Osobiście uważam, że jeśli autor pokusił się o taki temat, to oprócz wymyślenia kilku podobieństw powinien też napomknąć conieco o różnicach. Bez tego to tak jakby postawić tezę że śrubokręt i ołówek to prawie to samo - bo przecież mają zbliżony kształt i można nimi porysować.
Oczywiście nie oczekuję że autor poda przykłady z hip hopu, klasycznej, czy nawet elektroniki która ponoć czasem go zainteresuje. W ten sposób chciałem pokazać istotną różnicę między tymi dwoma sprawami. O ile dość łatwo być eklektycznym w temacie piwa, to wniknięcie i dokładne zrozumienie większej ilości styli muzycznych, to znacznie trudniejsze zadanie. To co kształtuje nasz gust muzyczny na ogół staje się osią naszych preferencji muzycznych na połowę życia (albo i dłużej). Jeśli dodatkowo dorastało się w określonej subkulturze, to mogła ona kształtować nie tylko gust muzyczny, ale i określone postawy życiowe.
W efekcie jeśli ktoś mi mówi, że lubi się napić prawie każdego stylu piwa, to luz, po prostu jest fanem piwa. Zapewne craftofilem lub piwowarem domowym. Z kolei jeśli ktoś deklaruje że lubi większość gatunków muzycznych, to na 90% słucha po prostu mainstreamu. Z rocka zna G'n'R i Nirvanę, z hiphopu Paktofonikę, z elektroniki The Prodigy, z klasycznej Dla Elizy, a z jazzu potrafi zanucić "What a wonderfull world".