Skocz do zawartości

zasada

Members
  • Postów

    3 940
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    159

Odpowiedzi opublikowane przez zasada

  1. Najgorsze to włączyć na mokro.

     

    To jasne dla mnie. Dzięki za wypunktowanie - wszystko zdroworozsądkowo.

     

    Szukasz pomocy czy naprawiacza?

    Pomocy, informacji. Nigdy nie ratowałem jakiejkolwiek elektryki/ elektroniki w takiej sytuacji.

     

    Żart był trochę w stronę: https://9gag.com/gag/ay5edvX/how-to-fix-a-wet-iphone-with-rice

     

    Graty dzisiaj schną stojąc, jutro rozkręcę i zobaczę co i jak.

  2. Ankieta może być niedopracowana - zgadzam się, ale jaki jest sens psucia wyników jakiejkolwiek, nawet najgorszej ankiety?

    Najgorsza ankieta z definicji daje popsute wyniki. Mam nadzieję, że to jest tylko pilotaż.

     

    Przeszedłem przez pierwszą stronę Twojego narzędzia i mam kilka uwag/ pytań.

     

    Pytanie drugie: częstość można zaznaczyć tylko raz, bez względu na gatunek alkoholu. Czy nie lepiej byłoby zrobić odwrotnie: w wierszach typy alkoholi, w kolumnach częstość spożywania, koniecznie z wytłumaczoną skalą. Cztery stopnie? Nie lepiej użyć nieparzystej skali likertopodobnej? I powtórzę jeszcze raz - z pełnym opisem.

    Pytanie czwarte: brakuje mi opcji "w plenerze". Po zmianach związanych z dopuszczeniem picia nad Wisła w Wwie, Wartą w Poznaniu (innych miast nie mam obadanych) wydaje się to ważne.

    Pytanie piąte: skąd ta typologia? Jakaś Polska Norma? Mi wydaje się nierozłączna: ciemne mocne i smakowe to np. Komes Porter Malinowy, ciemne lekkie i smakowe to np. Fortuna Śliwka, a jasne lekkie i smakowe to np. Bestbiry i EDI.

    Pytanie siódme: pytasz o markę. Czy nie można byłoby analogicznie zapytać o styl? Np w pilotażu zrobić większy wybór oparty np. na BJCP a w badaniu właściwym wykorzystać wyłącznie te wskazywane najczęściej (arbitralnie przyjęta liczba/ % wskazań pilotażu). Wtedy też typologia z pytania piątego stanie się nieistotna - mniej istotna bo będziesz mógł zredukować style do tych ram.

    Pytanie dziewiąte: sklep specjalistyczny a sklep alkoholowy. Jak je mam rozróżnić? Np. sieciówka Wielki Ben - gdzie ją przykleić?

    Pytanie dziesiąte: jest marka - nie ma stylu piwnego. Uważam, że koniecznie trzeba uzupełnić.

     

    IMHO jako pilotaż to narzędzie jest zrozumiałe.

    Jako źródło wiedzy empirycznej do pracy magisterskiej - jest słabo fatalne.

     

    Nie jestem socjologiem, nie jestem badaczem rynku na pełen etat, ale Brzezińskiego musiałem na blachę, z konstrukcją narzędzi do jakościówki i ilościówki miewam do czynienia minimum raz w roku. Dodatkowo siedzę w pokoju z socjologami i ekonomistami. Oni nie mają litości ;)

  3. Jeśli nie zawilgotniał, nie stęchł, nie spleśniał - warz śmiało.

     

    edit: jeden ze sklepów na śrutowanym słodzie podaje "najlepiej użyć przed" rzędu kwartału, ale osobiście warzyłem na półrocznym przechowywanym w dobrych warunkach.

  4. Jakiś czas temu zastanawiałem się czy w polskim krafcie są obecnie dostępne jakieś sensowne brytyjskie ejle - ordinary/ best/ extra special bittery. Poszukiwania nie przyniosły nic ciekawego. Od wczoraj natomiast  zachodzę w głowę, czy dostępne są jakieś proste BPA - zarówno kraftowe jak i importowane. Najzwyklejsze, relatywnie małej mocy belgijskie jasne ejle. Jeśli widzieliście coś, albo możecie polecić byłbym zobowiązany.

  5. Zasadniczo browar warka #46 Ale Schwarz wersja 3.
    Trzecie podejście w okolice pierwszej zacieranej receptury. O ile pierwsza i druga wersja chciały naśladować piwa dolnej fermentacji (pierwsza z rozpędu, druga w znacznie bardziej przemyślany sposób), teraz powtarzam podobny zasyp, wracam do chmielenia pierwszej wersji, ale fermentację brzeczki oddaję bardziej charakternym grzybom.

    Sprzęt:
    garnki 15 l

    Zasyp:
    1,5 kg miks Wiedeński & Pilzneński Optima
    1,0 kg Monachijski Ciemny Viking
    0,2 kg Special B CM
    0,1 kg Carafa III special Weyerman

    Zacieranie:
    woda w garnku zagrzana do ~75°C co zadaniu większości słodów okazało się, że T skoczyła (palnik wyłączony, garnek nie zdjęcty z pola grzejącego). Wymieszałem, uzupełniłem ok.0,7 zimnej wody z butelki, dodałem carafę, wymieszałem, garnek opatuliłem w gazety i dwa koce.
    66,5-67°C->63,5°C 70 minut
    podgrzanie 20 minut
    76°C->73°C 190 minut (znajomi wpadli a garnek stał opatulony przez cały czas).

    Filtracja i wysładzanie:
    zacier przeniesiony z garnka zaciernego do filtracyjno - warzelnego z kranem i oplotem na dnie.
    Uzyskano 14 litrów o BLG rzędu 10,5

    piatek 24.03 | sobota 25.03

    dodałem jeszcze litr naciurkanej końcówki, początek wrzenia pokazał, że był to błąd. Odebrałem półtora litra, żeby tak strasznie nie kipiało. Zagotowałem osobno. Będę dolewał w miarę potrzeb. Generalnie garnek z kranem i hopstoperem lubi dziwnie wrzeć - bąble podrywają się inaczej niż w zwykłym garnku.

    Chmielenie:
    @60 Lubelski 4,5 AA granulat 15 g
    @15 Saaz 4,5% AA granulat 20 g
    @01 Saaz 4,5% AA granulat 30 g

    Chłodzenie:
    Zanurzeniowa z karbowanki do 18°C

    Drożdże:
    MJ 79 Burton Union gęstwa

    Fermentacja:
    kuchnia, okolice 20°C

    Parametry: planowane (WORT 70% wydajności) -> zaobserwowane (WORT 77% wydajności)
    V: 12 l -. 11 l (rozcieńczyłem do 13 l)
    BLG: 11,7 -> 14 (rozcieńczyłem po przeliczeniu do ok. 12,5)
    FG: 3,1
    ABV: 4,7
    IBU: 29,8

     

    Edit 28.03: ponieważ temperatura w kuchni wysoka, piana szybko siępodniosła i równie szybko opadła, dzisiaj postanowiłem sprawdzić BLG. Spadło do okolic 3,5. W smaku lekki kwasek i tak jakby taniny wypłukane z ziarna. Dziwne. Nie czuć w ogóle chmielu. A po warzeniu był wyraźny, ziołowy. Myślę, że popełniłem błąd rozcieńczając. Co zrobić.

    Edit 29.03: Co zrobić? Powtórzyć! Zasyp: Pilzno - Monach - Special B - Carafa; chmielenie: Lublin i Saaz; drożdże: notki; fermentacja: piwnica. I już. Surowce w drodze.

    edit 1.04: BLG na tym samym poziomie, smak podobnie dziwny - z zadatkiem na parszywy. Wiadro przeniesione z kuchni (20) do piwnicy (12) na sklarowanie. Wbrew planowi nie przelewałem do innego wiadra.

    edit 27.06: lenistwo i zostawianie piwa samemu sobie nie zawsze przynosi dobre rezultaty. Dzisiaj wreszcie wziałem się za butelkowanie i po otwarciu wiadra moim oczom ukazał się ładniutki kożuszek. O taki:
     

    Ale Schwarz #3 w kożuszku zimowym

     

    Wygląda jakby się uśmiechał do mnie

  6. Do ilu wysładzałeś/ jak gorącą wodą?

    Mi dwa razy wychodził taki ostrzejszy smak i po fakcie zauważyłem, że wtedy gdy wysładzałem niemal wrzątkiem i bez sprawdzania BLG wysłodzin a więc w domyśle wypłukałem garbniki z ziarna/ łuski.

    Ale to cały czas jest strzelanie na ślepo.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.