Skocz do zawartości

zasada

Members
  • Postów

    3 947
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    159

Odpowiedzi opublikowane przez zasada

  1. Schłodzić do 12 stopni, napowietrzyć i dodać uwodnione drożdże Saflager W 34/70 - 2 saszetki.

    Obstawiam dwa razy tyle (nie znam zakładanego BLG).

    Lepiej zrób lekkiego lagerka 10 BLG i zbierz gęstwę.

     

     

     

    Cicha fermentacja w temperaturze takiej jak do burzliwej lub niższej.

    Cicha w wypadku porteru bałtyckiego to lagerowanie i powinna być robiona jak najbliżej zera.

  2. Zasadniczo browar warka #42 PL: Premium Lager

     

    Sprzęt:

    lodówka turystyczna z oplotem na dnie, garnek 15 l.

     

    Chciałem zrobić porównanie dwóch szczepów górnej fermentacji. Neutralnego US-05 i charakternego MJ 79. W związku z temperaturą, pomyślałem, że lepiej już w piwnicy nie będzie więc dzięki koledze MB, mam świeżą gęstwę w34/70 i zamiast neutralnych górnych, będą neutralne dolne. Wpasowuje się w widełki Czech Premium Lager z kalkulatora. Niskie BLG, niskie ABV, solidna goryczka. Taki mam pomysł na majówkę i pierwsze dni lata. MJ 79 będzie albo jeszcze dzisiaj, albo następnym razem.

     

    Zasyp:

    Maris Otter 2 kg

     

    Zacieranie:

    65°C -> 62°C @ 37 minut

    + 1,7 wrzątku

    66°C -> 63°C @40 minut

     

    Wysładzanie:

    ~4,5 litra wrzątku (w kadzi T ok.78°C)

     

    Uzyskałem ok.12,5 litra brzeczki o BLG ~10,7 (10°C mierzone w 31°C)

     

    Warzenie:

    FWH: 7 g Iunga granulat 10,8%AA

    @20 minut: 10 g Oktawia granulat 7,8%AA

    @flame out: 15 g Oktawia granulat 7,8%AA

     

    Chłodzenie:

    zlew - masakra, zapomniałem zabrać chłodnicy z działek

    W 10 litrach udało mi się zbić do 30°C - musiałem wychodzić, więc przez wygotowane i zdezynfekowane piro, sito stalowe przelałem brzeczkę do fermentowa, zamknąłem wieko, do rurki nalałem oleju i zniosłem do piwnicy (8°C). Przed północą zejdę po nie żeby zobaczyć do ile spadła temperatura. PO 4,5 h w piwnicy T nastawu to wciąż 20°C. Zostaje na noc, po 12h powinna spaść wystarczająco do zadania drożdży.

    W wiadrze ma 9,5 l o BLG rzędu 11,2-11,5

     

    8.01 ok. godziny 15 T w wiadrze wyniosła 8,5°C.

     

    Drożdże:

    słoiczek 5 dniowej gęstej gęstwy Saflager W34/70. Słoik wypłukany wodą z butelki, łącznie objętość zwiększyła się o jakieś pół litra.

    Wiadro zniesione do piwnicy gdzie T wynosi ok.8°C

     

    Parametry (WORT 62% -> zaobserwowane)

    V: 10 l -> 9,5 l

    BLG: 10,2 -> 11,2

    FG: 2,6 -> 1,5

    ABV: 4,1 -> 5,1

    IBU: 39,1

     

    edit 03.02.2017: wiadro z piwnicy (10°C) wniesione do kuchni (20°C). Obstawiam do tygodnia i rozlew.

    edit 12.02.2017: po kilku dniach w ~17°C, BLG rzędu 2-2,5, przelałem do lagerowania / klarowania i zniosłem do piwnicy gdzie T~7°C.

    edit 04.03.2017: próba butelkowania rozbiła się o brak kapsli ale eta zrobiona:

    #42 Premium Lager: PL

    edit 20.03.2017: zeszło do 1,5 BLG mierzonego @16°C, w butelkach wylądowało niecałe 10 litrów (9,5 litra minus straty przy przelewaniu  plus 0,5 litra roztworu 50 g cukru białego), alkohol znów ponad 5. Muszę się następnym razem bardziej postarać.
    edit 24.04.2017: po miesiącu w butelkach, z czego 2 tygodnie w pokojowej a 2 tygodnie w piwnicznej temperaturze odbiłem pierwszą butelkę. Aromat: lekko kiszona kapusta z butelki, ze szkła niewiele. W smaku natomiast lekki orzech (?) i lekki skarmelizowany cukier biały. Ki czort? Wysycenie właściwie zerowe. Grillowe jak w pysk. Dodatkowo dzisiaj jak głupi wydałem jakieś 9 złych na No.1 z Beer Bros i kiszonka była tam znacznie większa (monach ?2? + Amarillo + Belle Saison).
    Długie chłodzenie "naturalne" przed zadaniem drożdży. Chyba tu widzę powód słabości tego piwa. A może się ułoży? Na majówkę już nie będzie, ale na wakacje może. Żubr jak na razie zdecydowany!
    edit 01.11.2017: butelka lekko schłodzona na koniec dnia. Nie ma kiszonki, orzechowość zachowana - to rozumiem zasługa MO, chmiele nie przeszkadzają (goryczka normalna, aromatu/ smaku właściwie nie czuć), generalnie w opór czyste, niezobowiązujące piwko. Szkoda, ze latem nie było okazji, bo to taki właśnie produkt. Na oko skrzynka w piwnicy została.
  3. Browary Maltańskie warka #29 SMaSH pils(a)oktawia


    sprzęt: HERMS


    zasyp:          

    Pilzneński CM    9 kg (bardzo drobno ześrutowany w sklepie, dużo mąki)

     

    zacieranie              

    30 l wody w HLT do 70°C żeby po spuszczeniu do MT miała 60°C (faktycznie miała 62)

    po zadaniu 9 kg słodu T powinna spaść do  55°C (spadła do 58°C)

    55°C – 10 minut

    dodajemy 9,5 litra wrzątku. T podnosi się do 64°C

    63°C – 40 minut

    natychmiast po ustaleniu T odbieram około 10 litra zacieru, doprowadzam go do 72°C trzymam kilkanaście minut i doprowadzam do wrzenia.

    Po 40 minutach od odebrania zawracam wrzątek do kotła zaciernego. T powinna podnosi się do 70

    70°C – po 25 minutach włączam cyrkulację żeby podniosła do 76 i wyżej, ale mąka zatyka sita (a w sumie ikeowską siateczkę dawaną pod sita)

     

    Po kilkunastu minutach rozkminy, przenoszę zacier do 42 l lodówki z rurkami jako filtratorem i wysładzam wodą z MT (ok.90°C)

     

     

     

    do warzenia trafiło ?? litrów brzeczki o BLG=5 @ 60°C co daje ok. 8,8BLG

     

    warzenie:

    90 minut, chmiel Oktawia 2016, granulat 7,8%AA

     

    30 g na 60 minut gotowania

    70 g na 20 minut gotowania + mech irlandzki

    50 g na ostatnią minutę gotowania

     

    chłodzenie:

    do 12°C zanurzeniową, gładką, nierdzewką

     

    Uzyskano brzeczkę o BLG=10,5@12°C co daje ok.10,2BLG

     

    drożdże:

    FM30 Bohemska rapsodia 24h 2 l starter z dwóch fiolek w jednym wiadrze i Fermentis W-34/70 dwie saszetki rozsypane po powierzchni w wiadrze drugim.                                                

    V: 41 l       

    BLG: 10,2   

    FG: FM30: 1; W34: 1,5

    IBU: 38 (liczy Wort)

    ABV: FM30: 4,8; W34: 4,6

     

    edit 02.02.2017: temperatura odniesiona z 10 do ~15 W perspektywie tygodnia butelkowanie i warzenie kolejnego koźlaka.

    edit 24.04.2017: piwo ostatecznie zostało zabutelkowane 8 kwietnia. Odfermentowanie zapisane powyżej. Wczoraj przed zniesieniem do piwnicy (po tygodniu na ganku i tygodniu w przedpokoju) odbiłem butelkę. Daleko do ułożenia, wreszcie wyraźna goryczka, jak na moje jest szansa na dobre piwo okołopilsowe. Obstawiam okolice sierpnia, ale ponieważ sporo poszło w 0,33 będzie można łatwo sprawdzać formę.

    edit 24.05.2017: 0,3 odbite. Jeszcze nie nagazowana grillowa woda chmielowa. Smakuje koncerniakowo, mało charakteru w ogóle. Jeśli temperatury uderzą, idealna rzecz na grill nad jeziorem czy coś takiego.

  4.  

     

    Mnie się na szczęście nie zdarzyło pić ich piw i wszystkich można zachęcić do tego samego.

    Ja miałem okazję pić Yakima Red i London Pale Ale.

    Yakima dobra, London nie pamiętam więc musiało być umiarkowane.

    Cena wysoka, litraż niski, jakość na tej próbce 50/50.

    Nie wracam, ale żeby zniechęcać?

  5. Osobiście po Wielkim Poście i (ewentualnie) związanymi z nim mocnymi belgami, poszedłbym w radosne, lekkie, wesołe, nachmielone APA/ pilsnery.

    Beer for all season pisze więcej, w rozdziale o piwach na wiosnę umieszcza ramkę Piwa do wielkanocnego koszyczka:

    BEERS FOR THE EASTER BASKET

    Every ancient pagan ritual and its Christian derivative should be an excuse for a dedicated beer style. The name of the Christian festival of Easter is derived from Eostre, the Anglo-Saxon goddess of spring. Sadly, the Easter beer tradition is a bit feeble these days, especially in the United States. Lager drinkers have their richly delicious bock beers, of course, and they serve the purpose and have plentiful pagan connections. There are also beers specifically labeled as Öster beers from Germany and Austria, often in the blond export mode, just shy of bock strength. Belgian brewers make celebratory beers for the season, but in typical Belgian manner there is nothing about them that could be considered a defined style — they’re just variants on the brewery’s house style. Het Anker makes a special version of Gouden Carolus with their fingerprints all over it: strong, sweetish, and a little spicy. Scandinavia has the strongest tradition of special Easter beers, not surprising for a region draped in dark winter for much of the year, just itching for something to celebrate in early springtime. Around 1900, Scandinavian lager breweries started brewing their versions of doppelbock, which eventually were designated påskebryg (“Easter brew”) or forårsbryg (“spring brew”). Many modern versions continue in that tradition. But now we’re living in a crafty world, so the style has fractured into a variety of strongish beers, sometimes lagers but more often ales ranging from hazy gold to deep reddish amber. Several are briskly hoppy, like Mikkeller’s Hoppy Easter, which they describe as a “German-style IPA.” Some contain herbs and spices: Jacobsen’s Forårsbryg uses the spicy woodland herb woodruff, famous as a seasoning in May wine and as an herbal syrup for Berliner Weisse; Vendia’s version incorporates elderflowers, a popular flavor up north; Det Lille uses sweet orange and a bit of star anise in theirs. Easter beers in the North American brewing tradition existed, as old labels will verify, but there is little evidence that these were ever a distinct style. There are precious few spring-specific brews in the United States these days; the Bruery’s Saison de Lente is a fine exception.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.