Skocz do zawartości

yemu

Members
  • Postów

    399
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez yemu

  1. yemu

    Woda demineralizowana

    kojarzę tę wodę, byla kiedys u mnie w sklepie pod domem, IMHO niepijalna, ma jakiś bardzo niedobry posmak...ja bym jej nie użył do piwa.
  2. yemu

    Woda demineralizowana

    ja też nie znam, możesz wrzucić fotkę i info w jakim markecie jest do dostania?
  3. Pierwszy raz już za mną :-) Uff, dzięki za ocenę. Dodam tylko, że miało być to coś z okolicy Belgian Blonde Ale/ Belgian Golden Strong Ale. Piwo nazwałem "Błazen", trochę na cześć Brugse Zot, a trochę dlatego, że jak się parę wypije to się błaznuje (bo mocne a alkoholu nie czuć - moi znajomi, gdy je testowali pytali, czy w nim w ogóle jest alkohol :-)
  4. yemu

    Piwo domowe w butelkach PET

    ja tylko raz butelkowałem w PETy, i piwo było wyraźnie gorzej nagazowane niż to w butelce szklanej. zastanawiam się czy to nie kwestia plastikowej nakrętki, która była może mniej szczelna (albo gorzej ją dokręciłem-chociaz starałem się zrobić to mocno)
  5. Miałem podobną sytuację z Tripelem, zatrzymał się na 5,5 i w mojej ocenie był słodki, bo zadaniu nowego startera zszedł do 3,5 i mogę zaryzykować, że teraz jest już "półwytrawny". W międzyczasie sprawdzałem Blg i dało się wyczuć różnicę między 5,5 a 4,5 - o ile oczywiście zwykły badziewny ballingometr dobrze pokazuje... Bo to co ja uznałem za 5,5 i 4,5 mogło być np 6 i 4. Ale po moich skromnych doświadczeniach zaryzykowałbym stwierdzenie, że 2 Blg jest wyczuwalne i robi dużą różnicę w smaku (zwłaszcza pod koniec odfermentowania)
  6. Zapachy szpitalne mogą pochodzić z drożdzowych fenoli, które reagują z chlorem ze środków czyszczących.
  7. mam w zasadzie identyczny gar, dorobiłem sobie do niego kranik i wezyk z oplotu. jak na razie tylko kilka warek w nim zrobiłem ale jest ok. uzywam dodatkowej grzałki podczas gotowania brzeczki. poza tym potwierdzam regulacja temperatury jest do niczego. @kopyr: napiszesz coś więcej o przemieszczaniu tego czujnika?
  8. to dodajmy jeszcze proso, z którego jak z surowców powyżej można robić piwo bezglutenowe.
  9. Bardzo mnie to cieszy, bo martwiłem się o swojego Hellesa, ale zostawiam go w spokoju. Tak mi też przeszło przez myśl, a jak wygląda sprawa z piwami gdzie diacetyl jest wskazany? Np. w angielskich? Czy drożdże używane do tych piw produkują tyle diacetylu, ze nie są go w stanie zredukować podczas leżakowania w butelce?
  10. yemu

    konta pocztowe piwo.org

    cholerka...to się spóźniłem...akcja nie została przedłużona do 3.00PM? ;-)
  11. Może troche nie na temat, ale na tej książce się bardzo zawiodłem. Niestety kilka przepisów (które byłem w stanie zweryfikować z innymi, bardziej wiarygodnymi źródłami) są po prostu błędne i nie da się zrobić z ich użyciem klonów piwa, które mają opisywać. Źle to prorokuje pozostałym... Najbardziej na bieżąco jestem z Wesmalle Tripel, który kończy właśnie fermentować na cichej i na szczęście nie robiłem go według przepisu z tej książki. Przepis zawiera złe dane o gęstości oryginalnego piwa, podaje do użycia złe drożdże (1214 z Chimay, zamiast 3787 z Westmalle), zaleca złą temperaturę fermentacji..., itd. Ogólnie podchodziłbym do przepisów z CloneBrews z duuuuużą rezerwą...
  12. jesli piwa komercyjne się pienią i utrzymują pianę, to chyba z myciem wszystko ok. brewkity jeśli już się je gotuje (co lepiej jest zrobić) to dobrze jest gotować w jak największej objętości, z powodow o ktorych pisalem
  13. yemu

    Polish Ale

    Drożdże California Common powstały z dostosowania neimieckich drożdży lagerowych to warunków jakie były w 19tym wieku (i jakie są dzisiaj ;-) na wschodnim wybrzeżu USA (np. San Francisco), gdzie dotarli piwowarzy niemieccy, prawdopodobnie podczas gorączki zlota. Piwo, było wtedy warzone w otwartych kadziach i przy otwartych oknach (albo w kadziach będących na dachu browaru) a jedynych czynnikiem chłodzącym była bryza znad Pacyfiku, która pozwalała uzyskać temperaturę 15-18 stopni. Ogólnie piwo, które z tego powstawało było ponoć bardzo kiepskiej jakości sikaczem dla mas pracujących.
  14. jest kilka rzeczy, które są ważne, jeśli chce się żeby piana była dobra, wszystkich nie wymienię (bo nawet o wszystkich nie wiem), te które na szybko przychodzą mi do głowy to: - czyste szklanki myte ręcznie (nie w zmywarce, lub w zmywarce, ale bez nabłyszczacza) i dokładnie spłukane gorącą wodą (muszą być tak czyste, żeby woda równomiernie po nich spływała, a nie łączyła się w strużki). o tym jak to ważne przekonałem się, gdy piłem moje piwo u brata, który nie ma zmywarki. u mnie to piwo w ogóle nie chciało się pienić, a w jego mytych ręcznie szklankach piana stała przez kilka minut. - gotowanie pełnej objętości warki (ma to zastosowanie zwłaszcza przy warzeniu z ekstraktów) - jeśli się gotuje np 5l a potem dopełnia wodą, to podczas gotowania koagulują proteiny które budują strukturę piany, co powoduje, że nie mogą już tej piany utworzyć w gotowym piwie. - w zasypie za mało dodatku słodów które zawierają składniki wzmagające pienistość i trwałość piany jak np. słód pszeniczny czy carapils, czy carafoam.
  15. drożdże, przy wyższych temperaturach na początku fermentacji produkują diacetyl (wnosi on do piwa smaki maślane i karmelkowe). Jednak potem same ten diacetyl przetwarzają do innych związków. przerwa diacetylowa jest po to, by je pod koniec fermentacji pobudzić drożdże do pracy, właśnie po to by przetworzyły diacetyl. a ogólnie przerwę robimy po to, by pozbyć się wspomnianych wcześniej posmaków maślanych. @pako: spróbuj fermentującego piwa po ok 2 tygodniach i jeśli nie będziesz wyczuwał "tłustego" smaku i zapachów maślano karmelkowych to przerwę możesz sobie podarować.
  16. 36 godzin to jeszcze nie jest tragedia. akcje ratunkową powinno się robić gdy nie ruszą po 72h. mi przy mojej ostatniej warce - czyli pierwszym w zyciu lagerze - ruszyly gdzies po 90h, ale byla to ewidentnie moja wina - zrobilem za maly starter. piwo na razie trzymam i czekam co z tego wszystkiego wyniknie. na razie od prawie 2 tyg spokojnie sobie fermentuje. przy suchych, tak jak w Twoim przypadku, 1 poprawnie zrehydratowana saszetka to absolutne minimum. czekanie do pierwszych oznak fermentacji w cieple, moze powodować powstawanie diacetylu, a wtedy pod koniec fermentacji musisz przenieść piwo do cieplejszego miejsca, zeby drożdze go zaabsorbowaly. z tego co sie orientuje to niektorzy to robia po burzliwej, a niektorzy w ogole nie robia cichej tylko trzymaja przez 5 tygodni na cichej i potem ocieplają. ja wlasnie sie zastanawiam, na którą wersję sie zdecydować.
  17. na 100% nie wydał "Chleba z własnego pieca", mam tę książkę i pan Vogel nie jest jej autorem
  18. tutaj jest bardzo fajna tabelka z "zamiennikami" słodów http://www.kotmf.com/articles/maltnames.php
  19. Wczoraj zakupiłem piwo jak w tytule i bardzo mi zasmakowało. Myślę, że coś podobnego trafi na listę piw do uwarzenia niebawem. podpasowuje mi pod English Pale Ale - english strong bitter, ale nie jestem pewien? co sądzicie? moze ktos ma recepturę na klona? ps. zakladam temat po raz drugi, bo tamten się skasował
  20. POPRAWKA: b-amylaza na pewno nie jest w stanie rozciąć wszystkiego. bo jest w stanie ciąć jedynie na "prostych" fragmentach skrobi. tam gdzie są rozgałęzienia może rozciąć jedynie dekstrynaza (limit dextrinase)
  21. fakt a-amylaza tnie jak popadnie, b-amylaza rozcina to co pozostaje po dzialaniu a-amylazy, ale jest ona w stanie rozciąć co najwyżej maltotetraozę. jeśli łańcuch jest dłuższy to chyba może go rozciąć jedynie a-amylaza.
  22. a czy to nie jest tak, że te dwie rzeczy, tj. temperatura i czas są w przypadku zacierania ze sobą bezpośrednio powiązane? przy niższej temperaturze, wręcz trzeba zacierać przez 90 minut, bo enzymy są wtedy mniej aktywne i potrzebują więcej czasu, żeby przetworzyć skrobię. Ja ostatnio przy dwóch piwach belgijskich musiałem przetrzymywać zacier przez 90 minut, żeby skonwertował cały w ok 65C. Co do mash-outu przy piwach słodszych, to trzeba go robić szybko, z tego co rozumiem dlatego, że alfa-amylasa przetwarza skrobię na maltozę i maltotriozę, a beta amylaza może jeszcze przetworzyć maltotriozę dalej. Dlatego trzeba ją szybko zdenaturować, właśnie przez podgrzanie zacieru. Będę wdzięczny jeśli ktoś z kolegów chemików się wypowie, czy ten tok rozumowania jest słuszny :-)
  23. W książce "Piwo klasztorne i domowe" czytalem, ze tradycyjnie w Polsce warzono piwo 100% pszeniczne.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.