ja też chłodzę w docelowym fermentorze bo też nie lubię grzebać przy brzeczce, w szczególności jak zalewam do fermentorów gorącą ciecz to pomimo wcześniejszego mycia i dezynfekcji mam dodatkowe wyparzanie, i nie tu szukałbym przyczyn - 4 stouty ostatnie to po prostu lustro jak otworzyłem fermentor do kegowania, klarowne po gotowaniu też.
ostatnimi czasy bardzo często zdarza mi się mega mętna brzeczka ale tylko w piwach jasnych i mocno chmielonych. wczoraj miał być lżejszy barley wine na colorado od vikingów ale wyszło jak wyszło, zrobiłem infuzję i jest IIPA. zacierane 2 godziny 65->60 stopni plus godzina 69->66 po infuzji. nie dało się uzyskać klarownej brzeczki, jeden fermentor utknął po 10L vorlaufu a w drugim przepuściłem praktycznie całą objętość cieczy (~20L) zanim zacząłem odbierać mglistą brzeczkę - spuściłem co było w fermentorach i nawet nie wysładzałem. w trakcie gotowania bardzo mocny przełom, brzeczka widać pomiędzy glutami białkowymi się sklarowała aż nie sypnąłem chmielu w 30 minucie - od razu błoto. po 15 minutach mech irlandzki, na whirlpool 100g chmielu i błoto takie wyszło że się płakać chce.
z jedynych pomysłów jakie mi już zostały to zbyt zasadowa woda (bo stouty wychodzą kryształ a zakwaszam tylko wodę do wysładzania) albo chmiel - zakwaszanie zacieru jasnych piw jeszcze mam jak ogarnąć, ale jeśli to chmiel to jak się tego ustrzec, jak rozpoznać ten problematyczny?