Skocz do zawartości

adamsky

Members
  • Postów

    1 531
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez adamsky

  1. To znaczy mat ci podał rozwiązanie idealne, ale też nie ma co popadać w paranoję. Po prostu musisz mieć jakiś sposób na sterowanie temperaturą. Żeby trzymać je w ryzach na burzliwej i mieć możliwość podniesienia temperatury na koniec fermentacji.
  2. Rób jak chcesz, ale jak mi się ostatnio WLP545 rozszalały, to w jeden dzień podniosły temperaturę fermentacji o 5°C w stosunku do temperatury otoczenia. Nawet mając pudło pod ręką, zanim opanowałem sytuację narobiły fuzli. AIPA jest pod tym względem proste. Trzeba trzymać temp poniżej określonego poziomu, a czy to jest 15°C czy 18°C to już sprawa drugorzędna. W belgach musisz trochę balansować na krawędzi i podejście "jakoś to będzie" nie jest dobrym pomysłem. Może się uda, a może przyjdzie niespodziewana poprawa pogody i będziesz miał 27°C w fermentorze.
  3. Będzie dobrze. Gdyby już koniecznie coś zmieniać, to Mosaic (lub Cascade) z 10' przeniósłbym na 0' albo na zimno. Ale to już na serio detale.
  4. Fermentowałem na takich przy końcu okresu, na start robiąc mini-warkę rozruchową (3 litry słodu, 12 litrów, 12 blg). Przefermentowało prawidłowo. Zalecić ci tego nie mogę, bo to podobno jak z paleniem na stacji benzynowej. To że 5 czy 10 razy się udało nie znaczy że trzeba namawiać do tego innych. Najlepszy byłby starter. Jak planujesz robić belgi, to od razu rób to pudło ze styropianu. Tutaj kontrola temperatury fermentacji będzie ważniejsza niż przy AIPA. Dzięki, już poprawiam.
  5. Tylko pamiętaj, że te z promocji są już przy końcu daty ważności. Konieczny starter, ewentualnie bardzo mała warka słabego piwa na rozruszanie.
  6. Za odtwarzanie piw komercyjnych to się może weź po uwarzeniu 30 warek. Na razie poznaj składniki, opanuj własny sprzęt, opanuj cały proces warzenia. Jak będziesz wiedział co i jak to możesz pomyśleć nad odtworzeniem Bździągwy, na razie zrób sobie jakieś Belgian Pale Ale. Pamiętaj, że tak jak w amerykańskich stylach pierwsze skrzypce grają chmiele, tak przy belgach podstawa sukcesu to drożdże. W przypadku drożdży do piw belgijskich, zdecydowanie warto zainwestować w drożdże płynne. Z racji ceny takich drożdży dobrze jest zaplanować przynajmniej 3-4 piwa belgijskie i robić je po kolei wykorzystując gęstwę.
  7. A jak wygląda sprawa z intensywnością aromatu? Jak w amerykańcach?
  8. Nie wiem na jakich marżach się operuje w tym biznesie, ale koszty chyba nie byłyby aż tak duże, żeby to miało poważny wpływ. Miło by było gdyby takie funkcjonalności były - przede wszystkim szybkie przelewy, bo to moim zdaniem wygodniejsze niż płacenie kartą - natomiast w przypadku sklepów piwowarskich aż tak mocno za tym nie tęsknię. Jak raz na 2-3 miesiące kompletuję większe zamówienie, to już mi wszystko jedno czy płacenie wymaga kilku dodatkowych kliknięć czy nie.
  9. Na razie się nie przejmuj tym jak piwo wygląda lub pachnie, bo to Twoja pierwsza warka. Oczekiwanie że piwo na etapie produkcji będzie wyglądało jak końcowy produkt to tylko powód do niepotrzebnego stresu u początkujących. Jeśli drożdże ruszą, to zostaw to w spokoju na dwa tygodnie.
  10. Nie da się ukryć, że całe to teoretyzowanie jest o kant d... rozbić jak nie zaczniesz warzyć i nie zobaczysz jak to wygląda. Nie przez przypadek na wiele pytań dostajesz po kilka różnych odpowiedzi. U różnych ludzi sprawdzają się różne rozwiązania.
  11. Środek dezynfekujący typu StarSan jest niezbędny - bez niego zapewne będziesz miał problemy z infekcjami. Czyszczenie NaOH nie jest niezbędne. Ludzie używają, bo jest skuteczny i tani, ale równie dobrze możesz się posiłkować mniej hardkorowymi metodami. Ja myję płynem do mycia naczyń. Fermentatory dodatkowo co kilka warek kąpię w roztworze chlorowego wybielacza (ACE), żeby się pozbyć odbarwień.
  12. Spokojnie możesz uniknąć mocnych środków. Co do OXI to wielu ma wątpliwości co do jego skuteczności. Dla mnie jest wygodny do płukania butelek i jakiś doraźnych zastosowań typu przemycie wieka fermentatora po napowietrzaniu. Samego OXI nie opłaca się kupować, lepiej poszukać czystego nadwęglanu, bo jest znacznie tańszy.
  13. producent deklaruje minimum 70 mld właśnie przez te 200 mld komórek w paczce sens robienia startera jest podobno mocno dyskusyjny no chyba że to jest bardzo duży starter
  14. Z tą gryką to nawet nie wiedziałem czego szukać. Tuż po otwarciu wprawdzie dało się wyczuć coś dziwnego z butelki, ale po przelaniu do szklanki już tego czegoś nie wyczuwałem. No ale tak jak mówię, niuanse nie są moją mocną stroną, zwłaszcza tej zimy.
  15. Jak się boisz ostrej chemii, to zawsze zostaje piro (niestety śmierdzi) albo StarSan (genialny środek - nie wiem jak wcześniej mogłem warzyć bez niego).
  16. Buckwheat Brown Ale / kantor Żadnych niespodzianek przy otwieraniu nie było. Kolor bardzo ciemny brąz, klarowne. Ze względu na ostrzeżenie lałem mocno schłodzone i piana wyszła jakaś taka nieimponująca, dosłownie na kilka milimetrów. Delikatnie znaczy szkło. Wysycenie dość wysokie, domyślam się że drożdże trochę dojadły w butelce. Dopóki było zimne to smakowało jak dark mild. Niska treściwość, w aromacie głównie delikatna paloność. Jak się ogrzało to to pojawiła się czekolada, lekki karmel oraz orzechy. Treściwość nieco się podniosła, ale wciąż brakowało nieco ciała. Dziwne, bo z parametrów wynika, że dość płytko odfermentowało. Piwo bardzo dobre, ale szczerze mówiąc bardziej mi się kojarzyło z Twoimi dark mildami (tylko w mocniejszym wydaniu) niż z typowym brownem. Możliwe, że nie wszystko wyczułem bo mam lekkie zapalenie zatok i sensoryka zrobiła mi się nawet gorsza niż normalnie.
  17. Przede wszystkim wyjaśnij na czym polega ten mało śmieszny kawał. Z pierwszego posta wynika, że oczekujesz że cukier spadnie do zera, ale jeśli masz 56 warek na koncie, to zakładam że problem leży w czymś innym.
  18. Co do chłodzenia na balkonie, to radzę zarezerwować więcej niż 2 godziny.
  19. Nie było moją intencją oceniać horyzontów muzycznych autora. Sądząc po tekście autor ma podobnie jak ja, tylko w innych gatunkach. Ja się wychowałem na elektronice i przez 20 lat zagłębiania się w takie klimaty nabrałem jako-takiej znajomości. Poza tym mam swoje ulubione płyty rockowe (na przykład "Lateralus", "Mellon collie..."), dziś przed południem naszło mnie na Coltrane'a, i tak dalej... Chodzi mi o to, że jeśli ktoś deklaruje że dobrze się czuje w całej masie gatunków muzycznych, to ja mu nie wierzę i na ogół mam rację. Może liznąć to i owo, ale na ogół na tym się kończy. Autor ma prawo pisać co chce, a ja mam prawo napisać czemu uważam tekst za mało trafiony.
  20. Osobiście uważam, że jeśli autor pokusił się o taki temat, to oprócz wymyślenia kilku podobieństw powinien też napomknąć conieco o różnicach. Bez tego to tak jakby postawić tezę że śrubokręt i ołówek to prawie to samo - bo przecież mają zbliżony kształt i można nimi porysować. Oczywiście nie oczekuję że autor poda przykłady z hip hopu, klasycznej, czy nawet elektroniki która ponoć czasem go zainteresuje. W ten sposób chciałem pokazać istotną różnicę między tymi dwoma sprawami. O ile dość łatwo być eklektycznym w temacie piwa, to wniknięcie i dokładne zrozumienie większej ilości styli muzycznych, to znacznie trudniejsze zadanie. To co kształtuje nasz gust muzyczny na ogół staje się osią naszych preferencji muzycznych na połowę życia (albo i dłużej). Jeśli dodatkowo dorastało się w określonej subkulturze, to mogła ona kształtować nie tylko gust muzyczny, ale i określone postawy życiowe. W efekcie jeśli ktoś mi mówi, że lubi się napić prawie każdego stylu piwa, to luz, po prostu jest fanem piwa. Zapewne craftofilem lub piwowarem domowym. Z kolei jeśli ktoś deklaruje że lubi większość gatunków muzycznych, to na 90% słucha po prostu mainstreamu. Z rocka zna G'n'R i Nirvanę, z hiphopu Paktofonikę, z elektroniki The Prodigy, z klasycznej Dla Elizy, a z jazzu potrafi zanucić "What a wonderfull world".
  21. Jakiś czas temu ustaliliśmy, że nie jesteśmy w stanie utrzymać sensownej rotacji w kilku depozytach. Na "oficjalny" wybraliśmy ten najbliżej centrum (sklep Strefy Piwa na Krowoderskiej) i tam się głównie wymieniamy.
  22. Zrozumcie w końcu, że proces myślowy kebaba idzie w kierunku: jak zrobisz piwo ze 50% słodu palonego + 50% karmel, to wyjdzie jedna wielka dupa, a jak tylko spaprasz temperaturę fermentacji, to co najwyżej pojawią się wady typu rozpuszczalnik i fuzle. Oczywiście nie ma to kompletnie żadnego sensu w kontekście praktyki piwowarskiej, ale jak tego nie zrozumiecie to wyprodukujecie jeszcze z 500 bezsensownych postów.
  23. Dlatego mierz spławikiem. Nie wiem jakiego używasz narzędzia, ale w moim żadnej filozofii nie ma. Wpisujesz blg początkowe i odczyt po fermentacji, a program wylicza blg końcowe.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.