Bez sensu z wężownicą silikonową. Miedzianą zrób. Woda szybko przepływa przez rurkę i słabo się chłodzi. Igielit również słabo ciepło przewodzi, a schłodzenie kraniczanki gdy różnica temperatur czynnika chłodzącego i chłodzonego jest niewielka jest samo w sobie trudne. Poza tym uzyskanie tej wody lodowej też droższe jest niż puszczenie 50 l więcej przez chłodnicę (prąd droższy niż woda).
Sam kiedyś o tym myślałem, by jakoś te 10 metrów mojej miedzianej chłodnicy upakować w jakimś większym pojemniku (by zmieścił się do zamrażarnika), zamrozić to w lodzie przed warzeniem i potem taką wstępną zastosować, a główną zrobić z karbowanki KO, ale nie chce mi się, nie wiem czy efekt byłby wart tyle roboty.