Skocz do zawartości

Bzdzionek

Members
  • Postów

    1 278
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Bzdzionek

  1. W powyższym artykule nie ma, ale jeśli powołałeś się na Wogosza, to ja go również zacytuję: " Enzymy to nic innego jak białko, które jest nieczynne poprzez obniżenie aktywności wodnej w ziarnie. Jeżeli nie zmienimy jego struktury np. poprzez denaturację, lub środki chem. albo nie uruchomimy ich poprzez zwiększenie wilgotności, to wszystko jest OK." źródło: http://www.browar.biz/forum/archive/index.php/t-85826.html Zatem jeśli wilgoć nie dopadła słodu nic tylko warzyć
  2. To ja dodam jeszcze, że oprócz wyżej wymienionych czynników mających wpływ na pojawienie się przełomu w jego osiągnięciu pomaga również chmielenie brzeczki przedniej (FWH, ang. First Worth Hopping), chmiel wspomaga wytrącanie białek.
  3. Nie chodzi o ilość enzymów, ale o ich aktywność, która przez ten okres uległa obniżeniu, co będzie skutkować zmniejszoną wydajnością w rozkładzie skrobi. Dla pewności do zasypu na starych słodach dorzuciłbym trochę (10-15%) świeżego słodu o wysokiej sile diastatycznej. 130kg to całkiem sporo słodu, szkoda by było go wyrzucić, ja bym zaryzykował.
  4. Do ciemnych piw lepsza jest twarda woda.
  5. I to jest najważniejsze, to nie pils, że musi być klarowne . Co do zmętnienia to przyczyn może być całkiem sporo. Robiłeś próbę jodową, być może skrobia nie została całkowicie przerobiona i stąd ta mętność. Piwo w temperaturze pokojowej też jest mętne, czy mętnienie po schłodzeniu, jeśli po schłodzeniu to jest to tzw. zmętnienie na zimno, ale tym bym się nie przejmował. Jeśli to zmętnienie zaburza jednak Twoją estetykę, to przy następnym takim problemie możesz zastosować klarowanie żelatyną Aha czy podczas gotowania miałeś przełom gorący?
  6. Też mam jeszcze Twoją wędzonkę, którą muszę wziąć na ruszt
  7. Niestety to Galaxy w tym roku to największa porażka, nie wiem czy jeszcze go kiedykolwiek użyję, a zostało mi go jeszcze całkiem sporo . Gdyby chociaż ten chmiel dawał szlachetną goryczkę to poszedł by do gotowania, ale w moim odczuciu też się średnio nadaje. Generalnie przekombinowane to piwo wyszło ze zdecydowanie przewaloną kolendrą. No nic trzeba będzie zrobić kolejne podejście do White IPA na innym chmielu i innych drożdżach, jakoś ten szczep Forbidden Fruit mnie nie przekonał. Dzięki za recenzję
  8. Czekałem na recenzję tego piwa, bo byłem bardzo ciekaw jak je ocenisz. Jeszcze kolega Undeath ma to piwo, ale na razie milczy. Jeśli chodzi o moją opinię to na początku bardzo się napaliłem na White IPA, zwłaszcza że Galaxy to był mój ulubiony chmiel zeszłego sezonu. Pierwsze rozczarowanie nastąpiło po otwarciu opakowania, gzie zamiast przyjemnego owocowego aromatu, moje nozdrza zaatakował koci mocz. Ostatecznie jednak postanowiłem zaryzykować, zwłaszcza, że zakupiłem tego chmielu spore ilości . Drugim ważnym elementem były drożdże, które przez pierwsze dni fermentacji naprodukowały niesamowitą ilość siarkowodoru, który buchał prze rurkę bulgotkę, o zgrozo dobrze, że fermentacja przebiegała w piwnicy, bo żona by mnie pewnie eksmitowała z domu. Poczytałem, pogadałem i podobno ten szczep, Forbidden Fruit tak ma i mija to z czasem, nawet im więcej smrodu na początku tym lepsze rezultaty końcowe. Zatem co do samego piwa, generalnie jestem z niego niezadowolony, dla mnie goryczka jest za wysoka, szorstka i zalegająca. Po otwarciu butelki rzeczywiście jest przez chwilę przyjemny aromat chmielowy, ale później piwo zostaje zdominowane przez kolendrę, której w moim odczuciu użyłem zdecydowanie za dużo i zostaje jeszcze, no właśnie to coś nieprzyjemnego w aromacie, co dla mnie jest po prostu siarką, pozostałością po drożdżach, które niestety nie posprzątały po sobie należycie. Dzięki wielkie za recenzję i do następnej wymiany oczywiście
  9. 23.09.2014 Warka #25 Belgian Rye Black IPA Zielone piwo zostało przelane na cichą, pomiar refraktometrem wskazywał 9 Brix, co po korekcie na alkohol daje 4°Blg. Dodatkowo zebrałem około 250ml gęstwy (II pokolenie), na której mam w planach uwarzyć lekkie wielozbożowe piwko (zainspirował mnie kolega KościaK swoim piwem, które mi bardzo smakowało). Do fermentora powędrowała pierwsza porcja chmielu: 40g Chinook - 5 dni przed butelkowaniem Początkowo warka ta miała być single hop Chinook, ale dzisiaj po otwarciu opakowania z chmielem (woreczek strunowy przechowywany w lodówce) aromat nie był już tak urzekający jak jakiś dobry miesiąc temu, więc na dwa dni przed butelkowaniem dodam jeszcze resztki Amarillo, Citra, Simcoe, które w poprzedniej warce dały rewelacyjny aromat, żywiczno-tropikalny. Fermentor powędrował na balkon do styropianowego pudła, przewidziana temperatura chmielenia: 15-16°C
  10. Dzięki za recenzję, ciesze się że smakowało. Żyto robi robotę
  11. Sam z tym piwem mam pewien problem, z jednej strony to o czym pisałeś estry, karmelowość, która przechodzi wręcz w paloność, a z drugiej strony piwo jest dość puste z wodnistym finiszem. Dla mnie jest za dużo ciemnych słodów i ta 600 ze Strzegomia wniosła za dużo paloności jak na bitera. Receptura zdecydowania do poprawy.
  12. @ bimbelt, może to nie kwestia metody tylko użytej kawy. Ja niebawem przetestuję ten sposób, więc nie omieszkam podzielić się efektami. Generalnie czytając fora ludzie byli bardzo zadowoleni z efektów stosując cold brew.
  13. No to jest mocno kontrowersyjne stwierdzenie. Większość arabik jest właśnie kwaśna (a te tanie 100% Arabica już w szczególności), podczas gdy w robuście dominuje wysoka goryczka. Kwaśność jest też pochodną stopnia palenia: im mocniej palone ziarno tym wyższa. Natomiast niewątpliwą przewagą arabiki jest przyjemniejszy aromat (w robustach zwykle mocno wyczuwalne są aromaty ziemiste, ogólnie niezbyt przyjemne). Dzięki za cenną uwagę, dokształciłem się troszkę i zmodyfikowałem punkt drugi, który zdecydowanie tego wymagał.
  14. Warzymy z kawą Jakiś czas temu, szykując się do warzenia kawowego stouta, szukałem informacji jakie metody dodawania kawy do piwa dają najlepsze efekty. Większość z Was pewnie doskonale wie o tych dwóch metodach, które zostały opisane poniżej i z powodzeniem je stosuje. Jednak co jakiś czas przewija się na forum temat kawy, więc postanowiłem zebrać kilka informacji i umieścić je w oddzielnym, krótkim artykule. Zapewne nie są to jedyne słuszne metody dodawania kawy, dlatego też zachęcam do dzielenia się swoimi doświadczeniami w warzeniu z kawą. Po pierwsze w jaki sposób uzyskać w piwie smak i aromat kawy? A. bez dodatku kawy – poprzez użycie odpowiednich słodów, B. z dodatkiem kawy Po drugie jeśli już zdecydujemy się na dodanie kawy to: 1. Na jakim etapie dodać kawę? 2. Jakiej kawy użyć? Ad.1 Z tego wyszperałem najpopularniejsze wśród piwowarów są dwie metody dodawania kawy. Pierwsza metoda polega na dodawaniu kawy już na etapie warzenia. Po wyłączeniu palnika (ang. flame out) odczekujemy około 15 minut, następnie do woreczka muślinowego wsypujemy świeżo zmieloną kawę w ilościach około 100-200g na 20 litrową warkę. Kawę zaparzamy około 5 minut. Po tym czasie wyciągamy muślinowy woreczek i odczekujemy chwilę, aby cały napar spłynął do brzeczki Na amerykańskich forach zdecydowanie bardziej polecany jest drugi sposób dodawania kawy już po zakończonej fermentacji. Jest to metoda opierająca się na ekstrakcji kawy zimną wodą (ang. cold brew coffee), dzięki tej metodzie przygotowany ekstrakt jest bardziej „treściwy”, tzn. bogatszy w olejki eteryczne. Na 20 litrową warkę, 200g świeżo zmielonej kawy zalewamy zimną (sterylną) wodą. Stosunek kawy do wody wynosi 1:4. Całość intensywnie mieszamy i wstawiamy do lodówki na minimum 24 godziny, następnie filtrujemy, aby pozbyć się fusów. Tak przygotowany klarowny roztwór kawy dodajemy do fermentora, 2-3 dni przed butelkowaniem lub też już przy samym butelkowaniu razem z syropem cukrowym do refermentacji. Pozostaje jeszcze problem zachowania sterylności przy ekstrakcji na zimno. Można w tym przypadku przepłukać ziarna kawy 75% alkoholem, pamiętając jednocześnie, aby młynek do mielenia kawy i naczynie, w którym będziemy moczyć kawę były również odpowiednio zdezynfekowane. Ad.2 W przypadku doboru kawy należy pamiętać, aby używać kawy o niskiej kwaśności, ponieważ dodając kwaśną kawę do ciemnego piwa spotęgujemy to odczucie, gdyż już same słody palone podnoszą nam kwaśność piwa. Na rynku mamy dostępne dwa gatunki kawy Arabica i Robusta. Przy doborze kawy należy przede wszystkim pamiętać, aby była ona świeża i dobrej jakości. Przy czym uważa się, że kawa Arabica jest lepsza w smaku, bardziej delikatna i ma ziarno lepszej jakości niż Robusta. To oczywiście może być kwestia gustu i uznania, za to faktem bezdyskusyjnym jest to, że zawiera dużo mniej kofeiny niż jej siostra (arabica 0,8%-1,4% — robusta 1,7%-4,0%).Właśnie temu może zawdzięczać swój delikatniejszy smak. Generalnie Arabica góruje jako kawa bardziej słodsza i aromatyczna, natomiast smak Robusty jest bardzo mocny i wyrazisty, lekko ziemisty, pozostawia na języku mocno gorzki posmak.
  15. Degustacja ostatniego podarowanego piwka: LVM Stout - Liquorice Vanilla Milk Stout 13,25°Blg (cienkusz po RISie) Barwa: ciemna, ale nie czarna, pod światło widać rubinowe refleksy. Piana: dość obfita drobno-pęcherzykowa, redukuje się do delikatnej koronki. Aromat: z butelki czuć było mleczną czekoladę, po przelaniu do szkła oprócz czekolady wyraźnie zaznaczona jest nuta wanilii, lukrecji nie wyczułem. Po ogrzaniu pomimo niskiego ekstraktu wyszła nuta alkoholowa. Smak: goryczka na niskim poziomie, smak zdominowała wanilia i słodycz od laktozy, jest też taka specyficzna cierpkość, która pojawia się na finiszu, piwo pomimo tej laktozowej słodkości jest puste w smaku, wręcz wodniste. Podsumowanie: Cóż z całej degustowanej trójki to piwo wypadło najgorzej. Jak na stouta brakuje paloności, która kontrowała by tą słodycz od laktozy. Pomimo, że piwo jest słodkie brakuje mu ciała. Goryczka też mogłaby być nieco bardziej zaznaczona. Wypiłem, ale lekko się przy tym umęczyłem . W moje gusta nie trafiłeś, natomiast moje żonie smakowało. Dzięki za możliwość degustacji i mam nadzieję, że w niedługim czasie uda mi się jeszcze spróbować piwka z Twojego browaru.
  16. 07.09.2014 Warka #24 Belgian IPA Zielone piwo zostało zabutelkowane z dodatkiem 80g cukru na 20 litrów piwa. Na cichej odfermentowało do 3°Blg. Uwagi: Na temat aromatu się na razie nie wypowiem, bo chlor wysycił mi wszystkie receptory węchu. W smaku jest sporo fenoli, ale jest też fajna owocowość, która zwiększa pełnię tego piwa. Goryczka na tą chwilę przyjemna, odniosłem jednak wrażenie, że troszkę za niska, aby kontrować pełnię tego piwa. Cóż niech się nagazuje i po około dwóch tygodniach sprawdzimy efekty. Muszę koniecznie zainwestować w inną kapslownicę, którą bez zastrzyku adrenaliny będę mógł spokojnie kapslować. Dzisiaj odciąłem kolejne trzy szyjki, a z każdą kolejną warką jest coraz gorzej.
  17. 05.09.2014 SEZON 2014/2015 W nowym sezonie istotną zmianą będą godziny warzenia, ze względu na obowiązki rodzinne przechodzę na tryb nocny. Tak więc dzieciaki już śpią, a więc najwyższa pora zabrać się do roboty Już dawno temu ułożyłem sobie recepturę na Rye CDA, ale ponieważ mam gęstwę Wyeast 3522 Belgian Ardennes z poprzedniej warki (#24 Belgian IPA) postanowiłem uwarzyć Belgian Rye Black IPA Warka #25 Belgian Rye Black IPA (single hop Chinook) Zasyp: 3kg słodu pilzneńskiego - Bestmalz 1,2kg płatków żytnich błyskawicznych 0,8kg słodu monachijskiego - Bestmalz 0,5kg słodu Carafa Special II - Weyermann 0,4kg płatków owsianych błyskawicznych 0,3kg słodu karmelowego 150 - Strzegom 0,3kg słody Caraaroma - Weyermann 0,1kg słodu karmelowego żytniego 0,1kg słodu zakwaszającego Żyto stanowi 20% zasypu Zacieranie: 6kg słodów powędrowało do 15 litrów wody podgrzanej do temperatury 44°C 43°C - przerwa beta-glukanowa - 20` 67°C -- 63°C - 60` (negatywna próba jodowa) 78°C - mash out Po zakończeniu przerwy beta-glukanowej dolałem 3 litry wrzątku jednocześnie podgrzewając, aby dość szybko przejść przez przerwę białkową do przerwy maltozowej, ponieważ w temperaturze 43°C działają również egzopeptydazy. Połowę słodu Carafa II Special dodałem na początku przerwy scukrzającej, a drugą połowę przy wygrzewie Modyfikacja wody: 5g chlorku wapnia - woda do zacierania pH zacieru ~5,2 bez korekty kwasem mlekowym pH wody do wysładzania (18 litrów) ~5,3 - dodałem 5ml 80% kw. mlekowego Filtracja i wysładzanie: Przepływ filtratu ok. 1L/minutę, wysładzanie na raty. Aby wspomóc filtrację oprócz przerwy beta-glukanowej do wygrzewu dodałem 170g łuski gryczanej, którą wcześniej namoczyłem we wrzątku. brzeczka przednia: 12 litrów, 20°Blg I wysładzanie: 5 litrów II wysładzanie: 5 litrów III wysładzanie 5 litrów Gotowanie i chmielenie: Czas gotowania 70 minut Schemat chmielenia: 30g Chinook (11%) - FWH 10g Chinook (11%) - 30` 10g Chinook (11%) - 5` 20g Chinook (11%) - 0` (80°C) 30g Chinook (11%) - whirpool 65°C Ostatecznie brzeczkę schłodziłem do 45°C, odfiltrowałem, a fermentor wystawiłem na balkon Uwagi końcowe: Jak na pierwsze typowo nocne warzenie, poszło całkiem sprawnie, zamknąłem się w 6h razem z myciem garów. Po poprzednich wojach z żytem, trochę się obawiałem filtracji, ale poszło zupełnie bezboleśnie. Tym razem się lepiej przygotowałem: przerwa beta-glukanowa solidny wygrzew 78°C - 10` ocieplenie fermentora podczas filtracji temperatura wody do wysładzania ok 80°C Miałem tylko jedną wpadkę na początku, ponieważ się okazało, że nie mam na stanie płatków żytnich błyskawicznych, a napaliłem się na to żyto jak szczerbaty na landrynki, więc szybko pomknąłem do Piotra i Pawła i udało mi się kupić ostatnie trzy paczki Po wrzuceniu słodów do gara wszystko poszło już zgodnie z planem. Polubiłem to nocne warzenie, nikt się nie kręci po kuchni, jedynym towarzyszem była mucha, która przy chłodzeniu zakończyła swój żywot rozbijając się o lodówkę, dziwna sprawa edit. 06.09.2014 Niestety noc był zbyt ciepła, aby brzeczka się wystudziła do odpowiedniej temperatury do zadania drożdży. Musiałem się wspomóc miską z zimną wodą, do której wstawiłem fermentor. Dodatkowo dolałem 1,5 litra zmrożonej wody mineralnej. Ostatecznie drożdże Wyeast 3522 Belgian Ardennes (I pokolenie) wpadły do 21°C. Zadałem 250 ml świeżej nieprzemytej gęstwy, ogrzanej do RT. Fermentor pozostał w brodziku w misce z zimną wodą. Wieczorem przeniosę do go do piwnicy Poniżej kilka fotek z dzisiejszego nocnego warzenia. edit. 07.09.2014 Drożdże bardzo ładnie podjęły pracę, temperatura 24°C. Wieczorna kontrola wykazała ocieplenie, temperatura fermentacji skoczyła do 27°C edit. 23.09.2014 Schemat chmielenia na zimno: 40g Chinook - 5 dni przed butelkowaniem (temperatura 16°C) 25g Amarillo - 3 dni przed butelkowaniem (temperatura 14°C) 30g Citra - 3 dni przed butelkowaniem (temperatura 14°C) 20g Simcoe - 3 dni przed butelkowaniem (temperatura 14°C) Podsumowanie: Wyszło ok. 21 litrów, dolałem 1,5 litra schłodzonej wody mineralnej, aby zbić ekstrakt z 17°Blg do 16°Blg OG - 16°Blg FG - 4,5°Blg Alc ~ 6% Obj. IBU ~ 70
  18. 04.09.2014 Warka #24 Belgian IPA Do wiadra powędrowała druga i ostatnia porcja chmielu: 10g Amarillo - 2 dni przed butelkowaniem 10g Citra - 2 dni przed butelkowaniem 10g Simcoe - 2 dni przed butelkowaniem Dodatkowo to był dość pracowity wieczór w moim browarze, przygotowałem butelki do rozlewu, który planuję sobota/niedziela. Na warsztat wjechała ostra chemia w postaci NaOH, wszystkie butelki potraktowałem 3% roztworem sody kaustycznej i wystawiłem na balkon. Jutro przepłuczę butelki wodą, a przed samym rozlewem potraktuję ClO2.
  19. czyli takim przepuszczonym przez bułkę Do przetarcia blatu możesz zastosować. Należy pamiętać, że alkohol ma właściwości dezynfekujące w stężeniu 75%, stosując wyższe stężenie narażamy się ta to, że bakterie utworzą formy przetrwalnikowe.
  20. Na pewno coś przerobią , sprawdź jaką mają tolerancję na alkohol. Jeśli fermentacja zatrzyma się na dość wysokim poziomie BLG dodaj kolejną porcję drożdży z wysoką tolerancją na alkohol, które dojedzą to czego Nottinghamy nie dały rady przerobić. Możesz na początek uwarzyć na tych drożdżach lekkie piwko, a później gęstwą zaatakować RISa.
  21. Trochę nie ten wątek, żeby poruszać ten temat, ale uważam, że robienie startera z gęstwy to nie jest dobry pomysł. W przypadku sucharów tym bardziej gra nie jest warta świeczki, przy koszcie ok 10 zł za opakowanie. Robienie starterów z gęstwy niesie ze sobą duże ryzyko infekcji. W tych warunkach dużo szybciej namnażają się bakterie niż drożdże, a nie ma się co oszukiwać one występują zawsze w gęstwie, zwłaszcza w warunkach domowych, chodzi tylko o przewagę ich liczebności w porównaniu z liczbą drożdży.
  22. Bo kapslowanie to nie zajęcie dla zwykłych fizoli
  23. Raczej niskie, ona nie przepada za butelkami typu ABS (Absolutny Brak Szyjki)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.