dzisiejsze spotkanie to organizacyjna porażka roku. już kiedyś wnosiłem, żeby przesunąć je z 16 na inną godzinę, bo i tak nikogo nie ma tak wcześnie, ale jakoś przeszło bez echa. dzisiaj przyszedłem 16:45 i wyszedłem po 18, po ponad godzinie czekania na kogokolwiek. dramat! właściciel knajpy też średnio zadowolony, bo specjalnie otwiera o 16, a nikogo nie ma. kolejne spotkanie organizuję ja. będzie lista chętnych, każdy ma zostawić na priv numer telefonu, żeby ewentualnie dać znać, że nie dotrze. wszyscy z listy ustalimy najbardziej optymalną godzinę spotkania, żeby nie powtórzyła się dzisiejsza sytuacja. a jak ktoś nie może nagle przyjść, albo "utknie w Warszawie" to niech da znać. telefony, smsy a nawet internet w komórce w tych czasach prawie nic nie kosztuje.