Skocz do zawartości

korzen16

Members
  • Postów

    3 581
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    51

Treść opublikowana przez korzen16

  1. Brak przerwy białkowej, krótkiej, ale potrafi pomóc. Istnieje opinia, że obecne słody tego nie wymagają, ale także miałem z tym w pierwszych warkach problem, teraz przeszło, choć nie zawsze jest mi z przerwą białkową po drodze. Ale zmieniłem także słód pilzneński ze Strzegomia na Bruntal, może stąd też poprawa
  2. Np tu Do tego jeszcze calkulator podany chyba przez zgodę
  3. korzen16

    Fermentor

    A kto zabroni bogatemu??
  4. korzen16

    lol :)

    Tylko do zgaszenia silnika musi się obrócić, reszta full wypas Łańcuch jakiś taki mało używany....., ale zima darmowe grzanie d..y
  5. Z kontekstu wypowiedzi to nie para wodna jest problemem tylko LP, a wiadomo, czasami jest to temat nie do przeskoczenia
  6. Zgadza się. To też może być przyczyna - powinno się jak najszybciej schłodzić
  7. Zmętnienie na zimno wynika z niewłaściwego zacierania, i w gotowym piwie po jego schłodzeniu pojawia się mętność, spowodowana wytrącaniem się białek. W wyższej temperaturze piwo robi się ponownie klarowne. Zmętnienie na zimno nie przechodzi z czasem
  8. Są czasami przeszkody, które ciężko pokonać, oraz takie nie do pokonania . Życzę tych pierwszych
  9. A masz dostęp do jakiejkolwiek wentylacji lub okna?
  10. http://www.wiki.piwo.org/index.php/Chmielenie, chmielenie podczas gotowania jest konieczne, a potem można na zimno. Jeżeli masz problem z garem, to podziel proces na dwa mniejsze gary. W przypaku ekstremalnym możesz zagotować całość brzeczki grzałkami el. w fermentorze (gdzieś na forum jest temat z takim wynalazkiem)
  11. Pomysł niespecjalny, należy chmielić całą objętość brzeczki
  12. Zwiększenie wybicia zmienia pogląd na życie; ja cały czas zagospodarowuje, tak czy inaczej, każdy litr
  13. Wlewam całą zawartość na sito z tetrą i co się przesituje idzie w PET i do zamrażarki na startery - udaje się odzyskać ok. 1L w zależności ile jest osadu w garze. Gotuję dopiero przy przygotowywaniu startera.
  14. Rozumiem, że na korzyść kegów?
  15. ciekawostka taboret elektryczny do sprawdzenia wyciąg z nierdzewki
  16. No właśnie jak ujmiesz z niego 4 lity to pozostaje 17-19L, a nie 10L, wiec trochę przesadziłeś. Zauważam na forum trend/moda im większy tym lepiej . BS wskazuje mi minimalną pojemność gara 24L, dla gotowej warki 20L, przy złożeniu odpadów w garze =1,00L i odparowaniu 8%. Więc w 26L jest to gotowanie pod rancik, mało komfortowe (katorgą bym tego nie nazwał), ale możliwe. Zgoda ma rację trza ująć jeszcze litr przy butelkowaniu, to zostaje coś koło 19L
  17. Jeżeli to do mnie, to używam zarówno świeżych drożdży jak i gęstwę, ale raczej własną - już wolę być dawcą niż biorcą, no chyba, że źródło daje gwarancję jej właściwej kondycji. Tak więc zakupy stają jest nieodzowne
  18. Tu się nie zgodzę, zaczynałem od gara 17L i warzyłem 15L warki bez rozcieńczania wodą. Jest to kłopotliwe, ale jak najbardziej do wykonania, z tym, że należy być bardzo ostrożnym. Tak jak pisałem powyżej kociołek z Lidla ma zwykle 27L i nie przeszkadza to warzyć 20L warki. Nie widzę tu problemu Zgodnie z Twoim założeniem w 30L garze można by zmieścić góra 14L warkę - chyba coś nie tak.
  19. Dasz radę warzyć warki max dwudziestokilku litrowe ("pod rancik"), ale będzie to uciążliwe - podczas chmielenia z powodu jej wrzenia, dodawania chmielu (i chwilowych stanów wzburzenia brzeczki) i dość dużego prawdopodobieństwa, że część gotującej się cieczy zapragnie opuścić gar. Gary lidlowskie mają 27L i wielu piwowarów warzy w nich bez problemu najróżniejsze piwa. Przy zachowaniu ostrożności będzie on wystarczający do standardowych warek (20L) W przyszłości taki gar przyda się np do wody do wysładzania.
  20. Nie widzę powodów dla których należy czekać aż 30 warek. Używam i suchych i płynnych w zasadzie od początku piwowarzenia (część gęstwy dostałem, część mokrych kupiłem), w zależności od potrzeb i tego co akurat posiadam. Kiepski ze mnie sensoryk, ale warzę piwo do picia (głównie dla mnie i żonki) - ma smakować, tak żeby chciało się je pić. Rodzaj wykorzystanych drożdży nie ma znaczenia tak długo, jak nam pasuje końcowy efekt. Faktem jest, że płynne są niestety droższe, ale czasami zdarzają się promocje, poza tym nie chodzi przecież o korzystny stosunek ceny do jakości, a jedynie o to drugie. Jest to dość kosztowne hobby, zarówno jeżeli chodzi o zasobność portfela jak i ilość poświęcanego czasu.
  21. no w końcu to już drugie spotkanie z photoshopem
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.