Skocz do zawartości

Quentin

Members
  • Postów

    610
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez Quentin

  1. Ja kupiłem od jednego z forumowiczów pompkę sprzedawaną w sklepach piwowarskich markowaną przez Brewferm . To maleństwo i daje radę spokojnie w fermentorze 30 l . Jeśli ta z Twoich linków ma obsłużyć stałą pracę w akwarium 240 l a nie masz większej warki to uważam , że nie masz co przepłacać tylko bierz . Ryzyko też niewielkie .

  2. Czy refermentacja powinna zmniejszyć tą słodycz po odpowiednio długim dojrzewaniu ( tak sądzę ) ?

     

    To w takim razie odpowiedź brzmi, "powinna ale niekoniecznie" :)

     

    No i już po kolejnych dniach - tym razem po półtora tygodnia refermentacji w piwnicy 8 - 10 st. C słodycz wyraźnie się ograniczyła do absolutnie akceptowalnego poziomu . Wyszło więc na Twoje "powinna" ;)

  3. IBU jest wartością bezwzględną, ale już odczucie goryczki nią nie jest. Proponuję Ci testowanie piw, co do których wiesz jakie mają IBU i porównywanie odczuć ze swoimi oczekiwaniami.

     

    Dla mnie np dla czystego pilsa 35-40 IBU to już bardzo mocno górna granica goryczki, która nie jest niczym kontrowana.

     

    Tak naprawdę pytanie jakie zadajesz można sprowadzić do tego: nie wiesz jak komponować recepturę, starasz się to zrobić na parametrach, a tak się nie da. Przeczytaj opis bocka, zobacz, co tam ma być oprócz goryczki oraz jak to piwo powinno być odczuwane. Następnie wypij kilka koźlaków i zaplanuj, jak Twój miałby smakować.

     

    To, czy wyjdzie tam 20, 25 czy 30 IBU to rzecz drugorzędna.

     

    Dzięki za rady . Zdaję sobie z tego sprawę , naprawdę . Póki co robię na jakiś sprawdzonych recepturach . Jednak zauważyłem , że robiąc piwa wg przepisu często poziom nachmielenia jaki lubię jest nieco za niski i chmielenie wzmacniam na nosa , szukam , kombinuję . Mam też świadomość odczuwalności goryczki , uwierz :)

    W pytaniu chodziło mi o to czy koźlaki chmielimy podobnie jak pilsy czy mocniej . Wszak słodowości w nich będzie znacznie więcej i zbalansują goryczkę , a ja chciałbym , żeby się jednak nie dała stłamsić .

     

    I jeszcze jedno pytanie - zabutelkowałem dwa dolniaki . W moim odczuciu są nieco za słodkie . Czy refermentacja powinna zmniejszyć tą słodycz po odpowiednio długim dojrzewaniu ( tak sądzę ) ?

    Czy gdybym do butelkowania dodał 2g drożdży mogłoby to wyraźnie wpłynąć na większą wytrawność ? Bo coś czuję , że powinienem tak zrobić . Chcę potzrymać to piwo te 2 - e miesiące więc o nagazowanie raczej się nie boję .

  4. Ilu piwowarów tyle opinii :)

     

    Ja robię burzliwą z kranikiem ( ułatwia pobieranie próbek , dekantuję wężykiem więc "zabrudzony" kranik nie jest groźny ) Cicha bez kranika . Następnie dekantuję z cichej do fermentora z kranikiem z przygotowanym syropem do refermentacji . Butelkuję przez kranik z rurką z zaworkiem . Każde dekantowanie z wężykiem zanurzonym w cieczy ( po stronie spustowej ) minimalizuje napowietrzenie .

     

    Do tej pory bez infekcji ( odpukać )

  5. Podepnę się . Mam dylemat . Dawać do gotowania kawę mieloną a później na cichą czy ...? >>> Mam ochotę na takie coś - zarówno do gotowania jak i na cichą wlać mocnej kawy Tchibo z ekspresu kapsułkowego . Kawa ma genialny , intensywny smak i aromat . Mam wrażenie , że podanie właśnie espresso do espresso stouta będzie dobrym rozwiązaniem , ułatwi filtrację i zmniejszy zmętnienie . Co o tym myślicie ?

  6. Ja na Twoim miejscu zrobiłbym najpierw "doktorat" na wiki i poczytał trochę tematów początkujących piwowarów w których jest dużo powtarzających się podobnych porad doświadczonych kolegów , taki elementarz . Wtedy zapomniałbym o wszystkim co robiłeś i pisałeś przy pierwszej warce i zrobiłbym pierwsze piwo , może nawet na razie faktycznie z brewkitu lub niechmielonych ekstraktów . Zrobisz dwa , trzy , złapiesz trochę powtarzalności , wyeliminujesz błędy i stopniowo będziesz się uczył dalej jak każdy z nas poprawiać kolejne elementy tej na pozór łatwej a jakże wymagającej dopilnowania wielu szczegółow sztuki .

     

    Jak pisali koledzy - nie zniechęcaj się tym startem . Najpierw się trochę przygotuj teoretycznie a później powtarzaj w praktyce . To coś jak w skokach narciarskich . Jak Małysz robił błąd i powielał go w kilku skokach nie mogąc tego skorygować to jechał na skocznię - kopyto do Ramsau , szukał błędu i go eliminował . Zacznij od Ramsau ;)

     

    Powodzenia w tej pięknej pasji

  7. Pszeniczne to nawet szybciej chyba . Ja mam dylemat z mocno chmielonymi IPA-mi zawsze . Smak poprawia się dość długo , ale znacznie maleje aromat , który jest świetny na samym początku , ale jeszcze wtedy piwo jest nieułożone . Czy 4 - 6 tygodni od butelkowania to optymalny okres na konsumpcję by wydobyć jak najwięcej walorów ?

  8. Ja też coraz bardziej skłaniam się do przerwy białkowej . Wprawdzie można wyczytać , że przy obecnych słodach dobrej jakości nie jest konieczna , ale wydaje mi się , że po pierwsze kupując słody ( w zestawie ) trudno zweryfikować ich jakość pod tym względem a i czas przerwy białkowej nie jest jakiś znowu ogromny w stosunku do całego procesu . W następnym warzeniu zrobię próbę i zaobserwuję wyniki ( może przy koźlaku , bo przy espresso stout to chyba nie ;) )

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.