł/szt., pojemność 520ml. Fajne grube szkło, mi się spodobały.
  4. Dzięki za opinię Już druga osoba napisała, że jest zdziwiona czystością goryczki Marynki - ja mam o tym chmielu jak najlepszą opinię.
  5. Witbier - browar Ignaczew Otwarcie: Spodziewałem się głośnego otworzenia, ale się zawiodłem Aromat z butelki: Słodowy + dominująca skórka cytrusowa (pomarańczowa, cytryny nie wyczułem) Kolor, wysycenie i piana: Kolor jasno złocisty, opalizujący. Piana niezbyt obfita grubopęcherzykowata, śnieżnobiała, szybko się redukuje. Wysycenie wysokie - bardzo właściwe. Aromat z pokala: Słodki, czuć kolendrę i bardzo mocno skórki cytrusowe i jakby lekko alkohol, ale nie jestem pewny - zapach rewelacja Smak: Wysycenie bardzo mocne - dla mnie właściwe. Piwo piwo w kierunku wytrawnego, ale alkohol schowany, prawie zupełnie go nie wyczuwałem, ale miesza w głowie. Na początku smak lekko kwaskawy, czuć że piwo ma ciało, czuć słodowość, kolendrę i delikatną goryczkę chmielową; mija chwila i do głosu dochodzą skórki. Pod koniec pojawił się dodatko lekki alkohol, ale nie stwarza to problemu Ogólne wrażenia: Piwo jest fajne, z pewnością lepiej smakowało mi niż uwarzone przeze mnie, ale z Witbier jest jeden kłopot, bo nie do końca przepadam za skórkową goryczką. W końcu może się przeprosimy, ale na dzień obecny, trochę mi ona przeszkadza. Dzięki za możliwość degustacji
  6. Coś Ty, inżynier to raczej z suwakiem logarytmicznym - im większy suwak, tym ważniejszy inżynier
  7. WARKA#27 Maibock lageruje się już od dwóch miesięcy w średniej temperaturze ok. 4-6°C. Myślę , że przyszedł na nią czas. Mam nadzieję, że nie znajdę w środku żadnej niespodzianki, było wlane prawie pod rant i zamknięte na głucho.
  8. Grisette - browar 2 lewe ręce Etykieta może uboga w grafikę, ale bogata w treść jak niemiecka myśl filozoficzna Otwarcie: Solidnie sykło, ale nic poza tym. Aromat z butelki: Winny, kwaskowaty, bardzo delikatnie chmielowy (chyba) Kolor, wysycenie i piana: Kolor jasno złocisty, idealnie klarowne. Piana niezbyt obfita grubopęcherzykowata, śnieżnobiała, zredukowała się całkowicie. Wysycenie wysokie - bardzo właściwe. Aromat z pokala: Czysty, kwaskawy, lekko chmielowy, winny, alkohol niewyczuwalny. Smak: Wysycenie bardzo mocne - dla mnie właściwe. Piwo bardzo wytrawne, podobne w smaku do wytrawnego wina musującego, całkowicie pozbawione treściwości. Alkoholu nie wyczułem, chociaż grzeje w przełyku. Ogólne wrażenia: Piwo jest fajne, ponieważ lubię wytrawne wina bardzo mi się podobało. Gdyby dodać mu trochę ciała, przypominałoby mi Kölsch'a Dzięki za możliwość degustacji
  9. korzen16

    Piwowar 1.0

    Nie przesadzaj - jest ciut więcej cukru niż zwykle, ale to przecież nie jest powód do robienia afery
  10. Lecę style po kolei, i ten raczej nie zagości na stałe w ofercie - doszedłem już wcześniej do wniosku, że to piwo jest trochę nijakie, choć poprawne w stylu, to raczej też nie dla mnie
  11. Przypomniało mi się, podczas spotkania i degustacji u Karczmarza, w German Pilsie została stwierdzona lekka siarka, być może to ona
  12. jak się nie stało jak się stało - drożdże, piwniczka, ciemność i tyle
  13. Kölsch - browar Cichy Otwarcie: Przesada z tą banderolą, otwarcie bardzo poprawne Aromat z butelki: Słodowy, czyste chmiele, alkoholu brak. Kolor, wysycenie i piana: Kolor jasno bursztynowy, idealnie klarowne. Piana od drobno do grubopęcherzykowantej, śnieżnobiała, zredukowała się prawie całkowicie. Wysycenie wcale nie takie wysokie, jak w ostrzeżeniach. Bardzo właściwe. Aromat z pokala: Czysty, słodowy, czysty chmiel, alkohol niewyczuwalny Smak: Wysycenie dość mocne - dla mnie właściwe. Wyraźna słodowość z zaznaczoną pszenicą ( w tle delikatna kwasowość pszeniczna), chmiel czysty, delikatny, niezalegający. Piwa już bardzo dobrze ułożone. Ogólne wrażenia: Piwo bardzo mi podeszło, osobiście tak właśnie lubię warzyć - czysty profil, czysta goryczka, może być zaznaczona, ale niezalegająca. Nisko poziom alkoholu, który nie przebija się ani z aromatu, ani w smaku. Lekkie, bardzo pijalne piwo :okey: . Etykieta uboga w informacje, ale są zapiski, z których można wszystkiego się dowiedzieć Dzięki za możliwość degustacji
  14. Nauka na przyszłość startery szykujemy duuuużo wcześniej
  15. Dzięki za recenzję W Munich Lagerze z chmielami jest jeszcze gorzej, tam to prawie sama słodowość. Niby oba były w widełkach stylu, ale następnym razem z pewnością dorzucę coś neutralnego na 0', albo jeszcze później Ja nie wyczuwam, na ostatniej spotkaniu też nikt tego nie zgłaszał, także tzw "doświadczony sensoryk" , ale wszystko jest możliwe.
  16. Bo jest to błąd, może nie super, ale błąd - suchy cukier kiepsko rozpuszcza się w fermentorze do rozlewu - a szczególnie będzie to widoczne przy rozlewie zimnego piwa, o temperaturze kilku stopni powyżej zera. Stosuj syrop, łatwiej go rozmieszać. Suchy cukier też w końcu wymieszasz, ale solidnie zapowietrzysz przy tym zabiegu piwo, a to może skutkować jego smakiem: "Karton, taki lekki, ale mokry" i takie tam różne
  17. Miałem podobnie z płynnymi, za późno aktywacja, za krótko na karuzeli - ale ruszyły po dwóch dobach i piwo jakoś tam wyszło. Poczekałbym jeszcze dzisiaj - zakładam że szczepiłeś w sobotę wieczorem. Jeżeli dalej nic nie będzie się działo, to pomyślałbym o ratowaniu nowymi drożdżami
  18. Dlatego wcześniej pisałem, że odgazowałbym najpierw całą warkę (przerobienie cukru który już w jakiejś ilości trafił do butelek) i dopiero dodałbym wyliczony cukier do poszczególnych butelek. Ale decyzja i tak należy do karkana
  19. Przelewanie z butelek, to jak dla mnie, proszenie się o infekcję, a dodanie kolejnego cukru, to działanie na oślep, bo nie wiesz ile go masz w poszczególnych butelkach.
  20. Ciężko, ponieważ nie masz pojęcia ile cukru trafiło do poszczególnych butelek. W części możesz nie mieć w ogóle gazu, w części może być OK, ale mogą się także trafić granaty - niestety masz sytuację typu: "entliczek pętliczek czerwony stoliczek na którą wypadnie z tej będzie bum" Nigdy nie syp suchego cukru do butelkowanie ( no chyba, że prosto do butelek, wyliczoną ilość), przygotowuj sobie syrop z wody i cukru ( ja na 20L warkę biorę 1L wody + cukier), pogotuj to z 10min i ten syrop zmieszaj dopiero z piwem. Jeżeli bardzo zależy Ci na tej warce, to mój pomysł jest taki: Postaw ją w ciepłym miejscu na jakieś dwa tygodnie i codziennie odgazowuj za pomocą monety i otwieracza (delikatne podważanie kapsla), po dwóch tygodniach cały dodany cukier powinien być przerobiony, dodaj wtedy do każdej butelki tyle ile planowałeś i może się uda, ale i tak traktuj tą warkę jako potencjalne zagrożenie przegazowaniem.
  21. India Pale Ale - browar Retkiński Las Otwarcie: Dość konkretnie huknęło, ale nic poza tym. Aromat z butelki: Karmelowy, lekko alkoholowy. Kolor, wysycenie i piana: Kolor miodowy, idealnie klarowne. Piana drobnopęcherzykowa, w kolorze kremowym, redukuje się dość szybko prawie do zera, oblepia szkło. Wysycenie wysokie, ale po chwili spada do średniego poziomu. Aromat z pokala: Dominuje aromat słodowy, karmelowy. Alkohol dość mocno wyczuwalny, w tle delikatny chmiel. Także w tym piwie wyczuwam coś, co nie pasuje do reszty, ale nie jestem w stanie tego wyodrębnić. Zapach ten znika po minucie, dwóch Smak: Karmelowe słody i alkohol, mocne wysycenie. Po czasie wysycenie redukuje się i zaczyna być wyraźnie czuć goryczkę. Jest ona wyraźnie zaznaczona, delikatna i niezalegająca. Przy mniejszym nasyceniu piwo zyskało na pijalności. Ogólne wrażenia: Udana warka i gdyby nie ten aromat na początku, ja nie miałbym niczego do zarzucenia, no może po za ciut za wysokim wysyceniem, ale to nie taki problem - parę minut i było tak jak oczekiwałem. Fajna etykieta, szkoda tylko, że brak informacji o składzie Dzięki za możliwość degustacji
  22. to węglan wapnia i jakieś jeszcze sole węglanowe
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.